@modernista czwartek, 18:53
Brak możliwości dialogu.
Braciom Polakom mam czelność też przypomnieć (a nawet...oznajmić ), że dziś jest rocznica kanonizacji św. Wojciecha wg dawnego znaku kanonizacji. Tym dawnym znakiem kanonizacji było przeniesienie ciała z cmentarza do ołtarza (translatio). W przypadku św. Wojciecha (który nie leżał na cmentarzu ze względu na jego historię męczeństwa i wykupu ciała) było to przeniesienie jego ciała z Trzemeszna, gdzie byli wówczas zakonnicy, do katedry w Gnieźnie (poł. 16 km od wzgórza zakonników trzemeszeńskich).
Poza tym, że kanonizacja św. Wojciecha dokonała się starym sposobem, św. Wojciech był pierwszym świętym Kościoła Katolickiego, którego kanonizowano aktem prawnym Kościoła (Stolicy Apostolskiej).
Marginalnie dodam, że sam historyczny fakt przeniesienia ciała św. Wojciecha był w ostatnich dziesięcioleciach energicznie zwalczany , a to na tej podstawie, że dopiero za Krzywoustego wymurowano tam klasztor, stojący do dnia dzisiejszego. Z tego faktu miałoby wynikać, że wcześniej w Trzemesznie zakonników nie było...

@jamcio
Nie pochwalajmy spisywania z powodu noszenia na ulicy figury NMP, ale nie patrzmy na policję, lecz na Boga, który sprawia, że jest (póki co) głoszona Ewangelia. Pomysł (księdza, którego policja spisała) by bezdomni nosili figury NMP zapewne jest dobry, ale czy w każdym przypadku do przyjęcia ?
Do przyjęcia, nie przez policję, lecz do przyjęcia przez samych bezdomnych..? Bezdomni mogą mieć problem taki, jak francuski bezdomny T. Guenard...
Silniejszy od nienawiści
który teraz nosi więcej niż figury NMP, ale zanim to się stało, zobaczył to, w co nikt prawie nie wierzył, że on jest jedyny, unikalny, niepowtarzalny, godzien miłości i to jako grzesznik... Po kolei idzie Dobra Nowina do serca człowieka (po kolei, czyli bez przeskakiwania etapów, etapów przygotowania serca). Teraz... mamy to, co mamy i za to chwała Bogu.
Mam też nadzieję, że Bractwo Małych Stópek będzie dalej ewangelizować pomimo przeszkód.

To nie ustawka. Nawet to, co mówił ten człowiek nie było przeze mnie nie zamierzone. Stojąc dziś na chodniku, na skrzyżowaniu ulic króla Chrobrego i prymasa Łubieńskiego w Gnieźnie, pomyślałem, że chciałbym mieć choć nagraną scenerię. Wyjąłem komórkę i nagrałem tylko te 33 sekundy. Kiedy skończył mówić, zapytałem tego człowieka czy przyzwala na to, żeby migawka była w internecie, na glorii. Przyzwolił.
To rozgrywało się przez dwie godziny: 3 osoby mówiły. 21-letnia Ania, 21-letni Paweł i ten człowiek, Jerzy, już starszy wiekiem. To były przejmujące świadectwa (ale także Kerygmat). Na koniec pobłogosławił wszystkich ksiądz prałat, który za 2 lata będzie miał 60 lat kapłaństwa.
Ten człowiek mówił dość długo 15-20 minut (ale nie za długo).