Panie Jezu, zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień, który jest darem Twojej nieskończonej miłości. Zanurzam w Twojej Krwi siebie samego. Wszystkie osoby, które dziś spotkam, o których pomyślę czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek o nich się dowiem. Zanurzam moich bliskich i osoby powierzające się mojej modlitwie. Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją, wszystkie sprawy, które będę załatwiać, rozmowy, które będę prowadzić, prace, które będę wykonywać i mój odpoczynek. Zapraszam Cię, Jezu, do tych sytuacji, spraw, rozmów, prac i odpoczynku. Proszę, aby Twoja Krew przenikała te osoby i sprawy, przynosząc według Twojej woli uwolnienie, oczyszczenie, uzdrowienie i uświęcenie. Niech dziś zajaśnieje chwała Twojej Krwi i objawi się jej moc. Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła św. i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, składając to wszystko Bogu Ojcu przez wstawiennictwo Maryi. Oddaję siebie samego do pełnej dyspozycji Maryi, zawierzając Jej moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość, bez warunków i bez zastrzeżeń. Amen.
Ewangelia na 27.12.2025 r. (Sobota - Święto Św. Jana, Apostoła i Ewangelisty): „Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra oraz do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: «Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.” (J 20,2-8) Jan nie widzi zmartwychwstałego Jezusa, nie słyszy jeszcze Jego głosu i nie otrzymuje żadnego komentarza. Widzi jedynie znaki nieobecności: pusty grób, …Więcej
25 grudnia 1943 roku Wołyń stał się areną jednej z najbardziej brutalnych zbrodni wymierzonych w polską ludność cywilną. W miejscowości Janówka doszło do masowego mordu, będącego częścią szerszej fali ataków przeprowadzanych wówczas przez Ukraińską Powstańczą Armię przy udziale uzbrojonych ukraińskich chłopów. Janówka, niewielka polska osada w gminie Lubitów w powiecie kowelskim, znalazła się w centrum zaplanowanej operacji, która objęła jednocześnie kilka polskich wsi – Janówkę, Radomlę, Stanisławówkę, Batyń i Lublatyn. Akcję tę banderowcy cynicznie określali mianem „świątecznego uderzenia”. Mieszkańcy Janówki spodziewali się napaści jeszcze w Wigilię. Gdy jednak noc minęła spokojnie, napięcie opadło. Rankiem, w pierwszy dzień świąt, część członków samoobrony wróciła do domów, by zjeść świąteczne śniadanie. Dodatkowo napastnicy rozsiewali fałszywe informacje o rzekomym zbliżaniu się wojsk niemieckich, co skłoniło obrońców do ukrycia broni, aby uniknąć ewentualnych …Więcej
Należy zdawać sobie sprawę, że Wołyń to nie jest tylko odległa historia bez wpływu na współczesność. Tamtejsi bestialscy zbrodniarze są dzisiaj "bohaterami Ukrainy" i kształtują mentalność całego ukraińskiego pokolenia. Dodać jeszcze można, że odbywa się to przy pełnej aprobacie m.in. "patriotów" z łajdackiego kierownictwa PiSu, z Kaczyńskim na czele.
Boże Narodzenie w wizjach czcigodnej Sługi Bożej ,Marii z Agredy Narodzenie w Betlejem Judzkim naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa Pałac, który Król nad królami i Pan nad panami przygotował dla swego mającego przyjść na świat Syna, był ubogą, nędzną jaskinią. Maryja i Józef schronili się tutaj, ponieważ nie znaleźli mieszkania u ludzi. Miejsce to było tak nędzne, że chociaż Betlejem przepełnione było ludźmi i nie starczało miejsca w zajazdach, to jednak nikt nie odważył się tutaj zamieszkać; widocznie jaskinia ta nie odpowiadała nikomu i nie zadowalała nikogo, oprócz mistrzów pokory i ubóstwa — naszego Pana, Chrystusa, oraz Jego najczystszej Matki, Maryi. Mądrość odwiecznego Ojca przeznaczyła dla Jezusa i Maryi to miejsce, którego ozdobą były: samotność, ubóstwo i pustka. Miała to być pierwsza świątynia Światła, mieszkanie prawdziwego Słońca sprawiedliwości, które z Maryi, tej promiennej Jutrzenki, wzejść miało dla ludzi prawego serca, pośród ciemności nocy, która jest …Więcej
Przed narodzeniem Syna Bożego Najświętsza Panna pozostawała przeszło godzinę w zachwyceniu i jasno oglądała Boga. Gdy powróciła do zmysłów i nadeszła chwila Narodzenia, w ciele i duszy Maryi nastąpiły Boskie zmiany, które są nie do pojęcia przez rozum ludzki. Maryja stała się tak uduchowiona, piękna i promieniująca, że nie była podobna do żadnego ludzkiego stworzenia. Oblicze Jej, otoczone promieniami światła, podobne było do jaśniejącego słońca, poważne i pełne majestatu. Serce Jej rozpłomienione było żarem miłości. Klęczała przed żłóbkiem z oczami wzniesionymi ku niebu i rękoma złożonymi na piersiach. Duch Jej zachwycony był w Bóstwie a cała istota zatopiona w Bogu. W takim stanie ta najdostojniejsza Pani wydała na świat Jednorodzonego Ojca, swego jedynego Syna, naszego Zbawiciela JEZUSA, który jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Działo się to w niedzielę o północy, w 5129 roku po stworzeniu świata. Tak narodził się Syn Boży i syn Maryi, Jezus Chrystus, …Więcej
Ewangelia na 26.12.2025 r. (Piątek - Święto Św. Szczepana, pierwszego męczennika): „Jezus powiedział do swoich apostołów: «Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was prowadzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony».” (Mt 10,17-22) Uczeń Jezusa nie musi bronić Boga, ani ratować Ewangelii. Ma jedynie pozostać wierny i otwarty, bo to Bóg sam bierze odpowiedzialność za słowo, które rodzi się w sercu i przechodzi przez usta. Świadectwo nie polega na doskonałej mowie, ale na …Więcej
„Niech już tam zostaną.” „Zalać szyb betonem.” „Odciąć im tlen.” „Złamany kilof im w d**ę.” To nie są słowa z czasów wojny. To nie są zapiski z mrocznych kart historii. To komentarze pisane dziś, przez ludzi, którzy żyją obok nas, mijają nas na ulicy, stoją w kolejce do sklepu. Ludzi, którzy mówią o sobie: normalni. A jednak w tych zdaniach nie ma już człowieka i nie ma normalności. Jest pogarda. Jest zgoda na śmierć. Jest język, który zabija. Tak zawsze zaczyna się odczłowieczanie. Od słów, od przyzwolenia, od obojętności. Górnicy z kopalni Silesia zeszli 500 metrów pod ziemię w Wigilię i spędzają tam święta. Nie dla kaprysu. Nie z wygody. Zrobili to, bo zostali przez państwo zepchnięci pod ścianę. Bo nikt nie chciał z nimi rozmawiać. Bo państwo, które powinno słuchać, wolało odwrócić wzrok. I wtedy pojawiają się komentarze: „Zalać betonem”, „Niech siedzą”, „Pasożyty”. Jakby to nie byli ludzie, jakby na nich nie czekały rodziny. Jakby życie ludzkie było tylko kosztem, …Więcej
Sam przegląd nagłówków wpisów na polskojęzycznej sekcji tego portalu w dzisiejsze wielkie katolickie święto potwierdza, że stał się on kloaką. A skoro nawet tutaj tak to wygląda, to co tam oczekiwać po komentarzach na tzw. mainstreamowych mediach.
Ta mała z prawej kopię tę obok. Oni w Kamerunie jedzą nadal ludzkie mięso. Danie można zamówić w restauracji, barze. Kornel Makuszyński pisał tak: "musi najpierw udać się do Ameryki. Tam zaś można było się dostać jedynie na okręcie, więc aby zdobyć swój statek, Koziołek postanowił sprzedać swoje futro. Wystarczyło na wielką drewnianą balię i płótno na dwa żagle. Kiedy wyruszył w podróż, zerwała się burza i zamiast do Ameryki woda zaniosła go na wybrzeże Afryki. W Afryce jednak czyhało na Koziołka niemałe niebezpieczeństwo. Tutejsi mieszkańcy postanowili bowiem Matołka upiec. Udało mu się uratować tylko dlatego, że uratowały go małpy. Chciały one, aby został ich królem. Koziołek jednak tym zaszczytem nie był zainteresowany. Uciekł im, wsiadł na statek i tym razem udało mu się dopłynąć do Ameryki. " Czytaj więcej na Przygody Koziołka Matołka - Ściągi, …#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=other
Boże Narodzenie, a nie Chanuka. Boże Narodzenie jest świętem, które na pierwszy rzut oka wydaje się ciepłe, rodzinne i miękkie w przekazie, a jednak jego symbolika jest niezwykle wymagająca i surowa. Pod warstwą kolęd, świateł i zapachu igliwia kryje się opowieść o końcu i początku, o sądzie i nadziei, o rozdzieleniu i wyborze. To nie jest sentymentalna bajka o Dziecku, ale zapowiedź Mesjasza, który przychodzi po to, aby oddzielić światło od ciemności. Choinka, która dziś kojarzy się z ozdobą salonu, ma w sobie wyraźny rys apokaliptyczny. Jest drzewem hierarchicznym, szerokim u dołu i zwężającym się ku górze. Cała jej konstrukcja prowadzi wzrok w jednym kierunku, ku szczytowi, ku gwieździe, ku niebu. To nie jest przypadek. To obraz drogi człowieka, który zaczyna nisko, w gęstwinie spraw codziennych, a jeśli chce ocaleć, musi piąć się ku górze. Światełka na choince nie są jedynie dekoracją. Przypominają świętych, którzy świecą nie swoim blaskiem, ale odbitym światłem Boga. Każde …Więcej
Nie potrafię patrzeć na żłobek, nie myśląc o krzyżu. Bo w drewnie betlejemskiego żłobu już drzemie cień innego drewna. W ciszy stajni słychać zapowiedź ciszy Golgoty. Dziecko owinięte w pieluszki nosi w sobie przyszłe płótna grobu. Patrzę na żłóbek i widzę zgodę Boga na małość. Na bezbronność. Na ryzyko miłości. Ten, który mógł objawić się w potędze i chwale, wybiera ciało, które można uszanować lub zranić. Ręce, które będzie można uścisnąć lub przybić. Serce, które kocha i chce być kochane, ale da się też odrzucić i przebić. W Betlejem Bóg nie tylko przychodzi do człowieka. On przyjmuje warunki naszego losu aż do końca. Krzyż nie jest więc zaprzeczeniem Bożego Narodzenia, ale jego konsekwencją. Jeśli Bóg naprawdę stał się człowiekiem, to nie mógł ominąć cierpienia. A jeśli przyszedł z miłości, to nie mógł jej cofnąć, gdy stała się kosztowna. Żłóbek jest zgodą na krzyż, a krzyż wiernością temu, co zaczęło się w noc Narodzenia. Dlatego żłóbek mnie nie uspokaja. On mnie …Więcej
Ta Noc jest dla nas święta. I znów - jak każdego roku - uroczysty nastrój świętego wigilijnego wieczoru zawładnie sercami wszystkich. Od pokoleń uwrażliwieni na atmosferę tego wieczoru, spotykamy się, by w rodzinnym gronie przeżywać święto bratersta i wzajemnej miłości, której najdoskonalszy przykład dał nam przychodzący na świat Jezus Chrystus. Wigilia... Dziwny urok kryje się dla każdego z nas w tym jednym słowie. Wzruszamy się i myślami wracamy do lat dzieciństwa, młodości. Staje przed naszymi oczyma rodzinny dom, jego ciepło, twarze matki i ojca, najbliższych. Często tym wspomnieniem objęte są domowa choinka, wigilijny stół, łamanie się opłatkiem, czy wyprawa nocą do kościoła na Pasterkę. Żadne święta w roku nie nastrajają tak radośnie, jak wieczór wigilijny, prawdziwe misterium polskiej rodziny, jak pisała o nim ludowa poetka z Dąbrowy Tarnowskiej, Maria Kozaczkowa: To taki wieczór, gdy jaśniej świeci Rodzinna gwiazdka, Kiedy życzenia składamy bliskim Przez biel opłatka. …Więcej