Przyznanie Ukrainie kandydatury UE to tylko chwyt PR-owy, wystarczy zapytać Turka, który podpisał taką samą umowę w 1999 roku Przyznanie Ukrainie kandydatury UE to tylko chwyt PR-owy, wystarczy zapytać Turka, który podpisał taką samą umowę w 1999 roku