,,Ks. Grzegorz Śniadoch: Zbliżają się czasy ostateczne. Musimy zachować Wiarę i moralność katolicką!"

W wykładzie pt. „Kościół walczący w służbie Chrystusa Króla. Nasza walka w czasach ostatecznych” wygłoszonym podczas Kongresu dla Społecznego Panowania Chrystusa Króla, ksiądz Grzegorz Śniadoch z Instytutu Dobrego Pasterza przeanalizował historię najnowszą pod kątem zapowiadanych w Piśmie Świętym czasów ostatecznych. Musimy być na nie gotowi, gdyż nie wiemy jaka czeka nas przyszłość,a z ujawnionych fragmentów III Tajemnicy Fatimskiej wynika, że nadchodzi dla świata ciężki czas.

- Kto ma oczy i używa rozumu ten jasno widzi, że stoimy w przededniu kolejnej wielkiej transformacji świata. Można powiedzieć, że jesteśmy w wigilii pewnych finałowych wydarzeń – zauważył ks. Śniadoch. Swoje rozważania podzielił na dwieczęści, jedna to spojrzenie na perspektywę doczesną, druga: na wieczną.

- Wiek XX miał trzy wielkie transformacje, które idą w ściśle określonym kierunku, utworzenia nowego porządku świata.Zgodnie z tym co pisał Albert Pike, jeden z amerykańskich masonów, twórca tak zwanej teorii trzech wojen, która ma doprowadzić do nowego porządku świata. Pierwsza transformacja to Pierwsza Wojna Światowa, w wyniku której upadł stary porządek europejski. Upadły ostatnie liczące się monarchie na Starym Kontynencie. Woodrow Wilson, amerykański prezydent,nie chciał rozmawiać z Karolem Habsburgiem, który nieustannie przez całą wojnę proponował porozumienia pokojowe,argumentując, że nie będzie rozmawiał z człowiekiem, który nie jest wybrany metodą demokratyczną i twierdzi, że jego władza pochodzi od Boga. W wyniku I Wojny Światowej upada ostatnia wielka monarchia katolicka Habsburgów i wkrótce upadają wszystkie pozostałe. Na gruzach imperium Rosyjskiego powstał komunizm, największa zaraza jaka kiedykolwiek dotknęła ziemię. A dobrze wiemy, że nie byłoby żadnego komunizmu, gdyby nie żydowskie złoto, które płynęło z Wall Street. Każda bowiem rewolucja wymaga zaplecza finansowego. Kto finansuje, ten steruje. Kształt świata, który się wyłonił po traktacie wersalskim, po tej strasznej wojnie, był na tyle sztuczny, że nie trzeba było głębokiego intelektu, żeby wiedzieć, że on długo sięnie utrzyma – stwierdził w wykładzie ks. Grzegorz Śniadoch.

- Druga transformacja rozpoczęła się wraz z wybuchem II Wojny Światowej, w wyniku której upadła dominacja Korony Brytyjskiej. Wyrosło imperium amerykańskie, ze wszystkimi konsekwencjami, takimi jak koniec epoki kolonialnej. Rozpoczęłasię epoka wojen w Afryce, które trwają aż do dziś – zauważył.

- Dość powiedzieć, że ten pojałtański porządek właśnie się kończy. Ta formuła się wyczerpuje - dodał.

- Trzecia transformacja została już zainaugurowana zniszczeniem wież World Trade Center 11 września. Ta prowokacja rozpoczęła serię wojen, wkładając kij w mrowisko na Bliskim Wschodzie, które trwają do dziś. (…) Wojujący islam został obudzony na dobre – ocenił duchowny.

Wydarzenia ziemskie wpisują się w perspektywę nadprzyrodzoną, która również była obiektem analizy księdza z Instytutu Dobrego Pasterza.

- Popatrzmy na duszę tego świata. Duszą tego świata jest Kościół katolicki. (…) Dla duszy tego świata także zaplanowano transformację – powiedział ks. Śniadoch.

- Trzeba nam się cofnąć do 13 października 1884 roku. A więc do słynnej wizji papieża Leona XIII, którą miał w swojej prywatnej kaplicy. (…) Pod wpływem tej wizji, tej rozmowy Chrystusa z diabłem, papież poruszony tym co usłyszał, wstał i napisał słynny egzorcyzm Leona XIII i natychmiast nakazał, aby był odmawiany po każdej Mszy Świętej przez wszystkich księży na świecie, co obowiązywało aż do ostatniej reformy liturgicznej – przypomniał duchowny.

- W usłyszanej rozmowie wiek XX miał zostać oddany pod panowanie Lucyfera. Niemniej jednak chciałbym zauważyć i postawić taką roboczą tezę, że ten wiek XX nie rozpoczął się 1 stycznia 1901 roku, tylko miał inny swój początek. Ja stawiam tezę, że ten okres panowania, ten eksperyment transformacji i oddania tego czasu, to jest I Wojna Światowa, a dokładnie nawet moment Objawienia Matki Bożej w Fatimie – ocenił ks. Śniadoch.

Jak przypomniał duchowny, trudny wiek XX rozpoczął pontyfikat św. Piusa X, który niejako proroczo przewidział co miało nadejść i że to co nadejdzie, będzie zwiastunem czasów ostatecznych oraz przygotowaniem panowania antychrysta. Temu służyć mają właśnie trzy transformacje.

Jednym z frontów walki jest, wielokrotnie już potępiany przez papieży, katolicki modernizm, z którym silnie walczył św. papież Pius X, zmarły w przeddzień wybuchu I Wojny Światowej, w której poległ kwiat młodzieży katolickiej.

Plan masonerii polegający na tworzeniu nowego porządku świata opisywał również nasz rodak, św. Maksymilian Maria Kolbe.

- Trzeba pamiętać, że bezpośrednim powodem założenia Milicji Niepokalanej, Rycerstwa Niepokalanej, była odbywająca się w Rzymie w październiku 1917 roku (ta data to nie przypadek), manifestacja z okazji 200-lecia powstania masonerii. W tym czasie ojciec Kolbe był studentem w Rzymie i widział to na własne oczy. Burmistrz Rzymu, Ernesto Nathan, wielki mistrz loży masońskiej, zarządził wielkie obchody tej rocznicy. Jej uczestnicy otwarcie ogłosili wielką wojnę z Kościołem katolickim i ogłosili, że ukoronowaniem ich działań będzie panowanie diabła na Watykanie – przypomniał ks. Śniadoch zwracając uwagę, że tego dnia masoni mieli ze sobą różne bluźniercze sztandary, w tym przedstawiający odwrócenie znanego przedstawienia, na którym – oryginalnie – św. Michał Archanioł pokonuje szatana.

Po tym wydarzeniu powstało Rycerstwo Niepokalanej. Jego głównym celem była walka z wrogami Kościoła, głównie z masonerią. W nich św. Maksymilian widział największe zagrożenie. Akt założycielski Rycerstwa został podpisany 4 dni po ostatnim objawieniu Matki Bożej w Fatimie. Ostatnie zaś objawienie miało miejsce dzień przed wybuchem rewolucji bolszewickiej, która zgodnie ze słowami Maryi była karą za grzechy.

Istnienie w Kościele nieoficjalnego i podziemnego stowarzyszenia modernistów potwierdził opublikowane w roku 1978 pośmiertny testament księdza Primo Vanutelliego, oficjalnie nawróconego modernisty (gdyż złożył przysięgę antymodernistyczną). W tekście owym – jak zauważył ks. Śniadoch – odebrano Panu Jezusowi Boską cześć, zrównano wszystkie religie i postulowano zmianę liturgii (tekst powstał przed 1945). Jest w nim wprost mowa o podziemnej pracy zmierzającej do zmiany Kościoła i zwołania soboru, który zreformuje Kościół.

Ksiądz Śniadoch przypomniał również stanowisko antymodernistycznego kardynała, który w latach 30. XX wieku mówił, że moderniści chcą wykorzystać Stany Generalne Kościoła (sobor) do wprowadzenia w życie nowej rewolucji, na wzór tej francuskiej z XVIII wieku.

Po Soborze Watykańskim II dwaj kardynałowie moderniści określili go mianem roku 1789 w Kościele, a nawet rewolucją październikową w Kościele.

- Każda rewolucja niszczy porządek Boski. Nie ma dobrych rewolucji. Może być kontrrewolucja, ale nie ma dobrych rewolucji – powiedział podczas wykładu ks. Śniadoch.

Zaś styczniu 2015 roku jeden z wpływowych doradców papieża Franciszka, kard. Maradiaga, zapowiedział „nową erę w Kościele”, nową interpretację rozwodów, tematyki rodziny i homoseksualizmu. Nowe podejście ma być zgodne z „duchem czasu”. Słowem: rewolucyjne.

Zdaniem ks. Śniadocha nie da się dokonać masońskiej trzeciej transformacji świata bez wojny, ale i rewolucyjnych zmian w Kościele i utworzenia religii światowej z dominującym fałszywym miłosierdziem, które zakłada zgodę na grzeszenie z nadzieją Bożego miłosierdzia. Do wybuchu wojny zaś przygotowano już prowokację w postaci milionów muzułmanów w Europie. Za rok zaś przypada 500. rocznica protestanckiej reformacji, 300-lecie powstania masonerii oraz 100-lecie rewolucji bolszewickiej. Straszna III Wojna Światowa zapowiedziana została w III Tajemnicy Fatimskiej i katolicy muszą być gotowi na nadejście czasów ostatecznych.

Co robić wobec zbliżających się rozstrzygnięć? - Zachować Wiarę i moralność katolicką! – przypomniał ks. Śniadoch, zauważając, że nie można akceptować błędów w doktrynie.

betania.pl/article/read/10
Nemo potest duobus dominis servire !
Watykan - stan krytyczny
(La Porte Latine) Kościół rzymsko-katolicki w przededniu schizmy?
(Roberto de Mattei) Ogólnie rzecz biorąc, przez termin schizma rozumie się odmowę poddania się władzy papieskiej, tak jak to uczynili chrześcijanie “ortodoksyjni” w roku 1054, ale schizma może również odnosić się do horyzontalnego pęknięcia wewnątrz Kościoła. Zgodnie ze stanowiskiem prawie całości …
Więcej
Watykan - stan krytyczny

(La Porte Latine) Kościół rzymsko-katolicki w przededniu schizmy?

(Roberto de Mattei) Ogólnie rzecz biorąc, przez termin schizma rozumie się odmowę poddania się władzy papieskiej, tak jak to uczynili chrześcijanie “ortodoksyjni” w roku 1054, ale schizma może również odnosić się do horyzontalnego pęknięcia wewnątrz Kościoła. Zgodnie ze stanowiskiem prawie całości teologów, może znaleźć się w sytuacji schizmy każdy, kto na przykład odmówiłby “podporządkowania się rawu i konstytucji danej Kościołowi przez Chrystusa oraz przestrzegania tradycji ustanowionych w Kościele Powszechnym od czasów apostolskich”.

Znajdujemy się dzisiaj w centrum schizmy horyzontalnej, ponieważ Kościół jest wewnętrznie podzielony między różne i przeciwstawne tendencje, ale także w stanie schizmy pionowej, ponieważ władze Kościoła wydają się coraz bardziej odsuwać od doktryny i jej tradycji. Jest to jednocześnie schizma “ukryta”, bo, mimo swojej jawności, nie jest zauważana przez większość wiernych. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ nie ma precedensu teologicznego i kanonicznego.

(LPL) Czy dzisiejsza schizma nie polega na buncie “praktyki”, która zaczęła stawiać się przed doktryną? A jeśli tak, to w jakim stopniu można powiedzieć, że schizma narodziła się razem z Soborem Watykańskim II?

(RdM) Wszystko zaczęło się 11 października 1962, w dniu otwarcia soboru. W swoim przemówieniu Gaudet Mater Ecclesiae Jan XXIII narzucił soborowi ideę pierwszeństwa duszpasterstwa nad doktryną. Doktryna została pochłonięta przez pastoralizm, sprawiający wrażenie “teologicznej transpozycji filozofii marksistowskiej, zdefiniowanej przez młodego Marksa w Tezach o Feuerbachu“. W drugiej tezie Karol Marks utrzymuje, że człowiek powinien doszukiwać się prawdy nie w postulatach i teorii, tylko w faktycznym stanie rzeczy, a w tezie jedenastej Marks twierdzi, że zadanie filozofa nie polega na interpretowaniu świata, tylko na jego przekształcaniu.

Jeśli papież Franciszek w swojej pierwszej adhortacji Evangelii gaudium oraz w swojej “zielonej” encyklice Laudato si twierdzi, że “rzeczywistość jest ważniejsza od idei”, to tym samym akceptuje prymat praktyki w sensie marksistowskim i obala prymat kontemplacji, na której opiera się filozofia zachodnia i chrześcijańska.

Ta Franciszkowa koncepcja jest jasno wyrażona w osławionej adhortacji Amoris laetitia, w której papież wprawdzie nie podważa jawnie nauki Kościoła w kwestii powtórnych małżeństw ludzi rozwiedzionych, ale utrzymuje, że należy oddalić się od sztywnej idei w stronę sumienia osoby rozwiedzionej bądź jej kierownika duchowego. Jednym słowem, nowe duszpasterstwo miałoby proponować etykę dostosowaną do konkretnych przypadków indywidualnych. Ludzkie działanie miałoby oderwać się od prawa boskiego i naturalnego na rzecz podążania za biegiem historii.

(LPL) 5 stycznia zwrócił się Pan z apelem do wszystkich osób sprawujących w Kościele władzę, aby nie wahali się przed synowską krytyką i moralną separacją od ludzi odpowiedzialnych za postępujące samozniszczenie Kościoła. Od dawna zajmuje się Pan fałszywą koncepcją posłuszeństwa, z którą mamy często do czynienia. W jakich okolicznościach się ta fałszywa koncepcja poczęła?
(RdM) Posłuszeństwo wobec autorytetów rodzinnych, politycznych i eklezjastycznych – to istotna cnota chrześcijańska. Tyle jednak, że
nie żąda się od niej, aby była ślepa czy bezwarunkowa. Ma ona granice, a w szczególności fundament, którym jest sam Bóg. Kiedy władza jest sprawowana niegodziwie i niesprawiedliwie, jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa woli Bożej, uwalniającej nas od fałszywego posłuszeństwa ludzkiego. W takiej sytuacji nasze pozorne nieposłuszeństwo staje się doskonalszą formą posłuszeństwa. Opór wobec ludzi odpowiedzialnych za samozniszczenie Kościoła, który się przejawił na przykład w wystosowanym do papieża Franciszka dokumencie Correctio filialis

, nie jest aktem niesubordynacji, lecz przeciwnie, jest przejawem cnoty posłuszeństwa. Uważam, że w stanie aktualnego kryzysu ta postawa niezgody na błędy powinna nas popychać w kierunku separacji moralnej od złych pasterzy, którzy stoją na czele Kościoła. Jesteśmy dzisiaj świadkami papolatrii, która w osobie papieża widzi nie następcę Chrystusa na ziemi, zobowiązanego do przekazania otrzymanej nauki w postaci pełnej i czystej, tylko reprezentanta Chrystusa, ulepszającego doktrynę poprzedników i dostosowującego ją do zmian tego świata. Nauka zawarta w Ewangelii miałaby podlegać stałemu dopasowaniu do nauczania chwilowo panującego papieża.
(Uwaga – teraz o świętości i nieomylności w kanonizacjach – R.)

(LPL) W październiku 2018 papież Franciszek kanonizował Pawła VI. Pańskie zastrzeżenia co do osoby Pawła VI są znane. Co Pan myśli o tej kanonizacji?
(RdM) Jestem moralnie przekonany, że kanonizacja była błędem. Paweł VI jest odpowiedzialny za Sobór Watykański II, za “Ostpolitik” (zgoda na dominację komunizmu w krajach Europy Wschodniej – R.) i za Novus Ordo Missae (msza “posoborowa” – R.). Wszystkie wymienione akty przeczą jego świętości, bo – obiektywnie rzecz biorąc – szkodzą ludzkim duszom i chwale należnej Bogu.
Trzeba tu zauważyć, że o ile nieomylność kanonizacji nie jest dogmatem wiary, to dogmatem jest już brak sprzeczności między wiarą a rozumem. Jeśli w akcie wiary zaakceptuję fakt przeczący rozumowi, jak to ma miejsce w przypadku nieistniejącej świętości Pawła VI, to popadnę w fideizm w jego skrajnej postaci (fideizm: absolutny prymat wiary nad poznaniem rozumowym – R.). Wiara wykracza poza rozum i nadaje mu wyższą wartość, ale jednocześnie Bóg, jako esencja Prawdy, w sprzeczności do rozumu znajdować się nie może. Możemy zatem w sumieniu zachowywać wszystkie nasze wątpliwości wobec kanonizacji. Co jest w dodatku uderzające – że proponowana jest kanonizacja kompletu papieży posoborowych z wyłączeniem poprzedników. Można odnieść wrażenie, że celem tej polityki jest nadanie waloru nieomylności każdemu słowu i każdemu aktowi ludzi sprawujących obecnie rządy nad Kościołem.

(Uwaga – za chwilę w pewien rodzaj konfuzji popadną lękliwe pięknoduchy i pokorni wyznawcy kultu Świętego Spokoju, podobnie jak zwolennicy “Kościoła Otwartego” oraz amatorzy “tutti frutti”, produkowanych przez talmudystów od dziewiętnastu wieków i rozmaite masońskie organizmy od czasu, kiedy piorun strzelił w kuriera Adama Weishaupta, wiozącego list iluminatówz Frankfurtu do Paryża. – R.)

(LPL) Wracając do prawdziwego posłuszeństwa Bogu – to przecież na to posłuszeństwo powoływał się biskup Marcel Lefebvre, kiedy zdecydował się na wyświęcenie biskupów bez zgody Jana Pawła II. Jaki jest pański osąd biskupa Lefebvre’a i kontynuacji jego dzieła przez Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X i ugrupowania mu przychylne?
(RdM) Znałem osobiście biskupa Lefebvre’a w początkach lat siedemdziesiątych i zawsze miałem wrażenie znajdowania się w towarzystwie człowieka Bożego, niesłusznie prześladowanego. Co w nim i w dużej liczbie jego zwolenników szczególnie ceniłem, to autentyczny “duch rzymski”. W stanie dzisiejszego kryzysu obrona “rzymskości” Kościoła staje się rzeczą bardzo ważną. Ta rzymskość zawiera się nie tylko w jej wymiarze prawnym i instytucjonalnym, ale również w nadprzyrodzonym dziedzictwie miasta Rzym. Istnieje Rzym wieczny, przeważający nad Rzymem historycznym, ale to w Rzymie historycznym, którego biskupem jest papież, Mistyczne Ciało Chrystusa przyjęło swoją postać widzialną. Duch Rzymski, który Louis Veuillot nazwał “zapachem Rzymu”, daje możliwość czerpania wartości nadprzyrodzonych dzięki szczególnej atmosferze, którą Rzym jest przesiąknięty. Duch rzymski to ta wrażliwość kościelna (sensus ecclesiae), w której zawiera się zdolność identyfikacji zagrażającego Kościołowi zła, ale również wierność skarbom wiary i tradycji. Ten “duch rzymski” dzisiaj się zatracił, a sam Watykan stał się niestety centrum dyfuzji antyrzymskości.

(LPL) A jeżeli – wyobraźmy sobie – w konsekwencji pańskiego apelu, papież Franciszek zwróciłby się do Pana o radę w sprawie pierwszych kroków koniecznych dla naprawy sytuacji Kościoła, to co by mu Pan odpowiedział?
(RdM) Nie mam żadnych rad do zaoferowania papieżowi Franciszkowi, ale gdyby nowy papież zamanifestował pragnienie powrotu do doktryny i nauki moralnej Kościoła, zasugerowałbym mu, żeby zaczął swój pontyfikat od uroczystego aktu skruchy za rolę najwyższych sfer kościelnych w procesie samozniszczenia Kościoła w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat.
Skrucha za grzechy osobiste jest wymagana od nas wszystkich, ale jeszcze bardziej skrucha za grzechy publiczne władz cywilnych i kościelnych. Dopiero po takim uroczystym akcie pokuty i spełnieniu żądań Fatimy (pokuta, pokuta, pokuta” – R.), anioł schowa swój ognisty miecz, jak to uczynił w 590 roku na szczycie Castel Sant’Angelo, po pokutnej procesji św. Grzegorza Wielkiego po ulicach Rzymu.
Bez tego, obawiam się, trudno będzie uniknąć kary, która ciąży nad ludzkością z powodu jej grzechów.
=======================

Na tym kończę streszczenie poglądów prof. de Mattei. Poglądy te powinny być pomocne każdemu, kto czuje się współodpowiedzialny za Kościół, ale zarazem nie do końca świadomy, do jakich granic może się w swojej niezgodzie posunąć. Nieprosta i nieoczywista wydaje się odpowiedź na pytanie, czy mamy prawo krzyczeć “nie pozwalam”, kiedy wysoko postawieni słudzy Boży oddają się bezeceństwom i lenistwu, a fałszywi prorocy próbują czynić mylące “znaki na niebie i ziemi”.
Ale to nie im, tylko Bogu jesteśmy winni posłuszeństwo.
Całość: rozpuszczalnik.blogspot.com/…/watykan-stan-kr…
Nemo potest duobus dominis servire !
Istnienie w Kościele nieoficjalnego i podziemnego stowarzyszenia modernistów potwierdził opublikowane w roku 1978 pośmiertny testament księdza Primo Vanutelliego, oficjalnie nawróconego modernisty (gdyż złożył przysięgę antymodernistyczną).
W tekście owym – jak zauważył ks. Śniadoch – odebrano Panu Jezusowi Boską cześć, zrównano wszystkie religie i postulowano zmianę liturgii (tekst powstał …Więcej
Istnienie w Kościele nieoficjalnego i podziemnego stowarzyszenia modernistów potwierdził opublikowane w roku 1978 pośmiertny testament księdza Primo Vanutelliego, oficjalnie nawróconego modernisty (gdyż złożył przysięgę antymodernistyczną).

W tekście owym – jak zauważył ks. Śniadoch – odebrano Panu Jezusowi Boską cześć, zrównano wszystkie religie i postulowano zmianę liturgii (tekst powstał przed 1945). Jest w nim wprost mowa o podziemnej pracy zmierzającej do zmiany Kościoła i zwołania soboru, który zreformuje Kościół.
Quas Primas
Ks. Śniadoch jest jednym z NIELICZNYCH, którzy głoszą Chrystusową Ewangelię. Jeden z niewielu, który nie boi się mówić prawdy.
Zapraszam do zapoznania się z kazaniami ks. Grzegorza:
ALBUM Z KAZANIAMI KS. ŚNIADOCHA
Quas Primas
Również o tym wspominał ks. Śniadoch w tym wykładzie.
Św. Pius X w swojej Encyklice + ODNOWIĆ WSZYSTKO W CHRYSTUSIE - E SUPREMI APOSTOLATUS, niejako prorokował o naszych czasach.
Tak pisał:
"Kto się istotnie nad tym zastanowi, ten się musi słusznie zatrwożyć, czy czasem ta przewrotność umysłów nie jest pewną próbką i już jakby początkiem nieszczęść, które są przeznaczone czasom ostatecznym; …
Więcej
Również o tym wspominał ks. Śniadoch w tym wykładzie.

Św. Pius X w swojej Encyklice + ODNOWIĆ WSZYSTKO W CHRYSTUSIE - E SUPREMI APOSTOLATUS, niejako prorokował o naszych czasach.
Tak pisał:
"Kto się istotnie nad tym zastanowi, ten się musi słusznie zatrwożyć, czy czasem ta przewrotność umysłów nie jest pewną próbką i już jakby początkiem nieszczęść, które są przeznaczone czasom ostatecznym; czy czasem "syn zatracenia" (2 Tes 2, 3), o którym mówi Apostoł, nie przebywa już na tej ziemi.

Z taką przecież zuchwałością, z taką wściekłością napada się wszędzie na religię, zwalcza się dowody wiary objawionej, dąży się uporczywie do zerwania po prostu wszelkich węzłów człowieka z Bogiem!
Natomiast człowiek sam - a jest to właściwie według tego samego Apostoła oznaka właściwa Antychrysta - z najwyższą lekkomyślnością wtargnął na miejsce Boga, wywyższając się nad wszystko, co zwą Bogiem; do tego stopnia, że, jakkolwiek nie może wyniszczyć w sobie doszczętnie samego pojęcia Boga, jednak, odrzuciwszy powagę Jego majestatu, uczynił sobie z tego świata widzialnego świątynię własną, w której sam ma być od wszystkich ubóstwiany. "Zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem" (2 Tes 2, 4)."
Jeszcze jeden komentarz od Quas Primas
Quas Primas
Ks. Śniadoch w tym wykładzie powiedział również takie słowa:
"Nadchodzi czas żniw moi drodzy... i czas podziałów w samym Kościele na nierządnicę i Niewiastę. Wchodzimy w fazę, kiedy zaczną się walki bez pardonu, kiedy PRAWDZIE będzie się nakładać pęta!
Kiedy będą nam kneblowane usta.
Czas głoszenia DWÓCH Ewangelii - w jednej Bóg ma upodobanie w grzechu a w drugiej - brzydzi się grzechem...... …Więcej
Ks. Śniadoch w tym wykładzie powiedział również takie słowa:

"Nadchodzi czas żniw moi drodzy... i czas podziałów w samym Kościele na nierządnicę i Niewiastę. Wchodzimy w fazę, kiedy zaczną się walki bez pardonu, kiedy PRAWDZIE będzie się nakładać pęta!
Kiedy będą nam kneblowane usta.
Czas głoszenia DWÓCH Ewangelii - w jednej Bóg ma upodobanie w grzechu a w drugiej - brzydzi się grzechem......
I nierządnica, tak, jak czytamy to w Apokalipsie połączy się z synagogą szatana i będzie prześladować świętych tak, że będą musieli uciekać na pustynię.
No..... zobaczymy czy to prawda..., poczekajmy jeszcze parę miesięcy...
(...) Święty Paweł w liście do Tymoteusza tak pisał o czasach ostatecznych:
" A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy.
I od takich stroń."
Lech42
Witaj m.rekinek. Dzięki za artykuł o ks. Śniadochu, o jednym z nielicznych prawdziwych kapłanów. 😡 👍 🤗
Tymoteusz
„Ksiądz Śniadoch przypomniał również stanowisko antymodernistycznego kardynała, który w latach 30. XX wieku mówił, że moderniści chcą wykorzystać Stany Generalne Kościoła (sobor) do wprowadzenia w życie nowej rewolucji, na wzór tej francuskiej z XVIII wieku.
Po Soborze Watykańskim II dwaj kardynałowie moderniści określili go mianem roku 1789 w Kościele, a nawet rewolucją październikową w Kościele. …Więcej
„Ksiądz Śniadoch przypomniał również stanowisko antymodernistycznego kardynała, który w latach 30. XX wieku mówił, że moderniści chcą wykorzystać Stany Generalne Kościoła (sobor) do wprowadzenia w życie nowej rewolucji, na wzór tej francuskiej z XVIII wieku.

Po Soborze Watykańskim II dwaj kardynałowie moderniści określili go mianem roku 1789 w Kościele, a nawet rewolucją październikową w Kościele.

- Każda rewolucja niszczy porządek Boski. Nie ma dobrych rewolucji. Może być kontrrewolucja, ale nie ma dobrych rewolucji – powiedział podczas wykładu ks. Śniadoch.”
Michał Lech
Zachować Wiarę i moralność katolicką!
Pascendis Dominicis Gregis
Bardzo lubię słuchać ks. Śniadocha. Jeden z nielicznych kapłanów, który wyjaśnia ludziom prawdy wiary oraz wyjaśnia błędy i kryzys w Kościele. Aaaa.... i nie mydli wiernym hasłami typu: "Bóg cię kocha", "Jezus jest miłosierny", "piekła nie ma" itp.
Anieobecny
Uderz w pasterza, a owce się rozproszą...
...że zacytuję:
,,Co robić wobec zbliżających się rozstrzygnięć? - Zachować Wiarę i moralność katolicką!"
...nie łatwe to, nie łatweWięcej
Uderz w pasterza, a owce się rozproszą...
...że zacytuję:

,,Co robić wobec zbliżających się rozstrzygnięć? - Zachować Wiarę i moralność katolicką!"
...nie łatwe to, nie łatwe
turysta569
Anieobecny 6 minuty temu
Gdzież pasterze grzmiący z ambon...?
Ku przestrodze, ku dusz ratowaniu...------ HI HI HI HI FAJNIE NAPISALES ALE WIEKSZOSC PASTERZY TO SAMA BY SIE GDZIES UKRYLA ZE BY ICH TEN KATAKLIZM OMINAL NA SAMA MYSL O PIEKLE DRZA
Anieobecny
Gdzież pasterze grzmiący z ambon...?
Ku przestrodze, ku dusz ratowaniu...
Czy to już katakumb czas...?Więcej
Gdzież pasterze grzmiący z ambon...?
Ku przestrodze, ku dusz ratowaniu...

Czy to już katakumb czas...?