mk2017

Dobry uczynek czy modlitwa. Co ma większą wartość?

Dobry uczynek czy modlitwa. Co ma większą wartość?

Modlitwa – spotkanie z Bogiem
Modlitwa jest przestrzenią, w której człowiek otwiera się na działanie łaski i uczy się słuchać Boga. Bez niej trudno pielęgnować duchową wrażliwość i rozeznawać Jego wolę. To właśnie w modlitwie rodzi się gotowość, by żyć według Ewangelii.
Św. Wincenty nie odrzuca jej wartości, ale przypomina, że nie zawsze jest ona pierwsza. „Nie potrzebujecie się niepokoić w duchu ani wyrzucać sobie grzechu z powodu opuszczenia modlitwy ze względu na spełnioną wobec potrzebującego posługę”. Modlitwa ma prowadzić do czynu, a nie od niego odciągać.

Czyn miłości jako modlitwa w praktyce

Kiedy pojawia się ktoś w potrzebie, św. Wincenty nie ma wątpliwości: „Posługa ubogim powinna być przedkładana ponad wszelką inną działalność i niezwłocznie spełniana”. W takich chwilach gest miłosierdzia staje się najpiękniejszą formą uwielbienia Boga.
Podanie lekarstwa, wsparcie cierpiącego czy zwykła obecność przy samotnym człowieku nie są czymś mniej duchowym niż klęczenie przed ołtarzem. Jak pisze święty: „Nie zaniedbuje się Boga, kiedy się Go opuszcza ze względu na Niego samego, to jest kiedy się opuszcza jedno dzieło Boga, aby wykonać inne”.

Miłość ponad wszystko
Najwyższym kryterium chrześcijańskiego życia nie jest czas trwania modlitwy, lecz miłość. Wincenty przypomina: „Miłość bowiem jest ważniejsza niż wszystkie przepisy, owszem, właśnie do niej wszystkie one powinny zmierzać”. To ona staje się punktem odniesienia, gdy trzeba wybierać między modlitwą a czynem.
W miłości człowiek spotyka samego Boga, zwłaszcza w tych, którzy są „najbardziej opuszczeni”. Stąd wezwanie świętego: „Z odnowionym uczuciem serca oddajmy się służbie ubogim; szukajmy najbardziej opuszczonych: otrzymaliśmy ich bowiem jako naszych panów i władców”.

Zgoda modlitwy i uczynku
Dla Wincentego nie ma rywalizacji między modlitwą a dobrym uczynkiem. Obie drogi spotykają się w miłości, a każda chwila domaga się roztropnego wyboru. Czasem trzeba klęknąć w ciszy, a czasem pochylić się nad chorym – obie postawy są modlitwą.
Dlatego można powiedzieć, że „opuszczenie” modlitwy na rzecz miłosierdzia nie jest stratą, lecz spełnieniem jej sensu. To właśnie wtedy, w geście pomocy, człowiek modli się najpełniej – nie słowami, lecz sercem.
Dariusz Dudek
1416
Bos016

Jedno czynić ,ale i drugiego nie zaniechać.