Zaliczył spoczynek w Duchu Św.?
To jest reakcja na odczucie obecności Boga, którą opętany a raczej zamieszkujący w nim demon nie może znieść.
Na mszach o uzdrowienie podczas modlitwy kapłana z nałożeniem rąk niektórzy lecą do tyłu ale za nimi stoją asekurujący, którzy układają spokojnie ich na ziemię. Niektórzy szybko wstają a niektórzy leżą i leżą. Podobnie gdy jest indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Na te nabożeństwa przychodzą ludzie chorzy na ciele ale przede wszystkim na duszy. A choroba duszy jest spowodowana często brakiem przebaczenia albo grzechem nie wyspowiadanym. Poprzez grzech szatan ma dostęp do duszy człowieka. I w momencie błogosławieństwa ludzie, podobnie jak ten gościu z filmiku, padają też na ziemię.
Najgorzej gdy bliska osoba złorzeczy drugiej, gdy jej źle życzy. Dlatego tak ważne jest żyć w stanie łaski uświęcającej, która chroni przed złym słowem, złym okiem. Warto co jakiś czas przystąpić do spowiedzi generalnej z jakiegoś dłuższego okresu a przed tym dobrze się do niej przygotować np. wg Rachunku Sumienia o. Knapika franciszkanina. Kiedyś nie zdawaliśmy sobie sprawy, że grzeszyliśmy a teraz mamy już tą wiedzę, a czasem Duch Święty nas oświeci i przypominamy sobie nie wyspowiadane grzechy.
Człowiek, który przed Najświętszym Sakramentem leci do tyłu uderzajac głową o marmurowe schody po czym wstaje bez urazów? To jest Człowiek opętany. Na egzorcyzmach dzieją się podobne przypadki i nic.