@VRS
"Natomiast Bractwo dokonuje oceny czy papież w danym wypadku błądzi, nie dokonując wiążącej teologicznej klasyfikacji błędu i jego skutków dla obsady urzędu Piotrowego. Co w tym nielogicznego?"
---
Konsekwencja jest nielogiczna.
Konsekwencją jest to, że uznaje ich za papieży ale w praktyce ich się nie słucha, nie jest im podporządkowany, a to definiuje się jako grzech schizmy. Przy takiej postawie może słusznie rodzić się pytanie po co w ogóle papież, albo precyzyjnie, jego rola jaka zawsze była w Kościele? Jest to natomiast zbieżne z tym co moderniści chcą zrobić z urzędem papieskim, czyli papieża nie posiadającego władzy papieskiej. W ten sposób Bractwo daje modernistom łatwość w realizacji ich ostatecznego planu, zniesienie prymatu papieskiego. Bractwo jest uznawane jako ci przedsoborowi tradycjanoliści, ale jednocześnie Bractwo jest nieposłuszne tym, których sami uważają za papieży. Kiedy będą degradować urząd papieski tak oficjalnie (bo na razie nas przygotowują na to w mediach), to Bractwo prawdopodobnie będzie tym na którego się powołają, czyli na tych twardych katolików, którzy stawiają się ponad swojego papieża. Bo skoro Bractwo może osądzać papieża, to tym bardziej synody biskupie, tak więc urząd ten z definicji nie jest w praktyce najwyższy, ale tylko w teorii. Zauważcie, że od niedawna dotyczy to również samego kościoła soborowego, jedni wprowadzają komunię dla cudzołożników inni nie. To jest właśnie dwuwładza, Franciszek już w praktyce nie ma władzy w swoim kościele, bowiem on sam pozostawia pewne rzeczy dla ich decyzji i to robią, sami decydują, a decydują nie o administracyjnych sprawach, ale sprawach najwyższej wagi dotyczących wiary i moralności.