Na kanale „Łączy nas piłka” opublikowano vlog z meczu Biało-Czerwonych z Argentyną. Przed spotkaniem trener Michniewicz w wyjątkowy sposób zmotywował polską drużynę.

Taki chłopiec tutaj sprząta ze Sri Lanki, szedł za mną, coś mi tam opowiada, że szedł za mną, coś mi tam opowiada, że na niego Lewandowski mówili. I telefon ma taki poszarpany, coś tam szuka i pokazuje mi: to ja! – mówił piłkarzom Michniewicz. Na zdjęciu, jak opowiadał, zobaczył drużynę Sri Lanki na piaszczystym boisku i chłopca w za dużych butach, który „przyjechał tu do pracy, ale też gra w piłkę”. Zobaczyłem warunki, w jakich on grał. On był taki dumny, że grał w piłkę, a nic nie mówił o warunkach – mówił.

„Chciałbym, żeby w każdym z was odezwał się ten mały Wojtek, Krycha, Grosik…”

W każdym z nas jest ten chłopiec z podwórka, który grał za darmo, który miał swoje marzenia, który chciał jechać na mistrzostwa świata, być mistrzem świata, być znanym, który miał swojego idola. Dziś chciałbym, żeby w każdym z was odezwał się ten mały Wojtek, Krycha, Grosik… Żebyście czerpali z tego radość, mieli dużą satysfakcję z tego, żebyście się niczego nie bali – mówił.

Michniewicz opowiedział również o swoich odczuciach. To jest ten moment, że ja sobie stoję. Mały Czesio, a teraz gruby Czesio i sobie tak myślę: mówię do najlepszych piłkarzy polskich, którzy grają na Mistrzostwach Świata o wyjście z grupy. Co może być lepszego w życiu? Nie ma nic lepszego. Czujecie to? Bądźcie dumni – stwierdził.