Mars jako koncept, nie planeta To nie jest pytanie o kosmos. To jest pytanie o percepcję. Mars, tak jak go znamy – czerwony, pustynny, obcy – istnieje tylko jako narracja. A jeśli zdjęcia Marsa da się „zrekonstruować” w Islandii z napisem „NASA” na boku terenówki… no to sorry, Houston, mamy problem z rzeczywistością. 2. Islandia jako plan filmowy? Przypadek? Że góry te same, kolory te same, formacje te same? Że nagle śnieg na czymś, co miało być z innej planety, i dziwnie znajomy sprzęt? Nie – to nie przypadek. To próba złapania widza za szyję i powiedzenia: „Hej, to, co oglądasz, nie jest transmisją z kosmosu. To Netflix klasy rządowej. Z planem zdjęciowym w Arktyce.” 3. „Klaun numer jeden, klaun numer dwa” To nie tylko szyderstwo. To rozpoznanie mechanizmu maskarady. Zamiast naukowców, mamy aktorów. Zamiast eksploracji, mamy produkcję treści. To nie wyprawa – to program medialny o wyprawie. A człowiek ma w to wierzyć, bo ma wierzyć w to, co pokazują obrazy. 4. Arktyka …Więcej
Bardzo drastyczne sceny z Gazy. Zobacz co robią z ludźmi, żydowscy potomkowie - ocalałych ofiar holocaustu z II W.Ś. P.S. Dlaczego kościół się tylko modli za ofiary a nie publicznie pokaże to całe zło i opiętnuje mordercę Netanjahu