V.R.S.
11,1 tys.

Wychowanie romantyczno-posoborowe: czyli jak nie rozpoznać tego

co niekatolickie, tam gdzie w oczy uderza.

Pani Medalikowa zapodała taki utwór Juliusz Słowacki - Wierzę
Początek tego tego swoistego "Credo" brzmi:

"Wierzę w Boga Ojca wszechmocnego,
Ojca naszego,
Przez któregom jest duch rodzony,
Twórczością i wolą udarowany,
Abym się objawił światłością.

Wierzę w Chrystusa Pana,
Słowo świata całego,
Który wszelką sprawę czyni,
Żywot ku Ojcu prowadzi"


za:
Wierzę - Wikiźródła, wolna biblioteka

Co w tym początku uderza? Dla porównania weźmy sobie Credo katolickie - to śpiewane lub recytowane podczas Mszy Świętej:

Credo in unum Deum, Patrem omnipotentem, factorem caeli et terrae, visibilium omnium et invisibilium. Et in unum Dominum Jesum Christum, Filium Dei Unigenitum. Et ex Patre natum ante omnia saecula. Deum de Deo, lumen de lumine, Deum verum de Deo vero. Genitum, non factum, consubstantialem Patri: per quem omnia facta sunt.

Jakie różnice zwracają uwagę? Ano zasadnicze:
1) Credo katolickie odnosi słowo "zrodzony" (genitus) do Syna Bożego jako nie będącego stworzeniem (factus) - u Słowackiego to on jest "przez [Boga]... duch rodzony", co zaciera zasadniczą różnicę natur między Bogiem stworzeniem

2) Credo katolickie odnosi słowo "światłość" (lumen) i jej objawienie do Chrystusa, Syna Bożego, Słowacki odnosi je do siebie samego ("abym objawił się światłością").

3) W Credo katolickim po wyznaniu wiary w Ojca, następuje wyznanie wiary we współistotnego Mu Syna, Jego światłość i Jego objawienie - u Słowackiego następuje wyznanie wiary w "zrodzenie" z Boga poety, jego światłość i jego objawienie.

Dalej jest podobnie dziwacznie:
"Wierzę w święty Kościół Powszechny,

I w Najwyższego Ducha pasterstwo;

Wierzę w Świętych Duchów związek,
Widzialnych i niewidzialnych —
Wierzę w świata przemienienie"


Jednak zasadnicze pytanie brzmi: po co takie prywatne "Credo", odmienne od tego katolickiego, nie posiadające większej wartości literackiej, poeta w ogóle napisał *)?

Zgodnie z informacją na stronie poezja.org:
"Mający charakter programowy wiersz Tak mi Boże dopomóż jest interpretowany jako wyznanie wiary poety przyjmującego naukę Towiańskiego. W ostatnim okresie twórczości, Słowacki stworzył więcej tego typu utworów (Wierzę, Do Ludwika Norwida w braterstwie idei świętej **)."

Podobne jak powyżej rozważania snuje też Słowacki w Genezis (czyli narodzeniu) z ducha (1844), gdzie pisze „na skałach Oceanowych postawiłeś mię Boże abym przypomniał wiekowe dzieje ducha mojego, a nam się nagle uczuł w przeszłości Nieśmiertelnym, Synem Bożym, stwórcą widzialności (…) Albowiem Duch mój przed początkiem stworzenia był w Słowie a Słowo było w Tobie a jam był w Słowie. A my Duchy Słowa zażądaliśmy kształtów i natychmiast widzialnymi uczyniłeś nas Panie” (zainteresowanych resztą tego sekciarskiego, gnostyckiego bełkotu odsyłam do całości tekstu - np. Słowacki, Juliusz (1809-1849): Genezis z Ducha ; List do J. N. Rembowskiego ; Wykład nauki ; Dziennik z r. 1847-1849 , jeśli ktoś chce przeczytać skrócony opis to tu zamieściłem fragmenty analiz z "Pamiętnika Literackiego" 1909 poświęconego Słowackiemu - Czy gnoza wieszczów romantycznych miała wpływ na kolejne)

*) Nie jest to jedyna wariacja Słowackiego w przedmiocie Credo. W "Beniowskim" umieścił taką oto bluźnierczą parodię katolickiego Wyznania Wiary:

"W co wierzę… Tu mię spytasz czytelniku:
W co?… Jeśli powiem — będzie wiele krzyku.

A naprzód ten rym co drwi, lub przeklina,
Ma polityczne credo; jest to sfera
Dantejska. Wierzę sercem poganina
W rym Szekspirowski, w Danta i w Homera.
Wierzę w respublik jedynaka syna
Mochnacki nim był u nas, ten kostera!
Co wielkich marzeń nie przestając snować
Przez Dyktatora dał się ukrzyżować.

Wierzę, że powstał w człowieczej postaci,
I szedł na wielki sąd co kraj rozwidni;
Po drodze wstąpił do Arystokracyi,
I w tym bez ognia piekle bawił trzy dni;
Potem w książeczce sądził swoich braci,
Tych co są prawi, i tych co bezwstydni.
Weń uwierzywszy z dwóch tomów zaczętych:
W emigracyjnych wierzę wszystkich świętych,

I w obcowanie ich ducha z narodem,
I w odpuszczenie naszym wodzom grzesznym,
I w zmartwychwstanie Sejmu pod Herodem
Obieranego, co jest bardzo śmiesznemu
Ciałem i będzie najlepszym dowodem
Ciał zmartwychwstania, fenomenem wskrzeszonym,
Na końcu dodam, o przyszłość bezpieczny,
Że w tego Sejmu, wierzę, żywot wieczny.

Amen… To amen krztusi mię i dławi
Jak Makbetowe amen. — Jednak wierzę,
Że ludy płyną jak łańcuch żurawi
W postęp… że z kości rodzą się rycerze,
Że nie śpi tyran gdy łoże okrwawi,
I z gniazd najmłodsze orlęta wybierze;
Że ogień z nim śpi i węże i trwoga…
Wierzę w to wszystko — ha! — a jeszcze w Boga!"

**) por. Do Ludwika Norwida w braterstwie idei świętej - Wikiźródła, wolna biblioteka

Słowacki pisze tam m.in.:

"Do Boga ręce podnieśmy,

Język rozwięzujmy niemy.

Synowie Boży jesteśmy!
Czem jutro, jeszcze nie wiemy... (...)
O Boże, któż zerwie płomień
Na hełmie pierwo-idących?
Kto tarcze postawi rzędem?
Kto drogę założy dzidą?
Kto strąci? — Duchy w nas idą
Z nieśmiertelności rozpędem.
Dlatego żeśmy Jehowę
Przywołali na ołtarze,
Oto się już potęgi duchów piorunowe
Przy naszym kręcą sztandarze;
A gdy go wiatr odwinie, to tak jako wczora
Ludzi, którzy grobów strzegą,
Przeraził twarzą Boga żywego —
Przestrachem — Boga-upiora."

podobne tematy:
Nigdy z królami... z cyklu fałszywe mity patriotów
Król Duch i jego poddani
J. Słowacki na 500-lecie “reformacji”
Don Pietro Leone: Nowa religia (1)

A. van Diepenbeeck: Alegoria Triumfu Wiary nad herezją
Lilianna w ogrodzie
To też ciekawe...poczytam póżniej....