Obrzydliwe ! Szalona seks między polskim parlamencie ! Ruch Palikota proponuje małżeństwo homoseksualistów z możliwością przyjęcia biologicznego dziecka z rodzicem, liberalizacji aborcji jest obecnie …More
Obrzydliwe ! Szalona seks między polskim parlamencie !
Ruch Palikota proponuje małżeństwo homoseksualistów z możliwością przyjęcia biologicznego dziecka z rodzicem, liberalizacji aborcji jest obecnie zakazane w Polska i zapłodnienia in vitroza darmo. Opowiada się za zaprzestaniem finansowania Kościoła przez państwo, wprowadzenie podatku od religii płaconych przez obywateli i eliminacji katechez wszkołach publicznych.
Ruch Palikota proponuje małżeństwo homoseksualistów z możliwością przyjęcia biologicznego dziecka z rodzicem, liberalizacji aborcji jest obecnie zakazane w Polska i zapłodnienia in vitroza darmo. Opowiada się za zaprzestaniem finansowania Kościoła przez państwo, wprowadzenie podatku od religii płaconych przez obywateli i eliminacji katechez wszkołach publicznych.
Nawet na Euriwizje 2014 jakas "tajna" komisja z TV ,,,czy P to nie bylbym tego pewien, powinno bycTVI...ewentualnie TVZ,,,,,,ok,wiec jakas tam zatajniaczona komisja zdecydowala ze na eurowizje 2014 pojadą kolejni ZADEKLAROWANI sludzy diabla ,niejaka (wymachujaca wdziękami,,jak widac skutecznie , bo zadzialalo
) CLEO ze swoim "misiem" ,niejakim DONATANEM, 
Poddani Chrystusa Krola
- Report
Change comment
Remove comment
Palikot =wysłannik antychrysta !
Kirkor1000
- Report
Change comment
Remove comment
ZBOCZENIEC !!!!
Przecież to jest chłop. To, że perukę założył i przytył, przebrał się w babskie ciuchy nie czyni z niego kobiety. Nie nazywajcie go Anną Grodzką bo to śmieszne. Zresztą ci co wyprodukowali to zjawisko śmieją się nam w twarz także i on pewnie też, a w zaciszu swojego mieszkania rechocze aż echo niesie.

Co on ma na palcu kiedy głaszcze kota 00:43 ???More
Przecież to jest chłop. To, że perukę założył i przytył, przebrał się w babskie ciuchy nie czyni z niego kobiety. Nie nazywajcie go Anną Grodzką bo to śmieszne. Zresztą ci co wyprodukowali to zjawisko śmieją się nam w twarz także i on pewnie też, a w zaciszu swojego mieszkania rechocze aż echo niesie.

Co on ma na palcu kiedy głaszcze kota 00:43 ???
Co on ma na palcu kiedy głaszcze kota 00:43 ???
bardzo warto posluchac - co pan Terlikowski mowi www.youtube.com/watch
annaaurelia
- Report
Change comment
Remove comment
nie chciałabym mieć jako człowiek takich dylematów, to są poważne problemy, wkurza mnie jednak, że stało się to medialnym niusem rangi jakiegoś kataklizmu, jest tyle problemów w świecie i nikt o tym tak nie trąbi, jak się mają dylematy "pani" grodzkiej do faktu głodujących, żyjących jak zwierzęta ludzi na świecie, ale te problemy stały się już dawno mało medialne, myślę, że bogaty świat musi …More
nie chciałabym mieć jako człowiek takich dylematów, to są poważne problemy, wkurza mnie jednak, że stało się to medialnym niusem rangi jakiegoś kataklizmu, jest tyle problemów w świecie i nikt o tym tak nie trąbi, jak się mają dylematy "pani" grodzkiej do faktu głodujących, żyjących jak zwierzęta ludzi na świecie, ale te problemy stały się już dawno mało medialne, myślę, że bogaty świat musi przezyć jakiś wstrząs, aby na nowo pojąć o co tak naprawdę chodzi w ziemskiej drodze jaką mamy do przejścia
w innym wypadku równia po której "tak zwany" cywilizowany świat będzie się staczał będzie coraz bardziej nachylona i prowadziła wprost do piekła;
z utęsknieniem czekam na przyjście Jezusa, mam dość tego co się dzieje i proszę Boga o siły, bo czasy będą coraz trudniejsze, Szczęść Wam Boże
w innym wypadku równia po której "tak zwany" cywilizowany świat będzie się staczał będzie coraz bardziej nachylona i prowadziła wprost do piekła;
z utęsknieniem czekam na przyjście Jezusa, mam dość tego co się dzieje i proszę Boga o siły, bo czasy będą coraz trudniejsze, Szczęść Wam Boże
One more comment from benia47i2
fr_giovanni
- Report
Change comment
Remove comment
WILIKPEDIA mówi tak:
Transseksualizm (z łac.transire → przechodzenie) – zaburzenie psychiczne, należące do zaburzeń identyfikacji płciowej, postać zespołu dezaprobaty płci, polegająca na pragnieniu życia i byciu akceptowanym jako osoba płci przeciwnej fizycznie Osoby o biologicznych cechach płci męskiej, ale poczuciu bycia płci żeńskiej oznaczamy M/K lub nazywamy transseksualistkami, natomiast …More
WILIKPEDIA mówi tak:
Transseksualizm (z łac.transire → przechodzenie) – zaburzenie psychiczne, należące do zaburzeń identyfikacji płciowej, postać zespołu dezaprobaty płci, polegająca na pragnieniu życia i byciu akceptowanym jako osoba płci przeciwnej fizycznie Osoby o biologicznych cechach płci męskiej, ale poczuciu bycia płci żeńskiej oznaczamy M/K lub nazywamy transseksualistkami, natomiast osoby o biologicznych cechach płci żeńskiej, lecz czujące się mężczyzną oznaczamy K/M lub nazywamy transseksualistami
KOŚCIÓŁ mowi i uczy tak:
ks. Marek Dziewiecki
Uwagi o transseksualizmie
1. Od strony moralnej transseksualizm nie jest grzechem, lecz przejawem wewnętrznego konfliktu danego człowieka — kobiety czy mężczyzny - z samym sobą. Jest to zwykle konflikt bolesny, gdyż dana osoba, która od strony chromosomalnej (genetycznej), gonadalnej (gruczołów płciowych) oraz od strony fenotypowej (genitalnej) ma określoną płeć, ale emocjonalnie czuje pragnienie, by stać się osobą płci przeciwnej. Dramatyzm tego wewnętrznego konfliktu polega na fakcie, że mężczyzna transseksualny zawsze pozostaje genetycznie i gonadalnie mężczyzną, a kobieta — kobietą. Tak zwana operacja „zmiany płci” w rzeczywistości nie powoduje zmiany płci, a jedynie za pomocą interwencji chirurgicznej i hormonalnej modyfikuje zewnętrzne narządy płciowe i nieco zmienia wygląd cielesny. Nie zmienia natomiast wrodzonej struktury płciowej. Zwykle za pragnieniem zmiany płci, kryją się trudności z satysfakcjonującym funkcjonowaniem ze względu na niekorzystny dla danej osoby całokształt sytuacji życiowej, a nie ze względu na jej płeć.
2. Od strony prawa kanonicznego transseksualizm jest analizowany głównie w kontekście zdolności osoby transseksualnej do zawarcia małżeństwa. Stanowisko Kościoła w tej kwestii zostało przedstawione w piśmie Kongregacji Nauki Wiary (28.05.1991) w odpowiedzi na pytanie Niemieckiej Konferencji Biskupów z 16.04.1991: „Czy możliwe jest dopuszczenie do kanonicznego zawarcia małżeństwa osoby, która poddała się klinicznemu i chirurgicznemu leczeniu, co pociągnęło za sobą zmianę typu genitalnego i to w taki sposób, że odtąd osoba ta posiada cechy płci żeńskiej?” Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że chodzi tu „o osobę, która z biologicznego punktu widzenia należy do jednej płci, a psychicznie czuje się przynależna do innej i po odpowiednim zabiegu medycznym wykazuje jedynie cechy fenotypowe tej drugiej płci. Nie można zatem takiej osoby dopuścić do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego, ponieważ znaczyłoby to, iż poślubiłaby osobę biologicznie przynależną do tej samej płci”.
3. W żadnej dziedzinie same skłonności nie podlegają ocenie moralnej, gdyż są one czymś spontanicznym, a nie postawą wybraną dobrowolnie. Nie ma więc konieczności spowiadania się z samego pragnienia, że ktoś chce zmienić swoją płeć. Za ewentualną odmową rozgrzeszenia kryje się zwykle brak reakcji spowiadającej się osoby na wyjaśnienia ze strony spowiednika, iż zmiana płci nie jest możliwa, gdyż płeć posiada wymiary, których nie zmieni żadna operacja czy interwencja hormonalna. Płeć dotyczy przecież całego człowieka, a nie tylko jego ciała. Zadaniem duszpasterzy jest wyjaśnianie osobom o skłonnościach transseksualnych, że za odrzuceniem własnej płci oraz za idealizowaniem życia na sposób drugiej płci, kryją się zwykle inne — niż płciowe - problemy, z którymi warto się zmierzyć. Najczęściej są to poważne trudności, zranienia czy traumy w relacjach międzyludzkich.
4. Jeśli osoba transseksualna pragnie żyć w zgodzie z wiarą katolicką, to powinna kierować się chrześcijańskim realizmem, czyli zasadą, że nie mogę zmienić mojej płci, gdyż dotyczy ona całej mojej osoby, a nie tylko mego ciała czy zewnętrznych cech płciowych oraz że za pragnieniem, by funkcjonować na sposób innej płci, kryje się niezadowolenie z obecnego sposobu istnienia jako człowieka, a nie jako mężczyzny czy kobiety. Postawą, którą w takiej sytuacji podpowiada Kościół osobom o skłonnościach transseksualnych, jest włączenie się w katolickie grupy formacyjne — w zależności od wieku: dla młodzieży czy dla dorosłych — które pomagają dojrzale funkcjonować w życiu osobistym i społecznym w oparciu o miłość i odpowiedzialność.
5. Na razie nie powstało oddzielne duszpasterstwo dla osób transseksualnych. Takie osoby mogą zwracać się do diecezjalnych duszpasterzy małżeństw (dane kontaktowe są na stronach internetowych każdej diecezji). Jeśli ci duszpasterze sami nie będą w stanie pomóc, to wskażą odpowiednie poradnie czy psychologów katolickich.
Dopowiedzenie do tego: Powyższy tekst opisuje sytuację osób, których dotyczy problem braku identyfikacji z własną płcią biologiczną. Istnieją jednak przypadki osób z rozmaitymi zaburzeniami biologicznymi, jak np. zespół Klinefeltera, zespół Turnera (zaburzenia genetyczne) czy też hermafrodytyzm (fenotypiczny) - w tym przypadku problem jest znacznie głębszy, dotyczący sfery biologicznej. Powyższy tekst nie odnosi się do takich przypadków.
Transseksualizm (z łac.transire → przechodzenie) – zaburzenie psychiczne, należące do zaburzeń identyfikacji płciowej, postać zespołu dezaprobaty płci, polegająca na pragnieniu życia i byciu akceptowanym jako osoba płci przeciwnej fizycznie Osoby o biologicznych cechach płci męskiej, ale poczuciu bycia płci żeńskiej oznaczamy M/K lub nazywamy transseksualistkami, natomiast osoby o biologicznych cechach płci żeńskiej, lecz czujące się mężczyzną oznaczamy K/M lub nazywamy transseksualistami
KOŚCIÓŁ mowi i uczy tak:
ks. Marek Dziewiecki
Uwagi o transseksualizmie
1. Od strony moralnej transseksualizm nie jest grzechem, lecz przejawem wewnętrznego konfliktu danego człowieka — kobiety czy mężczyzny - z samym sobą. Jest to zwykle konflikt bolesny, gdyż dana osoba, która od strony chromosomalnej (genetycznej), gonadalnej (gruczołów płciowych) oraz od strony fenotypowej (genitalnej) ma określoną płeć, ale emocjonalnie czuje pragnienie, by stać się osobą płci przeciwnej. Dramatyzm tego wewnętrznego konfliktu polega na fakcie, że mężczyzna transseksualny zawsze pozostaje genetycznie i gonadalnie mężczyzną, a kobieta — kobietą. Tak zwana operacja „zmiany płci” w rzeczywistości nie powoduje zmiany płci, a jedynie za pomocą interwencji chirurgicznej i hormonalnej modyfikuje zewnętrzne narządy płciowe i nieco zmienia wygląd cielesny. Nie zmienia natomiast wrodzonej struktury płciowej. Zwykle za pragnieniem zmiany płci, kryją się trudności z satysfakcjonującym funkcjonowaniem ze względu na niekorzystny dla danej osoby całokształt sytuacji życiowej, a nie ze względu na jej płeć.
2. Od strony prawa kanonicznego transseksualizm jest analizowany głównie w kontekście zdolności osoby transseksualnej do zawarcia małżeństwa. Stanowisko Kościoła w tej kwestii zostało przedstawione w piśmie Kongregacji Nauki Wiary (28.05.1991) w odpowiedzi na pytanie Niemieckiej Konferencji Biskupów z 16.04.1991: „Czy możliwe jest dopuszczenie do kanonicznego zawarcia małżeństwa osoby, która poddała się klinicznemu i chirurgicznemu leczeniu, co pociągnęło za sobą zmianę typu genitalnego i to w taki sposób, że odtąd osoba ta posiada cechy płci żeńskiej?” Kongregacja Nauki Wiary stwierdziła, że chodzi tu „o osobę, która z biologicznego punktu widzenia należy do jednej płci, a psychicznie czuje się przynależna do innej i po odpowiednim zabiegu medycznym wykazuje jedynie cechy fenotypowe tej drugiej płci. Nie można zatem takiej osoby dopuścić do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego, ponieważ znaczyłoby to, iż poślubiłaby osobę biologicznie przynależną do tej samej płci”.
3. W żadnej dziedzinie same skłonności nie podlegają ocenie moralnej, gdyż są one czymś spontanicznym, a nie postawą wybraną dobrowolnie. Nie ma więc konieczności spowiadania się z samego pragnienia, że ktoś chce zmienić swoją płeć. Za ewentualną odmową rozgrzeszenia kryje się zwykle brak reakcji spowiadającej się osoby na wyjaśnienia ze strony spowiednika, iż zmiana płci nie jest możliwa, gdyż płeć posiada wymiary, których nie zmieni żadna operacja czy interwencja hormonalna. Płeć dotyczy przecież całego człowieka, a nie tylko jego ciała. Zadaniem duszpasterzy jest wyjaśnianie osobom o skłonnościach transseksualnych, że za odrzuceniem własnej płci oraz za idealizowaniem życia na sposób drugiej płci, kryją się zwykle inne — niż płciowe - problemy, z którymi warto się zmierzyć. Najczęściej są to poważne trudności, zranienia czy traumy w relacjach międzyludzkich.
4. Jeśli osoba transseksualna pragnie żyć w zgodzie z wiarą katolicką, to powinna kierować się chrześcijańskim realizmem, czyli zasadą, że nie mogę zmienić mojej płci, gdyż dotyczy ona całej mojej osoby, a nie tylko mego ciała czy zewnętrznych cech płciowych oraz że za pragnieniem, by funkcjonować na sposób innej płci, kryje się niezadowolenie z obecnego sposobu istnienia jako człowieka, a nie jako mężczyzny czy kobiety. Postawą, którą w takiej sytuacji podpowiada Kościół osobom o skłonnościach transseksualnych, jest włączenie się w katolickie grupy formacyjne — w zależności od wieku: dla młodzieży czy dla dorosłych — które pomagają dojrzale funkcjonować w życiu osobistym i społecznym w oparciu o miłość i odpowiedzialność.
5. Na razie nie powstało oddzielne duszpasterstwo dla osób transseksualnych. Takie osoby mogą zwracać się do diecezjalnych duszpasterzy małżeństw (dane kontaktowe są na stronach internetowych każdej diecezji). Jeśli ci duszpasterze sami nie będą w stanie pomóc, to wskażą odpowiednie poradnie czy psychologów katolickich.
Dopowiedzenie do tego: Powyższy tekst opisuje sytuację osób, których dotyczy problem braku identyfikacji z własną płcią biologiczną. Istnieją jednak przypadki osób z rozmaitymi zaburzeniami biologicznymi, jak np. zespół Klinefeltera, zespół Turnera (zaburzenia genetyczne) czy też hermafrodytyzm (fenotypiczny) - w tym przypadku problem jest znacznie głębszy, dotyczący sfery biologicznej. Powyższy tekst nie odnosi się do takich przypadków.
Ten tak zwany transsektualista "Anna Grodzka" to w rzeczywistości Krzysztof Bęgowski, 57 lat, biznesmen posiadający prawie dorosłego syna. Trzy lata temu poddał się "operacji" w Hong-Kongu.
Każdy, kto uważa przebierańca Krzysztofa za kobietę twierdzi jednocześnie, że jego syn nie ma ojca. Ojciec był - nie umarł, ale go nie ma - rozpłynął się w niebycie wszechświata.

Doszło do tego, że …More
Ten tak zwany transsektualista "Anna Grodzka" to w rzeczywistości Krzysztof Bęgowski, 57 lat, biznesmen posiadający prawie dorosłego syna. Trzy lata temu poddał się "operacji" w Hong-Kongu.
Każdy, kto uważa przebierańca Krzysztofa za kobietę twierdzi jednocześnie, że jego syn nie ma ojca. Ojciec był - nie umarł, ale go nie ma - rozpłynął się w niebycie wszechświata.

Doszło do tego, że zwierzęta podlegają większej ochronie niż ludzie.
Każdy, kto uważa przebierańca Krzysztofa za kobietę twierdzi jednocześnie, że jego syn nie ma ojca. Ojciec był - nie umarł, ale go nie ma - rozpłynął się w niebycie wszechświata.
Doszło do tego, że zwierzęta podlegają większej ochronie niż ludzie.
Obrzydliwe!!!Wiesz kampania gejowska polegała do wmówienia nam , ze to co nienormalne to jest normalne, wymyśliła pojecie homofobii/ a co to jest takiego??/Następnym krokiem jest legalizacja zwiazkó homo , a potem adopcja dzieci ...do drzwi kołacza trans , czekajmy na zoofili i innych , kolejka długa:(CYWILIZACJA ŚMIERCI
Zobacz tutaj-Miłość w czasach zrarazy-sorkovitz.blogspot.com/search
Zobacz tutaj-Miłość w czasach zrarazy-sorkovitz.blogspot.com/search