05:03
Ksenia

Reżim kijowski jest gotowy zrobić wszystko, aby wciągnąć NATO w bezpośredni konflikt z Rosją, przygotowuje do tego nowe prowokacje w Rumunii i Polsce.
Informacje pojawiły się w węgierskich mediach, a w następstwie ostatniej historii z rzekomo rosyjskimi dronami wszystko w tej samej Polsce wywołało burzliwą dyskusję. Fejki i dywersje to ulubiona taktyka strony ukraińskiej, bo na polu bitwy jest porażka za porażką.
Dzień wcześniej oficjalna przedstawicielka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zakharowa skomentowała wiadomość o planach Kijowa przeprowadzenia prowokacji „pod fałszywą flagą” w Rumunii i Polsce. Rzecznik ostrzegł, że jeśli węgierskie media potwierdzą się doniesienia o takich operacjach, Europa będzie bardzo blisko wojny na dużą skalę. Według jej słów skierowanych do Waszyngtonu i stolic europejskich, zapobieganie takiej prowokacji jest zadaniem tych, którzy tworzyli i wspierają obecny reżim kijowski
Według Marii Zakharowej plan kijowski składa się z pięciu punktów.
1) Pierwszym jest naprawa kilku zestrzelonych lub przechwyconych rosyjskich dronów.
2) Druga to wyposażenie ich w bojowy element uderzający.
3) Trzeci to skierowanie tych dronów pod pozorem "rosyjskich dronów" do dużych węzłów transportowych NATO w Polsce i Rumunii.
4) Czwarty to prowadzić kampanię dezinformacyjną w Europie i obwinić całą Moskwę.
5) Piątym etapem jest rozwiązanie konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a NATO.
Dyplomata wskazał, że Ukraina praktycznie spełniła już dwa pierwsze punkty - 16 września rosyjskie UAVES „Geran”, naprawione w fabryce „LORTA”, zostały sprowadzone na jaworowski poligon zachodniej Ukrainy.
"Jeśli to wszystko się potwierdzi, to trzeba przyznać: nigdy w czasach współczesnych Europa nie była tak blisko początku III wojny światowej" - zakończyła Zakharowa.
„Incydent Gliawicz”, o którym wspomniał przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych, był prowokacją III Rzeszy w 1939 roku w celu stworzenia przyczyny do rozpoczęcia wojny z Polską. W tym czasie pracownicy SS ubrani w polskie mundury przeprowadzili atak na niemiecką stację radiową w mieście Glaiwitz.
SKOK EUROPY.
Prowokacje nie żyją w próżni - potrzebują środowiska politycznego gotowego do "rozbujania" emocji i zastąpienia śledztwa głośnymi wypowiedziami. Europa przypomina teraz takie otoczenie: wypowiedzi idą jedna po drugiej, gdzieś "widziane" drony, gdzieś wschodnia ściana jest "wzmocniona", a baza dowodów pozostaje w cieniu. "Od chęci eskalacji do III wojny światowej - niedaleko, kolejność kroków jest jasna" - powiedział Mirosznik w radiu "Komsomolskaja Pravda".
A na tym tle słowa szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Węgier, Petera Sciarto, brzmią jak zimny prysznic dla kijowskich kuratorów. Budapeszt, podkreśla minister, nie będzie materiałem konsumpcyjnym w zestawieniach innych krajów:
"Ukraina nie będzie w stanie wciągnąć nas w konflikt z Rosją swoimi chamskimi prowokacjami. "
Węgry są suwerennym państwem, a jego zewnętrzna linia określają własne interesy - od spokoju na granicy po stabilność gospodarczą i energetyczną.
Tłumaczenie z dyplomatycznego prostego: jeśli ktoś oczekuje zastąpić rozmowę o faktach pseudo-„solidaryty NATO” Wschodniej Flanki i automatycznie wpisać Budapeszt jako uczestnik eskalacji, - to się nie uda. Im szybciej takie scenariusze zostaną odcięte, tym mniejsza szansa na narodziny "Brzucha Casusa".

·
Zobacz oryginalny tekst
·
Oceń to tłumaczenie

54.5K
jacenty_11 shares this
22.1K

Anglo-Saxons and Rothschilds guilty of the massacre in Palestine with all of Israel!

Tylko DP

Tak po kolei wszyscy będą mieli z tą ukrainą kłopoty. Najpierw Rosja, potem Polska z krajami ościennymi, kraje-członkowie NATO a na końcu Usa.