02:34
Matricaria
408
G.Ph.Telemann Magnificat latino in Do magg. Ultima parte. youtube.com/watch?v=y9uo5liluEI Przymi, o Panno, wdzięcznym uchem swoim, Co grzesznik rzecze o honorze twoim. Lubo cię godnie wysławić nie …Więcej
G.Ph.Telemann Magnificat latino in Do magg. Ultima parte.

youtube.com/watch?v=y9uo5liluEI

Przymi, o Panno, wdzięcznym uchem swoim,
Co grzesznik rzecze o honorze twoim.
Lubo cię godnie wysławić nie można,
Zamilczeć - przecie jest rzecz niepobożna.

Tyś jako piękny księżyc zaświeciła,
Gdyś świata okup - Boga porodziła,
Który za ludzkie grzechy umorzony,
A przez jego śmierć został świat zbawiony.

Prowadzisz swoim światłem podróżnego
Na tym padole, człowieka grzesznego.
Niejeden by już zabłądził na wieki,
Mając okryte chmurami powieki.

Niezlicznych grzechów, ale ty promienie
Łaski twej dając, rozbijasz te cienie.
Wnosisz do Syna za grzesznym przyczynę,
A On łaskawie odpuszcza mu winę.

I tak w ciemnościach już już zaginiony,
Twoim promieniem stawa oświecony.
Ty go prowadzisz, ty mu światło dawasz,
Zaprawdę piękna jak miesiąc zostawasz.

Azaż ta ziemia, liche nasze ciało
Społecznie z duszą zaginąć nie miało?
Bowiem mróz wieczny wtenczas opanował,
Gdy Adam z Ewą jabłuszka skosztował.

Uwiędły kwiatki pięknej niewinności,
Uschły owoce wieczystej czystości.
Zima, niestety, tak sroga nastała,
Że pod rząd śmierci człowieka poddała.

Ale skoroś ty weszła, o Maryja,
Jak śliczny Febus, wnet zima omija.
Oziębła dusza i prawie zmrożona
Twoim promieniem staje ożywiona.

Rodzisz nam Boga i Człowieka razem,
A my przez niego zbawieni zarazem
Zostajem. Za czym zima ustępuje,
A odkupienia wiosna następuje.

Wybranaś tedy jako słońce, Panno,
Farbujesz swą twarz purpurą różanną.
Ale ja przydam, że słońce przechodzisz
Sprawiedliwości, kiedy Słońce rodzisz.

Tu już mi dziwno, żeś będąc wybrana
I piękna zaraz, jak uszykowana
Potęga wojska, w obozie zostawasz,
Tak bywszy wdzięczną, przecie strach wydawasz.

Ale gdy tobie taki tytuł dawa
Kościół, trzymam, że ten sekret zostawa,
Iżeś ty miłą i piękną dobremu,
A oraz straszną człowiekowi złemu.

Straszniejszaś przecie książęciu otchłani,
Boją się ciebie duchowie wskazani
Na wieczną przepaść, ponieść cię nie mogą,
Nie dziw, bo ty ich depczesz głowy nogą.

Potarłaś głowę krwawemu smokowi,
Tak my trzymamy, tak i Kościół mowi.
Bo kożdy człowiek w śmiertelnym się rodzi
Grzechu, a tobie jednej to nie szkodzi.

Starłaś mu rogi, kiedyś porodziła
Syna Bożego, nadzieja chybiła
Psa piekielnego, bo człowiek zginiony
Przez Syna twego został odkupiony.

Z tycheś mu przyczyn, Panno niezmazana,
Straszną została, jak uszykowana
Potęga wojska. Teć tytuły daje
Kościół i ja nic, grzeszny, nie przydaję.

Tylko to rzekę, żeś ty jest piękniejsza
Nad miesiąc i nad słońce pozorniejsza.
Boś z słońca sobie szatę urobiła,
Tego zaś rogi pod stopy rzuciła.

Stanisław Samuel Szemiot BARZO SZCZUPŁY I KRÓTKI PANEGIRYK NA CZEŚĆ I NA CHWAŁĘ BOGARODZICY MARYJEJ, CZYSTEJ ZAWSZE PANNY