Edward7

Co roku przeprowadzanych jest ponad 50 milionów aborcji - największa zbrodnia niewinnych - "lekarz"; " Najtrudniej jest wyjąć ze środka główkę, dlatego najpierw się ją miażdży (Cecylia Krystyna Jankowska, pielęgniarka z Bydgoszczy, wspomina: „Człowiek słyszał, jak pękają miażdżone kostki, do dziś to pamiętam...”.).

Zbrodnia i medycyna - Grzegorz Górny - Portal OPOKA

wybrany fragment:
ABORCJA, czyli ludzie, którzy nie są osobami
„Nie jestem zlepkiem komórek”
Waszyngton, 22 kwietnia 1996 roku. Przed Zespołem Konstytucyjnym Komisji Sprawiedliwości Kongresu Stanów Zjednoczonych stoi młoda ładna dziewczyna.
Nieco speszona widokiem szacownego gremium siedzącego za szerokim stołem, przełamując tremę, zaczyna mówić: „Nazywam się Gianna Jessen. Mam dziewiętnaście lat. Pochodzę z Kalifornii, ale obecnie mieszkam w mieście Franklin w Teksasie. Jestem dzieckiem adoptowanym. Cierpię na porażenie mózgowe”.
Jej opowieść zaczyna się, gdy dziewczynka ma 32 tygodnie. To znaczy, gdy od siedmiu i pół miesiąca znajduje się w łonie matki. To właśnie wtedy 17-letnia Tina decyduje się poddać aborcji. 5 kwietnia 1977 roku lekarz 8-centymetrową igłą przekłuwa powłokę brzuszną i ścianę macicy, by wstrzyknąć do środka 200 mililitrów hipertonicznego roztworu soli, zwanego w żargonie medycznym solanką. Dziecko przyzwyczajone do połykania płynu owodniowego, zawierającego …

1,2 tys.