By Cię Chronić Co Ty bredzisz człowieku? Po pierwsze dusza czyli życie Józefa Ratzingera choć ma swój stwórczy początek to nie jest zakończona wraz z cielesną śmiercią. Każdy ochrzczony Katolik ma duszę nieśmiertelną a to znaczy, że jego życie nie kończy się na tym "Łez padole". Josef Ratzinger po odejściu z tego świata nie pozostawia pustki po sobie. Jest jak najbardziej obecny razem z nami w naszej katolickiej pamięci. Kościół Katolicki to wspólnota wszystkich Świętych. Kościół Katolicki jest obecny zarówno na ziemi jak i w czyśćcu i w niebie. To jest jeden, święty, apostolski Kościół katolicki. Śmierć cielesna nie jest ucieczką z tego świata lecz pozostanie w tym świecie w formie/duszy/ swojej duchowości. Moim zdanie duch Josefa Ratzingera pozostanie wiecznie żywy pośród nas na tyle ile jest duchem Jezusa Chrystusa Pana naszego i Boga. To, że ten świat jest chory z urojenia nie znaczy, że po śmierci cielesnej przestajemy istnieć na tym świecie.

By Cię Chronić Zobacz co Święta Tereska od Dzieciątka Jezus mówiła przed swoją śmiercią. "Z tamtej strony będę mogła o wiele więcej dla was uczynić" . Czy zdajesz sobie sprawę z mocy wstawienniczej dusz czyścowych, które pokrzepione nasza modlitwą wspomagają nas swoim wstawiennictwem u Jezusa Chrystusa? Ależ Benedyk XVI jak najbardziej żyje na tym świecie pomimo, że umarł. Wystarczy podstawowy kurs adoracji Najświętszego Sakramentu aby to zrozumieć jak na leży. Dogmat o świętych obcowaniu jest tutaj podstawą katolickiej Wiary.

By Cię Chronić Śmierć cielesna w rozumieniu świętej i apostolskiej Wiary katolickiej nie jest brakiem życia. O konkretnym życiu stanowi konkretna dusza jako stworzona forma substancjalna. Świadomy swojej katolickiej Wiary Katolik nigdy nie powie o zmarłym , że "nie żyje" bo kiedy to czyni to neguje święty Dogmat o nieśmiertelności człowieczej duszy. Dziwię się, że nawet wysoko wyszkoleni Katolicy popełniają takie gafy utożsamiając cielesną śmierć z nie życiem. Nie tylko panu zwracam na to uwagę ale dzisiaj bynajmniej kilka krotnie o tym wspominałem tutaj na glorii tv. Zdaję sobie sprawę z populistycznego wyrazu cielesnej śmierci sugerującej nie byt duszy a tym samym zaprzeczającej jej naturalna nieśmiertelność. Przepraszać nie mam za co.