Jane Goodall, brytyjska ambasadorka pokoju przy ONZ, twierdzi, że wszystkie nasze problemy zostałyby rozwiązane, gdyby populacja świata zmniejszyła się o 90%.
"Nie możemy ukrywać się przed wzrostem populacji ludzkiej, bo wiadomo, że to leży u podstaw wszystkich problemów. Nic z tego nie miałoby miejsca, gdyby populacja była taka jak 500 lat temu"
Dama Jane Goodall, oczywiście, widzi siebie w tych 10%. Z jakiegoś powodu nie spieszy się, by uwolnić świat że swojej obecności.
To nie jest żadna ambasadorka pokoju, tylko bałamutna kreatura!
A słowa musimy zmniejszyć populację, należy rozumieć: popieram wymordowanie 90% uczciwych obywateli świata!
Dlaczego żaden prokurator, polityk czy inny przedstawiciel "służb" nie zainteresuje się takimi pogróżkami?
Diablica przyjęła postać mądrej, dobrej, łagodnej , miłej dla oka staruszki. Z jakim stoickim spokojem mówi o LUDOBÓJSTWIE.
Ambasadorka pokoju??? Dlaczego więc jest za ludobójstwem? Może niech zacznie od siebie to "zmniejszanie" populacji?