Jurek, widać po Twoich wpisach bardzo długą absencję. Od tego czasu Polska zapewne jest bliżej kasandrycznych przewidywań śp. Pani Elżbiety- kobiety, którą bolek skazał na emigracyjną poniewierkę, która do końca swojego nader krótkiego żywota drżała o swój ojczysty kraj. Ja też Ją znałem - niekiedy się sprzeczaliśmy na forach. Sprzeczki wynikały raczej z mojej niewiedzy aniżeli złej woli stron. Często moje wpisy umieszczała w swoich wątkach. Wtedy czułem ulgę, że starała się mnie akceptować takim, jakim jestem. Wieczne odpoczywanie racz jej dać Panie.

Cieszę się Jurek, że wróciłeś.