karinka
1444

O. Karol Meissner. Człowiek wierny dziedzictwu Dmowskiego!

Ojciec Karol Meissner nie tylko pochodził z rodziny o tradycjach endeckich (jego ojciec działał w jej strukturach od czasów młodości, a matka z domu Lutosławska była od dzieciństwa ukochaną przyjaciółką „pana Romana), ale też pozostał do późnej starości wierny temu dziedzictwu.

Wielu współczesnych endeków mogłoby być jednak zaskoczonych tym, jak ten sędziwy benedyktyński mnich, rozumiał endeckość.

„Polska to nie było hasło, to była rzeczywistość, w której żyjemy. Tekst Dmowskiego, który pamiętam jako chłopak, z „Myśli nowoczesnego Polaka” – „Jestem Polakiem”. Myślę, że to jest bardzo cenny literacko tekst. Jestem Polakiem. Co to znaczy, że jestem Polakiem? Jestem odpowiedzialny za wszystko, co w Polsce jest wielkie, ale też za wszystko, co w Polsce jest haniebne. Z tego punktu widzenia, co mnie ogromnie razi, widzę wielkość Niemców w tym, że potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność za Hitlera. Jak się jedzie do Niemiec, to wszyscy wiedzą, że Hitler to jest ich Hitler. Nikt z nas w Polsce… Nie widzę, żeby [ktoś] brał odpowiedzialność za czterdzieści lat. To byli Polacy. Czy nie jest prawdą, że UB to byli Polacy? To byli Polacy. W oczywisty sposób dwa miliony członków partii to byli Polacy. Nikt z nas tego nie bierze… Uważam, że to jest moja rzeczywistość, jestem za to odpowiedzialny. To jest rzeczywistość, w której żyłem, i trzeba się do tego przyznać. To jest w tej chwili małość polskości, która u nas jest, że nie potrafimy wziąć na siebie odpowiedzialności za historię. A to była myśl nowoczesnego Polaka, że wszystko, co haniebne, też obciąża mnie osobiście” - mówił w wywiadzie udzielonym Muzeum Powstania Warszawskiego.

Ojciec Karol miał oczywiście świadomość, że takie odczytanie Dmowskiego nie jest powszechne. „Oczywiście, bardzo łatwo z takiego piśmiennictwa wybrać wszystko, co się chce. Natomiast to był człowiek, który myślał politycznie. Przecież jego analizy polityczne są znakomite. Nie ma dziś takiego piśmiennictwa politycznego, w sensie takiej analizy politycznej tego, co się dzieje” - podkreślał. Benedyktyn zdecydowanie odrzucał także oskarżenia Dmowskiego o faszyzm. „Jeżeli ktoś poczyta Dmowskiego, zobaczy, jak to jest napisane, co to jest definicja faszyzmu. To jest zastosowanie metody dyktatury proletariatu do celów nacjonalistycznych. To jest definicja faszyzmu Dmowskiego. Czyli to jest taki sam socjalizm, jak gdyby w swoim nurcie dyktatura proletariatu. Dzisiaj wszyscy liberałowie myślą kategoriami stalinowskimi o roli państwa. To nie jest żaden liberalizm, to jest po prostu przedstawianie państwa jako wroga obywatela. Przeciętny obywatel polski myśli, że państwo jest jego wrogiem, dlatego że państwo to jest aparat przemocy większości nad mniejszością. To jest definicja stalinowska. Takimi kategoriami myśli współczesny człowiek, który uważa się za demokratę. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, to jest myślenia. Po prostu ludzie nie czytają, nie myślą. Myślą hasłami” - podkreślał.

I gdy czytam takie jego rozważania, to mam głębokie przekonanie, że takim narodowcem to i ja chciałbym być, bo to jest to, co w polskości i w ruchu narodowym najpiękniejsze.

Tomasz P. Terlikowski

malydziennik.pl/o-karol-meissne…
EON
@rysio
W Polsce nie było nacjonalizmu integralnego.