Edward7
52.1K

Zaciekłe ataki szatana na tradycyjny katolicyzm wskazują na to, czego nienawidzi on najbardziej

"A Ja wam powiadam, że ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję Mój Kościół, a bramy piekielne nie przemogą go. (Mateusz 16:18)

Słowa Jezusa są pocieszające, bo Kościół nigdy nie zostanie pokonany, ale też ostrzegają, że bramy piekielne będą próbowały pokonać Kościół, a czasy wydają się temu bliskie. Cornelius A. Lapide rozwinął słowa naszego Pana w swoim komentarzu do Ewangelii św. Mateusza: "Przez to słowo zatem Chrystus przede wszystkim zachęca swój Kościół, aby nie zniechęcał się, będąc atakowanym przez wszelką moc szatana i złych ludzi. Po drugie, on (szatan) niejako" dmucha w trąbę" dla tego, aby zawsze z założoną zbroją wyglądało na to, że tak wielu wrogów, atakuje go (Kościół) z taką nienawiścią."

Kiedy widzimy, że Kościół jest atakowany przez szatana, nie wolno nam rozpaczać, Nasz Pan powiedział nam, że to minie, dlatego naszą odpowiedzią powinno być zaufanie Bogu i walka jako prawdziwi chrześcijanie.

Szatan zawsze prowadził wojnę nie tylko z Kościołem, ale z całą ludzkością. Dziś dostrzegamy, że atakuje z większą intensywnością niż kiedykolwiek, i bez potrzeby ukrywania się. Chociaż wszyscy możemy zidentyfikować różne sposoby, w jakie te ataki stały się bardziej widoczne w ostatnich latach, następujące okropności pokazują stopień, w jakim szatan zwiększył swoją moc w świeckim społeczeństwie:

Opowiadanie się za aborcją, nie tylko jako ostatecznością, której należy żałować, ale jako podstawowym prawem, które należy pielęgnować.
Atak na dzieci, szczególnie poprzez rozpowszechnioną pedofilię.
Agresywne promowanie transgenderyzmu i płynnej tożsamości płciowej jako nie-negocjowalnej prawdy, którą wszyscy musimy zaakceptować, jeśli chcemy uczestniczyć w życiu społecznym.
Upieranie się, że musimy akceptować najbardziej absurdalne i złe kłamstwa ze strony naszego rządu, mediów i tzw. "wychowawców".
Rosnąca tyrania medyczna, która wychwala samozwańczą "naukę" w obliczu zdrowego rozsądku i wyraźnie obserwowalnej rzeczywistości.
Widoczne spełnienie proroczej przestrogi siostry Łucji, że "ostateczna walka między Panem a królestwem szatana będzie dotyczyć małżeństwa i rodziny" - ( słowa że większość maleństw jest nieważnych przyczyniają się do gwałtownego wzrostu rozwodów - te słowa są kłamstwem szatana, małżeństwo to sakrament jak kapłaństwo i jest zawsze ważne, i żadne czynniki psychologiczne nie mogą wpływać na ważność.. dopow.)
Wzrost jawnego "satanizmu", z klubami satanistycznymi w szkołach, a nawet przekazami satanistycznymi w programach dla dzieci.


Mamy więc ten i inne oczywiste znaki rosnącego wpływu szatana w społeczeństwie. Możemy nie wiedzieć, dlaczego szatan ma dziś bardziej namacalny wpływ, ale nie możemy kwestionować, że ewidentnie ma.

Ponieważ szatan wywiera większy wpływ w społeczeństwie świeckim, moglibyśmy się spodziewać, że znajdzie się on w pozycji do zintensyfikowania swoich działań wojennych przeciwko Kościołowi. A na pewno mamy wiele przesłanek świadczących o jego nasilającym się ataku na Kościół katolicki, w tym m.in:

Franciszek czci pachamamę.
Poparcie Watykanu dla różnych antykatolickich inicjatyw Wielkiego Resetu, w tym "szczepionki".
Jawnie heretycki i niemoralny Synod o Synodalności.

Najbardziej bezpośrednie i podłe ataki Franciszka na tradycyjny katolicyzm, przy jednoczesnym objęciu różnych religii niekatolickich.

W świetle tych niepoważnych realiów i innych widzimy, że bramy piekielne wydają się bliskie zwycięstwa nad Kościołem. Jak powiedział o synodzie kardynał Gerhard Müller w przełomowym wywiadzie z Raymondem Arroyo, "jeśli zatriumfują, będzie to koniec Kościoła katolickiego".

Musimy jednak uznać, że w przeciwieństwie do skandali w religiach niekatolickich, wszystkie te bluźniercze rzeczywistości są obce naturze Kościoła. Szatan i jego zwolennicy wykorzystali przejawy ducha Vaticanum II do zaatakowania Kościoła katolickiego w taki sam sposób, w jaki bojownik może próbować otruć swojego wroga. Nie możemy bardzo winić Kościoła za te zło, niż moglibyśmy winić zatrutą ofiarę za truciznę, którą jej wróg wprowadził do jej ciała. Niemniej jednak, dla niektórych bezkrytycznych myślicielów, te narastające skandale emanujące z Rzymu skłaniają do myślenia, że ten Kościół "nie może być prawdziwym Kościołem ustanowionym przez naszego Pana". Ale taki zły wniosek całkowicie ignorowałby lub źle rozumiał słowa naszego Pana o bramach piekielnych - gwałtowne ataki z bram piekielnych rzucają światło na instytucję, której szatan nienawidzi najbardziej. W rzeczywistości, jeśli czytamy słowa św. Jerome'a, powinniśmy dojść do wniosku, że brak prześladowań ze strony szatana, zwłaszcza dzisiaj, byłby rozstrzygającym dowodem na to, że Kościół nie jest z Boga: "Wiemy, że Kościół będzie karany prześladowaniami do końca świata, ale nie może być zniszczony; będzie próbowany, ale nie pokonany, bo taka jest obietnica wszechmocnego Boga, którego słowo jest jak prawo natury".

Mamy więc tę paradoksalną rzeczywistość: skoro bramy piekieł brutalnie atakują Kościół, możemy być pewni, że dziś Kościół jest jedynym miejscem dla nas. Gdyby nie obietnica Jezusa, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła, moglibyśmy pomyśleć, że lepiej go opuścić. Ale obietnica Naszego Pana dotyczy tylko Kościoła katolickiego, który jest jedynym Kościołem, jaki On ustanowił - Kościół jest jedyną "bezpieczną przystanią". Jak podkreślił Michael Matt w swoim ostatnim wideo na The Remnant, jeśli porzucimy wiarę katolicką, stracimy tę ochronę obiecaną przez Naszego Pana.

Wszystko to powinno uspokoić katolików, którzy zdecydują się pozostać w Kościele, ale musimy rozważyć dwie inne kwestie w określeniu "gdzie stanąć", gdy bramy piekielne próbują zwyciężyć przeciwko Kościołowi: czy musimy być tradycjonalistycznymi katolikami; i czy ataki szatana na Kościół nakładają na nas pewne szczególne zobowiązania.

Po pierwsze, musimy uznać, że szatan nie "atakuje" Kościoła "soborowego" (który Franciszek wygodnie nazwał Kościołem synodalnym). Szatan raczej wykorzystuje Kościół soborowy (synodalny) i jego wypaczenia do prowadzenia wojny z Kościołem katolickim. W tej walce tylko niezmienna wiara katolicka i tradycjonalistyczni katolicy są atakowani przez infiltratorów. Jako takie, powinno być niepokojące dla synodycznych katolików, aby stwierdzić, że podczas gdy szatan ma większą niż kiedykolwiek władzę nad światem i nienawidzi Kościoła katolickiego bardziej niż czegokolwiek innego na świecie, jego pasterze oklaskują nową wiosnę, w której wszystkie wyznania (z wyjątkiem tradycyjnego katolicyzmu) są mile widziane. Czy to się podoba czy nie, katolicy synodalni stoją z Franciszkiem, Cupichem i ojcem Jamesem Martinem, podczas gdy ci fałszywi kapłani atakują tradycjonalistycznych katolików za to, że wierzą i praktykują to, w co wierzyli i praktykowali wszyscy święci; i tak szatan upewnia się, że bramy piekieł są zawsze na usługach Kościoła synodalnego.

Co więcej, nasz Pan powiedział nam, abyśmy sądzili po owocach, i możemy wyraźnie zauważyć, że owoce tradycyjnego katolicyzmu są po prostu prawe i prawdziwie katolickie, podczas gdy owoce Kościoła synodalnego są zdumiewająco zgniłe i antykatolickie. Żaden rozsądny obserwator nie może myśleć, że Kościół synodalny jest beneficjentem obietnicy naszego Pana, że bramy piekielne nie przemogą - o wiele bardziej logiczne jest postrzeganie Kościoła synodalnego jako istotnej części bram piekielnych. Dlatego musimy być "katolikami tradycjonalistami", jeśli chcemy pozostać katolikami.

Ta rzeczywistość skłania nas do analizy drugiego rozważania na temat tego, jaką postawę przyjąć: czy sytuacja nakłada na nas pewne konkretne obowiązki. Najwyraźniej musimy bronić tradycyjnego katolicyzmu i sprzeciwiać się Kościołowi synodalnemu i całej jego pompie. Chociaż wszyscy możemy odgrywać rolę zgodną z naszym obowiązkiem państwowym, to z pewnością biskupi mają największą odpowiedzialność.

Czy dobrym pasterzom wygodnie jest znaleźć wygodne i bezpieczne kryjówki, podczas gdy wilki pożerają stado? Czy nie jest obowiązkiem pasterzy zrobić wszystko, co w ich mocy, aby przegonić wilki? Pasterze nie mogą wymigać się od swoich obowiązków lamentując, że wilkami są ich koledzy biskupi, w tym jeden w bieli: Nasz Pan powiedział nam, abyśmy strzegli się wilków w owczej skórze. Gdyby chciał nam powiedzieć, abyśmy cierpliwie znosili wilki w owczej skórze, to oczywiście znalazłby słowa, aby wyrazić tę myśl.

W tym punkcie musimy rozważyć poważną szkodę wyrządzoną przez cierpliwe znoszenie wilków, gdy pożerają stado. Leon XIII wyraźnie powiedział, że stajemy się wspólnikami wrogów, jeśli milczymy: "To są nasi wrogowie, których planem jest (i nawet tego nie ukrywają, ale wypowiadają to na zewnątrz) unicestwienie, tak dalece jak to możliwe, prawdziwej religii, prawdziwej religii katolickiej. Aby to osiągnąć, nie cofają się przed niczym; wiedzą dobrze, że zastraszenie dobrych dusz uprości im cel. . . Zaniechanie lub milczenie w obliczu takich okrzyków przeciwko prawdzie jest albo czystą słabością, albo zachwianiem się w wierze. W obu przypadkach byłaby to wielka hańba dla Boga. Zbawienie własnej duszy i innych byłoby poważnie zagrożone, gdyż takie działanie działałoby na korzyść wrogów wiary, gdyż nic tak nie podsyca zuchwałości złych jak słabość dobrych... Dodam: chrześcijanie rodzą się, by walczyć". (z ks. A Roussel, Liberalizm i katolicyzm, s. 131).

Dlatego mamy obowiązek bronić prawdy, co oznacza, że musimy jej bronić w pełni, najlepiej jak potrafimy.

Wydaje się również właściwe, aby każdy z nas współpracował z łaską Bożą na miarę swoich możliwości. Gdybyśmy bronili fortu atakowanego przez wroga, który chce torturować i zabijać niewinne dusze od środka, niewątpliwie zrobilibyśmy wszystko, co w naszej mocy, aby pokonać wroga. Wiemy, że w tym duchowym boju jesteśmy silni proporcjonalnie do naszej determinacji, by jako święci czynić wolę Bożą. Jak czytamy u św. Pawła na początku Adwentu, musimy przyodziać broń światła:

"Noc się daleko skończyła, a dzień jest bliski; odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w broń światłości. Odłóżmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła. Chodzmy godnie, nie w ucztach i pijaństwie, nie w pożądliwości i rozpuście, nie w sporze i rywalizacji, ale przyobleczmy Pana Jezusa Chrystusa" (Rz 13, 12-14). (Rz 13: 12-14)

Jeśli chcemy stanąć odważnie przeciwko bramom piekielnym, musimy postępować tak, jakbyśmy naprawdę wierzyli w to, czego nauczał Jezus i Jego święci. Oznacza to, że musimy dążyć do świętego życia.

Gdzie stoimy, gdy bramy piekielne wydają się bliskie zwycięstwa nad Kościołem? Jeśli określimy się jako tradycyjni katolicy zdecydowani zrobić wszystko, co w naszej mocy, by bronić Mistycznego Ciała Chrystusa, szatan będzie nas nienawidził. Ale jeśli tak określimy siebie, możemy mieć absolutną pewność, że Bóg nigdy nas nie opuści i że będziemy wśród tych, których użyje, aby bronić swojego Kościoła przed gwałtownymi atakami z bram piekielnych. Niech Najświętsza Maryja Panna pomaga nam zawsze walczyć jako prawdziwi chrześcijanie! Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami!

THE REMNANT. Robert Morrison - adelantelafe.com/…l-catolicismo-tradicional-senalan-lo-que-mas-odia/
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Jeśli chcemy stanąć odważnie przeciwko bramom piekielnym, musimy postępować tak, jakbyśmy naprawdę wierzyli w to, czego nauczał Jezus i Jego święci. Oznacza to, że musimy dążyć do świętego życia.''
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Leon XIII wyraźnie powiedział, że stajemy się wspólnikami wrogów, jeśli milczymy: "To są nasi wrogowie, których planem jest (i nawet tego nie ukrywają, ale wypowiadają to na zewnątrz) unicestwienie, tak dalece jak to możliwe, prawdziwej religii, prawdziwej religii katolickiej. Aby to osiągnąć, nie cofają się przed niczym; wiedzą dobrze, że zastraszenie dobrych dusz uprości im cel. . . Zaniechanie …More
,,Leon XIII wyraźnie powiedział, że stajemy się wspólnikami wrogów, jeśli milczymy: "To są nasi wrogowie, których planem jest (i nawet tego nie ukrywają, ale wypowiadają to na zewnątrz) unicestwienie, tak dalece jak to możliwe, prawdziwej religii, prawdziwej religii katolickiej. Aby to osiągnąć, nie cofają się przed niczym; wiedzą dobrze, że zastraszenie dobrych dusz uprości im cel. . . Zaniechanie lub milczenie w obliczu takich okrzyków przeciwko prawdzie jest albo czystą słabością, albo zachwianiem się w wierze. W obu przypadkach byłaby to wielka hańba dla Boga. Zbawienie własnej duszy i innych byłoby poważnie zagrożone, gdyż takie działanie działałoby na korzyść wrogów wiary, gdyż nic tak nie podsyca zuchwałości złych jak słabość dobrych... Dodam: chrześcijanie rodzą się, by walczyć". (z ks. A Roussel, Liberalizm i katolicyzm, s. 131)''.
jozef70
Pan Bóg zapewnia, że Łódź Piotrowa nie zatonie… ale nie daje gwarancji, że załoga przetrwa
sługa Boży
"BRAMY PIEKIELNE GO NIE PRZEMOGĄ"
lecz od SV2 pozostała w nim tylko garstka - większość bezkrytycznie stała się sektą.
Poszli za sługami diabła w purpurze i szkarłacie - za nierządnicą !
Kościół był i jest niezmienny - był tam gdzie jego Święta Tradycja
i Jedyna Prawdziwa Msza Święta wszech czasów
- i tam jest we wspomnianej garstce po dziś dzień !
Napisano: "czy kiedy Chrystus przyjdzie …More
"BRAMY PIEKIELNE GO NIE PRZEMOGĄ"
lecz od SV2 pozostała w nim tylko garstka - większość bezkrytycznie stała się sektą.
Poszli za sługami diabła w purpurze i szkarłacie - za nierządnicą !
Kościół był i jest niezmienny - był tam gdzie jego Święta Tradycja
i Jedyna Prawdziwa Msza Święta wszech czasów
- i tam jest we wspomnianej garstce po dziś dzień !
Napisano: "czy kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie na świat - czy znajdzie Wiarę?"
Na cóż to wskazuje ślepcy ?
Nierządnica i jej sekta, która obrzydliwością ogarnęła cały świat
i w swym pucharze obrzydliwości miesza wino - poi nim ludy ziemi !
Który z was gdzie jest ?
W Świętym Kościele Pana, czy w nierządnicy
dopuszczającej się nierządu z królami ziemi i wiodącej
jej ludy wprost w ogień piekielny ?