Koronaświrus w akcji. Policji nie spodobał się piesek? Dostała mandat za spacer z psem. Na smyczy był mąż…

Od tego koronaświrusa można oszaleć. Ludzie by wyjść z domu próbują już wszystkiego! Małżeństwo z Quebecu zostało ukarane grzywną za naruszenie obowiązującej w tej kanadyjskiej prowincji godziny policyjnej. Żona twierdziła, że wyprowadza na spacer psa, ale na smyczy tym razem był jej mąż…

W Quebecu od soboty obowiązuje godzina policyjna – między 20 wieczorem a 5 rano nie można wychodzić. Dlatego ludzie kombinują jak obejść te obostrzenia. Kanadyjskie media podały, że w sobotę około 21 czasu lokalnego patrol policji w leżącym na wschód od Montrealu mieście Sherbrooke zauważył parę, która zmierzała w stronę centrum miasta. Szybko zauważyli, że coś tu jest nie tak.

Policjanci od razu zatrzymali kobietę i mężczyznę, którzy otrzymali mandaty, każde z nich po 1,5 tys. CAD, mimo że żona twierdziła, że mąż na smyczy to wyprowadzany na spacer pies, funkcjonariusze byli nieugięci. Radiowy portal Iheartradio.ca dodał, że para obrażała policjantów. Dodała także, że nie zapłaci kary i nadal z chęcią będzie kolekcjonować mandaty. Małżeństwo upierało się, że przestrzega zasad określonych przez premiera Quebecu Francois Legault.