Jak nas do tego zmuszą..?
Wszystko rozgrywa się właśnie teraz – i najważniejsze pytanie jakie się nasuwa jest takie, w jaki sposób będą oni próbować narzucić mikroczipy całej ludzkości? Wbrew pozorom jest to znacznie prostsze niż się wydaje. Wyobraźmy sobie taki oto scenariusz, że najpierw implantuje się czipami najpierw członków grup napiętnowanych, jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków …Więcej
Jak nas do tego zmuszą..?
Wszystko rozgrywa się właśnie teraz – i najważniejsze pytanie jakie się nasuwa jest takie, w jaki sposób będą oni próbować narzucić mikroczipy całej ludzkości? Wbrew pozorom jest to znacznie prostsze niż się wydaje. Wyobraźmy sobie taki oto scenariusz, że najpierw implantuje się czipami najpierw członków grup napiętnowanych, jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków, tych, których społeczeństwo uważa za „najgorszych z najgorszych”, takich, których nikt nie będzie bronił. Następnie oznaczy się osoby oskarżone, żeby oczywiście nie mogły uciec wymiarowi sprawiedliwości. Więźniowie będą musieli także przyjąć te rozwiązania, ponieważ tylko zaczipowani w zakładach karnych będą mogli zostać zwolnieni warunkowo, czy otrzymać przepustkę na weekend. To faza pierwsza, dotycząca jedynie małej części społeczeństwa. Dlatego powoli w program czipowania zostaną wciągane inne grupy napiętnowane wybrane za cel. Osoby pozostające na zasiłkach i korzystające z pomocy państwa będą musiały przyjąć to urządzenie pod groźbą utraty świadczeń. Osoby takie będą będą monitorowane, żeby zmniejszyć oszustwa, wzmóc skuteczność i zagwarantować, że biedni nie będą otrzymywać „niezasłużonych” korzyści.
Następnie pracodawcy zaczną wymagać implantów, jako warunku uzyskania pracy – w przypadku dużego bezrobocia, któż nie znający intencji tego planu odmówi? Wojsko i zapewne Policja będzie wymagała czipów dla wszystkich rekrutów, jako środka wzmacniającego dowodzenie i kontrolę pola walki, a także służącego do identyfikacji ludzkich zwłok. Za tym pójdzie cały wielki sektor bezpieczeństwa wraz z pracownikami zakładów poprawczych, którzy będą musieli mieć wszczepione czipy. Media zachęcą społeczeństwo do zaimplantowania swoich dzieci dla ich bezpieczeństwa – żeby zawsze było wiadomo gdzie są, a szpitale będą wymagały czipu, żeby otrzymać podstawową pomoc medyczną lub przejść odpowiedni zabieg, czy operację. No i można też zawsze sięgnąć do argumentów finansowych. Któż oprze się pokusie, gdy zaczipowanym proponowane będą specjalne oferty, zniżki i bonusy?
Nowa technologia wyposażenia domów będzie wymagała czipu do codziennej obsługi urządzeń domowych. Wszystkie zatem komputery, pralki, telewizory i inne urządzenia domowe, które będą działały tylko w nowej technologii, a te ze starą obsługą i oprogramowaniem znikną z rynku. Posiadanie czipu stanie się koniecznością, żeby funkcjonować w społeczeństwie. Ci, którzy wciąż będą odmawiać przyjęcia czipu, będą oskarżani o próbę ukrycia czegoś, piętnowani, ośmieszani i dyskryminowani. Zawsze też będą musieli cierpieć z powodu niedogodności i gorszego traktowania w porównaniu z zaczipowanymi. Prosty mechanizm wykluczenia spowoduje u większości osób przemożną chęć podporządkowania się reszcie i bycia pełnoprawnym, normalnym obywatelem.
Jeśli i to nie poskutkuje zawsze pozostaje użycie siły i aparatu państwa w celu realizacji planu. W ostateczności, tych, którzy wciąż odmawiać będą przyjęcia czipu, uzna się za wrogów państwa, terrorystów i zamknie w specjalnych obozach, gdzie nie będą mieli żadnych praw, co oznaczać będzie tortury, a nawet śmierć. Jeśli bowiem nie znajdujesz się w rejestrze chipów jako odpowiedni ciąg cyfr – nie istniejesz. W tak perfidny i podstępny sposób ta „wspaniała”, „cudowna” technologia stanie się iluminatów idealnym sposobem zniewolenia ludzkości.
Św. Jan nas ostrzegł…
Autorem Apokalipsy jest św. Jan Ewangelista, a objawienia Apostoł miał na wyspie Patmos, dokąd z Efezu został karnie zesłany za rządów Domicjana w 95 roku po narodzeniu Chrystusa. Tak więc wizje z przed 2 tysięcy lat, przez wieki nie rozumiane dziś nabierają realnych kształtów. Tak, tak, żyjemy obecnie w czasach apokalipsy, gdzie decydują się losy Ziemi, losy ludzkości. „Znamię bestii” zostało odszyfrowane i rozpoznane, ale mimo to zagrożenie wcale nie mija! Ludzie nie chcą tego zrozumieć, patrzą i nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą! Ludzkość w swej masie jest nadal ślepa i brnie jak te owce prosto w objęcia wilka.
Propaganda zachęcająca do „samozaczipowania się” zaczyna się rozkręcać…
A dlaczego „znamię bestii”? Już w 1989 roku włoski, katolicki miesięcznik „Chiesa Viva” poinformował, że w Brukseli w siedzibie ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG) znajduje się superkomputer, służący do „oznakowania” wszystkich ludzi ze świata uprzemysłowionego, zwany „Bestią”, skrót od „Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal”. Prawdopodobnie właśnie taka nazwa komputera była świadomym, zuchwałym i urągliwym nawiązaniem do tekstu z Apokalipsy św. Jana. Czyż to nie ponury żart iluminatów? Oni takie gierki słowne uwielbiają. Powyższe informacje ujawnił już wcześniej , bo w 1975 roku, dr Charles Ducombe z Urzędu Informacji w Jerozolimie, który złożył oświadczenie że: „dr Hanrick Eldman, naczelny analityk EWG , publicznie potwierdził istnienie w Brukseli, superkomputera o nazwie „Bestia”, zajmującego trzy piętra gmachu i zdolnego oznakować wszystkich mieszkańców Ziemi .” Ponadto wybitny kanadyjski uczony dr Patrick Fisher na zadane pytanie: „czy każda osoba ze świata uprzemysłowionego jest już zarejestrowana w ‚Bestii’ ?”, odpowiedział: „Tak, jest zakodowane nie tylko nazwisko danej osoby ,ale również to czym zajmowała się w ciągu swego życia, to znaczy praca , uzdolnienia, kierunek myślenia i wszystko co może być przedmiotem zainteresowania .” ([2] str. 105). Każda z „oznakowanych” osób miała w tym superkomputerze swój unikalny, wedle dr Eldmana, 18 cyfrowy numer, zaczynający się od wspólnej dla wszystkich grupy cyfr 666. Jest to związane z projekt LUCID (Logical Universal Communications Intractive Databank), który zakłada zebranie w jednym centralnym komputerze wszystkich możliwych danych o każdym mieszkańcu naszej planety. Wymagane będzie obowiązkowe posiadanie Universal Biometric Card, czyli uniwersalnej karty biometrycznej lub wszczepionego pod skórę. A gdzie najlepiej wszczepiać te urządzenie? Zgadnijcie. Biochip ma być zasilany elektrycznym biopolem człowieka, a okazało się, że najlepsze dla niego miejsce to dłoń albo czoło…
W przyszłości każdy z nas będzie musiał podjąć decyzję dotyczącą przyjęcia, bądź nie przyjęcia tych czipów i będzie to decyzja brzemienna w skutkach.