V.R.S.
251,3 tys.

Bezmyślność romantyczno-posoborowa (2) czyli jak dalej brnąć w rzecz

... nie do obrony.

Pani Medalikowa, kompletna ignorantka w kwestii romantycznej poezji oraz stojących za nią herezji (podobnie zresztą jak w kwestii Wiary Katolickiej) zachęcona przez klakierów jej ignorancji np. pana @Piotr Piotr, postanowiła kompromitować się dalej i napisała o "Genezis z Ducha" Juliusza Słowackiego. Jak wskazała:

"Idealnie dokładne wydanie krytyczne „Genezis" ogłosił w r. 1903 prof. W. Lutosławski."

Poniżej zamieszczam fragmenty analizy "Genezis z ducha" prof. W. Lutosławskiego pochodzące z "Pamiętnika Literackiego" 1909 oraz jeszcze jeden tekst pokazujące otchłanie sekciarstwa w jakie zanurzony był Juliusz Słowacki (mające oczywiście wpływ na jego twórczość, zwłaszcza tą z lat 40-tych XIX wieku).
Nota bene widać na ich przykładzie jak wiele czerpią z nich współczesne ruchy sekciarskie (np. pseudo-mesjanizm) i heterodoksyjne w Kościele (np. antropocentryzm i ewolucjonizm).
Dla zainteresowanych - całość obu tekstów jest dostępna online w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej.

"(...) dotąd pisma Słowackiego, zebrane w jedną podręczną całość w obu ostatnich wydaniach jubileuszowych, stanowią dostateczny materiał dla zrozumienia poglądów jakie Słowacki miał na dusze ludzką, zwierzęcą, roślinną i na ducha w ogóle we wszechświecie. Poglądy te warto jest wyrazić systematycznie na zasadzie późniejszych dzieł Słowackiego, mianowicie Genezis z Ducha, Króla Ducha, Samuela Zborowskiego, drobniejszych wierszy mesjanistycznych a także listów Słowackiego z ostatniej doby jego życia, o ile są dostępne. (...) U Słowackiego (...) każda jaźń istnieje od wieków a istniała przed początkiem stworzenia widzialności jako duch w Słowie. Słowo jest wyrazem Bytu, znane w teologii jako druga osoba Trójcy, gdy Byt jako Bóg Ojciec jest pierwszą osobą. Byt jest Czystym Duchem, który, gdy się na zewnątrz wyraża, staje się Słowem. Słowo zaś obejmowało zawsze wielość jaźni.
Rozwój świata widzialnego, materialnego, zależy od wolnej woli Duchów,
które same widzialności zapragęły, a każdy kształt z woli i miłości wywodzą, za zgodą Ojca wiekuistego i z Jego ciągłym udziałem. (...) W tej pracy genezyjskiej, z której Bóg odbiera ostateczny wyrób miłości, dla której wszystko jest stworzone i przez którą wszystko się rodzi, są szczeble stopniowe, powoli zdobywane a tym trudniej zdobywane, im krótszą jaźń jaka odbyła drogę od początku. "Duch zaczął w ziarnie granitu robotę twórczą i stanął pod Chrystusem cały; każdy twór jakąś wypracował cnotę a wyższe już ją bez trudności miały; a Chrystus wszystko ma w jasnym beztrudzie i to, co słońca mu robią, i ludzie". Rozmaite szczeble zdobyte przez jakąś wyjątkową jaźń, służą potem innym jaźniom, ale droga postępu nie jest jednakowa dla wszystkich. (...)
Pewne przez jaźń na wiele tysiącleci utracone przywileje mogą być na wyższym szczeblu zdobyte w nowej, wyższe doskonalszej formie. Trwałość kształtu jest zdobytą na szczeblu ewolucji nieorganicznej dopiero w kryształach - zaniechaną przy wejściu na drogę rozwoju organicznego, a znów przyobiecaną jako kres dalszego rozwoju, gdy w zorzę ciała wieczną wkroczą jaźnie wybrane, już zupełnie panujące nad ciałem - dzięki pierwiastkowi światła "uwieczniającemu ciało". (...)
Ten sam duch, co kiedyś pierwszy się ważył na gwałtowne wyzwolenie z ciała innego ducha a przez przyspieszanie śmierci ciał przyspieszał "pęd duchowy żywota" - po wielu wiekach znów się odznacza tym, że pierwszy mózg zbudował i pierwszym okiem błysnął "poglądający na braci męczarnie, jakby chciał pierwszą zapalić latarnię, świecącą pierwszym boleściom podziemnym". Ten sam duch, gdy już przez roślinne kształty doszedł do swobody ruchów w zwierzętach morskich, dobrowolnie wyrzeka się tego przywileju, aby żyć mógł bez otaczającej go wody, na suchym lądzie i tam stwarza pierwsze rośliny, skazując się znów na nieruchomość, ale w rzadszym żywiole powietrza. To twierdzenie, że ta sama jaźń, co w morzu doszła do zawiłych i ruchliwych kształtów zwierzęcych, na suchym lądzie znów zaczyna swe wcielenia od form roślinnych, nie da się ani potwierdzić ani obalić przez odkrycia paleontologiczne, bo nie chodzi tu o kolej ciał od siebie pochodzących, lecz o następstwo ciał niemających między sobą fizjologicznego związku, tylko stanowiących pewną kolej żywotów jednej i tej samej niewidzialnej jaźni (...)

Dopiero te duchy, co się na śmierć ofiarowały poznały pełnię życia. "Pierwsza ofiara tego ślimaczka, który prosił cię Boże, abyś mu w kawałku kamiennej materii - pełniejszym żywotem rozweselić się pozwolił, a potem śmiercią zniszczył, była już niby obrazem ofiary Chrystusa Pana i niestracoą została. Albowiem Tyś Panie nagrodził tę śmierć pojawioną w naturze po raz pierwszy, darem, który dzisiaj nazywamy organizmem. Z tej śmierci jako z najpierwszej ofiary wyrodziło się najpierwsze zmartwychwstanie" (...)
Rozwojowi ducha stoi na przeszkodzie tylko lenistwo jego i upodobanie do wygody znanego już kształtu (...) Zleniwienie się ducha w drodze postępu, "chęć pobytowania dłuższego w materii, dbanie o trwałość i o formy wygodę, były i są dotąd jedynym grzechem braci moich i Duchów synów twoich" - mówi Słowacki do Boga w Genezis z Ducha (...) Każdy postęp jednego ducha odbija się na całym stworzeniu (...) Każdy duch jest nieśmiertelny i ma przed sobą nieskończone pole stopniowego doskonalenia się, ale nie zawsze pozostaje odziany jakimś ciałem. I owszem dla człowieka między jednym wcieleniem a drugim mijają stulecia. (...) Moc ducha powstaje z jego przeszłych doświadczeń a szczególniej każde cierpienie jest odrywaniem się od przeszłości i zdobywaniem światlejszej przyszłości (...)
Przed upadkiem pierwotny człowiek miał "tajemnicę stworzenia ze światła i z promienia, z miłości i ze słowa". Dopiero duch węża, łaknący ciała, nauczył Ewę płodności (...) W miarę jak ukochamy czystość, przezwyciężamy grzech pierworodny naszych przodków i sprowadzamy Królestwo Boże. Polskość jest gatunkiem ducha we wszechściecie i gdzieindziej istnieje w wolnym rozwoju jako najwyższy rozkwit życia planetarnego - tutaj jest w ucisku i dopiero zdobywa sobie prawo istnienia. (...) Z czasem się dowiemy, że ta polskość, którą w sercu czujemy, była przed początkiem ziemi, i na wielu światach już stworzyła historię swoją w geograficznych warunkach jej odpowiadających - tylko tu na ziemi, wskutek grzechu pierworodnego, który ją spaczył, przechodzi wielkie trudności, ale w końcu z pomocą polskich duchów całego wszechświata zwycięży i przez to zbawi całą ludzkość. (...) Chodzi tu zatem o to, by naród ten wybrany był wśród narodów jako Chrystus był wśród ludzi, wzorem i przykładem nieśmiertelności (...)
"Do pracy a więc do pracy, wy co mi jesteście bracia, duchy słoneczne, Polacy... dalej w błękity pracować na całą wieczność... otwarta dla duchów droga - skrzydła mamy - dalej w Boga! Po dar ostatni - słoneczność... do Boga ręce podnieśmy, język rozwiązujmy niemy, synowie boży jesteśmy! czem jutro jeszcze nie wiemy... Każdy silny, o pół kroka ku Bogu świat pchnąć dzisiejszy a jutro jeszcze silniejszy! Każdy jak przepaść głęboka, zamiarów pełna gorących, przepaści i uwidomień" (...)
Spośród takich Polaków jako najwyższe wcielenie polskiego ducha ma wyjść ów polski papież, o którym wieszcz proroctwo głosi: "twarz jego słowem rozpromieniona lampa dla sług, za nim rosnące pójdą plemiona w światło, gdzie Bóg. Na jego pacierz i rozkazanie, nie tylko lud - jeśli rozkaże, to słońce stanie, bo moc to cud! (...)" Poeta miał silną świadomość powołania swego jako zwiastuna zapowiadającego nowy świat ducha i powołania narodu całego, który ma nowy ład wprowadzić do życia ludzkości (...)"

(W. Lutosławski: Losy jaźni u Słowackiego)

"(...) Gdy uwzględnimy, że swój list do Rembowskiego zaczyna Słowacki tym wyznaniem: "posyłam Ci Genezis z Ducha, która mi była podyktowana nad morzem, bez przyzwolenia na to myśli moich, przy uśpionych władzach rozumu" - przyznamy, że Genezis z Ducha - zgodnie z intencją poety - uważać trzeba za rodzaj apokalipsy, gnosis, za objawienie "wiary nowej widzącej", która ma swoją logikę i matematyczną pewność, obchodząc się bez dogmatu (...)
Idea stwórcy świata i pośrednika między nieprzeniknionym Bogiem a ludźmi, idea demiurga, jest wspólna gnostycyzmowi i Słowackiemu. Demiurgiem jest u niego Słowo (...), Logos a duch poety "przed początkiem stworzenia był w Słowie" i "uczuł się nagle w przeszłości Nieśmiertelnym, Synem Bożym, stwórcą widzialności". W duchu poety, który się mieścił w owym przedwiecznym i przedstworzennnym Słowie, zawarta była pierwsza Trójca, złożona z trzech osób: z Ducha, z Miłości i z Woli, trójcy tej odpowiadają "trzej Aniołowie: słoneczny, miesięczny i globowy". (...) Przedstawicielką tej miłości jest Helois, którą Słowacki utożsamił z Izydą, kosmicznym bóstwem egipskim (por. Wykład nauki, s. 202) (...)
Zasłużony na polu badań około Słowackiego prof. Pawlikowski ogłosił przed dwoma laty nieznany rękopis poety zawierający jego notatki (Pamiętnik Literacki 1907, s. 246 i nast.) (...) Między innymi mieści się w tych zapiskach wypis z utworu Nemezjusa - biskupa z Emesa w Fenicji, żyjącego około r. 400 po Chr. (...) Z przytoczonych wyimków z Nemezjusa tyczących się nauki o duszy manichejczyków wypływa, że Słowacki ma z nimi wspólną "ideę jedności duchowej" [*] to możemy sobie wyciągnąć pewne wnioski],że z tej "jedności czyli ze słowa, które było początkiem stworzenia, wyszedł świat cały genezyjski", że "jeden duch, idący do celów Bożych lub do cielesnych celów odwrócony wystarczył w wytłumaczeniu wszystkich form genezyjskich" (...)
Monizm duchowy, chociaż przybiera wygląd perskiego dualizmu i walki Ormuzda z Arymanem, światłości z ciemnością, cechuje pogląd na świat Słowackiego (...) Słowacki, jak gnostycy i manichejczycy godzi teorię metempsychozy [**] z nauką Chrystusa. Podług niego istnieją dwie równorzędne ewolucje: anioła słonecznego i ziemskiego, Heliona i Lucyfera, dążące do "rozwiązań ostatnich" - do wydania człowieka. Helion należy do odkupionych duchów, Lucyfer do pokutujących i szukających odkupienia. Ostatni przebył w rozwoju swym pięć żywotów, których takie następstwo podaje Genezis z Ducha: polip, wrzos, trzecie straszliwe królestwo węży, pierwszy jaszczur lub smok ognisty i nieokreślone twory. Mądry już pięciodniową nauką, tworząc wszystko na nowo, stworzył (już jako Helion): drzewa, rój pszczeli i stada ptaków, aż przyszła kolejn na ostateczną ludzką. Tu się spotkał z pracami globowymi, które również miały za cel człowieka i które nie zaginęły. Helionowy pierwiastek światła, uwieczniający ciało, święty przeciwnik ognia, pierwiastek odkupienia, w przyszłości kiedyś w dniach ostatecznych weźmie górę nad Lucyferem (...)
[Słowacki], wypowiadając zdanie, że odtąd "Chrystus panteizm i metempsychozę prowadzi", podzielał natchnione słowa, które mniej więcej równocześnie Mickiewicz głosił z katedry Literatur Słowiańskich (w lekcji z 19 marca 1844): "tylko sam chrystianizm, sięgając jedną ręką dalej w niebo a drugą zagłębiając się w tajniki przyrodzenia, potrafi wydobyć na jaw nasze związki z królestwem zwierząt i jestestw nieorganicznych" [***]. Czy jednak twórca Dziadów i improwizacji Konrada byłby się zgodził na objawienie, zawarte w Genezis z Ducha? - oto wielkie pytanie. W każdym razie Słowacki zajął już miejsce wśród gnostyków nowoczesnych, które mu się słusznie należy. (...) Mickiewicz widział zbawców w Napoleonie, Towiańskim, byle nie w sobie. Słowacki zerwał z Towiańskim i prosił ojczyznę, aby widziała to, co on ujrzał, a co "dziś w świecie duchowym objawia się zarodem wiedzy nowej", rzecz tak wielką, że "przez tysiące lat spragnione wiedzy prawdziwej narody będzie karmiła" (Wykład nauki, s. 161) (...)"

(S. Schneider: Słowacki jako gnostyk)

Przypisy własne:
[*] typowy dla gnostyków monizm - por. DPL: Nowa religia
[**] czyli "wędrówki dusz", reinkarnacji
[***] por. wykazujące zadziwiające podobieństwo tezy rewolucji "soborowej": "Chrystus, nowy Adam, (...) objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi" (Gaudium et spes 22), "Owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem" (Jan Paweł II - Redemptor hominis 10, w łacińskim oryginale: "Vocatur item Christianismus")


M. Rottmayr: Alegoria upadku herezji
Koza Nutria
#Izabela Sylwia
Ja sobie zadaję inne pytanie. Co to jest świętość? Kiedy się zaczyna? Czy świętym jest się od początku czy do świętości się dorasta? Czy to że robimy "głupoty" nawet z dużymi złymi następstwami powoduje że te świętość tracimy?
Rozważam to że świeci klucili się między sobą.Ktorys że swietych ( nigdy nie pamiętam szczegolow) głosił że nie ma wybaczenia za grzechy cudzołóstwa, …Więcej
#Izabela Sylwia
Ja sobie zadaję inne pytanie. Co to jest świętość? Kiedy się zaczyna? Czy świętym jest się od początku czy do świętości się dorasta? Czy to że robimy "głupoty" nawet z dużymi złymi następstwami powoduje że te świętość tracimy?
Rozważam to że świeci klucili się między sobą.Ktorys że swietych ( nigdy nie pamiętam szczegolow) głosił że nie ma wybaczenia za grzechy cudzołóstwa, morderstwa i idolatrii a jest świętym Kościoła,ba! Wyklucal się nawet z papieżem. Czym jest świętość i czym się objawia?
Izabela Sylwia
Świętością jest proste, ciche, zwyczajne życie, kiedy staramy się unikać grzechu ciężkiego, a kiedy mamy nieszczęście go popełnić, natychmiast poprzez spowiedź staramy się go pozbyć. Świętością jest brak przywiązania do grzechu, jego krytyka i odwaga w mówieniu prawdy, którą niestety nie zawsze mamy.
Do świętości raczej dorastamy i uczymy się jej poprzez praktyki religijne, częstą spowiedź i …Więcej
Świętością jest proste, ciche, zwyczajne życie, kiedy staramy się unikać grzechu ciężkiego, a kiedy mamy nieszczęście go popełnić, natychmiast poprzez spowiedź staramy się go pozbyć. Świętością jest brak przywiązania do grzechu, jego krytyka i odwaga w mówieniu prawdy, którą niestety nie zawsze mamy.
Do świętości raczej dorastamy i uczymy się jej poprzez praktyki religijne, częstą spowiedź i Komunię Świętą, dobre uczynki.
Jeżeli chodzi o posłuszeństwo papieżowi, biskupom i kapłanom, to ono obowiązuje wtedy kiedy nie kłóci się z Bożym Prawem, z Dekalogiem.
Podobno święci też popełniali błędy natury moralnej, dlatego należy dokładnie badać ich życie, zanim zostaną beatyfikowani, czy kanonizowani, co zostało zaniedbane po Soborze watykańskim II, a jest to widoczne w przypadku Jana Pawła II. Łatwo więc wyciągniemy wniosek, że po Soborze osoba kanonizowana niekoniecznie musiała być święta za życia. Ale to są owoce SW II, które nie są dobre dla Kościoła Katolickiego.
V.R.S.
@Izabela Sylwia
Tradycyjnie przede wszystkim badano czy święci wykazywali w stopniu heroicznym cnoty zwłaszcza w zakresie ich obowiązków stanu. A co jest obowiązkiem stanu papieża chyba nie ulega wątpliwości.
Koza Nutria
Ja sobie zadaję takie pytanie. Jak to się stało że biskupi,kardynałowie, kaplani wychowani przeciez w tradycji czuli że zmiany są potrzebne i na nie parli?
Nastroje były kiepskie w Kościele jeszcze przed Soborem. Kapłani zniechęceni,świeccy czuli się zaniedbani. Skąd to wiadomo? Ano stąd że chętni byli na zmiany. I nie można powiedzieć że oni wszyscy to masoneria była,bo nie była.
Bo to nie w …Więcej
Ja sobie zadaję takie pytanie. Jak to się stało że biskupi,kardynałowie, kaplani wychowani przeciez w tradycji czuli że zmiany są potrzebne i na nie parli?
Nastroje były kiepskie w Kościele jeszcze przed Soborem. Kapłani zniechęceni,świeccy czuli się zaniedbani. Skąd to wiadomo? Ano stąd że chętni byli na zmiany. I nie można powiedzieć że oni wszyscy to masoneria była,bo nie była.
Bo to nie w trakcie soboru zaczęły się myśli rewolucyjne lecz przed,dużo przed.

Reforma w Kościele była potrzebna,nawet Lefebrve to wiedział i do tego się skłaniał.Nie mówimy o totalnej rozwalce ale o potrzebnych zmianach.
To że Sobor został przejęty przez masonów itp to wszyscy wiedzą i że poszło za daleko też, ale meczy mnie strasznie demonizowanie jakichkolwiek zmian bo to już herezja archaizmu.
V.R.S.
Wychowani w tradycji? Zapomina pani że Kościół cały czas nękały od środka (tj. od strony samych duchownych) prądy heretyckie. Amerykanizm,liberalizm, silionizm, modernizm - wszystko to było potępiane przez papieży, ale się ukrywało i przez jakiś czas cicho siedziało. Wylazło przy wsparciu żydostwa i masonerii (zwłaszcza supermocarstwa amerykańskiego, od którego Niemcy po roku 1945 były zależne …Więcej
Wychowani w tradycji? Zapomina pani że Kościół cały czas nękały od środka (tj. od strony samych duchownych) prądy heretyckie. Amerykanizm,liberalizm, silionizm, modernizm - wszystko to było potępiane przez papieży, ale się ukrywało i przez jakiś czas cicho siedziało. Wylazło przy wsparciu żydostwa i masonerii (zwłaszcza supermocarstwa amerykańskiego, od którego Niemcy po roku 1945 były zależne) na światło dzienne na "soborze papieża Jana" . "Eksperci" Murray, Baum, Malachi Martin to byli wszystko lobbyści tych środowisk.
A taki np. de Lubac, którego poglądy potępiono nieco wcześniej w Humani generis Piusa XII mógł brylować jako jeden z wiodących "ojców soborowych" i mógł przy nim terminować taki młodszy "ojciec soborowy" jak Karol Wojtyła.
Koza Nutria
V.R.S a niech odniesie sie pan do tego ze Sam Lefebrve chcial zmian?,ba! Nawet byl za tym zeby sutanny sciagac od czasu do czasu. Czy jego tez zjadl liberalalizm?
Widzę że Pan ma szeroką wiedzę ale nie potrafi pan przyjąć ze Kościół chciał i potrzebował zmian ale dal się podejśc i zaatakować.
Mnie się zmiany mszy swietej też nie podobają,widzę owoce ale nie można wszystkiego do kosza wyrzucać bo …Więcej
V.R.S a niech odniesie sie pan do tego ze Sam Lefebrve chcial zmian?,ba! Nawet byl za tym zeby sutanny sciagac od czasu do czasu. Czy jego tez zjadl liberalalizm?
Widzę że Pan ma szeroką wiedzę ale nie potrafi pan przyjąć ze Kościół chciał i potrzebował zmian ale dal się podejśc i zaatakować.
Mnie się zmiany mszy swietej też nie podobają,widzę owoce ale nie można wszystkiego do kosza wyrzucać bo zmiany były w Kościele potrzebne. Nie doktrynalne ale właśnie duszpasterskie,widać to nawet teraz ze taka jest presja idealnego życia w środowiskach tradycyjnych ze dochodzi do wiekszych zwyrodnień niż w tzw Novusach. I nie pisze tego z luboscia ,taka jest prawda. Żyje wśród ksiezy,między różnymi środowiskami i widzę co sie dzieje.
Ludzie z tzw tradycji szukają ksiezy poza żeby u nich się spowiadać bo nie chcą wyjść na nieidealnych. Oczywiście nie mówię że tacy są wszyscy i wszędzie. Nauka Kościoła ma być czysta i taka jaka zawsze była. Jeśli nie jest to już nie Kosciol i nie ważne czy te naukę glosi się w bractwie czy w parafii. Liberalizm i modernizm siedzi w głowie a dopiero potem na ołtarzu.
V.R.S.
@Koza Nutria
"Sam Lefebrve chcial zmian?,ba! Nawet byl za tym zeby sutanny sciagac od czasu do czasu"
---
Odniosę się jak pani poda cytat i źródło, bo wypowiedź ta jest mi nieznana. Bo akurat abp Lefebvre to odpowiada i za próbę organizacji obrony podczas VII i przy wprowadzaniu Novusa Ordusa (tzw. interwencja Ottavianiego) a z pamiętników progresistów takich jak Congar (kolejny tata duchowy …Więcej
@Koza Nutria
"Sam Lefebrve chcial zmian?,ba! Nawet byl za tym zeby sutanny sciagac od czasu do czasu"
---
Odniosę się jak pani poda cytat i źródło, bo wypowiedź ta jest mi nieznana. Bo akurat abp Lefebvre to odpowiada i za próbę organizacji obrony podczas VII i przy wprowadzaniu Novusa Ordusa (tzw. interwencja Ottavianiego) a z pamiętników progresistów takich jak Congar (kolejny tata duchowy Karola Wojtyły) wynika jak go się bali. A pani chce go wrzucić do jednego wora z "chcącymi zmiany" stawiając pytania typu: "Czy jego tez zjadl liberalalizm?"

"Mnie się zmiany mszy swietej też nie podobają,widzę owoce ale nie można wszystkiego do kosza wyrzucać"
---
A dlaczego nie wyrzucić do kosza czegoś czego zamierzoną naturę autor mason w oficjalnym opisie uczciwie określił jako uczta/zgromadzenie/synaksa, co stanowi podstawowe narzędzie praktyczne rewolucji i czego fatalne owoce jak sama pani przyznaje widać nawet okiem laika?
Proszę podać choć jeden powód.

"Nie doktrynalne ale właśnie duszpasterskie"
--
Problem w tym że mówimy o zmianach doktrynalnych m.in. przez praktykę - tej samej taktyki używali Luder i inni rewolucjoniści XVI w. przy swoich zmianach.

"w środowiskach tradycyjnych ze dochodzi do wiekszych zwyrodnień niż w tzw Novusach"
---
Proszę rozmawiać o faktach. Jeżeli ma pani coś konkretnego na myśli to proszę o przykład ew. linka. Jeśli chodzi o zwyrodnienia (typu obłęd sanitarny) to pojawiają się one wg mojej wiedzy na tzw. posoborowym indulcie no ale to nie są duszpasterstwa tradycyjne bo ich raison d'etre jest uznanie nowej Mszy jako równorzędnej formy rytu rzymskiego oraz dorobku VII.

"Ludzie z tzw tradycji szukają ksiezy poza żeby u nich się spowiadać bo nie chcą wyjść na nieidealnych"
---
To pani teza i kwestia niedojrzałości pewnych ludzi Ja obserwuję trend odwrotny - takie kolejki do Spowiedzi że ciężko się dopchać.

"Nauka Kościoła ma być czysta i taka jaka zawsze była. Jeśli nie jest to już nie Kosciol i nie ważne czy te naukę glosi się w bractwie czy w parafii"
---
W parafii nie otrzyma pani czystej nauki bo systemowo dostaje pani rewolucję doktrynalną i liturgiczną w pakiecie. Może oczywiście pani szukać ze świecą jakiegoś księdza który jej się nie poddał tj. odprawia potajemnie tradycyjną Mszę ale małe szanse.
V.R.S.
ad. 1 Poniżej przykład:
11 października 1964 roku Abp Lefebvre, obserwujący rozwój wydarzeń w auli św. Piotra, napisał artykuł pod pełnym rozgoryczenia tytułem: Czy aby pozostać dobrym katolikiem trzeba stać się protestantem? Na prośbę jednego z biskupów nie został on jednak opublikowany przed zakończeniem Vaticanum II (tł. własne za zbiorem The Bishop Speaks):
Nie wspominając o niespodziewanych …Więcej
ad. 1 Poniżej przykład:
11 października 1964 roku Abp Lefebvre, obserwujący rozwój wydarzeń w auli św. Piotra, napisał artykuł pod pełnym rozgoryczenia tytułem: Czy aby pozostać dobrym katolikiem trzeba stać się protestantem? Na prośbę jednego z biskupów nie został on jednak opublikowany przed zakończeniem Vaticanum II (tł. własne za zbiorem The Bishop Speaks):
Nie wspominając o niespodziewanych sposobach poprzez jakie ojcowie soborowi zostali postawieni przed różnymi schematami nie mającymi żadnego zakorzenienia w magisterium Kościoła, powinniśmy na następnych stronach powtórzyć jak echo słowo, o którym ojcowie soborowi nie mogą zapomnieć: Caveamus! Strzeżmy się wpływu ducha całkowicie nie do pogodzenia z tym co Papieże Rzymscy i wcześniejsze Sobory niestrudzenie głosiły wśród chrześcijan. To nie jest duch postępu, to jest duch zerwania i samobójstwa.
Oświadczenia poczynione w temacie przez część ojców są pouczające. Niektórzy utrzymują że między deklaracjami z przeszłości i tymi autorów schematów nie ma sprzeczności, gdyż okoliczności się zmieniły. To co magisterium Kościoła stwierdziło sto lat temu było wiążące w tamtym czasie, lecz nie jest już ważne dla nas. Inni szukają schronienia w tajemicy Kościoła. Jeszcze inni utrzymują że celem soboru jest zmiana doktryny wcześniejszych soborów (…) Czy jest możliwe odkrycie powodu, przynajmniej pozoru pozwolenia na znalezienie przez te rewolucyjne tezy oficjalnego miejsca na zgromadzeniu soborowym? Uważamy że można go złożyć u drzwi ekumenizmu, który na początku przedstawiał się jako katolicki, lecz w toku sesji rozwinął się w ekumenizm racjonalistyczny. Ten duch niekatolickiego ekumenizmu jest taranem używanym przez tajemnicze dłonie w próbie wypaczenia i wzruszenia doktryny nauczanej przez Kościół od dni Apostołów aż po nasze czasy, doktryny, za którą płynęła krew zastępów męczenników i nadal dziś płynie.
Mimo iż wydaje się to niewyobrażalne, jest to faktem. Odtąd historia Kościoła będzie mówiła o tych tezach sprzecznych z doktryną Kościoła, które, pod pretekstem ekumenizmu, zostały przedłożone ojcom Vaticanum II. I tak, we właściwych dla katolicyzmu punktach doktryny nastąpiła próba osłabienia a nawet wyrzucenia wszystkiego co może sprawiać nieprzyjemność prawosławnym i, przede wszystkim, protestantom. (…) W przedmiocie Eucharystii, choć przedmiot nie został potraktowany ex professo, jawią się dwie kwestie jako zmierzające do zmniejszenia czci wobec realnej obecności naszego Pana. W schemacie o Piśmie Świętym Pisma i Eucharystia są stawiane na równi. Jakże zatem możemy się nie zastanawiać nad Ewangeliami, które odtąd zastąpią Eucharystię na ołtarzach głównych naszych kościołów. Co więcej, mówi się o protestantach, że brakuje im „pełnej realności Eucharystii”! O jaką Eucharystię chodzi? Z pewnością nie katolicką, gdzie Rzeczywista Obecność jest albo jej nie ma! We wszystkich schematach o Objawieniu próbuje się zminimalizować wartość Tradycji na korzyść Pism. Świeccy i kapłani są niesłusznie obwiniani o zbyt małe nabożeństwo do Pisma Św. (…) Prawda Kościoła ma wyraźne implikacje, które wprawiają protestantów w zakłopotanie i zaiste! również katolików przesiąkniętych liberalizmem. Od tej pory nowym dogmatem, który zajmie miejsce Prawdy Kościoła będzie godność osoby ludzkiej i najwyższe dobro wolności, dwie koncepcje, których wyraźnej definicji się unika. Według naszych nowinkarzy wolność publicznego ujawniania religii czyjegoś sumienia staje się ścisłym prawem każdej osoby ludzkiej, prawem, w który nikt żyjący nie może ingerować. Czy religia jest prawdziwa czy nie, czy niesie ze sobą cnoty czy grzechy ma dla nich niewielkie znaczenie. Jedynym ograniczeniem ma być dobro wspólne, którego ci nowinkarze oczywiście nie definiują. Pogląd ten spowoduje konieczną rewizję umów między Watykanem a niektórymi narodami, które słusznie przyznają preferencyjne traktowanie Religii Katolickiej (…) Wynikałoby z tego że katolicy nie będą mieli już prawa działać na rzecz ustanowienia bądź przywrócenia Państwa Katolickiego. Obowiązkiem ich będzie popieranie religijnego indyferentyzmu Państwa. (…) Wolność, do której dążą ci, którzy ją postrzegają jako dobro absolutne jest chimerą (…) Definiowanie wolności jako braku ograniczeń jest niszczeniem wszystkich władz umieszczonych przez Boga na łonie wszystkich rodzin [tj. rodziny, państwa, diecezji, parafii] aby rozwijać prawidłowy użytek z wolności danej nam byśmy szukali Dobra (…) Prawda Kościoła jest istotną racją jego gorliwości apostolskiej, nawracania, a stąd głęboko zakorzenionym powodem powołań misyjnych, powołań kapłańskich i zakonnych, które wymagają wielkoduszności, ofiary oraz wytrwałości w przeciwnościach i krzyżach. Gorliwość ta, gotowa rozpalić świat, jest kłopotliwa dla protestantów. Chcieliby stworzyć schemat o Kościele w świecie, starannie unikając jakiejkolwiek wzmianki o ewangelizacji. Państwo ziemskie można zbudować bez kwestii kapłanów, mnichów i zakonnic, sakramentów, ofiary Mszy, katolickich instytucji, szkół czy też dzieł miłosierdzia wobec duszy i ciała. (…)
Zwycięstwo zostało odniesione. Została otwarta droga do wszelkich form dialogu, to jest dla nich, do każdego kompromisu. Podsumowując: koniec z „papolatrią” i monarchicznym ustrojem Kościoła, żegnajcie Święte Oficjum, Indeks, sumienia wreszcie są wolne, itd. W obliczu takiej burzy i wszystkiego co spowodowała co mamy czynić?
1) Zachowujcie waszą wiarę bez skazy – wasze przywiązanie do tego co Kościół zawsze nauczał i nie dajcie się zmienić ani zniechęcić. Nasz Pan poddaje naszą wiarę próbie jak czynił to z Apostołami i wobe Abrahama. Aby mógł to uczynić musimy naprawdę mieć wrażenie że giniemy. Wtedy zwycięstwo Prawdy będzie zaiste zwycięstwem Boga a nie naszym własnym.
2) Bądźcie obiektywni (…) Właściwe i będące na czasie dążenia mogły łatwo zostać przekute w godne szacunku teksty i nauki odpowiadające naszym czasom bez pozbawionej podstaw i źle rozumianej kolegialności, bez wolności fałszywych religii, bez niestosownej deklaracji o żydach, bez jawnego ograniczenia władzy papieskiej (…) To nie ojcowie soborowi jako całość pragnęli tych tekstów w ich opublikowanej formie i w zgodności z nową doktryną, lecz raczej grupa ojców i ekspertów użyła słuszne pragnienia ojców by przeprowadzić swe doktryny (…)
3) Publicznie, bez wahania wyznajcie naszą wiarę – w prasie, w rozmowach, w listach, będąc gotowym do posłuszeństwa papieżowi, pozostając z nim niezawolnie związanym,
4) Módlcie się i czyńcie pokutę. Módlcie się do Dziewicy Maryi, Matki Kościoła albowiem pozostaje ona w sercu wszystkich tych dysput i zawsze pokonuje herezje. (…)”
Koza Nutria
V.R.S
Pan potrzebuje na wszystko linki. Do sumien ludzkich nie ma linków proszę pana. Ja obserwuję,słucham i patrze a Pan chce przeczytać w książce czy w internecie to o czym ludzie mówią w skrytości.
Na tym polegał problem Kościoła właśnie. Każdy był pod jedna kreska a ludzie nie są jedna masa i się nie czyta o nich w swietych księgach a się z nimi rozmawia. Niech pan wyjdzie z biblioteki i …Więcej
V.R.S
Pan potrzebuje na wszystko linki. Do sumien ludzkich nie ma linków proszę pana. Ja obserwuję,słucham i patrze a Pan chce przeczytać w książce czy w internecie to o czym ludzie mówią w skrytości.
Na tym polegał problem Kościoła właśnie. Każdy był pod jedna kreska a ludzie nie są jedna masa i się nie czyta o nich w swietych księgach a się z nimi rozmawia. Niech pan wyjdzie z biblioteki i się spotka z człowiekiem.

Taka postawa pan zniechęca ludzi do "tradycji".

O Lefebrve można przeczytać w książce " historia mszy swietej Pawła Mielcarka" str 191.Znajduje sie tam artykul Lefebrve w ktorym mowi o potrzbnych zmianach.
Pozatym on sam podpisał papiery Soborowe na początku. Nie był przeciwny pewnym zmianom i słusznie.

Według pana w " indulcie" jak to Pan nazywa, z resztą dla mnie ohydnie, nie ma zdrowej nauki więc powtarzam jeszcze raz niech Pan wyjdzie na świat, do ludzi i zobaczy ilu kapłanów walczy o dusze w tym strasznym Novusie. Nie pojmuje Pan ze po tylu latach ludzie nie są gotowi przeskoczyć nagle z prawie protestantyzmu na łacinę. To że Pan i ja mamy te łaskę to powinno powodować u nas pokorę i chęć ich ratowania.
To że Pan twierdzi że łask w Novusie nie ma to pana prywatna opinia,jak i bractwa a to nie znaczy że tak jest. Pana Boga nie ograniczycie do formy.
V.R.S.
"Do sumien ludzkich nie ma linków proszę pana. Ja obserwuję,słucham i patrze"
---
Czyli nie ma linków ale pani cudownie znalazła? Nie kupuję tej baśni, przykro mi.
"Niech pan wyjdzie z biblioteki i się spotka z człowiekiem."
---
I ma pani jeszcze link do kamery w bibliotece, gdzie niby siedzę. Bajka goni bajkę.
"Taka postawa pan zniechęca ludzi do "tradycji"."
---
Jaka konkretnie postawa?
""O …Więcej
"Do sumien ludzkich nie ma linków proszę pana. Ja obserwuję,słucham i patrze"
---
Czyli nie ma linków ale pani cudownie znalazła? Nie kupuję tej baśni, przykro mi.

"Niech pan wyjdzie z biblioteki i się spotka z człowiekiem."
---
I ma pani jeszcze link do kamery w bibliotece, gdzie niby siedzę. Bajka goni bajkę.

"Taka postawa pan zniechęca ludzi do "tradycji"."
---
Jaka konkretnie postawa?

""O Lefebrve można przeczytać w książce " historia mszy swietej Pawła Mielcarka" str 191.Znajduje sie tam artykul Lefebrve w ktorym mowi o potrzbnych zmianach."
---
Mielcarka nie czytuję, bo nie mam po co, natomiast czytuję teksty Arcybiskupa i z tym o sutannach się nie spotkałem. Dlatego zapytałem.

"Pozatym on sam podpisał papiery Soborowe na początku. Nie był przeciwny pewnym zmianom i słusznie."
---
Upraszcza pani. Nie podpisał papierów soborowych tylko listę podsumowującą sesję z incipitami uchwalonych na sesji dokumentów. Głosował i czynnie występował m.in. przeciw Gaudium et spes, Nostra aetate i Dignitatis humanae. To znaczy był przeciwny.

"Według pana w " indulcie" jak to Pan nazywa, z resztą dla mnie ohydnie"
---
Pani odczucia "estetyczne" przy braku zainteresowania dojściem do prawdy (co to ten indult) to podejście modernistyczne. Nota bene - nie wiem co z tym indultem dla pani nie tak - fonetyka się pani nie podoba czy co?

"nie ma zdrowej nauki"
---
Sprawa jest bardzo prosta. Jeśli jest promocja sprotestantyzowanego rytu NO i rewolucji Vaticanum II (ekumenizmu, sceptycyzmu wobec Prawdy, wolności religijnej, antropocentryzmu, etc.) to jak może być tam zdrowa nauka?

"ilu kapłanów walczy o dusze w tym strasznym Novusie"
---
Może i walczą o dusze, tego nie neguję, ale czym walczą? Pół-łyżką katolicyzmu i pół-łyżką heterodoksyjnej trutki? Jak się walczy o dusze to chęć szczera nie wystarczy. Trzeba odpowiedniego narzędzia, oręża. I czym oni proszę mi napisać walczą?

"Nie pojmuje Pan ze po tylu latach ludzie nie są gotowi przeskoczyć nagle z prawie protestantyzmu na łacinę"
---
Czyli co że to działa niby tylko w jedną stronę: z katolicyzmu na prawie protestantyzm? Na poziomie naturalnym to teza nielogiczna, poziom nadprzyrodzony w tej tezie w ogóle ne istnieje.

"To że Pan twierdzi że łask w Novusie nie ma to pana prywatna opinia"
---
To co pani wyżej twierdzi to pani prywatna manipulacja.

"Pana Boga nie ograniczycie do formy."
---
Pana Boga w służbę rewolucji i posoborowe środki odejścia od wiary nie zaprzężecie.
Koza Nutria
V.R.S
W książce Mielcarka jest artykuł Lefebrve, jego pan czyta. Za szybko pan chce znokautować odpowiedziami i nie doczytują pan komentarzy.🙂proszę zwolnić.
Szybki pan w odpowiedziach i wydają się intelektualne ale się tylko wydają. Panu chodzi o rzucenie paru faktów z googla albo ze swojej wiedzy,na trudne pytania i kwestie odpowiada pan " to twoja opinia" ...I tak,to moja subtelna,personalna …Więcej
V.R.S
W książce Mielcarka jest artykuł Lefebrve, jego pan czyta. Za szybko pan chce znokautować odpowiedziami i nie doczytują pan komentarzy.🙂proszę zwolnić.

Szybki pan w odpowiedziach i wydają się intelektualne ale się tylko wydają. Panu chodzi o rzucenie paru faktów z googla albo ze swojej wiedzy,na trudne pytania i kwestie odpowiada pan " to twoja opinia" ...I tak,to moja subtelna,personalna opinia i nie musi Pan tego pisać.

Linków do sumien nie mam ale słucham ludzi i ksiezy którzy znają sumienia. Mogę nawet napisać z czym zmagają się "tradycyjne" malzenstwa ano z tym że mężczyzna niejednokrotnie traktuje kobietę jak własność bo za bardzo sobie bierze do serca "ma być podporządkowana". I nie,nie są to wszytskie małżeństwa ale statystycznie jest ich więcej niż poza tym środowiskiem.
I wiem to z pierwszej ręki ( nie nie mam linka)
Wydawało mi się że walczy pan o Kościół ale walczy pan o swoje opinie,ludzie pana mało interesują. Nie wiem gdzie pan mieszka ale tutaj w Anglii tak dalece posunieta jest protestantyzacja ze potrzba malych krokow zeby dojsc do sedna wiary z tymi ludźmi. Za długo jedli strąki żeby nagle zrobić z nich tradycjonalistow. Potzrba malych stopiniowych zmian i ludzie idą. I tak to też personalana opinia,proszę tego nie pisać.Pozdrawiam.
V.R.S.
"W książce Mielcarka jest artykuł Lefebrve, jego pan czyta. Za szybko pan chce znokautować odpowiedziami i nie doczytują pan komentarzy"
---
Nie, to pani nie zrozumiała. Chodziło mi o to że żeby czytać abp Lefebvre nie trzeba mi czytać Mielcarka, bo są dostępne liczne źródła z pierwszej ręki. Proszę podać skąd ten artykuł Abp to się zapoznam a nie odsyłać mnie do książki Mielcarka.
Koza Nutria
V.R.S
1065 rok na łamach pisma " Itineraires"
Koza Nutria
1965 oczywiście.
V.R.S.
A numer ma może pani?
Koza Nutria
Lipiec - sierpien
Koza Nutria
Nr95
V.R.S.
Dziękuję bardzo. Spróbuję znaleźć.
V.R.S.
I jeszcze jedno:
"Panu chodzi o rzucenie paru faktów z googla albo ze swojej wiedzy"
---
Proszę nie mierzyć innych swoją miarą.
PS Gógla nie używam, bo szpieguje.
"na trudne pytania i kwestie odpowiada pan " to twoja opinia"
---
I proszę nie kłamać. Napisałem że to pani prywatna manipulacja, bo zeszła pani z tematu i przypisała mi tezę, która nie padła. Co jak co, ale chamstwa internetowego nie …Więcej
I jeszcze jedno:
"Panu chodzi o rzucenie paru faktów z googla albo ze swojej wiedzy"
---
Proszę nie mierzyć innych swoją miarą.
PS Gógla nie używam, bo szpieguje.

"na trudne pytania i kwestie odpowiada pan " to twoja opinia"
---
I proszę nie kłamać. Napisałem że to pani prywatna manipulacja, bo zeszła pani z tematu i przypisała mi tezę, która nie padła. Co jak co, ale chamstwa internetowego nie znoszę.
3 więcej komentarzy od V.R.S.
V.R.S.
@Koza Nutria
Znalazłem ten artykuł. Jest w zbiorze "Biskup mówi". Nie znalazłem tam nic o sutannach ale mam dla pani list abp Lefebvre do duchaczy o sutannach z 1963 roku.
V.R.S.
@Koza Nutria
Co do zmian liturgicznych Abp w tym artykule (z czerwca 1965 a zatem już po instrukcji Inter oecumenici z 1964 wprowadzającej język ludowy do części liturgii), opublikowanym w I. z lipca) pisze tak że pewne zmiany mogłyby być użyteczne w zakresie Mszy katechumenów i pouczania wiernych, wymienia śpiew ludu razem z kapłanem części stałych Kyrie, Gloria i Credo do tradycyjnych melodii …Więcej
@Koza Nutria
Co do zmian liturgicznych Abp w tym artykule (z czerwca 1965 a zatem już po instrukcji Inter oecumenici z 1964 wprowadzającej język ludowy do części liturgii), opublikowanym w I. z lipca) pisze tak że pewne zmiany mogłyby być użyteczne w zakresie Mszy katechumenów i pouczania wiernych, wymienia śpiew ludu razem z kapłanem części stałych Kyrie, Gloria i Credo do tradycyjnych melodii oraz czytanie Epistoły i Ewangelii w językach ludowych od ambony/pulpitu.
Nota bene, w kaplicach SSPX, tak się też robi, tj. kapłan po odśpiewaniu Epistoły i Ewangelii z ambony(pulpitu) w ramach pouczenia/wstępu do kazania czyta ich tekst w tłumaczeniu polskim (w Polsce zwykle z Mszalików "tynieckich"). Taka praktyka wykształciła się też u innych kapłanów odprawiających Mszę w tradycyjnym rycie rzymskim.
Jak zatem pani widzi, powyższe cele można było osiągnąć, nie zmieniając samego rytu.

O łacinie Abp pisze tak:
"Argumenty na rzecz utrzymania łaciny w tych częściach Mszy, które mają miejsce przy ołtarzu są, jednakże tak silne, że należy mieć nadzieję, iż nadejdzie wkrótce dzień kiedy położy się limit inwazji języka ludowego na ten skarbiec jedności, uniwersalności, tajemnicę, którą żaden język nie jest w stanie wyrazić ani opisać" [czyli na Mszę]
V.R.S.
@Koza Nutria
@Quas Primas
"Pan V.R.S do tej pory nie ustosunkował się do artykułu Lefebrve w którym pisał o konieczności zmian w mszy swietej. Podałam wsztskie dane,pan V.R.S miał się odnieść i czekam i nic....to apropos niedorastania do pięt. Póki co nie zostałam przez tego pana zablokowana ale zauwazylam że na niewygodne pytania albo nie odpowiada albo zbywa " pani prywatna opinia" - nie da …Więcej
@Koza Nutria

@Quas Primas
"Pan V.R.S do tej pory nie ustosunkował się do artykułu Lefebrve w którym pisał o konieczności zmian w mszy swietej. Podałam wsztskie dane,pan V.R.S miał się odnieść i czekam i nic....to apropos niedorastania do pięt. Póki co nie zostałam przez tego pana zablokowana ale zauwazylam że na niewygodne pytania albo nie odpowiada albo zbywa " pani prywatna opinia" - nie da się dyskutować tak naprawdę choć sypie danymi jak z rękawa."
---
Pani zakłamanie jest przerażające - proszę spojrzeć na komentarz powyżej - wisi od tygodnia.

" Póki co nie zostałam przez tego pana zablokowana"
---
I daję pani szansę na publiczne przeprosiny przed ewentualną blokadą.
Quas Primas
Widzi pan naocznie - panie VRS, że chamstwo i zakłamanie na tym portalu kwitnie.
V.R.S.
@Quas Primas
I zła wola. Jednak z każdej złej sytuacji można wyciągnąć jakieś dobro Np. p. @Koza Nutria postanowiła chyba zrobić z abp Lefebvre postępowca m.in. jeśli chodzi o sutanny - no i przy okazji, szukając co tam o tych sutannach w podanym przez nią artykule, trafiłem na ten list, który jakoś pominąłem, pisząc wcześniej jego skróconą biografię: Arcybiskup Lefebvre o sutannach
Izabela Sylwia
Mnie przyszło na myśl, że gdyby nie było Soboru Watykańskiego II z jego ekumenizmem i szkodliwymi dla Kościoła Katolickiego następstwami, jakie miały miejsce w wyniku owego Soboru, to JP II byłby może słusznie beatyfikowany i kanonizowany.