Ten Kardynał Kasper to niezły aparat. Stawia swoje własne przekonania oraz przekonania większości ponad nauczaniem samego Chrystusa. Zatem, czym większa liczba tym słuszniejsza racja.

Według logiki tego kardynała Kaspera, mamy też wspólnotę wiary w jednego Boga z diabłem. Pisze bowiem Pismo: "diabły wierzą i drżą". Do jakiej głupoty może przywieźć pycha.

Podstawy wiary wypracowuje sie w domu,w rodzinie.Moja babcia rozpoczynała pacierz tymi dostojnymi,tajemniczymi słowami "Ja Jestem Bóg twój którym cię wywiódł z Egiptu z domu niewoli",potem następowały przykazania i jeszcze różne inne tak więc pacierz w przedsoborowym wydaniu to była poważna sprawa.
W domu niestety uczono mnie skróconej wersji i z sentymentem sobie dokładam czasami to co zapamiętałam u babci.Nasza wiara nie jest jakaś skomplikowana,wystarczy że przestrzegasz minimum wymagań ,pacierz,post piątkowy,świętowanie niedzieli,spowiedź ,to przecież nie jest takie trudne.
Niby proste rzeczy ale jak wymagam tego to mnie nazywają czekistą,zupełnie nie rozumiem dlaczego. Świat każe wierzyć w to co sie ludziom aktualnie podoba.