Ostatnia audiencja generalna Benedykta XVI

Ostatnia audiencja generalna Benedykta XVI 27 lutego 2013 r.
-ustąpienie- ze sprawowania urzędu, ale nie z papiestwa.
Były Benedykt XVI broni swojej rezygnacji - i [głównie] siebie

"jeśli znasz lepszą drogę [niż rezygnacja] i myślisz, że możesz mnie osądzać, powiedz mi o tym, proszę." (ci co osądzają nie znają wszystkich motywów)
...
«Zawsze» oznacza również «na zawsze» — nie ma już powrotu do życia prywatnego. Moja decyzja o rezygnacji z pełnienia urzędu tego nie anuluje....

opoka.org.pl/…/ag_27022013.html
Ostatnia audiencja generalna pontyfikatu Benedykta XVI odbyła się 27 lutego 2013 r. na placu św. Piotra. Nieprzeliczonej rzeszy wiernych Papież wyjaśnił znaczenie swojej rezygnacji. Powiedział, że nie jest to powrót do życia prywatnego ani opuszczenie krzyża Chrystusa, lecz posługa modlitwy, wypełniana zawsze w «zagrodzie św. Piotra».
Czcigodni Bracia w biskupstwie i w kapłaństwie! Szanowni Przedstawiciele władz! Drodzy Bracia i Siostry!
Dziękuję wam za to, że tak licznie przybyliście na tę moją ostatnią audiencję generalną. Dziękuję z całego serca! Jestem naprawdę wzruszony! I widzę żywy Kościół! Myślę też, że musimy podziękować Stwórcy za piękną pogodę, którą nas obdarzył teraz, choć jest jeszcze zima.
Jak apostoł Paweł w tekście biblijnym, którego wysłuchaliśmy, ja również czuję w głębi serca, że muszę przede wszystkim podziękować Bogu, który prowadzi Kościół i sprawia, że on rośnie, który zasiewa swoje słowo i w ten sposób żywi wiarę swego ludu. W tym momencie mój duch otwiera się szeroko i obejmuje cały Kościół rozproszony po świecie; i dziękuję Bogu za «wiadomości», które otrzymywałem w tych latach posługi Piotrowej odnośnie do wiary w Pana Jezusa Chrystusa i o miłości bliźniego, która rzeczywiście panuje w Ciele Kościoła i sprawia, że żyje on w miłości, i o nadziei, która otwiera nas i kieruje w stronę życia w pełni, ku ojczyźnie w niebie.
Czuję, że wszyscy są obecni w mojej modlitwie w tej chwili, która jest teraźniejszością Boga, którą ogarniam wszystkie spotkania, wszystkie podróże, wszystkie wizyty pasterskie. Wszystko i wszystkich ogarniam modlitwą, by zawierzyć ich Panu: abyśmy doszli do pełnego poznania Jego woli, z całą mądrością i duchowym zrozumieniem, i abyśmy postępowali w sposób godny Pana, Jego miłości, wydając owoce wszelkich dobrych czynów (por. Kol 1, 9-10).
W tym momencie przepełnia mnie wielka ufność, ponieważ wiem, wszyscy wiemy, że Słowo prawdy Ewangelii jest siłą Kościoła, jest jego życiem. Ewangelia oczyszcza i odnawia, wydaje owoc wszędzie tam, gdzie wspólnota wierzących słucha jej oraz przyjmuje łaskę Boga w prawdzie i w miłości. To jest moją ufnością, to jest moją radością.
Kiedy 19 kwietnia prawie osiem lat temu zgodziłem się przyjąć urząd Piotrowy, miałem niezłomną pewność, która zawsze mi towarzyszyła: pewność, że Kościół żyje Słowem Bożym. W tamtym momencie, jak już wielokrotnie mówiłem, w moim sercu zabrzmiały następujące słowa: Panie, dlaczego tego ode mnie żądasz i czego ode mnie żądasz? Kładziesz na moje barki wielki ciężar, ale jeśli Ty mi to nakazujesz, na Twoje słowo zarzucę sieci, pewny, że mną pokierujesz, pomimo wszystkich moich słabości. I po ośmiu latach mogę powiedzieć, że Pan mną kierował, był blisko mnie, codziennie odczuwałem Jego obecność. Był to etap drogi Kościoła, w którym były chwile radości i światła, ale też chwile trudne; czułem się jak św. Piotr z apostołami w łodzi na Jeziorze Galilejskim: Pan dał nam wiele dni słońca i lekkiego wiatru, dni, w których połów był obfity; były też momenty, w których wody były wzburzone, a wiatr przeciwny, jak w całej historii Kościoła, i wydawało się, że Pan śpi. Wiedziałem jednak zawsze, że w tej łodzi jest Pan, i wiedziałem zawsze, że łódź Kościoła nie jest moja, nie jest nasza, lecz Jego. I Pan nie pozwoli, by zatonęła; to On ją prowadzi, z pewnością również za pośrednictwem ludzi, których wybrał, bo tak chciał. Taką pewność miałem i mam, i nic jej nie zmąci. Dlatego też moje serce dziś jest pełne wdzięczności dla Boga, ponieważ całemu Kościołowi i mnie również nigdy nie zabrakło Jego pociechy, Jego światła, Jego miłości.
Jesteśmy w Roku Wiary, który ogłosiłem, by umocnić właśnie naszą wiarę w Boga w kontekście, który zdaje się coraz bardziej stawiać Go na drugim planie. Chciałbym zachęcić wszystkich do odnowienia niezłomnej ufności do Pana, do powierzenia się jak dzieci w ramiona Boga, pewni, że te ramiona zawsze nas podtrzymują i dzięki temu możemy codziennie posuwać się naprzód, także pośród trudu. Chciałbym, aby każdy poczuł się kochany przez tego Boga, który ofiarował swego Syna za nas i okazał nam swoją bezgraniczną miłość. Chciałbym, aby każdy czuł radość z tego, że jest chrześcijaninem. Słowa pięknej modlitwy, którą odmawia się codziennie rano, brzmią: «Wielbię Cię, mój Boże, i kocham Cię całym sercem. Dziękuję Ci za to, że mnie stworzyłeś, że sprawiłeś, że jestem chrześcijaninem...» Tak, cieszmy się z daru wiary; jest to najcenniejsze dobro, którego nikt nie może nam odebrać! Dziękujmy Panu za to codziennie, modlitwą i konsekwentnym życiem chrześcijańskim. Bóg nas kocha, lecz oczekuje, że i my Go będziemy kochali!
A nie tylko Bogu pragnę podziękować w tym momencie. Papież nie jest sam, kiedy stoi za sterem łodzi Piotrowej, choć na nim spoczywa główna odpowiedzialność; i ja nigdy nie czułem się sam, gdy dźwigałem radość i ciężar urzędu Piotrowego; Pan postawił obok mnie wiele osób, które z wielkodusznością i miłością do Boga i do Kościoła pomagały mi i były blisko mnie. Przede wszystkim wy, drodzy bracia kardynałowie: wasza mądrość, wasze rady, wasza przyjaźń były dla mnie cenne; moi współpracownicy, począwszy od mojego Sekretarza Stanu, który mi wiernie towarzyszył w tych latach; Sekretariat Stanu i cała Kuria Rzymska, a także wszyscy ci, którzy w różnych sektorach pracują w Stolicy Apostolskiej: wielu twarzy się nie widzi, pozostają w cieniu, ale właśnie w ciszy, w codziennym oddaniu, z duchem wiary i pokory byli dla mnie pewnym i niezawodnym wsparciem. W szczególny sposób myślę o Kościele Rzymu, o mojej diecezji! Nie mogę zapomnieć o braciach w biskupstwie i w kapłaństwie, o osobach konsekrowanych i całym ludzie Bożym: podczas wizyt pasterskich, spotkań, audiencji, podróży zawsze odczuwałem ich wielką wrażliwość i głęboką miłość; a ja również kochałem wszystkich i każdego, bez różnicy, tą pasterską miłością, która jest sercem każdego pasterza, przede wszystkim Biskupa Rzymu, Następcy apostoła Piotra. Codziennie ojcowskim sercem obejmowałem każdego z was w modlitwie.
Chciałbym, aby moje pozdrowienie i podziękowanie dotarło też do wszystkich: serce Papieża otwiera się szeroko na cały świat. I chciałbym wyrazić wdzięczność korpusowi dyplomatycznemu przy Stolicy Apostolskiej, który uobecnia wielką rodzinę narodów. Myślę również o wszystkich, którzy pracują nad dobrym przekazem i dziękuję im za ważną posługę.
W tym momencie chciałbym podziękować z całego serca również wszystkim bardzo licznym osobom z całego świata, od których w ostatnich tygodniach otrzymałem wzruszające wyrazy szacunku, przyjaźni i zapewnienia o modlitwie. Tak, Papież nigdy nie jest sam, teraz doświadczam tego jeszcze raz ogromnie, w sposób chwytający za serce. Papież należy do wszystkich i bardzo liczne osoby czują się mu bliskie. Prawdą jest, że otrzymuję listy od wielkich tego świata — głów państw, przywódców religijnych, przedstawicieli świata kultury itd. Otrzymuję jednak także bardzo liczne listy od osób prostych, które piszą do mnie zwyczajnie z serca i dają mi odczuć swoją miłość, która rodzi się z tego, że jesteśmy razem z Jezusem Chrystusem, w Kościele. Te osoby nie piszą do mnie tak, jak się pisze na przykład do księcia lub do kogoś wielkiego, kogo się nie zna. Piszą do mnie jak bracia i siostry lub jak synowie i córki, z poczuciem bardzo serdecznej więzi rodzinnej. Tu można przekonać się namacalnie, czym jest Kościół —
nie organizacją, stowarzyszeniem o celach religijnych lub humanitarnych, lecz żywym ciałem, wspólnotą braci i sióstr w Ciele Jezusa Chrystusa, które jednoczy nas wszystkich. Doświadczanie Kościoła i w ten sposób możliwość niemal dotykania ręką mocy jego prawdy i jego miłości, jest powodem do radości w epoce, w której wielu mówi o jego zmierzchu. Lecz widzimy, jak bardzo Kościół jest żywy dzisiaj!
W ostatnich miesiącach czułem, że sił mi ubywa, i usilnie prosiłem Boga na modlitwie, by oświecił mnie swoim światłem, abym podjął najbardziej słuszną decyzję nie dla mojego dobra, ale dla dobra Kościoła. Uczyniłem ten krok z całą świadomością jego znaczenia i również nowości, ale z wielką pogodą ducha. Kochać Kościół znaczy też mieć odwagę dokonywać trudnych wyborów, mozolnych, mając zawsze przed oczami dobro Kościoła, a nie samych siebie.
Pozwólcie mi, że w tym momencie jeszcze raz powrócę do 19 kwietnia 2005 r. Powaga decyzji polegała również na tym, że od tamtego momentu byłem związany zawsze i na zawsze z Panem. Zawsze — ten, kto przyjmuje urząd Piotrowy, nie ma już żadnej privacy. Należy zawsze i całkowicie do wszystkich, do całego Kościoła. Z jego życia zostaje zupełnie usunięty, że tak powiem, wymiar prywatny. Miałem okazję tego doświadczyć i doświadczam dokładnie teraz, że otrzymuje się życie właśnie wtedy, kiedy się je ofiarowuje. Przedtem powiedziałem, że wiele osób, które kochają Pana, kochają także Następcę św. Piotra i są do niego przywiązane; że Papież ma naprawdę braci i siostry, synów i córki na całym świecie i że czuje się bezpieczny w objęciach waszej wspólnoty; ponieważ nie należy już do samego siebie, należy do wszystkich i wszyscy należą do niego.
«Zawsze» oznacza również «na zawsze» — nie ma już powrotu do życia prywatnego. Moja decyzja o rezygnacji z pełnienia urzędu tego nie anuluje. Nie wracam do życia prywatnego, do podróżowania, spotkań, przyjęć, wykładów itd. Nie porzucam krzyża, lecz w nowy sposób trwam przy ukrzyżowanym Panu. Nie mam już władzy rządzenia w Kościele, lecz w posłudze modlitwy zostaję, że tak powiem, w zagrodzie św. Piotra. Św. Benedykt, którego imię noszę jako Papież, będzie mi w tym wielkim przykładem. Pokazał on drogę do życia, które — czynne lub bierne — całkowicie należy do dzieła Boga.
Dziękuję wszystkim i każdemu również za szacunek i zrozumienie, z jakimi przyjęliście tę tak ważną decyzję. Będę nadal towarzyszył Kościołowi w drodze modlitwą i refleksją, z takim oddaniem Panu i Jego Oblubienicy, z jakimi codziennie starałem się żyć dotychczas i chciałbym żyć zawsze. Proszę, byście pamiętali o mnie przed Bogiem, a przede wszystkim, byście modlili się za kardynałów, wezwanych do wykonania tak istotnego zadania, i za nowego Następcę apostoła Piotra: niech Pan go darzy światłem i mocą swojego Ducha.
Prośmy o macierzyńskie wstawiennictwo Maryję Pannę, Matkę Boga i Kościoła, aby towarzyszyła każdemu z nas i całej wspólnocie kościelnej; Jej się zawierzamy z głęboką ufnością.
Drodzy przyjaciele! Bóg kieruje swoim Kościołem, podtrzymuje go zawsze, a przede wszystkim w trudnych momentach. Nie traćmy nigdy z oczu tej wizji wiary, która jest jedyną prawdziwą wizją drogi Kościoła i świata. W naszym sercu, w sercu każdego z was niech będzie zawsze radosna pewność, że Pan jest z nami, nie opuszcza nas, jest blisko i obejmuje nas swoją miłością. Dziękuję!
po polsku:
Witam serdecznie wszystkich Polaków. Ostatnia audiencja generalna jest okazją, by podziękować Bogu za nasze wspólne spotkania. Dziękuję za waszą obecność tu, w Rzymie, w minionych latach, za wspólną modlitwę, za wszelkie dowody bliskości, sympatii i pamięci. Dziękuję Bogu za pielgrzymkę do Polski na początku mojego pontyfikatu i serdeczne przyjęcie, jakiego doznałem. Mając wielkiego orędownika przed Bogiem, bł. Jana Pawła II, «trwajcie mocni w wierze»! (por. 1 Kor 16, 13). Proszę was nadal o modlitwę w mojej intencji i w intencjach Kościoła. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
opoka.org.pl/…/ag_27022013.html

Abdykacja Benedykta XVI wymuszona przez masońskie instytucje.
Mafia kardynała Danneelsa- Kardynał Dannels przyznał w swojej biografii, że zorganizował „grupę podobną do mafii” sprzeciwiającą się polityce papieża Benedykta XVI. Do grupy tej należał m.in. kard. Bergoglio, którego grupa próbowała umieścić na piotrowym tronie już w 2005 r.(pod warunkiem-Benedykt XVI miał być maksymalnie 8 lat)
Czy amerykański spisek przyczynił się do abdykacji Benedykta XVI? -www.bibula.com
Pertraktacje i uzgodnienia jeszcze przed konklawe?

franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/…/pertraktacje-i-…
"F. wybrany przez Ducha Świętego czy dzięki wpływom lobby? Kard. McCarrick potwierdza istnienie świeckiego lobby na rzecz kard. Bergoglio"franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/…/franciszek-wybr…
Kandydaturę Bergoglio na papieża wysunął w 2005 roku kard. Martini – jak potwierdza Wielka Loża – mason
franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/…/kandydature-ber…
ľubica udostępnia to
38
Posledná generálna audiencia Benedikta XVI. 27. februára 2013.
-odstúpenie z úradu, ale nie z pápežského stolca.
Bývalý Benedikt XVI. obhajuje svoju rezignáciu - a [hlavne] seba
"Ak poznáte lepší spôsob [ako rezignáciu] a myslíte si, že ma môžete súdiť, povedzte mi o ňom, prosím." (tí, ktorí súdia, nepoznajú všetky motívy)
...
"Navždy" znamená aj "navždy" - do súkromného života niet …Więcej
Posledná generálna audiencia Benedikta XVI. 27. februára 2013.
-odstúpenie z úradu, ale nie z pápežského stolca.
Bývalý Benedikt XVI. obhajuje svoju rezignáciu - a [hlavne] seba
"Ak poznáte lepší spôsob [ako rezignáciu] a myslíte si, že ma môžete súdiť, povedzte mi o ňom, prosím." (tí, ktorí súdia, nepoznajú všetky motívy)
...
"Navždy" znamená aj "navždy" - do súkromného života niet návratu. Moje rozhodnutie odstúpiť z funkcie sa tým neruší....
opoka.org.pl/…oteka/W/WP/benedykt_xvi/audiencje/ag_27022013.html

Posledná generálna audiencia v pontifikáte Benedikta XVI. sa konala 27. februára 2013 na Námestí svätého Petra.

Početnému zástupu veriacich pápež vysvetlil význam svojej rezignácie. Povedal, že nejde o návrat k súkromnému životu ani o opustenie Kristovho kríža, ale o službu modlitby, ktorá sa vždy napĺňa v "pere svätého Petra".


Ctihodní bratia v biskupskej a kňazskej službe! Vážení zástupcovia orgánov! Drahí bratia a sestry!
Ďakujem vám, že ste v takom hojnom počte prišli na túto moju poslednú generálnu audienciu. Ďakujem vám z celého srdca! Som naozaj dojatý! A vidím živú Cirkev! Myslím si tiež, že musíme poďakovať Stvoriteľovi za krásne počasie, ktoré nám teraz požehnal, hoci je ešte stále zima.
Podobne ako apoštol Pavol v biblickom texte, ktorý sme počuli, aj ja cítim v hĺbke svojho srdca, že musím predovšetkým ďakovať Bohu, ktorý vedie Cirkev a dáva jej rásť, ktorý rozsieva svoje slovo, a tak živí vieru svojho ľudu. V tejto chvíli sa môj duch otvára doširoka a objíma celú Cirkev roztrúsenú po celom svete a ja ďakujem Bohu za "posolstvá", ktoré som dostal počas týchto rokov Petrovej služby, týkajúce sa viery v Pána Ježiša Krista, za lásku k blížnemu, ktorá skutočne vládne v tele Cirkvi a robí ho živým v láske, a za nádej, ktorá nás otvára a smeruje k životu v jeho plnosti, k vlasti v nebi.
Cítim, že v tejto chvíli sú všetci prítomní v mojej modlitbe, ktorá je prítomnosťou Boha, ktorou prijímam všetky stretnutia, všetky cesty, všetky pastoračné návštevy. Objímam všetko a všetkých v modlitbe, aby sme ich zverili Pánovi: aby sme dospeli k plnému poznaniu jeho vôle, s celou múdrosťou a duchovným porozumením, a aby sme konali spôsobom hodným Pána, jeho lásky, prinášajúc ovocie každého dobrého skutku (porov. Kol 1, 9-10).
V tejto chvíli ma napĺňa veľká dôvera, pretože viem, a my všetci to vieme, že slovo pravdy evanjelia je silou Cirkvi, je jej životom. Evanjelium očisťuje a obnovuje, prináša ovocie všade tam, kde ho spoločenstvo veriacich počúva a prijíma Božiu milosť v pravde a láske. To je moja dôvera, to je moja radosť.
Keď som 19. apríla pred takmer ôsmimi rokmi súhlasil s prijatím Petrovho úradu, mal som neochvejnú istotu, ktorá ma vždy sprevádzala: istotu, že Cirkev žije z Božieho slova. V tej chvíli, ako som už mnohokrát povedal, mi v srdci zazneli tieto slová: Pane, prečo to odo mňa žiadaš a čo odo mňa žiadaš? Kladieš mi na plecia veľké bremeno, ale ak mi prikážeš, na Tvoje slovo nahodím siete s istotou, že ma budeš viesť napriek všetkým mojim slabostiam. A po ôsmich rokoch môžem povedať, že Pán ma viedol, bol mi nablízku, cítil som jeho prítomnosť každý deň. Bola to etapa cesty Cirkvi, v ktorej boli chvíle radosti a svetla, ale aj ťažké chvíle; cítil som sa ako svätý Peter s apoštolmi na lodi na Galilejskom jazere: Pán nám daroval veľa slnečných dní a slabý vietor, dní, keď bol úlovok bohatý; boli však aj chvíle, keď bola voda rozbúrená a vietor protivný, ako v celej histórii Cirkvi, a zdalo sa, že Pán spí. Ale vždy som vedel, že Pán je na tej lodi, a vždy som vedel, že loď Cirkvi nie je moja, nie naša, ale jeho. A Pán ju nenechá klesnúť; je to On, kto ju vedie, určite aj prostredníctvom ľudí, ktorých si vyvolil, pretože to tak chcel. To je istota, ktorú som mal a mám, a nič ju nemôže narušiť. Preto je dnes moje srdce plné vďačnosti Bohu, pretože celej Cirkvi a mne nikdy nechýbala jeho útecha, jeho svetlo, jeho láska.
Nachádzame sa v Roku viery, ktorý som vyhlásil, aby som posilnil práve našu vieru v Boha v kontexte, v ktorom sa zdá, že sa čoraz viac dostáva do úzadia. Chcel by som všetkých povzbudiť, aby obnovili svoju pevnú dôveru v Pána, aby sa ako deti zverili do Božej náruče s istotou, že táto náruč nás vždy podopiera a že vďaka nej môžeme každý deň napredovať, dokonca aj uprostred ťažkostí. Chcel by som, aby sa každý cítil milovaný týmto Bohom, ktorý za nás obetoval svojho Syna a preukázal nám svoju bezhraničnú lásku. Chcel by som, aby každý pocítil radosť z toho, že je kresťanom. Slová krásnej modlitby, ktorá sa hovorí každé ráno, sú: "Klaňam sa ti, môj Bože, a milujem ťa celým svojím srdcom. Ďakujem ti, že si ma stvoril, že si ma urobil kresťanom..." Áno, radujme sa z daru viery, je to najcennejšie dobro, ktoré nám nikto nemôže vziať! Ďakujme za ňu Pánovi každý deň modlitbou a dôsledným kresťanským životom. Boh nás miluje, ale očakáva, že aj my budeme milovať jeho!
A nie je to len Boh, komu chcem v tejto chvíli poďakovať. Pápež nie je sám, keď stojí pri kormidle petrovskej lode, hoci hlavnú zodpovednosť nesie on; a ja som sa nikdy necítil sám, keď som niesol radosť a bremeno petrovského úradu; Pán postavil vedľa mňa mnoho ľudí, ktorí mi s veľkodušnosťou a láskou k Bohu a Cirkvi pomáhali a boli mi nablízku. Predovšetkým vy, drahí bratia kardináli: vaša múdrosť, vaše rady, vaše priateľstvo boli pre mňa vzácne; moji kolegovia, počnúc mojím štátnym sekretárom, ktorý ma verne sprevádzal počas týchto rokov; Štátny sekretariát a celá Rímska kúria a všetci tí, ktorí pracujú v rôznych sektoroch Svätej stolice: mnohé tváre nie je vidieť, zostávajú v tieni, ale práve v tichosti, v každodennej zbožnosti, s duchom viery a pokory mi boli istou a neochvejnou oporou. Osobitným spôsobom myslím na Cirkev v Ríme, na svoju diecézu! Nemôžem zabudnúť na svojich bratov v biskupskej službe a v kňazstve, na zasvätené osoby a na celý Boží ľud: pri pastoračných návštevách, stretnutiach, audienciách a cestách som vždy cítil ich veľkú citlivosť a hlbokú lásku; a všetkých bez rozdielu som miloval tou pastoračnou láskou, ktorá je srdcom každého pastiera, predovšetkým rímskeho biskupa, nástupcu apoštola Petra. Každý deň som každého z vás otcovským srdcom objímal v modlitbe.
Bol by som rád, keby sa môj pozdrav a poďakovanie dostali aj ku všetkým: pápežovo srdce sa otvára celému svetu. A chcel by som vyjadriť svoju vďaku diplomatickému zboru pri Svätej stolici, ktorý stelesňuje veľkú rodinu národov. Myslím aj na všetkých, ktorí pracujú pre dobrú správu, a ďakujem im za ich dôležitú službu.
V tejto chvíli by som sa tiež chcel z celého srdca poďakovať všetkým tým mnohým ľuďom z celého sveta, od ktorých som v posledných týždňoch dostal dojímavé prejavy úcty, priateľstva a ubezpečenia o modlitbe. Áno, pápež nikdy nie je sám a teraz to opäť prežívam obrovským, srdcervúcim spôsobom. Pápež patrí všetkým a veľmi veľa ľudí ho cíti blízko. Je pravda, že dostávam listy od velikánov tohto sveta - hláv štátov, náboženských vodcov, predstaviteľov kultúrneho sveta a tak ďalej. Ale dostávam aj veľa listov od jednoduchých ľudí, ktorí mi píšu jednoducho zo srdca a dávajú mi pocítiť svoju lásku, ktorá sa rodí z toho, že sme spolu s Ježišom Kristom v Cirkvi. Títo ľudia mi nepíšu tak, ako sa píše napríklad kniežaťu alebo niekomu veľkému, koho nepoznáme. Píšu mi ako bratia a sestry alebo ako synovia a dcéry, s pocitom veľmi srdečného rodinného vzťahu. Tu môžete hmatateľne zažiť, aká je Cirkev.
Cirkev nie je organizácia, združenie s náboženskými alebo humanitárnymi cieľmi, ale živé telo, spoločenstvo bratov a sestier v tele Ježiša Krista, ktoré nás všetkých spája. Zažiť Cirkev, a tak sa takmer vlastnou rukou dotknúť sily jej pravdy a lásky, je dôvodom na radosť v dobe, keď mnohí hovoria o jej súmraku. Ale vidíme, aká je Cirkev dnes živá!
V posledných mesiacoch som cítil, že mi ubúdajú sily, a úpenlivo som v modlitbe prosil Boha, aby ma osvietil svojím svetlom, aby som urobil to najsprávnejšie rozhodnutie, nie kvôli sebe, ale kvôli Cirkvi. Tento krok som urobil s plným vedomím jeho dôležitosti a tiež jeho novosti, ale s veľkým pokojom. Milovať Cirkev znamená aj odvahu robiť ťažké rozhodnutia, ťažké rozhodnutia, vždy s ohľadom na dobro Cirkvi, a nie na seba.

Dovoľte mi, aby som sa na tomto mieste ešte raz vrátil k 19. aprílu 2005. Závažnosť tohto rozhodnutia spočívala aj v tom, že od tejto chvíle som bol navždy viazaný k Pánovi. Vždy - ten, kto prijme úrad Petra už nemá žiadne p
.............................
ak sa mi podarí nájsť, priložím originál tohto prihovoru z našich sk webov.....
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA udostępnia to
11 tys.
Kardynał Dannels przyznał w swojej biografii, że zorganizował „grupę podobną do mafii” sprzeciwiającą się polityce papieża Benedykta XVI. Do grupy tej należał m.in. kard. Bergoglio, którego grupa próbowała umieścić na piotrowym tronie już w 2005 r.
PiotrM