Ponieważ Bóg jest, wszystko ma sens. Kiko Arguello jako młody absolwent akademii sztuk pięknych wszedł na podarowaną mu przez Boga drogę formacji katolickiej, bo doświadczył, że WSZYSTKO MA SENS. …Więcej
Ponieważ Bóg jest, wszystko ma sens.
Kiko Arguello jako młody absolwent akademii sztuk pięknych wszedł na podarowaną mu przez Boga drogę formacji katolickiej, bo doświadczył, że WSZYSTKO MA SENS. Doświadczył tego po tym, kiedy wcześniej przeżywał bezsens życia w filozoficznej wizji Natury, która nie ma Boga.
Z tą dobrą nowiną: "PONIEWAŻ BÓG JEST, WSZYSTKO MA SENS" stał się człowiekiem pokornym, zdolnym do odpowiadania "AMEN" na Słowo Boże, na Dobrą Nowinę, czyli na Ewangelię, przez co stały się wydarzenia, które potem nazwał Drogą Neokatechumenalną. Na tej Drodze człowiek staje się tym, który niesie Dobrą Nowinę, Ewangelię. Drogę Neokatechumenalną otaczali opieką kolejni papieże: Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI i Ojciec Święty Franciszek. W 2008 roku prawem kościelnym zatwierdzony został już ostatecznie jej szczegółowy opis, który jest pomocą dla duchownych, ponieważ określa miejsce Drogi w Kościele.
Kiko Arguello jako młody absolwent akademii sztuk pięknych wszedł na podarowaną mu przez Boga drogę formacji katolickiej, bo doświadczył, że WSZYSTKO MA SENS. Doświadczył tego po tym, kiedy wcześniej przeżywał bezsens życia w filozoficznej wizji Natury, która nie ma Boga.
Z tą dobrą nowiną: "PONIEWAŻ BÓG JEST, WSZYSTKO MA SENS" stał się człowiekiem pokornym, zdolnym do odpowiadania "AMEN" na Słowo Boże, na Dobrą Nowinę, czyli na Ewangelię, przez co stały się wydarzenia, które potem nazwał Drogą Neokatechumenalną. Na tej Drodze człowiek staje się tym, który niesie Dobrą Nowinę, Ewangelię. Drogę Neokatechumenalną otaczali opieką kolejni papieże: Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI i Ojciec Święty Franciszek. W 2008 roku prawem kościelnym zatwierdzony został już ostatecznie jej szczegółowy opis, który jest pomocą dla duchownych, ponieważ określa miejsce Drogi w Kościele.
- Zgłoś
Portale społecznościowe
- Umieszczony
Zmień wpis
Usuń wpis
my posłani jesteśmy by mówić co Bóg zdziałał w naszym życiu
Wszyscy, którzy przeżyli osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym odczuwają to pragnienie dzielenia się z innymi tym doświadczeniem, a trwanie w Jego bliskiej kojącej pełnej miłości obecności jest największym skarbem człowieka. Niezasłużonym z resztą i żadną miarą niewypracowanym.
Fora internetowe i prowadzone na nich dyskusje raczej …Więcej
my posłani jesteśmy by mówić co Bóg zdziałał w naszym życiu
Wszyscy, którzy przeżyli osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym odczuwają to pragnienie dzielenia się z innymi tym doświadczeniem, a trwanie w Jego bliskiej kojącej pełnej miłości obecności jest największym skarbem człowieka. Niezasłużonym z resztą i żadną miarą niewypracowanym.
Fora internetowe i prowadzone na nich dyskusje raczej nie sprawdzają się, jako narzędzia dzielenia się wiarą. Żywa relacja i osobiste spotkanie z drugim człowiekiem chyba nadal pozostaje najlepszym środkiem.
Wszyscy, którzy przeżyli osobiste spotkanie ze Zmartwychwstałym odczuwają to pragnienie dzielenia się z innymi tym doświadczeniem, a trwanie w Jego bliskiej kojącej pełnej miłości obecności jest największym skarbem człowieka. Niezasłużonym z resztą i żadną miarą niewypracowanym.
Fora internetowe i prowadzone na nich dyskusje raczej nie sprawdzają się, jako narzędzia dzielenia się wiarą. Żywa relacja i osobiste spotkanie z drugim człowiekiem chyba nadal pozostaje najlepszym środkiem.
danutadubiel
Wracaj o słuchania swoich ateistycznych i protestanckich nauk
Wracaj o słuchania swoich ateistycznych i protestanckich nauk
danutadubiel
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Przeciętny człowiek, w swoim życiu czyni więcej złych rzeczy niż dobrych.
Zło zawsze rozprzestrzenia się jak błyskawica, jest głośne, bardzo widowiskowe i hałaśliwe.
Toteż Neokatehumenat jest najgorszym złem w KK, choćby z wyżej wspomnianych powodów.
Msza trydencka jest cicha, godna i pełna czci. Tą Mszę próbowano zniszczyć, ale dzięki Bogu - Nie udało się. Powoli się odradza, ale.... ale, …Więcej
Przeciętny człowiek, w swoim życiu czyni więcej złych rzeczy niż dobrych.
Zło zawsze rozprzestrzenia się jak błyskawica, jest głośne, bardzo widowiskowe i hałaśliwe.
Toteż Neokatehumenat jest najgorszym złem w KK, choćby z wyżej wspomnianych powodów.
Msza trydencka jest cicha, godna i pełna czci. Tą Mszę próbowano zniszczyć, ale dzięki Bogu - Nie udało się. Powoli się odradza, ale.... ale, odradza się z wielkim trudem i w bólach... bo dobro zawsze rodzi się w bólach. Bóg - Najwyższe DOBRO - odkupił nas, w niewysłowionych bólach Krzyża.
Natomiast neokatechumenat rozrasta bardzo szybko, bardzo głośno, tanecznie - z brzękiem gitar, bębnów, klaskaniem itd. Jeszcze trochę, to ilość członków przewyższy tych, co są w Kościele katolickim.
I to jest dowód na to, że Neokatechumenat jest ZŁEM w najgorszej postaci.
Zło zawsze rozprzestrzenia się jak błyskawica, jest głośne, bardzo widowiskowe i hałaśliwe.
Toteż Neokatehumenat jest najgorszym złem w KK, choćby z wyżej wspomnianych powodów.
Msza trydencka jest cicha, godna i pełna czci. Tą Mszę próbowano zniszczyć, ale dzięki Bogu - Nie udało się. Powoli się odradza, ale.... ale, odradza się z wielkim trudem i w bólach... bo dobro zawsze rodzi się w bólach. Bóg - Najwyższe DOBRO - odkupił nas, w niewysłowionych bólach Krzyża.
Natomiast neokatechumenat rozrasta bardzo szybko, bardzo głośno, tanecznie - z brzękiem gitar, bębnów, klaskaniem itd. Jeszcze trochę, to ilość członków przewyższy tych, co są w Kościele katolickim.
I to jest dowód na to, że Neokatechumenat jest ZŁEM w najgorszej postaci.
@McMarcus
Z tego co ja doświadczyłem raczej każdy z nas na Drogę przychodził goły i wesoły, jeśli chodzi o gorliwość. Nasze bóle, bunty, choroby, ciekawość przyprowadzały nas na Drogę. Raczej spełniło się dokładnie Słowo "umiłował nas, gdy byliśmy grzesznikami".
Jest możliwe/?/ szukać przez google: "wyszukiwarka katechez na Drodze Neokatechumenalnej".
Owszem, gorliwcy też byli, ale potem się …Więcej
@McMarcus
Z tego co ja doświadczyłem raczej każdy z nas na Drogę przychodził goły i wesoły, jeśli chodzi o gorliwość. Nasze bóle, bunty, choroby, ciekawość przyprowadzały nas na Drogę. Raczej spełniło się dokładnie Słowo "umiłował nas, gdy byliśmy grzesznikami".
Jest możliwe/?/ szukać przez google: "wyszukiwarka katechez na Drodze Neokatechumenalnej".
Owszem, gorliwcy też byli, ale potem się okazywało się, że nie byli gorliwi tak jak trzeba. "Człowiek myśli, Pan Bóg kryśli". Najłatwiej chyba przyjąć Ewangelię komuś obitemu przez swoje grzechy czy przez wydarzenia życiowe...
Z tego co ja doświadczyłem raczej każdy z nas na Drogę przychodził goły i wesoły, jeśli chodzi o gorliwość. Nasze bóle, bunty, choroby, ciekawość przyprowadzały nas na Drogę. Raczej spełniło się dokładnie Słowo "umiłował nas, gdy byliśmy grzesznikami".
Jest możliwe/?/ szukać przez google: "wyszukiwarka katechez na Drodze Neokatechumenalnej".
Owszem, gorliwcy też byli, ale potem się okazywało się, że nie byli gorliwi tak jak trzeba. "Człowiek myśli, Pan Bóg kryśli". Najłatwiej chyba przyjąć Ewangelię komuś obitemu przez swoje grzechy czy przez wydarzenia życiowe...
Droga Neokatechumenalna - cel i charyzmat
To kolejna część wywiadu.
To kolejna część wywiadu.
wojciechowskikrzysztof
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
@tahamata
To dobrze. Ten film jest informacją o historii człowieka.Warto go było obejrzeć. Natomiast ten film z linku, to Kerygmat, czyli wydarzenie dla nawrócenia. Ksiądz Twardowski dobrze rozumiał, że nawracamy się nie przez rozmowę z człowiekiem (lecz przez dialog z Bogiem w Kościele). Dlatego napisał "Nie przyszedłem pana nawracać".
To dobrze. Ten film jest informacją o historii człowieka.Warto go było obejrzeć. Natomiast ten film z linku, to Kerygmat, czyli wydarzenie dla nawrócenia. Ksiądz Twardowski dobrze rozumiał, że nawracamy się nie przez rozmowę z człowiekiem (lecz przez dialog z Bogiem w Kościele). Dlatego napisał "Nie przyszedłem pana nawracać".
@tahamata
W praktyce między pierwszym a drugim krokiem jest " 1-2 krok" - jeśli dobrze rozumiem słowa Kerygmatu wygłoszonego przez Kiko na KULu - którym jest skutek taki, że mąci nam rozeznanie uczynek, który jest grzeszny (np. rozwód), ale zmącenie rozwiewa uczynek (wzgl.świadectwo z zewnątrz), który jest tym drugim krokiem, czyli miłością człowieka (miłością w wymiarze krzyża, w wymiarze …Więcej
@tahamata
W praktyce między pierwszym a drugim krokiem jest " 1-2 krok" - jeśli dobrze rozumiem słowa Kerygmatu wygłoszonego przez Kiko na KULu - którym jest skutek taki, że mąci nam rozeznanie uczynek, który jest grzeszny (np. rozwód), ale zmącenie rozwiewa uczynek (wzgl.świadectwo z zewnątrz), który jest tym drugim krokiem, czyli miłością człowieka (miłością w wymiarze krzyża, w wymiarze miłości do nieprzyjaciół).
Poza tym, myślę, że trzeba to, co Kiko powiedział na KULu rozumieć w kontekście, to jest pojmując, że kiedy Kiko mówi o drodze dojrzewania w wierze ("która trwa 30 lat"), mówi o drodze wspólnoty, a nie pojedynczego jej członka (przecież mówił o posyłaniu na peryferie WSPÓLNOT całych). Jeśli wspólnota jest jednością spojoną miłością w wymiarze krzyża, nie jest konieczne - do dawania świadectwa miłości do nieprzyjaciół - by każdy jej członek z osobna w każdym momencie taką miłość nosił (bo przecież we wspólnocie "jedni drugich ciężary noszą).
Rzeczony Kerygmat - tu:
www.youtube.com/watch
W praktyce między pierwszym a drugim krokiem jest " 1-2 krok" - jeśli dobrze rozumiem słowa Kerygmatu wygłoszonego przez Kiko na KULu - którym jest skutek taki, że mąci nam rozeznanie uczynek, który jest grzeszny (np. rozwód), ale zmącenie rozwiewa uczynek (wzgl.świadectwo z zewnątrz), który jest tym drugim krokiem, czyli miłością człowieka (miłością w wymiarze krzyża, w wymiarze miłości do nieprzyjaciół).
Poza tym, myślę, że trzeba to, co Kiko powiedział na KULu rozumieć w kontekście, to jest pojmując, że kiedy Kiko mówi o drodze dojrzewania w wierze ("która trwa 30 lat"), mówi o drodze wspólnoty, a nie pojedynczego jej członka (przecież mówił o posyłaniu na peryferie WSPÓLNOT całych). Jeśli wspólnota jest jednością spojoną miłością w wymiarze krzyża, nie jest konieczne - do dawania świadectwa miłości do nieprzyjaciół - by każdy jej członek z osobna w każdym momencie taką miłość nosił (bo przecież we wspólnocie "jedni drugich ciężary noszą).
Rzeczony Kerygmat - tu:
www.youtube.com/watch
@tahamata
Kiko mówi, że drugi krok to Chrystus lub np. św. Maksymilian Kolbe:
Miłość człowieka, która potwierdza istnienie Boga
Kiko mówi, że drugi krok to Chrystus lub np. św. Maksymilian Kolbe:
Miłość człowieka, która potwierdza istnienie Boga
Jeszcze jeden komentarz od polski
@tahamata
Właśnie wielu mówi, że po Auschwitz już nie można wierzyć w Boga, już nie można wierzyć sens. Kiko mając przez takie poglądy "zabetonowane niebo", zauważył, w czym pomogło mu zapoznanie się z filozofią Bergsona, że nie wykluczone, że rozum betonuje to wejście do wiary w niebo. Na początek - nie absolutyzować rozumu !
Właśnie wielu mówi, że po Auschwitz już nie można wierzyć w Boga, już nie można wierzyć sens. Kiko mając przez takie poglądy "zabetonowane niebo", zauważył, w czym pomogło mu zapoznanie się z filozofią Bergsona, że nie wykluczone, że rozum betonuje to wejście do wiary w niebo. Na początek - nie absolutyzować rozumu !