Inka
32,6 tys.

♥ ŚWIĘTY STANISŁAW KOSTKA, ZAKONNIK, PATRON POLSKI ♥

♥ ŚWIĘTY STANISŁAW KOSTKA, ZAKONNIK, PATRON POLSKI ♥
Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.
Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie na Mazowszu (obecnie powiat przasnyski).
Był synem Jana Kostki, herbu Dąbrowa , kasztelana zakroczymskiego, i Małgorzaty z Kryskich (z Drobina).
Krewni rodziny zajmowali eksponowane stanowiska w ówczesnej Polsce.
HERB RODOWY DĄBROWA

Historia nie przekazała nam bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława.
Wiemy tylko z akt procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy.
Dlatego ojciec w czasie przyjęć, na których niekiedy musiał bywać także Stanisław, nakazywał gościom umiar w żartach.
Pierwsze nauki Stanisław pobierał w domu rodzinnym.

W wieku 14 lat razem ze swoim bratem, Pawłem, został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu.
Kostkowie przybyli do Wiednia w dzień po śmierci cesarza Ferdynanda, to znaczy 24 lipca 1564 r. Wiedeńska szkoła jezuitów cieszyła się wówczas zasłużoną sławą.
Codziennie odprawiano Mszę świętą. Przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do sakramentów pokuty i komunii. Modlono się przed lekcjami i po nich.

Początkowo Stanisławowi nauka nie szła zbyt dobrze. Nie otrzymał bowiem dostatecznego przygotowania w Rostkowie.
Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do najlepszych uczniów.
Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim, rozumiał również język grecki.

Zachowały się zeszyty Stanisława z błędami poprawianymi ręką nauczyciela.
Pozostały również notatki dotyczące problemów religijnych, jakie poruszano, aby chłopców przygotować także pod tym względem i umocnić ich w wierze katolickiej.
Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie.
Ponieważ w ciągu dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w nocy.
Zadawał sobie także pokuty i biczował się.

Taki tryb życia nie mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu.
Uważali to za rzecz niemoralną, a Stanisława za "dziwaka".
Usiłowali go przekonywać złośliwymi przycinkami "jezuity" i "mnicha", a potem nawet biciem i znęcaniem skierować na drogę "normalnego" postępowania.

Stanisław usiłował im dogodzić, dlatego nawet brał lekcje tańca. Nie potrafił się jednak w tym odnaleźć.

W grudniu 1565 r. ciężko zachorował.

Według własnej relacji, był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii świętej, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana katolickiego.


Wówczas sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się zwrócił, nawiedziła jego pokój w towarzystwie dwóch aniołów i przyniosła mu Wiatyk.
W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce.

Od niej też doznał cudu uzdrowienia i usłyszał polecenie,
aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.



Jezuici jednak nie mieli zwyczaju przyjmować kandydatów bez zezwolenia rodziców, a na to Stanisław nie mógł liczyć.

Zdobył się więc na heroiczny czyn: zorganizował ucieczkę, do której się starannie przygotował.

Było to 10 sierpnia 1567 r.
Legenda osnuła ucieczkę szeregiem niezwykłych wydarzeń.

O jej prawdziwym przebiegu dowiadujemy się z listu samego Stanisława.
Za poradą swojego spowiednika, o. Franciszka Antonio, który był wtajemniczony w jego plany, Stanisław udał się nie wprost do Rzymu, gdzie byłby łatwo pochwycony w drodze, ale do Augsburga, gdzie przebywał św. Piotr Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej.

Spowiednik Stanisława stwierdza, że w drodze otrzymał on również łaskę Komunii świętej z rąk anioła, kiedy wstąpił do protestanckiego kościoła w przekonaniu, że jest to kościół katolicki.

W Augsburgu nie zastał Piotra Kanizjusza, dlatego podążył dalej do Dylingi.
W Dylindze jezuici mieli swoje kolegium. Trasa z Wiednia do Dylingi wynosi około 650 km.
Tam Stanisław został przyjęty na próbę.

Wyznaczono mu zajęcia służby u konwiktorów: sprzątanie ich pokoi i pomaganie w kuchni.
Stanisław boleśnie przecierpiał tę decyzję.
Ufając jednak Bogu, starał się wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej.
Po powrocie do Dylingi św. Piotr Kanizjusz bał się przyjąć Stanisława do swojej prowincji w obawie przed gniewem rodziców (bardzo zamożnych i wpływowych) i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu.

Mając jednak od miejscowych przełożonych bardzo dobre rekomendacje, skierował go wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu z listem polecającym do generała.
Droga była długa i uciążliwa.
Stanisław z towarzyszami odbywał ją przeważnie pieszo.
Dotarli tam 28 października 1567 r.

Stanisław został przyjęty do nowicjatu, który znajdował się przy kościele św. Andrzeja.
Było z nim wtedy około 40 nowicjuszów, w tym czterech Polaków.

Rozkład zajęć nowicjatu był prosty:
modlitwy, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach, konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości, dyskusje na tematy życia wewnętrznego i kościelnego.

Stanisław rozpoczął nowicjat pełen szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia.
Ojciec jednak postanowił za wszelką cenę go stamtąd wydostać.
Wykorzystał w tym celu wszystkie możliwości.
Do Stanisława wysłał list, pełen wymówek i gróźb.
Za poradą przełożonych Stanisław odpisał ojcu, że ten powinien raczej dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę.
W lutym 1568 r. Stanisław przeniósł się z kolegium jezuitów, gdzie mieszkał przełożony generalny zakonu, do domu św. Andrzeja na Kwirynale, w którym pozostał do śmierci.

Swoim wzorowym życiem, duchową dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie.
W pierwszych miesiącach 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne.
Miał wtedy zaledwie 18 lat.

W prostocie serca w uroczystość św. Wawrzyńca (10 sierpnia) napisał list
do Matki Bożej i schował go na swojej piersi.

Przyjmując tego dnia Komunię świętą, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia
.

Prośba została wysłuchana.
Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle.
13 sierpnia gorączka nagle wzrosła. Przeniesiono go do infirmerii.

14 sierpnia męczyły Stanisława mdłości. Wystąpił zimny pot i dreszcze, z ust popłynęła krew.
Była późna noc, kiedy zaopatrzono go na drogę do wieczności.
Prosił, aby go położono na ziemi.
Prośbę jego spełniono.
Przepraszał wszystkich.

Kiedy mu dano do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał:
"To jest własność Najświętszej Matki".


Zapytany, czy nie ma jakiegoś niepokoju, odparł, że nie, bo ma ufność w miłosierdziu Bożym i zgadza się najzupełniej z wolą Bożą.

Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym blaskiem. Kiedy ktoś zbliżył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic, które po niego przychodzą.

Po północy 15 sierpnia 1568 r.(mając 18 lat) przeszedł do wieczności.
Kiedy podano mu obrazek Matki Bożej, a on nie zareagował na to uśmiechem,
przekonano się, że cieszy się już oglądaniem Najświętszej Maryi Panny w niebie.

Jego kult zrodził się natychmiast i spontanicznie.
Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po Rzymie.
Starsi ojcowie przychodzili do ciała i całowali je ze czcią.

Wbrew zwyczajowi zakonu zwłoki młodzieńca ustrojono kwiatami.
Z polecenia św. Franciszka Borgiasza, generała zakonu, ciało Stanisława złożono do drewnianej trumny, co również w owych czasach było wyjątkiem.
Także na polecenie generała magister nowicjatu napisał o Stanisławie krótkie wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa Jezusowego.

O. Warszewicki ułożył dłuższą biografię Stanisława.
W dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława.
Kiedy otwarto grób, znaleziono ciało nienaruszone.

Proces kanoniczny trwał jednak długo.
W latach 1602-1604 Klemens VII zezwolił na kult.
18 lutego 1605 r. Paweł V zezwolił na wniesienie obrazu Stanisława do kościoła św. Andrzeja w Rzymie oraz na zawieszenie przed nim lampy i wotów;
w 1606 r. ten sam papież uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego.

Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się najpierw w Rzymie w domu św. Andrzeja, a potem w Polsce.
Był to pierwszy błogosławiony Towarzystwa Jezusowego.
Klemens X zezwolił zakonowi jezuitów w roku 1670 na odprawianie Mszy świętej i brewiarza o Stanisławie w dniu 13 listopada.
W roku 1674 tenże papież ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litwy.

Dekret kanonizacyjny wydał Klemens XI w 1714 r.
Jednak z powodu śmierci papieża obrzędu uroczystej kanonizacji dokonał dopiero Benedykt XIV 31 grudnia 1726 r.

Wraz z naszym Rodakiem chwały świętych dostąpił tego dnia również św. Alojzy Gonzaga (+ 1591).
Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.

Relikwie Świętego spoczywają w kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie.
Grobowiec św.Stanisława kostki w Kościele św.Andrzeja w Rzymie

Św. Stanisław Kostka jest patronem Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej oraz diecezji płockiej, a także Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania i Warszawy;
oręduje także za studentami i nowicjuszami jezuickimi, a także za polską młodzieżą.

Św. Stanisławowi Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r.
W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św. Stanisława na obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc
.

Król Jan Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod Beresteczkiem (1651).

W ikonografii
św. Stanisław Kostka przedstawiany jest w stroju jezuity. Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec.

Ks. Janusz Cegłowski w swojej książce zatytułowanej Święty Stanisław Kostka
tak pięknie pisze o tym Patronie:

„Nie dał się zwieść mirażowi kariery, bogatego i wygodnego życia, przyszłości zabezpieczonej majątkiem rodziców.
Miał odwagę przeciwstawić się panującym modom na życie. N
ie chciał tylko wypełniać żołądka, imponować strojami, uczynić z życia jednej wielkiej rozrywki.
Niesamowicie szybko zrozumiał te wszystkie złudzenia, za którymi często biegniemy, przeskoczył je, odkrył głębię, którą każdy z nas posiada, a która często przez całe życie jest w stanie uśpienia.
Miał swoją klasę, styl.
Był silną osobowością.
Umiał przeciwstawić się naciskom grupy, być sobą, być wolnym.
Jest to szalenie trudne, zwłaszcza w młodzieńczym wieku.
Żył z pasją. To siła zakochania w Bogu. To nie był młodzieniaszek, który nie wie, po co żyje, jest znudzony i apatyczny, żądający od innych, a nie dający nic z siebie.

Swą porywającą miłość młodzieńczą skierował do Boga. Nie miał czasu na eksperymenty w poszukiwaniu szczęścia. On wiedział, że ten świat nie zaspokoi jego tęsknot, że prędzej czy później poczułby się oszukany lub zawiedziony.
Uwierzył w miłość Boga do niego i całym sobą Bogu odpowiedział.
Miał pewnie świadomość, że charakter – to nie tylko sprawa dziedziczenia cech po przodkach, nie tylko wpływ środowiska, ale to również praca nad jego kształtowaniem. Stawać się dojrzałym człowiekiem – to podjąć trud rozwoju.

Nie był mięczakiem, który mówi: taki już jestem,
a zło usprawiedliwia słabością, obwinia innych, oskarża warunki, historię...


Był czujnym ogrodnikiem wyrywającym chwasty słabości i grzechu, aby wyrosły piękne kwiaty i owoce.
Młodość dla niego to była świadomość możliwości cudownego wzrostu, to rozpoznanie rzeźby, która ma się wyłonić ze wspaniałej bryły marmuru, to decyzja na to, komu zaufam i kto będzie moim Mistrzem.
A jeśli zajdzie potrzeba, to post i modlitwa...” (s. 6-7).

Jana Pawła II o św. Stanisławie powiedział:
Mimo że był z bardzo bogatego rodu, arystokratycznego, prawie królewskiego, miał trudną młodość.
Młodzi dzisiaj mają w Polsce trudną młodość, czasem wydaje mi się, że nie potrafią sprostać wyzwaniom, czasem szukają wyjścia poza Ojczyzną. Dla wszystkich: i tych, co odchodzą z Ojczyzny, i tych, co zostają, niech św. Stanisław Kostka będzie patronem – patronem trudnych dróg życia polskiego, życia chrześcijańskiego.
Szukajmy u niego stale wspomożenia dla całej młodzieży polskiej, dla całej młodej Polski”.


Św. Stanisław Kostka jest idealnym patronem dla młodych na dzisiejsze trudne czasy.

W Polsce jest ponad sześćdziesiąt kościołów których patronem jest Św. Stanisław Kostka.
W Krakowie piękny ołtarz poświęcony Św. Stanisławowi znajduje się w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Kopernika.
Rzeźba nad ołtarzem przedstawia św. Stanisława
przyjmującego Komunię Św. z rąk anioła.
W dolnej części ołtarza umieszczony jest wizerunek herbu Dąbrowa


♥ MODLITWY DO SW. STANISŁAWA KOSTKI ♥
♥ O WIERNOŚĆ BOGU
Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś św. Stanisława Kostkę im uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj na naszą słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy - dzięki wstawiennictwu i opiece św. Stanisława - do końca naszego życia w wierności Tobie wytrwali.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥ O ŚWIĘTOŚĆ ŻYCIA
Boże, któryś wśród wielu cudów swojej mądrości udzielił Stanisławowi Kostce w młodzieńczym nawet wieku łaskę dojrzałej świętości, spraw prosimy, abyśmy w przyjaźni z Tobą wzrastając za wstawiennictwem św. Stanisława przezwyciężali nieprawości nasze i dobrze w życiu czyniąc coraz bardziej upodabniali się do Ciebie.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥ O PRAWDZIWĄ MIŁOŚĆ

Boże, który jesteś miłością i obficie nas nią obdarzasz, wysłuchaj łaskawie próśb naszych i spraw, byśmy za przykładem św. Stanisława codziennie świadcząc o Tobie życie nasze miłością Boga i bliźniego wypełniali.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥ O DAR MĄDROŚCI
Prosimy Cię Panie, za wstawiennictwem świętego Stanisława oświeć światłem swojej mądrości umysły nasze i daj nam pomoc potrzebną w nauce, by prawda, którą zdobywamy utwierdziła nas przy Tobie. Spraw, byśmy wykorzystując zdobytą wiedzę służyli Tobie w braciach naszych i wespół z Tobą pracowali nad doskonaleniem świata.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥ O ZACHOWANIE CZYSTOŚCI
Ojcze niebieski serdecznie Cię prosimy: oczyść sumienia i za wstawiennictwem św. Stanisława racz nas zachować w nieustannej opiece, byśmy jak On służyli Tobie w wierności ciała i duszy.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥ O DOBRĄ ŚMIERĆ
Wysłuchaj Panie prośby nasze, które za przyczyną świętego Stanisława zanosimy: użycz łaski szczęśliwego przejścia do wieczności i radosnego spotkania z Tobą. Wzmocnij w nas wiarę, że po zmartwychwstaniu żyć będziemy w chwale wśród świętych i wybranych Twoich.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.


♥
Hymn do Świętego Stanisława Kostki
www.youtube.com/watch

♥ Film: Św. Stanisław Kostka
www.youtube.com/watch
Slawek
🤗 Bóg zapłać.
Engel44
O ŚWIĘTOŚĆ ŻYCIA
Boże, któryś wśród wielu cudów swojej mądrości udzielił Stanisławowi Kostce w młodzieńczym nawet wieku łaskę dojrzałej świętości, spraw prosimy, abyśmy w przyjaźni z Tobą wzrastając za wstawiennictwem św. Stanisława przezwyciężali nieprawości nasze i dobrze w życiu czyniąc coraz bardziej upodabniali się do Ciebie.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Inka
♥ MODLITWA O WIERNOŚĆ BOGU
Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś św. Stanisława Kostkę im uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj na naszą słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy - dzięki wstawiennictwu i opiece św. Stanisława - do końca naszego życia w wierności Tobie wytrwali.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.