Wiara potrzebuje słuchającego rozumu Franciszek Krzysztof Chodkowski. Słowo na Dobranoc |768|"Fides guaerens intellectum". "Wydaje mi się, że nędza dzisiejszej teologii w niemałym stopniu polega na braku odwagi aby posługiwać się rozumem w jego całym wymiarze. Kiedy się tego nie czyni pozostaje tylko alternatywa albo proklamować całkowicie niezrozumiałe albo przystosować się do panujących nastrojów. Wtedy jednak każda informacja o tym co chrześcijańskie staje się wykrętna. Udzielający ją teolog nie uzasadnia wiary chrześcijańskiej ale za to zyskać może sobie u współczesnych opinię człowieka rozsądnego, z którym można rozmawiać. Oczywiście na dłuższą metę podobna metoda zawodzi choć przy jej pomocy teologowie starali się uratować swoją skórę za cenę anatemy rzuconą na całą historię Kościoła. Jaką wartość posiada racjonalność jednego teologa gdy sprawa, której jest rzecznikiem rozwinęła się dotąd tylko nieracjonalnie. Jeżeli uprawianie teologii ma mieć sens to nie może w niej chodzić o wykazanie prywatnej racjonalności poszczególnego teologa. Teolog ma obowiązek rzeczowo, fachowo i prosto referować to czego uczy wiara bez, której nie byłoby teologii. Wiara potrzebuje być wysłuchana i zrozumiana. Wiara potrzebuje takiego rozumu, który nie tylko chce być subiektywnie twórczy, lecz który potrafi zrozumieć swoje kompetencje. Wiara potrzebuje rozumu, który nie zamyka uszu. Początkiem teologii jest przyjęcie danych faktów tak jak one są dane choćby nie odpowiadały one naszym chwilowym oczekiwaniom. Wielkie szanse rozumu otwierają się w tym czegośmy nie przewidzieli".