coliber
2207
02:46:12
Uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Warszawie. www.radiomaryja.pl/…/uroczystosci-80…Więcej
Uroczystości 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Warszawie.
www.radiomaryja.pl/…/uroczystosci-80…
hitmanpl
To nie jest swietowanie wybuchu to jest rocznica upamietnienie tych co zgineli i utrwalanie naszej histori i trzebo to robic bo juz slysze ze to my rozpoczelismy wojne
Matricaria
Wszystko pięknie sie odbyło ale rocznica to smutna,o wiele milej jest wspomnieć szczęśliwsze czasy do których nawiązał prezydent Niemiec.O przyjęciu Ottona III przez Bolesława Chrobrego napisał w swej kronice z początku XI w. niemiecki biskup Thietmar:
Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak prowadził go przez swój kraj aż do Gniezna. Gdy …Więcej
Wszystko pięknie sie odbyło ale rocznica to smutna,o wiele milej jest wspomnieć szczęśliwsze czasy do których nawiązał prezydent Niemiec.O przyjęciu Ottona III przez Bolesława Chrobrego napisał w swej kronice z początku XI w. niemiecki biskup Thietmar:

Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak prowadził go przez swój kraj aż do Gniezna. Gdy Otto ujrzał z daleka upragniony gród, zbliżył się doń boso ze słowami modlitwy na ustach. Tamtejszy biskup Unger [biskup poznański] przyjął go z wielkim szacunkiem i wprowadził do kościoła, gdzie cesarz zalany łzami, prosił świętego męczennika o wstawiennictwo, by mógł dostąpić łaski Chrystusowej. Następnie otworzył zaraz arcybiskupstwo. Arcybiskupstwo to powierzył bratu wspomnianego męczennika Radzimowi [...]. Po załatwieniu tych wszystkich spraw cesarz otrzymał od księcia Bolesława wspaniałe dary i wśród nich, co największą sprawiło mu przyjemność, trzystu opancerzonych żołnierzy. Kiedy odjeżdżał, Bolesław odprowadził go z doborowym pocztem aż do Magdeburga, gdzie obchodzili uroczyście niedzielę palmową [24 marca].

A tak Zjazd Gnieźnieński opisał Gall Anonim:

Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadało przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne wprost cuda; najpierw hufce, przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to tania pstrokacizna, byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie [...]. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo cesarz rzymski zawołał w podziwie: Na koronę mego cesarstwa, to co widzę większe jest niż wieść głosiła [...]. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na zadatek przemierza i przyjaźni [...] i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwoźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się przyjaźnią, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego.