genax

UMIEJSZACZ SPIRALNY - NAJGROŹNIEJSZY WIRUS UMYSŁU LUDZKIEGO

by Andrzej Brodziak

Napisano wiele poradników, których tytuły suregują, że można by wskazać na ludzi trudnych albo nawet ludzi wrednych.
Przeglądając te poradniki, zauważyłem jednak, że dotyczą one w istocie powszechnego mechanizmu, podobnego do takiego zjawiska, jakie wywołuje wirus oprogramowania komputerowego, wymazujący fragmenty podstawowych programów operacyjnych.
Dla człowieka podstawowym konstruktem umysłu jest jego wyobrażenie o sobie samym, tzn. samoocena, czyli mniemanie o sobie. Wiadomo już od dawna, że jeśli samoocena jest niska to jesteśmy tym samym przygnębieni, znerwicowani, skłonni do chorób.
Każdy z nas przyzna po namyśle, że tzw. trudny człowiek to taka osoba, która w sposób jawny lub zawoalowany stara się umiejszyć naszą wartość, wartość tego co robimy, tego jak myślimy, kim jesteśmy. Osoba taka daje nam do zrozumienia, że nie nadajemy się do niczego, nie mamy racji i nigdy nie będziemy się do niczego nadawali. Czyni to często przez znaczące westchnienia, "przewracanie oczyma" lub otwarte krytyczne, złośliwe uwagi.
Jay Carter autor książki zatytułowanej "Wredni ludzie" sądzi, że ludzi takich jest tylko 1%, natomiast 20% osób przez bardzo długie okresy stosuje podświadomie, bezwolnie niedobry zwyczaj umniejszania wartości innych. Całej pozostałej reszcie także się to nagminnie zdarza, jakkolwiek tylko na krótkie okresy czasu. Nigdy jednak nie wiadomo, czy aby owe doraźne umniejszenie wartości pewnego człowieka nie spowoduje "zarażenia" go właśnie owym "umniejszaczem spiralnym".
Lansuję tutaj słowo "spiralny", gdyż pewna para osób może wkroczyć na spiralę walki o dominację, walki o wykazanie kto ma rację, kto zwycięży, a nawet na spiralę nienawiści.
Umiejętność szybkiego rozpoznania, że ktoś zaczął, w sposób podświadomy, posługiwać się owym niedobrym mechanizmem umniejszania jest ważna ze względów praktycznych. Po pierwsze pozwala otrząsnąć się i uodpornić na takie oddziaływanie, po drugie pozwala spróbować przerwać rozpoczynającą się, podwójną, toczącą się "po spirali" grę. Umiejętność ta może posłużyć także do tego, aby próbować uratować ludzi ewidentnie dotkniętych tą "zarazą".
Chcąc nabyć taką umiejętność trzeba się przyjrzeć okolicznościom, kiedy to ludzie zarażają się owym "umniejszaczem spiralnym".
Należy zwrócić uwagę, że ludzie zwykle chętnie słuchają innych, ale po wielu latach lekceważącego i poniżającego traktowania tracą na to ochotę. Ludzie zwykle chętnie dopuszczają możliwość własnych błędów. Gdy jednak ktoś ustawicznie wytyka nam, że coś robimy źle, to możemy przestać przyznawać się do omyłek w jakiejkolwiek sprawie.
Stała duża doza krytycznych i złośliwych uwag może sprawić, że ktoś zaczyna źle o sobie myśleć, tzn. nabawia się tzw. "kompleksów", niskiej samooceny, czuje się gorszy i w rezultacie, aby uniknąć odbierania dalszych takich ataków osoba taka (występująca chwilowo w roli ofiary) zamyka się w sobie i w ogóle przestaje słuchać, tak aby uniknąć strasznego uczucia, że znowu nie ma racji.
Może to sprawić, że człowiek taki przestaje słuchać kogokolwiek i może zacząć stwarzać pozory kogoć, kto zawsze na całkowitą rację. Wyrabia sobie wtedy postawę nieustępowania nigdy, bez względu na okoliczności.
Czasami ofiara umniejszania staje się osobą cichą i nieśmiałą, bojącą się otworzyć usta, odrzucającą z lęku wszelką przyjaźń.
Czasami zamyka się ona w nieprzezwyciężonym uporze. W każdym razie na skutek dłuższego przebywania z "umniejszaczem" zostaje upośledzona zdolność do porozumiewania się.
Reasumując: przebywając przez służszy czas z osobą umniejszającą możemy nabyć owego wirusa mentalnego, który będzie powodował: (1) poczucie, że jest się złym, "do niczego", gorszym oraz (2) już w wyniku samoobrony będzie powodował niechęć do słuchania, nieprzyznawanie się do własnych błędów, unikanie zastanawiania się nad własnymi motywami działania ("zawsze mam rację").
Należy zauważyć, że do podobnego rezultatu może dojść na wskutek działań, które ze względu na wyznawane poglądy partnera są odbierane jako uwłaczające, odbierające godność, umniejszające lub unieważniające jego wartość. Czasami jest to walka o zbyt duży margines wolności, który jest nie do przyjęcia dla drugiego członka układu. Rezultat jest podobny: wytwarza się: (1) poczucie, że jest się niegodnym szacunku i ze względu na odczucie, że oszukiwano nas i okłamywano lub manipulowano; (2) zwracamy uwagę już tylko na to co ludzie robią, nie to co mówią. Wytwarza się postawa trenera, który nie słucha, lecz jedynie obserwuje twoje zachowanie, usiłując ocenić cię tylko na podstawie tego co widać.
W obydwóch sytuacjach niestety wszczepiono nam właśnie owego wirusa mentalnego. Zazcynamy sami posługiwać się owym fatalnym mechanizmem umniejszania, co jest po prostu podświadomą próbą odegrania się. Tak zwana ofiara (tzn. osoba chwilowo pozostająca w roli ofiary) próbuje odegrać się na umniejszaczu i sama w tym momencie staje się umniejszaczem. Zaczyna ona wtedy stosować całą gamę działań, które zmierzają do tego, aby umniejszać czyjąś wartość. zaczynamy wtedy:

1. Siać niepokój
2. Osądzać
3. Manipulować
4. Nadawać sprzeczne sygnały
5. Podpuszczać
6. Stwarzać sytuacje bez wyjścia
7. Jawnie umniejszać wartość
8. Umniejszać wartość w sposób ukryty.

Druga strona może kontynuować nieświadome umniejszanie nieco innymi metodami, podtrzymując w sposób niewzruszony swój kurs, swoje działania raniące partnera.
Cóż się będzie wtedy działo. Arnold Mindel pisze na ten temat następująco: "Na dobrą sprawę nie ma silniejszych i słabszych członków żadnego ludzkiego układu ... Nie jest mi już przykro, kiedy myślę o mężu, typowym "pantoflarzu" lub o kobiecie, która poślubiła niewrażliwego, władczego człowieka interesu. Pozornie słabszy członek pary ma w swojej nieświadomej dyspozycji niewyczerpany zapas sygnałów wtórnych i "magnicznych zaklęć", które rozsadziłyby nawet skałę Gibraltaru. Słabszy powoli kruszy wyniosłą pozycję silnego, budząc w nim poczucie winy za całe "zło" z przeszłości. Osiąga to przy pomocy subtelnych aluzji do opinii dzieci, sąsiadów i przyjaciół, przez ignorowanie go, wysyłanie podwójnych sygnałów nienawiści i wstrętu, a czasami nawet zaskakuje go pozwem "rozwodowym".
"Silniejszy członek pary nie jest nigdy na tyle silny, aby okazywać ludzkie uczucia, takie jak zranienie, zazdrość czy obawa. Hipnotyzuje natomiast słabszego, zachowując się w trudnych sytuacjach jak nieczuły komputer. Silniejszy wydaje się na początku wygrywać, ponieważ reprezentuje spokój i opanowanie. Jednakże pozornie słabsza osoba niesie w sobie potężny podświadomy proces wtórny, który ostatecznie określi bieg wydarzeń"
"Jestem przekonany, że nawet jeżeli słabszy przegra pierwszą bitwę, to i tak pojęcia zwycięzcy i przegranego są tylko złudzeniem. Ponadto każde "zwycięstwo" w grze życia okupione jest cierpieniem spowodowanym odbieraniem podwójnych sygnałów, mówiących o chęci zemsty. Sygnały te dotkliwie ranią "triumfatora" ".
Z opisu zjawiska, które wynika z "zainfekowania umysłów co najmniej dwóch osób", wynika sposób na próbę przerwania błędnego koła. Ponieważ podstawową przyczyną umniejszania jest przekonanie, że "jestem gorszy" (jestem krzywdzony), a więc trzeba takiej osobie:
1. okazać troskę,
2. zainteresować się nią,
3. zapewnić, że "jest w porządku".
Jeśli poniżysz takiego człowieka, udowodnisz mu niejako, że jest tak zły jak sobie wyobraża. Za to jeżeli powiesz temu komuś co w nim lubisz, poczuje się lepiej i może uwierzyć, że ma "jakieś zalety".
Jeżeli zrozumie, że jest w porządku, nie będzie musiał zachowywać się wrednie.
Należy więc odnosić się do osoby, która akurat umniejsza:
- z humorem, z szacunkiem, z sympatią, z uznaniem, dyplomatycznie, cierpliwie, dyskretnie, stanowczo, z miłymi komentarzami, pytaniem "jak się czujesz?".
Pod żadnym pozorem:
- nie uogólniaj, nie przyczepiaj etykietek, nie osądzaj, nie potępiaj, nie wytykaj jemu czy jej błędów, nie wywyższaj się, nie rób wycieczek osobistych, nie insynuuj, nie wyładowuj na niej czy na nim swojej złości, nie prowokuj poczucia winy.
Ponieważ często zachodzi walka o "zadry", wynikające z nieporozumień, należy więc spróbować postawić sobie pytanie: "Czy znam najgłębsze, nawet intymne pragnienia i potrzeby mojego partnera (łub osoby z którą weszliśmy w konflikt)?". Czasami warto uzupełnić te dociekania jeszcze zapytaniem do siebie samego: "Czy jestem w stanie i czy chcę zaspokoić te potrzeby?".
Jeśli pytania postawiłaby sobie także druga strona układu, to powstałaby tzw. "lista niezgodności pragnień i potrzeb". Ukryta, często "podjazdowa" walka dotyczy niektórych pozycji z tej listy.
Zamiast kontynuować tą walkę należałoby więc raczej podjąć spokojne, ostrożne rozmowy negocjacyjne.
W trakcie tych rozmów: (1) uśmiechaj się, (2) bądź dobrym słuchaczem, zachęcaj, aby rozmówca mówił wiele o sobie samym , (3) mów o tym i pytaj o to co interesuje rozmówcę, (4) szczerze i przekonywująco wyrażaj akceptację i aprobatę, pamiętaj, że pochwały i wyrazy uznania to potęga Twojego oddziaływania, (5) spraw, aby rozmówca poczuł się ważny, (6) rozbudzaj w nim szczere chęci, (7) sprawiaj, aby rozmówca mógł przyjąć, że idea wyszła od niego, (8) szczerze próbuj przyjmować punkt widzenia Twojego rozmówcy, (9) odwołuj się do szlachetności rozmówcy, (10) nigdy nie mów "Ty nie masz racji".
Czasami owe rozmowy negocjacyjne, dotyczące "listy niezgodności" nie są proste, gdyż jedna strona sądzi, że niezgodności nie powinno być w ogóle i atakuje personalnie drugą osobę.
W razie ataku na Twoją osobę możesz zawsze: (1) poprosić o powtórzenie treści zarzutu, (2) możesz powtórzyć szche fakty, dotyczące oskarżenia, mówiąc "prawdę" o meritum sporu, ale bez kontrataku personalnym, (3) zamiast reagować słownie możesz raczej zamilknąć i uśmiechnąć się, dając do zrozumienia "świetnie wiem co teraz robisz".
Bezwzględne oskarżenie i postawienie Cię w sytuacji bez wyjścia zawsze możesz potraktować na zasadzie tzw. "zwierciadlanego odbicia". Dla przykładu, jeśli pewien mąż powie do żony, która zapisała się na kurs angielskiego, "Albo Twój przeklęty kurs albo nasze małżeństwo, wybieraj!", to jej odpowiedź, stanowiąca zwierciadlane odbicie może brzmieć: "Nie będę nic wybierać, dalej będę uczęszczać na kurs, a Ty wybieraj nasze małżeństwo albo kurs".
Najogólniej, strategię w trakcie próby zawieszenia działania "umniejszacza spiralnego" przedstawiają obmyślone przeze mnie rysunki nr 1 i 2.

21,3 tys.
togra

Doskonała analiza.

Paweł - Kielar

Przeczytałem wstęp - wyglada na bardzo dobry content! Dzięki @genax !