Watykan chroni homoseksualnego założyciela pomimo wiarygodności ofiary i dowodów audio
W dniu 16 sierpnia PunchNg.com opublikował szczegółowy opis zarzutów i wynikającego z nich kościelnego postępowania sądowego.
Artykuł odnosił się do oskarżyciela jako Bayo i domniemanego sprawcy jako ks. Są to pseudonimy.
Konto na Facebooku o nazwie "All About My Catholic Doctrine" twierdzi, że sprawcą jest w rzeczywistości 53-letni ks. Reginald Mario Isama, założyciel zgromadzenia zwanego Synami Matki Bożej w Imomo.
Oskarżycielem jest brat Kehinde w wieku 33 lat.
Mówi, że zna dziewięciu mężczyzn, którzy zostali uwiedzeni przez księdza do homoseksualnego cudzołóstwa i dodaje, że niektórzy z tych mężczyzn sami zostali księżmi i mogą popełnić to samo przestępstwo wobec innych mężczyzn.
Skarżący był nieletni, gdy zaczęło się molestowanie
Oskarżyciel twierdzi, że jego męka rozpoczęła się, gdy miał 14 lat, po śmierci ojca. Ksiądz "opiekował się" nim, a on "rozwinął powołanie do kapłaństwa". Mieszkając w domu misyjnym księdza, oskarżyciel czuł się uprzywilejowany dzięki "dobroci" księdza, uważając go za "idealnego ojca".
Pewnego dnia ksiądz rzekomo poprosił go o masaż ciała i wspomniał, że nigdy "nie cudzołożył z kobietami". Obiecał, że nauczy małoletniego, jak kontrolować swoje popędy seksualne.
Małoletni twierdzi, że został poproszony o rozebranie się, a ksiądz masturbował go aż do osiągnięcia punktu kulminacyjnego: "Chociaż podobało mi się to uczucie, nie podobało mi się to, co się działo, ale nie miałem odwagi powiedzieć mu, co czuję, ponieważ w tamtym czasie postrzegałem go jako Boga".
Akty homoseksualne były kontynuowane trzy razy w tygodniu. Ksiądz powiedział, że jego intencją było trzymanie chłopca "z dala od dziewcząt".
Społeczność stworzona do rekrutacji homoseksualistów
Kiedy chłopiec stał się dorosły, ksiądz zaproponował stosunek płciowy: "Powiedział, że będzie się masturbował, gdy w niego wejdę".
Oskarżyciel przyznał, że zgodził się na to. Teraz uważa, że była to manipulacja ze strony księdza, aby zrobić to samo z nim.
Według oskarżyciela, akty te miały miejsce około dwa razy w tygodniu przez lata. Później oskarżyciel dołączył do kongregacji założonej przez księdza i otrzymał pokój blisko swojego.
W tym czasie ksiądz poradził mu, aby zaangażował się w aktywność homoseksualną z innymi mężczyznami. "Spośród trzynastu braci, którzy ukończyli postulat, byłem zaskoczony, gdy usłyszałem, że siedmiu z nich wykonuje akty homoseksualne. Było nas około 28 we wspólnocie tuż przed moim odejściem, a dziewięciu z nas było na liście osób, z którymi "Ojciec Kenneth" uprawiał seks".
Oskarżyciel powiedział księdzu, że "nie może tego zrobić z nikim oprócz niego". Ksiądz poradził mu, aby "miał jednego z braci jako partnera seksualnego do ćwiczeń" podczas jego nieobecności.
Ksiądz porównuje współudział homoseksualistów do Jana i Jezusa
W 2011 roku ksiądz rozpoczął studia w Don Bosco Institute of Philosophy w Ibadan, w stanie Oyo. Twierdzi, że dopiero podczas zajęć dowiedział się o złu związanym z aktywnością homoseksualną. Chcąc ją powstrzymać, zaczął unikać księdza.
Kiedy ksiądz zapytał go, co jest nie tak, oskarżyciel opowiedział mu o zajęciach. Następnie ksiądz porównał ich związek do relacji między apostołem Janem a Jezusem Chrystusem.
Dopiero po kolejnych dwóch latach oskarżyciel opuścił księdza i jego zakon. W tym czasie rozeszły się plotki o rzekomej homoseksualnej działalności księdza.
Kilka tygodni przed ukończeniem studiów w czerwcu 2014 r. oskarżyciel powiedział dziekanowi studiów w swoim instytucie o swoim pochodzeniu. Dziekan poradził mu, by udokumentował swoje doświadczenia.
W sierpniu 2014 r. ksiądz zadzwonił do oskarżyciela i powiedział, że nuncjusz został poinformowany o sprawie. Podczas dochodzenia powiedział, że "nic nie wiedział" o oskarżeniach.
W styczniu 2015 r. oskarżyciel został poinformowany, że powołano komisję ekspertów w celu zbadania sprawy. Następnie przedstawił nagranie rozmowy telefonicznej między nim a księdzem.
Nagrana rozmowa telefoniczna między nimi
Pięciominutowe nagranie audio pochodzi podobno z dwóch miesięcy po tym, jak oskarżyciel opuścił Imomo. Zapytał księdza o "braci" w domu misyjnym i wspomniał, że ksiądz poprosił o rozmowę.
Ksiądz:"Powiedziałem tylko, że powinien pan zadzwonić. Wiedziałem, że do pana zadzwonię... To, jak się czułem, dzięki Bogu, udało mi się trochę opanować, bo prawie zeskoczyłem... Prawie... Wiedziałem, że muszę zejść; zacząłbym pana romansować... Próbowałem się do pana dodzwonić zeszłej nocy, ale pański telefon był wyłączony...".
Ofiara:"Tak, nie było światła. Jest pan u mojej mamy?"
Ksiądz:"Nie, jestem...".
Ofiara:"Bo mnie też dwa razy mignęła. Myślałem, że jest pan na jej miejscu...".
Ksiądz: "Czy nadal możemy się kochać?"
Ofiara: "Nie wiem, ojcze. Mam teraz dużo na głowie. Ciężko pracuję, aby wszystko załatwić".
Ksiądz:"Musimy usiąść i porozmawiać. Musimy porozmawiać."
Ofiara: "Nie chcę iść do Imomo. Słyszał mnie pan?"
Ksiądz:"Tak, ale...".
Postępowanie na szczeblu diecezjalnym
Pomimo dowodów audio ("Czy nadal możemy się kochać?"), ksiądz oskarżył ofiarę o sfabrykowanie zarzutów o homoseksualność.
W lutym 2015 r. Monsignor Albert Fasina, były biskup Ijebu Ode (który od tego czasu zmarł), potwierdził otrzymanie zarzutów przeciwko księdzu. Rozpoczął dochodzenie i obiecał przesłać jego wyniki do Kongregacji Nauki Wiary w Rzymie.
W sierpniu 2018 r. Monsignor Fasina poinformował Kongregację, że uznał oskarżenie za bezpodstawne.
Watykan zajął się sprawą
Kongregacja zażądała pełnych akt sprawy, w tym formalnego dekretu rozstrzygającego, ale nie otrzymała żadnej odpowiedzi od diecezji.
We wrześniu 2020 r. Kongregacja ponownie zażądała dokumentów. W międzyczasie diecezja została przejęta przez biskupa Adesinę.
Kongregacja zdecydowała, że należy przeprowadzić uproszczony proces karny. Proces ten zakończył się uznaniem księdza za winnego. Oskarżyciel został uznany za wiarygodnego.
W listopadzie 2023 r. Kongregacja zażądała, aby ksiądz złożył wniosek o dyspensę od stanu duchownego lub został zwolniony za przestępstwa kanoniczne.
Watykan stwierdza winę, ale daje tylko łagodną naganę jako karę
Ksiądz skorzystał z okazji do ostatecznej obrony, ale jego prawnik odwołał się do błędów formalnych w postępowaniu i odniósł sukces. Stwierdził, że sprawa została już zakończona i nie może zostać ponownie otwarta (ne bis in idem).
Prawo kanoniczne zezwala jednak na wznowienie sprawy w przypadku pojawienia się nowych dowodów lub wystąpienia poważnych nieprawidłowości proceduralnych. Tak właśnie było w przypadku decyzji z 2018 roku.
Podczas sesji w dniu 9 maja 2025 r. Kongregacja udzieliła księdzu kanonicznej nagany i ostrzeżenia. Poinstruowano go, aby unikał wszelkich osób lub sytuacji, które mogłyby zagrozić jego obowiązkowi zachowania wstrzemięźliwości lub wywołać skandal wśród wiernych.
Uniknięto wszelkich sankcji lub kar.
Tłumaczenie AI