Radek33
33,7 tys.

Brutalnie szczery wywiad z byłym masonem.Otrzymuje groźby do dziś

Z Burkhardtem Gorissenem rozmawia Stefan Meetschen Kiedy oficjalnie przyłączył się Pan do masonów? Zostałem przyjęty na członka masonerii 22 stycznia 1997 r. w Kolonii. Wcześniej uczęszczałem na …Więcej
Z Burkhardtem Gorissenem rozmawia Stefan Meetschen
Kiedy oficjalnie przyłączył się Pan do masonów?

Zostałem przyjęty na członka masonerii 22 stycznia 1997 r. w Kolonii. Wcześniej uczęszczałem na spotkania masonów, aby zapoznać się z ich działalnością, słuchając obowiązkowych wykładów o "Magicznym flecie" Mozarta (będącej muzycznym katechizmem masonów). Już wtedy zaobserwowałem nieporozumienia i kłótnie między braćmi z różnych lóż, niemniej jednak były tam też interesujące osobowości, więc postanowiłem się do nich przyłączyć.
Jaki byi powód, dla którego wstąpił Pan do masonów?
Byłem typowym katolickim dzieckiem mojego pokolenia. Spoglądałem na moich rodziców i dziadków z intelektualną dumą i czułem swą wyższość wobec ich religijności. Przyszedłem do masonów jako osoba poszukująca nowego duchowego domu. Nie negowałem istnienia Boga. Poszukiwałem również ciekawych przyjaźni i rozmów. Hasło masonów: "Rozpoznaj siebie" było dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem.
Jakiego pokroju ludzi można …Więcej
Sw.Joanna
Biada im.
JezusMaryja1
ba... masoni zaprzeczaja NAWET, ze istnieja !!!!co najwyzej sa bractwem dobroczynnym, z Shriner Hospital w tle, zatroskani o los dzieci... a tak w ogole... oni lubia zabawy dla dzieci... jakies przebierania, jakies sygnaly palcami, symbole... ot taka dobra zabawa dla doroslych...
Radek33
"Masoni oficjalnie zaprzeczają, jakoby masoneria była religią. Ale na spotkaniach masonów odbywają się rytuały, które mają charakter pewnego rodzaju konsekracji. Masoni często wspominają "Wielkiego Budowniczego wszystkich światów". Dla mnie ów Budowniczy jest pewnego rodzaju gnostyckim bogiem. Będąc masonem, nie trzeba bezpośrednio negować Jezusa Chrystusa, ale traktując Go na poziomie Buddy, …Więcej
"Masoni oficjalnie zaprzeczają, jakoby masoneria była religią. Ale na spotkaniach masonów odbywają się rytuały, które mają charakter pewnego rodzaju konsekracji. Masoni często wspominają "Wielkiego Budowniczego wszystkich światów". Dla mnie ów Budowniczy jest pewnego rodzaju gnostyckim bogiem. Będąc masonem, nie trzeba bezpośrednio negować Jezusa Chrystusa, ale traktując Go na poziomie Buddy, Mahometa, Zaratustry czy Pitagorasa, w konsekwencji ignoruje się Jego wymiar Syna Bożego. Wchodząc na 32. poziom, nazywa się Jezusa "Wielkim Mistrzem", ale tak samo nazywa się Konfucjusza, Platona i Sokratesa. Na koniec tego rytuału, mówi się: "A ja jestem mistrzem jutra i noszę ich (Jezusa, Platona, Sokratesa, etc.) we mnie". Taką deklarację można odnieść do Antychrysta."