UZNANIE CHRYSTUSA KRÓLEM POLSKI
Przyrzekamy uczynić wszystko (…), aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznymW ostatnich dziesięcioleciach uwidocznił się ogromny bunt człowieka przeciwko swojemu Stwórcy. Na każdej płaszczyźnie życia: społecznego, ekonomicznego, gospodarczego, czy nawet religijnego odczuwalne jest napięcie i walka przeciwko zdecydowanym działaniem szatana. W ideologii jawi się kult chaosu, bezsensu i bunt przeciwko prawdzie, dobru, ładowi, pięknu. Człowiek rzekomo chce wolności, ale wolności bezprawia, wyżycia się, możności burzenia wszystkiego; wolności bez moralności, bez rozumu, bez Boga. Toteż i sama wolność w takiej kulturze obraca się w niewolę, w nieład, w odwrotność życia – to, co Jan Paweł II nazwał „kulturą śmierci”. Europejska kultura sprawia wrażenie «milczącej apostazji» człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał.
W takim kontekście konkretyzują się próby — pojawiające się również ostatnio — by przedstawiać kulturę europejską z pominięciem wkładu chrześcijaństwa, który wywarł wpływ na jej historyczny rozwój i jej rozprzestrzenienie się po całym świecie. Jesteśmy świadkami narodzin nowej kultury, pozostającej w znacznej mierze pod wpływem środków masowego przekazu, której cechy charakterystyczne i treści często sprzeczne są z Ewangelią i z godnością osoby ludzkiej. Do kultury tej należy też coraz bardziej rozpowszechniony agnostycyzm religijny, związany z pogłębiającym się relatywizmem moralnym i prawnym, który jest następstwem zagubienia prawdy o człowieku jako fundamencie niezbywalnych praw każdego. Oznaką gaśnięcia nadziei bywają niepokojące formy tego, co można nazwać «kulturą śmierci” (Ecclesia in Europa 9)
Ludzkość tym samym stanęła nad przepaścią, chyli się ku samozagładzie, ponieważ zupełnie zatraciła sens swojego powołania i swojego celu, w którym ma zmierzać do jedynego Zbawcy i Źródła wszystkiego – JEZUSA CHRYSTUSA.
Rak, który drąży współczesną cywilizację, ma niestety swoje „przerzuty” także w naszej ojczyźnie. Z zaskakującą prędkością atakuje komórki naszego społeczeństwa - za sprawą świadomej propagandy wrogów. CHRYSTUS ZOSTAŁ ZDETRONIZOWANY zarówno w wymiarze osobowym, jak również zbiorowym. Zło i zepsucie moralne panoszy się w Polsce coraz bardziej, dotykając wszystkich wymiarów.
(...) Naród polski ma szlachetne ambicje, aby podnosić się - jak feniks - z popiołów. Przez cale dziesiątki lat wierzyliśmy nie tylko w zmartwychwstanie Chrystusa, ale i w zmartwychwstanie Ojczyzny. Wiara, ze podniesione będą ciała ludzkie, jak dźwignięte było z grobu ciało Chrystusa, ta wiara wszczepiona w życie Narodu przez Kościół, budziła ambicje, iż nie można się poddać niszczycielskiemu dziełu nienawiści i owocom śmierci. Przeciwnie, trzeba podnieść czoło, dłonie i zabrać się do dzieła... (Warszawa, 26 IX 1972 r.) - to słowa Prymasa Tysiąclecia, które dla wielu nadal są motorem działania dla ratowania ojczyzny. Choć czasy komunizmu przeminęły, to nie znikły zagrożenia. Ta myśl Prymasa Tysiąclecia towarzyszy tym wszystkim, którym bliskie są sprawy Ojczyzny. Za głosem Prymasa Wyszyńskiego pragniemy z całą świadomością powtórzyć ślubowanie, które złożył w imieniu Narodu Polskiego na Jasnej Górze przed Tronem Maryi – Królowej: „Przyrzekamy uczynić wszystko (…), aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie, w życiu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym” 26.08.1956. Z pewnością Maryja pragnie, aby naród Polski wypełnił swoje powołanie i uznał Królewskie Panowanie Jej Syna we wszystkich aspektach życia. Królowa-Matka wstawia się za nami, aby Polska stała się Królestwem Króla-Syna.
1. „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.” (Mk 1,14)
Przyjęcie Królestwa Bożego to nic innego jak ciągłe nawracanie się i życie według Ewangelii. Duchowe odrodzenie narodu wymaga wiele ofiar. Dzisiaj powtarzamy z błagalną prośbą pytanie, które zadał św. Piotr Panu Jezusowi:” Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.” (J 6,68). Papież Jan Paweł II dał wskazówkę, którą chcemy przyjąć jako znak naszej odpowiedzi. „Tylko Jezus z Nazaretu, Syn Boży i Syn Maryi, przedwieczne Słowo Ojca, zrodzone przed dwoma tysiącami lat w Betlejem Judzkim, jest w stanie zaspokoić najgłębsze pragnienia ludzkiego serca. W pytaniu Piotra: : „Do kogóż pójdziemy?” zawiera się już odpowiedź dotycząca drogi, jaką należy iść. Jest to droga, która prowadzi do Chrystusa. A do boskiego Nauczyciela dotrzeć można osobiście.
Droga młodzieży! Jeśli jesteśmy tutaj dzisiaj, to dlatego, że utożsamiamy się ze stwierdzeniem Apostoła Piotra: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68).
Wokół was rozbrzmiewa wiele słów, jednak tylko Chrystus ma słowa, które nie ulegają wytarciu z biegiem czasu, ale pozostają na wieki. Okres, który przeżywacie, narzuca wam pewne rozstrzygające wybory: specjalizację w studiach, ukierunkowanie w pracy, samo zaangażowanie w społeczeństwie i w Kościele. Ważne jest, byście zdali sobie sprawę, że – wśród tak licznych pytań, jakie przed wami stają – rozstrzygające pytania nie dotyczą tego, „co”. Zasadnicze pytanie dotyczy tego, „kto”: do „kogo” się udać, za „kim” pójść, „komu” zawierzyć swoje życie.” Światowe dni młodzieży Tor Vergata, niedziela 20 sierpnia 2000 r.
I właśnie Ten Jezus, do Którego chcemy iść, za Którym chcemy podążać i Któremu chcemy być wierni jest KRÓLEM. Jeśli będziemy gorliwi w świadectwie każdego dnia, jeśli osadzimy Go ponownie na tronie naszych polskich rodzin i całego społeczeństwa, to wtedy w takim Królestwie nie byłoby miejsca dla niesprawiedliwości społecznej, dla oszustów i zbrodniarzy. I chociaż Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata, to owoce tego Królestwa widoczne są na ziemi. Kto się nawraca i żyje Ewangelią, ten uczestniczy w Królestwie Chrystusowym. Potrzeba nawrócenia jest aktualna w każdym ludzkim pokoleniu. Do nawrócenia potrzebna jest pokora i oderwanie się od grzechu, którym szatan chce nas związać i skrępować naszą wolność. Zły duch bardzo często pogrąża chrześcijan w coraz większym marazmie i duchowym otępieniu: zamiast wzrastać duchowo, cofają się.„Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy” (2 Tm 3,5). Z bólem należy stwierdzić, że taka powierzchowna pobożność dotknęła polskie katolickie społeczeństwo. Coraz mniej osób uczęszcza na nabożeństwa, uczestniczy we Mszy świętej niedzielnej. Tą niepokojącą prawdę potwierdza wielu proboszczów, którzy odnotowują spadek frekwencji.
„Dzisiaj twórcy ateizmu i bezbożności mogą się pochwalić, że ze skutkiem udało się wyniszczyć tę cnotę u wielu chrześcijan, a nawet w duszy wielu kapłanów, którzy zaślepieni cywilizacją materialistyczną wysuszyli w sobie źródło, które ożywiało ich życie wewnętrzne, ducha posługi pasterskiej. Bez pobożności dusze wysychają i przemieniają Kościół z ogrodu w pustynię” (Ks. Markiewicz Trzy słowa do starszych w narodzie polskim. Lwów 1887).
Troska o wzrastanie świadomości o Królestwie Bożym na czele z Jego Królem jest najlepszą formą wierności Chrystusowi obecnemu w nas. Polska z Chrystusem Królem, odwołując się do praw Królestwa będzie się mogła z Jego pomocą podźwignąć. Jezus zna przecież korzenie obecnego kryzysu, zna dobrze jego przyczyny. Duszpasterze i wierni powinni prosić o łaskę mądrości, gdyż ona jest światłem zdolnym rozproszyć ciemności, pochodzące z pychy i próżności człowieka. Niestety, brak czujności, lekceważące podejście do uznania Chrystusa Królem Polski zatarła pamięć o wymogach życia nadprzyrodzonego, o żądaniach Ducha Świętego, a więc i o mądrości.
2 „A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże”. (Łk 11,20).
Takiego ogłoszenia i uznania Królestwa Chrystusa boi się szatan najbardziej. Diabeł jest tym, który sprzeciwia się zamysłowi Boga i Jego dziełu zbawienia, wypełnionemu w Chrystusie. Szatan i jego złe duchy odrzucili Boga i Jego królowanie. Pozostają w ciągłym rozdarciu, rozdwojeniu swojej natury i do takiego rozdarcia chcą doprowadzić jak największą liczbę ludzi. Szatan i ludzie, którzy są z nim sprzymierzeni doskonale wiedzą o tym, że uznanie Chrystusa Królem w naszej ojczyźnie będzie dla nich klęską. Zależy im więc na tym, by zniszczyć Polskę jako niezależne państwo, za wszelką cenę pozbawić Ją prawa do prawdziwej suwerenności i decydowaniu o duchowym kształcie naszego Narodu. Nie należy się zatem dziwić, że sprawa uznania godności Królewskiej Jezusa nad naszym narodem napotyka na tak wielki sprzeciw. Poprzez ich pracę i działanie szatan chce stworzyć swoje własne królestwo kłamstwa i ciemności, by zdyskredytować – a wręcz zniszczyć – wszelkie natchnienia do działań indywidualnych i społecznych na rzecz nowego ładu w Polsce i w świecie. Znaki tej zewnętrznej walki są wezwaniem do odpierania ataków złego ducha. Ojciec święty Jan Paweł II w Liście Apostolskim Tertio millennio adveniente wzywał chrześcijan, by stanęli w pokorze przed Panem, i by zastanowili się „nad odpowiedzialnością, jaką i oni ponoszą za różne przejawy zła w dzisiejszym świecie” (n 36). Ignorancja i pewność siebie rządzących zamienia się w kompromitację ochrzczonego narodu, który nie umie korzystać ze swojej wolności, który powierza swój los i swoją przyszłość ludziom szerzącym cywilizację śmierci, którzy wydają wyrok śmierci na dzieci nienarodzone. Jeżeli dzieci są zabijane – to naród jest bez przyszłości. Zło popełniane przez przywódców narodu jest bardzo niebezpieczne – jest zaraźliwe. Postępowanie rządzących daje innym powód do usprawiedliwienia swoich nagannych postępków. W takiej sytuacji nie może braknąć miejsca dla Boga, dla Króla w życiu publicznym naszego narodu, którego Królową jest Maryja, bo już doświadczyliśmy, czym były dla nas systemy bez Boga. Jednocześnie doświadczyliśmy jak wielką Maryja jest Orędowniczką za naszym narodem.
Szatani podsuwają zniechęcenie. Dlaczego ich kłamstwa miałyby więcej znaczyć niż słowa Boże? W istocie szatan boi się tylko Boga, Najświętszej Maryi, świętego Józefa i Świętych. Ze wszystkich innych szatani tylko drwią! I z pewnością drwią z tych wszystkich, którzy bagatelizują zagrożenie, którzy ulegają różnym pokusom, sprzedając i zdradzając Ojczyznę.
Królestwo szatana, choć jest bliskie porażki, osiąga najwyższy poziom swojej potęgi na ziemi. Obserwujemy, jak jego królestwo wzrasta także w naszej Ojczyźnie, bo powiększają je wszyscy ludzie, którzy odpowiadają „tak’ na diabelski plan piekła. Kto nie dostrzega działania szatana w świecie i w Polsce, ten ukazuje fałszywy obraz historii. Pan Jezus podkreśla, że ci, którzy uczestniczą w Jego zwycięstwie nad szatanem i należą do Jego Królestwa, winni uczestniczyć w Jego posłuszeństwie woli Ojca Niebieskiego i wybierać prawdę: „Każdy, kto jest z prawdy, słucha głosu mego” (J 18,37). Trzeba zdecydowanie opowiedzieć się za Jezusem – Królem, który zwycięża szatana. Gdy uznamy Jego Królewskie panowanie nad naszym narodem, wtedy i On otworzy nam drogę do prawdziwej wolności. Aby przyjąć wyzwolenie z niewoli szatana i dar uczestnictwa w Królestwie musimy się nawracać, i trwać w Chrystusie, zachowując Jego przykazania. „ Chrystus przez swoją mękę wyzwolił nas od szatana i od grzechu. Wysłużył nam nowe życie w Duchu Świętym. Jego łaska odnawia w nas to, co zniszczył w nas grzech” ( KKK 1708).
3. „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdziekrólestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest. Do uczniów zaś rzekł: Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. (Łk 17:20-22)
Jesteśmy w pełni świadomi, że Królestwo Boże nie opiera się na władzy politycznej i ‘nie jest z tego świata” Nie da się pojąć królewskości Chrystusa i Jego Ewangelii bez odwołania się do miłości. Jego prawo opiera się na przykazaniu miłości. Co więcej – On sam zapewnił nas, że na końcu naszego życia właśnie z miłości Boga i bliźniego będziemy sądzeni. Dlatego wiara chrześcijańska jest wiarą pełną, gdy działa przez miłość, każdego dnia zdając z niej sprawę przed Bogiem. Katolickie uczestniczenie w królewskości Chrystusa i głoszenie Jego królestwa domaga się konsekwentnego opowiadania się po stronie prawdy jako naczelnej wartości ludzkiej i chrześcijańskiej. Życie katolika z wiary nie może ulegać pokusie traktowania w sposób ideologiczny religii i wiary, to znaczy, by nie usiłować podporządkowywać ich osiągnięciu jakiś założonych przez siebie osobistych celów. Miłość, której domaga się Chrystus Król w swoim królestwie konkretyzuje się w sprawiedliwości przeżywanej we wszystkich dziedzinach życia: religijnej, politycznej, społecznej, ekonomicznej. Jezus Król jest „Słońcem Sprawiedliwości”, a Jego sprawiedliwość oparta jest na nadprzyrodzonej miłości Boga i bliźniego. Jej wymiary społeczno-ekonomiczne zostały wielokrotnie potwierdzone w encyklikach społecznych ostatnich papieży, które określają miejsce i zadania chrześcijan w świecie. Szczególnym dziełem sprawiedliwości jest pokój, który podobnie jak sprawiedliwość, opiera się na nadprzyrodzonej miłości Boga i bliźniego, obejmując wymiary polityczne i społeczne, jak pokazuje encyklika Pacem in terris bł. Papieża Jana XXIII. Chodzi zatem o zasadniczy sposób chrześcijańskiego ‘konsekrowania świata’ – jak mówi Sobór watykański II - a więc o uosobienie Królestwa Bożego w duchu samego Chrystusa Króla. Chrystus Król jest Uświęcicielem człowieka przez swoją Ewangelię łaski i prawdy. (por. J 1,14). On sam Król królów jest mocą ludzkiej świętości przez ofiarę złożoną z Siebie na krzyżu. Przez ten pryzmat winniśmy patrzeć na nasze życie narodowe i funkcjonowanie państwa polskiego.
4 „Przynosili Mu również niemowlęta, żeby na nie ręce włożył, lecz uczniowie, widząc to, szorstko zabraniali im. Jezus zaś przywołał je do siebie i rzekł: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im: do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. „ (Łk. 18,15-17)
Jezus nie tylko żąda, by pozwolono dzieciom przychodzić do Niego, lecz posuwa się aż do uczynienia z nich wzoru. Pomiędzy dzieckiem a królestwem Bożym istnieje tajemne pokrewieństwo. Nauczyciel dostrzega i ceni w dzieciach poryw ufności czyniący z nich istoty otwarte, gotowe przyjmować. Biada tym, którzy wykorzystując tę ufność, pogardzają nimi i gorszą je - powie Jezus przy innej okazji. Czyż można z większą siłą potwierdzić godność dziecka i należny mu szacunek? Również dla dzieci nadeszło królestwo. Najpierw dla nich; samo bowiem królestwo jest dzieckiem.
Ustawodawcy polskiego prawa z wielką zaciekłością walczą przeciwko życiu, przeciwko przyszłości narodu. Niekończące się debaty na temat ustawy aborcyjnej, in vitro są znakiem jak zacięta jest ta walka.
Naturalnym prawem, w którego obronie trzeba nam stanąć, jest także prawo rodziców do wpływu na wychowanie swoich dzieci. Według Karty Praw Rodziny, rodzice decydują o kierunku wychowawczym swoich dzieci zarówno w domu, jak i poza domem. I tego prawa nie wolno im odbierać. Ani szkoła, ani dzieci, ani młodzież to nie poligon, gdzie można robić różne eksperymenty. Jedno jest pewne, ani ten rząd, ani ten parlament nie stanie śmiało w obronie praw ludzi wierzących. Czy jesteśmy wstanie sami się bronić? Bez Chrystusa, bez urzeczywistniania Jego Królestwa nie damy rady. Dzisiaj zauważamy, że są siły w naszym narodzie, które „przeszkadzają” dzieciom przychodzić do Jezusa, posuwają się do legalizacji zabijania ich.Przygotowywane ustawy są wersją państwa liberalno ateistycznego, odrywające nas od naszych tysiącletnich korzeni, pomyślane jako uzależnienie nas od innych. Ustawy wyniszczają społeczeństwo i nie służą dobru wspólnemu całego narodu. To dramat naszego pokolenia.
Należałoby oskarżyć rządzących o działanie na szkodę narodu, ale oni właśnie odwołują się, że taka była wola narodu, a naród jest dzisiaj skołowany i zupełnie nieświadomy niebezpieczeństw. W tej chwili dramatu odwołanie się do mocy Królestwa Chrystusa jest jedynym rozwiązaniem, ponieważ JEZUS – KRÓL zbliża się do człowieka w sposób absolutnie nowy. Niech żyje Chrystus Król! jest wezwaniem narodu, który potrzebuje doświadczenia Jego obecności, Jego bliskości radykalnej i niezrównanej. Królestwo Chrystusa jest nową i wspaniałą obecnością Boga– Króla – nie tylko dla poszczególnego człowieka, ale i całego narodu, dla którego otwiera nieoczekiwany zwrot w przyszłości. „Bóg nawiedził swój lud”. Właśnie ta świadomość kazała biec ku Chrystusowi wkraczającemu do Jerozolimy i wołać „ Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie” (Łk 19,38). Jezus ma pełną świadomość wyjątkowej roli, jaką odgrywa Jego obecność. Królestwo jest związane z tajemnicą Jego jestestwa i panowania. Nie można przyjąć Królestwa nie przyjmując Króla. Naród nie ma siły życia w sobie, jeśli nie odwoła się do praw tego Królestwa i Jego Króla. Jezus jest tym, który przynosi Boga w sposób absolutny. Nie zmienia prawa Bożego, ale je wypełnia. Odrzucić Jego królewskie panowanie to zarazem odrzucić dar Boży i Jego prawo. Ta żywa obecność Boga w nas i pośród nas ma niesłychaną moc przemiany i wzrostu. Przemiana zachodzi wewnątrz nas, w naszej mentalności, uczuciach, wyborach moralnych. Wzrost zewnętrzny królestwa Bożego polega zaś na tym, że prawdziwa świętość jest jak piękny aromat, który nieodparcie przyciąga coraz to nowych ludzi do Jezusa żyjącego w Kościele.
Gdybyśmy uznali Chrystusa Pana Królem tylko naszych dusz, to tak, jakbyśmy oddali jakiemuś ziemskiemu królowi tylko jedną z komnat w jego pałacu stojącym w stolicy jego królestwa. Pan Jezus ma prawo nie tylko do hołdu indywidualnych dusz, ale i do hołdu wszelkich społeczności: rodzin, ludów, narodów, a także wszelkich instytucji na czele z instytucją państwa. Jeśli tylko ludzie łączą się w jakąkolwiek społeczność – a łączą się, bo taka jest ludzka natura – winni jako społeczność uznać nad sobą panowanie Chrystusa Króla. W Jego królewskiej władzy udział ma Kościół ze swoją widzialną głową – Papieżem. Uznanie królewskiej władzy Chrystusa Pana winno znaleźć odzwierciedlenie w treści wszelkich zasadniczych aktów prawnych, takich jak na przykład konstytucje.
5 Św. Paweł: „Otóż właśnie przybędę wkrótce, jeśli taka będzie wola Pana, i będę zważał nie na słowa tych, co się unoszą pychą, ale na to, co mogą uczynić. Albowiem nie w słowie, lecz w mocy przejawia się królestwo Boże. Cóż chcecie? Z rózgą mam do was przybyć czy z miłością i z łagodnością ducha? (1 Kor 4,19-21)
Stanowcze słowa! Ale dzisiaj potrzeba właśnie takiej stanowczości w podejmowaniu decyzji. Czas nagli. Kardynał Ratzinger pisał:” "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych". Mówi o tym jedno zdanie niemieckiego jezuity, zamordowanego przez faszystów, Alfreda Oelpa: "Chleb jest ważny, wolność jest ważniejsza, ale czymś najważniejszym jest adoracja". Kiedy ten porządek dóbr nie jest szanowany, ale odwrócony, tam nie ma już sprawiedliwości, tam człowiek nie wychodzi już na spotkanie człowiekowi, który cierpi, ale właśnie sam zakres dóbr materialnych jest naruszany i niszczony. Tam, gdzie Bóg jest rozważany jako wielkość drugorzędna, że można Go na jakiś czas lub całkowicie zostawić na boku z powodu rzeczy ważniejszych, wtedy upadają właśnie te rzeczy uznane za ważniejsze. Potwierdza to nie tylko negatywny wynik eksperymentu marksistowskiego. Pomoc w rozwoju ze strony Zachodu oparta tylko na zasadach techniczno-materialnych, która nie tylko zostawiła na boku Boga, ale także oddaliła ludzi od Boga pychą przemądrzałości, przede wszystkim obraziła trzeci świat _ Trzeci Swiat w sensie dzisiejszym. Postawiła na boku istniejące struktury religijne, moralne i społeczne, i wprowadziła swoją mentalność technicystyczną w pustkę, Zachód uważał, że może przekształcić kamienie w chleb, ale dał kamienie zamiast chleba. Musimy na nowo uznać prymat Boga i Jego […] Można się oczywiście pytać, dlaczego Bóg nie ukształtował świata, w którym Jego obecność byłaby bardziej widoczna. Dlaczego Chrystus nie zostawił innego blasku swojej obecności, który uderzałby każdego w sposób nie podlegający oporowi. To jest misterium Boga i człowieka, którego nie możemy przeniknąć. Żyjemy w tym świecie, w którym Bóg nie jest tak oczywisty, by nie można Go było odrzucić; On może być tylko poszukiwany i znaleziony przez odruch serca, przez "wyjście z Egiptu". W tym świecie mamy przeciwstawić się iluzjom fałszywych filozofii i uznać, że nie żyjemy samym chlebem, ale przede wszystkim posłuszeństwem wobec słowa Bożego. I tylko tam, gdzie to posłuszeństwo jest przeżywane, rozwijają się te zasady moralne, które mogą dostarczyć wszystkim chleba.” (Jezus Chrystus dzisiaj wyd 1999 s.35).
Czy dzisiaj Polska nie staje się takim „Trzecim światem” nie tylko w sensie szerzącego się ubóstwa, ale także wyprzedaży na ogromną skalę majątku narodowego? Dlaczego w takiej sytuacji, gdzie słowa i różnego rodzaju deklaracje są bezużyteczne, a wręcz przesiąknięte tylko pustą propagandą, nie mamy się poddać władzy Króla? Dlaczego odmawiamy Mu tytułu Króla Polski? Dlaczego z takim oporem i przeciwnościami nie możemy uczynić z Polski Jego Królestwa, które nie opiera się na władzy politycznej, lecz właśnie w mocy?! Władza Boga jest dyskretna, ale jakże skuteczna! Jest to władza prawdziwa i trwała. Królestwa świata upadają – ich chwała okazała się pozorem, a Chrystus pozostaje ten sam na wieki. Jemu królewskiemu autorytetowi należy zawierzyć wszystko, podobnie jak zawierzyliśmy Jego Matce „wszystko, czym jesteśmy i co posiadamy”.
Odwołując się do mocy, w której objawia się Królestwo Boże, należy rozważyć słowa Pana Jezusa: „"Beze mnie nic, nie możecie uczynić" (J 15,5). Mają one oczywiście głębokie znaczenie w duchowości każdego chrześcijanina, ale mogą również wyrażać stwierdzenie dotyczące całego narodu. Rzeczywiście bez Chrystusa, bez uznania Jego panowania nad naszym narodem, nie możemy nic uczynić. Z nim możemy wszystko!
Naród to przecież coś więcej niż państwo. Naród posiada swojego ducha, swoją mądrość, swoją tradycję. Naród potrzebuje wolności i suwerenności, by zachować to, co dla niego stanowi podstawę bytu. W 1983 roku papież Jan Paweł II mówił o podmiotowości narodu, o jego prawie do suwerenności i o sile, jaką państwo winno czerpać z poparcia społeczeństwa. Przypomniał zasady sprawiedliwości społecznej zawarte w Ewangelii. Wskazał na konieczność rzetelnej pracy i odnowy moralnej narodu. Mówił też o pojednaniu, poszanowaniu i dialogu społecznym, określając zasady współżycia swoich rodaków w dzisiejszej Polsce. "Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza i tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć" - podkreślał pod Jasną Górą.
Słowa Jana Pawła II podczas jego pielgrzymek do Polski są dla nas testamentem i z pewnością są wskazówką dla nas w urzeczywistnianiu Królestwa Bożego. " I dlatego - zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię 'Polska', raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym - abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, - abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was:
- abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
- abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
- abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On 'wyzwala' człowieka,
- abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest 'największa', która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.
Proszę was o to przez pamięć i przez potężne wstawiennictwo Bogarodzicy z Jasnej Góry i wszystkich Jej sanktuariów na ziemi polskiej, przez pamięć św. Wojciecha, który zginął dla Chrystusa nad Bałtykiem, przez pamięć św. Stanisława, który legł pod mieczem królewskim na Skałce. Proszę was o to". (….I-sza Pielgrzymka do Polski).
6 Św. Paweł:” Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi. (Rz 14,16-18)
Królestwo Chrystusa rozciąga się nad wszystkie niebieskie i ziemskie stworzenia – bez ograniczenia czasu, miejsca i osoby.Chrystus jest więc nie tylko królem sumień, lecz także wydarzeń w sensie historycznym i społecznym.
Królestwo Chrystusa jest kamieniem węgielnym, który liberalni budowniczy, także w Polsce, patrząc przez pryzmat wydarzeń z okresu Solidarności – odrzucili.
Królestwo Boże wchodzi w historię, ale nie jest przygotowywane przez człowieka oraz nie może zostać pomieszane z żadnym innym dziełem ludzkim, czy też postępem osiągniętym przez człowieka. Już św. Augustyn zwracał uwagę, że należy dobrze rozróżniać między „państwem Bożym” a „państwem ziemskim”. Nie ma jednej definicji Królestwa Bożego.
Konstytucja Gaudium et spes przypomina, że nie można jednostronnie utożsamiać Królestwa Bożego z polepszeniem warunków życia człowieka, ale także stwierdza jasno, że konkretna miłość jest doświadczeniem Królestwa. Ojcowie Soboru wyjaśniają tę kwestię w następujący sposób: "Oczekiwanie jednak nowej ziemi nie powinno osłabiać, lecz ma raczej pobudzać zapobiegliwość, aby uprawiać tę ziemię, na której wyrasta owo ciało nowej rodziny ludzkiej, mogące dać pewne wyobrażenie nowego świata. Przeto, choć należy starannie odróżniać postęp ziemski od wzrostu Królestwa Chrystusowego, to przecież dla Królestwa Bożego nie jest obojętne, jak dalece postęp ten może przyczyniać się do lepszego urządzenia społeczności ludzkiej. Jeśli krzewić będziemy na ziemi w duchu Pana i wedle Jego zlecenia godność ludzką, wspólnotę braterską i wolność, to znaczy wszystkie dobra natury oraz owoce naszej zapobiegliwości, to odnajdziemy je potem na nowo, ale oczyszczone z wszelkiego brudu, rozświetlone i przemienione, gdy Chrystus odda Ojcu „wieczne i powszechne Królestwo prawdy i Zycia, Królestwo świętości i łaski Królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju». Na tej ziemi Królestwo obecne jest już w tajemnicy; dokonanie zaś jego nastąpi z przyjściem Pana" (Gaudium et spes, nr 39).
Jest zatem konieczne odwołanie się do Króla, tym bardziej do Króla Polski, aby w naszej ojczyźnie widoczne były coraz bardziej owoce Jego królowania, aby zaczął się wyłaniać społeczny program bardziej sprawiedliwy, i w którym zaczęto by zwracać uwagę na drugiego człowieka. Logika Królestwa stanowi wezwanie do przekraczania barier, jest logiką wspólnoty duchowej, którą jest przecież naród. Wyznanie i uznanie Chrystusa Królem Polski jest przypomnieniem, że pójście Jego drogą oznacza poszukiwanie wraz z Nim i pod Jego władzą drogi świętości, która jest królewską drogą chrześcijanina, a co za tym idzie również uświęceniem dla narodów, które są w istocie rzeczy podległe władzy królewskiej Króla k...