Kolejka do życia w Polsce - fala cudzoziemców z Ukrainy zalewa kraj

Na Ukrainie sytuacja gospodarcza jest na tyle dramatyczna, że polskie urzędy do spraw cudzoziemców pękają w szwach. Polska jawi się Ukraińcom jako kraj płynący mlekiem i miodem.

Kolejki w urzędach zaczynają robić się porównywalne do tych, jakie tworzą się przed lekarskimi gabinetami. Jako pierwszy sprawę poruszył dziennik „Rzeczpospolita". Według niego Polacy ponoszą właśnie konsekwencje wielkiej liberalizacji przepisów umożliwiających wjazd do Polski. © REUTERS/ FRANCOIS LENOIR – Donku, czas pakować walizki! – Panie Prezesie, to może debata? © ZDJĘCIE: IGOR MOTOWIŁOW Ukraina nie działa Na zezwolenie na pobyt czeka się w niektórych województwach nawet 3 miesiące. Na przykład na Mazowszu złożono 2 razy większą ilość wniosków, niż przewidywano. Wiosną w mazowieckich urzędach przeprowadzenie całej procedury legalizacyjnej trwało rok. Po zatrudnieniu dodatkowych pracowników na dzień dzisiejszy trwa ona 165 dni. Do Polski wjeżdżają głównie obywatele Ukrainy. Część z nich, pragnąc przedłużyć pobyt, musi liczyć się z gigantycznymi opóźnieniami i po prostu liczyć na to, że nie zainteresuje się nimi Straż Graniczna bądź ABW. Przebywają na terenie Polski po prostu na podstawie potwierdzenia złożenia wniosku, co jest rozwiązaniem niezwykle ryzykownym. MSW podaje twarde dane: w toku jest aż 54,6 tys. postępowań mających na celu zalegalizowanie pobytu cudzoziemców. Ponad 51 tysięcy prowadzą wojewodowie. Skarżą się na brak etatów potrzebnych do obsługi obcokrajowców. Mówią, że rząd zliberalizował przepisy, ale nie przygotował na to urzędników. Ponadto kwitnie proceder wyłudzania wiz dla obywateli spoza strefy Schengen — kontrola NIK w województwie podkarpackim wykazała, że 80 procent cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę i zadeklarowali podjęcie zatrudnienia w Polsce — w rzeczywistości pojechało dalej do Francji i Niemiec. Przez cały czas mówimy głównie o obywatelach Ukrainy — to z ich napływem zmagają się polskie urzędy. W ciągu ostatnich trzech lat wjechało do Polski aż o 61 proc. przybyszów (90 tys.) więcej — w tej chwili ważne dokumenty zezwalające na pobyt posiada (zależnie od źródła) od 234 do 237 tysięcy ludzi. Z tego 84 tysiące stanowią imigranci z Ukrainy. Polski rząd odmawia przyjmowania uchodźców z ogarniętej wojną Syrii, a jednocześnie nie radzi sobie z tą falą.

Czytaj więcej: pl.sputniknews.com/…/201610053999844…