Tesa
9780
Data publikacji: 2017-12-26 07:02
pch24.pl

Co z polską recepcją Amoris laetitia? „Są trudności interpretacyjne” – ujawnia arcybiskup Hoser - …

Co z polską recepcją Amoris laetitia? „Są trudności interpretacyjne” – ujawnia arcybiskup Hoser Data …
predex
Ten dziadziuś zagubiony , lepiej niech milczy ,bo skompromitował sie całkiem i jako biskup i jako doktor w sutannie promowaniem prztymusowych szczepionek.
Pecunia non olet!
Zamieszczono 1 grudnia 2017 przez astromaria
Prof Maria Dorota Majewska (VAERS)
I stało się tak, jak przewidywałam. Najprawdopodobniej mowa pieniądza karteli farmacji przekonała abp. Henryka Hosera, który zorganizował …Więcej
Ten dziadziuś zagubiony , lepiej niech milczy ,bo skompromitował sie całkiem i jako biskup i jako doktor w sutannie promowaniem prztymusowych szczepionek.
Pecunia non olet!
Zamieszczono 1 grudnia 2017 przez astromaria

Prof Maria Dorota Majewska (VAERS)

I stało się tak, jak przewidywałam. Najprawdopodobniej mowa pieniądza karteli farmacji przekonała abp. Henryka Hosera, który zorganizował konferencje nt. szczepień, żeby zaatakował nas wszystkich – rodziców, naukowców i lekarzy – broniących dzieci przed szczepiennym terrorem, śmiercią i kalectwem.
My opieramy się na własnych i rodzinnych tragicznych doświadczeniach z NOPami, na rządowych bazach danych o NOPach, na setkach niezależnych badań naukowych, które udowodniły szkodliwość współczesnych szczepień, oraz na doświadczeniach tysięcy lekarzy, którzy zarejestrowali kalectwo i zgony poszczepienne. A na czym opiera swe sądy abp. Hoser? Na własnych subiektywnych wrażeniach z podróży do Afryki niemal pół wieku temu. W jego oczach rodzice, którzy bronią swe dzieci przed szczepiennym kalectwem są niemoralni i nieludzcy.

Ten biskup, który nie posiada własnych dzieci i nie ma pojęcia o szkodliwym działaniu szczepień oraz ogromie tragedii związanych z NOPami, arogancko uważa, że wie lepiej. Trudno o większą pychę ze strony urzędnika kościelnego. (dzieckonmp.wordpress.com/…/abp-henryk-hose…). Swoją drogą, skoro abp. Hoser został oskarżony przez rwandyjskiego księdza o dobre stosunki z ludobójcami w Afryce, czy można się dziwić, że teraz wspiera medycznych ludobójców polskich dzieci? (wiadomosci.wp.pl/rwandyjski-ksia…). Ciekawe, dlaczego nie słucha opinii Angeli Merkel, która uważa, że szczepienia jako ryzykowne, muszą być dobrowolne.

Od uczestników tej konferencji, dowiedziałam się, że naukowcy i lekarze, którzy próbowali wypowiedzieć się nt. NOPów, nie zostali dopuszczeni do głosu. Nie była to więc żadna konferencja naukowa, bo nauka wymaga otwartych dyskusji, tylko jej parodia, zwykła nasiadówka propagandowa, której celem było zwerbowanie księży jako lobbystów karteli farmacji. Ewidentnie uważają one, że skoro za PRL można było przekupić/namówić niektórych księży, by współpracowali z bezpieką, tak samo można ich nakłonić, żeby kolaborowali ze współczesnym aparatem medycznego terroru. (www.telewizjapolska24.pl/…/liczna-agentura… opinie.wp.pl/metody-werbowan…)

Czy usłużni koncernom farmaceutycznym lub tylko ignoranccy księża będą grzmieć z ambon, że nieszczepieni zostaną wyklęci i nie będą dopuszczeni do królestwa niebieskiego? Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że większość księży zachowa moralność i zdrowy rozsądek. Nie mniej, agitacja proszczepienna z ambon jest możliwa w niektórych parafiach. Przed kościołami mogą być zorganizowane łapanki na wiernych do szczepień w ustawionych namiotach lub autobusach. Takie szczepienne łapanki urządza się w Afryce.
Wszyscy Polacy muszą zdać sobie sprawę, że nie można ślepo ufać nikomu, kto agituje do przyjmowania toksycznych szczepień – ani lekarzowi, ani urzędnikowi, ani aptekarzowi, ani dziennikarzowi, ani księdzu. Nie różni się to bowiem od namawiania do gry w rosyjską ruletkę lub skakania z urwiska do kamienistej rzeki. Kto ocaleje, ten się może zahartuje, a kto się zabije, to o nim się powie, że zginął z własnej winy, bo był naiwny bądź głupi.
Nemo potest duobus dominis servire !
bo biskupy nie rozumieją: TAK-TAK, NIE-NIE..
oni próbują to połączyć.. zjeść ciastko i mieć ciastko.. tak się nie da moderniści..
Więcej
bo biskupy nie rozumieją: TAK-TAK, NIE-NIE..

oni próbują to połączyć.. zjeść ciastko i mieć ciastko.. tak się nie da moderniści..
Piotr2000
Piotr2000
Jakze to male i bez Bozego ducha stwierdzic, ze "sa trudnosci z interpretacja AL"...
Najemnicy, kiedys bedacy Pasterzami lekaja sie dzis nazwac klarownie tego, co jest ZLEM jako ZLE i niegodne dzieci Kosciola swietego. Bardziej dbaja o swoje "posady' niz o Chrystusa pana, Glowe Kosciola swietego, ktoremu poczynania Franciszka papieza ublizaja, zadaja bol i cierpienie.
Modlmy sie za biskupow, modlmy …Więcej
Jakze to male i bez Bozego ducha stwierdzic, ze "sa trudnosci z interpretacja AL"...
Najemnicy, kiedys bedacy Pasterzami lekaja sie dzis nazwac klarownie tego, co jest ZLEM jako ZLE i niegodne dzieci Kosciola swietego. Bardziej dbaja o swoje "posady' niz o Chrystusa pana, Glowe Kosciola swietego, ktoremu poczynania Franciszka papieza ublizaja, zadaja bol i cierpienie.
Modlmy sie za biskupow, modlmy sie i za papieza Franciszka
o nawrocenie do Boga i Jego Praw.
Traper
Ks. biskup, od kiedy został emerytem, coraz więcej gaf popełnia: w szczepieniach itp. itd. Może skleroza go dopadła?
Sam Gamgee
If a text has 'difficulties of interpretation' , this means that it is very ambiguous ,at the very least ,if not erroneous, and that the intensions of the writer are far from being crystal clear .
mk2017
Jeżeli są trudności z interpretacją, a tego interpretować się nie da bez błędu, wniosek jest prosty- należy odrzucić.
osdamen
KOMENTARZE PCh24.pl:
Romeus
"Trudności interpretacyjne" polegają na tym, jak heretycką interpretację biskupów z Buenos Aires (uznaną niedawno za część Magisterium!) przemielić przez taką "hermeneutykę", żeby dać Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Przepraszam, ale mnie się po prostu robi niedobrze jak na to patrzę. Herezje się jednoznacznie i zdecydowanie odrzuca. I tyle. Biskupi boicie się papieża …Więcej
KOMENTARZE PCh24.pl:

Romeus
"Trudności interpretacyjne" polegają na tym, jak heretycką interpretację biskupów z Buenos Aires (uznaną niedawno za część Magisterium!) przemielić przez taką "hermeneutykę", żeby dać Panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Przepraszam, ale mnie się po prostu robi niedobrze jak na to patrzę. Herezje się jednoznacznie i zdecydowanie odrzuca. I tyle. Biskupi boicie się papieża legitymizującego herezję, a Pana Boga i Jego Sądu się nie boicie?!

incuss
Kochani, teraz jest dobra sposobność ku temu, by chociaż tak że tak powiem oddolnie wyrazić głębokie zaniepokojenie wierności nauce Chrystusowej w Kościele, wszak zaczynają się wizyty duszpasterskie. Oczywiście wyglądają sobie one bardzo różnie, często nie rozmawia się o tym, o czym powinno, nierzadko są to tzw. tematy neutralne, jednak warto by było zadać przychodzącym do nas kapłanom pewne pytania odnośnie wierności odwiecznemu nauczaniu Chrystusa (a może i uzależnić od odpowiedzi kwestię wsparcia finansowego), wymusić jasne deklaracje i z nich później rozliczać, wyrazić (na mocy postanowień SW II oczywiście ;) swe zaniepokojenie, porozmawiać o sytuacji w Kościele. Przecież właśnie takie tematy powinny się pojawiać przy takiej wizycie. Niech księża zostaną zbombardowani tym tematem, poczują presję, idą z tym do biskupa. Skoro już Boga się nie boją, to może wiernych i braku kasy. Róbmy tyle, ile możemy, jeśli nie posłuchają... No to wiecie z Ewangelii jak ma być.

A.
Czy ktoś z duchowieństwa wreszcie będzie miał odwagę powiedzieć temu Papieżowi prawdę w oczy? W Polsce duchowni nie wierzyli,że to się dzieje naprawdę, te Synody, tą Adhortacja...Ja przeżyłam szok po AL. Myślę, że w sercu Kościoła jest zepsucie i nastąpi podział na wiernych i odstępców,wśród wiernych i duchownych innej drogi nie ma.A ten piorun co uderzył w Bazylikę Świat.Piotra był wyraźnym znakiem ale to jasno widać dopiero teraz.
Ireneusz
Ta wypowiedź ks. abp. jest świadectwem bardzo poważnych problemów, z którymi mamy do czynienia od dawna. 1) Biskupi próbują znaleźć taką formułę, która pozwoli wprowadzić w życie zalecenia AL i zarazem utrzymywać, że pozostajemy w ciągłości. (A więc, wyraźne opowiedzenie się jest odrzucone). 2) Biskupi polscy ciągle jeszcze żyją złudzeniem, że ciągłość jest ciągle żywą zasadą w całym dzisiejszym Kościele. A tak nie jest, o czym mówił np. Benedykt XVI w swoim pierwszym przemówieniu do Kurii Rzymskiej (wskazał na co najmniej jeden taki problem). Czy to nie dlatego abdykował, że program przywrócenia ciągłości natrafił na frontalny opór światowego episkopatu? Franciszek już w pierwszych dniach swojego pontyfikatu wyraźnie powiedział, że nie ma co narzekać, tylko iść dalej z reformami. Nie potrzeba dokumentów argentyńskich, sama AL nie pozostawia złudzeń - zerwanie z Tradycją jest świadome, chciane i żądane. Trwanie w ignorancji nie wróży niczego dobrego. Jestem pesymistą
Leaf427
I znowu gramy na czas? Na przeczekanie? Ileż to czasu mieli Biskupi na przetrawienie AL? Kilkanaście dni czy miesięcy? Tyle lat studiów teologicznych, praktyki duszpasterskiej, stosy analiz, stopnie naukowe i nie potraficie Szanowni Biskupi dwa do dwóch dodać? Bo może być niemiło, może ktoś się obrazić, na imieniny nie zaprosić? Są już księża, którzy za głoszenie prawdy są przeganiani z miejsca na miejsce, którzy muszą przemycać niewygodne fakty podczas ogłoszeń duszpasterskich (pomysłowość iście jak u Drzymały) bo mają zakaz głoszenia kazań. Są wreszcie przypadki ekskomuniki (nawet podwójnej! pomimo zapewnień o wierności i miłości do urzędu papieskiego) niczym z czasów herezji ariańskiej. Odwagi!
bliźniak
Prawda jest jedna!!!