Miałam okazję spotkać się 2 razy z ojcem Augustynem, gdy przebywał w Łęczeszycach. Świętość tego kapłana promieniuje. Dostęp do niego był utrudniony, nie miał żadnego kontaktu z wiernymi, był na wygnaniu. To, że mogłam się z nim spotkać, było zrządzeniem Opatrzności Bożej.; raz w zakrystii po Mszy św, którą odprawił tego dnia publicznie, drugim razem w konfesjonale. Bardzo cierpiał, mówił mi o swoim zamknięciu, bardzo potrzebuje modlitwy. Modlę się za niego gorąco każdego dnia. Z tego co wiem od jednego z kapłanów, przebywać ma teraz podobno na Skałce w Krakowie.