Jota-jotka

,,Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zdobyli mądrość serca.,,

,,Pan mówi: Ja jestem zbawieniem ludu, * w jakimkolwiek ucisku wołać będą do Mnie, * Ja ich wysłucham * i będę im Panem na wieki.,,
PIERWSZE CZYTANIE
Wszystko przemija

Koh 11, 9 – 12, 8

Czytanie z Księgi Koheleta

Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej, a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. I chodź drogami serca swego i za tym, co oczy twe pociąga; lecz wiedz, że z tego wszystkiego będzie cię sądził Bóg! Usuń przygnębienie ze swego serca i oddal ból od twego ciała, bo młodość jak zorza poranna szybko przemija.
Pomnij jednak na Stwórcę swego w dniach swej młodości, zanim jeszcze nadejdą dni niedoli i przyjdą lata, o których powiesz: «Nie mam w nich upodobania»; zanim zaćmi się słońce i światło, i księżyc, i gwiazdy, i chmury powrócą po deszczu; w czasie, gdy trząść się będą stróże domu i uginać się będą silni mężowie, i będą ustawały kobiety mielące, bo ich ubędzie, i zaćmią się patrzące w oknach; i zamkną się drzwi na ulicę, podczas gdy łoskot młyna przycichnie i podniesie się do głosu ptaka, i wszystkie śpiewy przymilkną; odczuwać się nawet będzie lęk przed wyżyną i strach na drodze; i drzewo migdałowe zakwitnie, i ociężała stanie się szarańcza, i pękać będą kapary; bo człowiek zdążać będzie do swego wiecznego domu i kręcić się już będą po ulicy płaczki; zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze się czara złota, i dzban się rozbije u źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga, który go dał.
Marność nad marnościami – powiada Kohelet – wszystko jest marnością.

Oto słowo Boże.

Druga zapowiedź męki

Łk 9, 43b-45

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Gdy wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich czynów Jezusa, On powiedział do swoich uczniów: «Weźcie wy sobie dobrze do serca te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi». Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o to powiedzenie.

Oto słowo Pańskie.

.:ILG:. - 24 września 2022: CZYTANIA LITURGICZNE

,,W proroctwie Zachariasza (...)

Bóg przedstawia nam obraz Jerozolimy.(..),,


,,Nieraz ulegamy pokusie myślenia, że skoro grzeszymy to nie znajdujemy miejsca w sercu Boga. Bóg od początku próbuje nas przekonać o tym, że nasz grzech nie stanowi dla Niego żadnej przeszkody, aby mógł nadal nas nosić w swym sercu. Co więcej darzyć jeszcze większą miłością, którą objawił nam poprzez miłosierdzie wobec nas grzeszników.

Abyśmy mogli żyć tą miłością potrzeba nam uczynić to samo, co czyni Bóg. Bóg nosi nas nieustannie w sercu. I do tego samego zachęca nas, abyśmy Jego mieli dziś w sercu. Mówi o tym Jezus wprost do nas: „ Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi". Naszym zadaniem jest kontemplować Boga. A konkretnie Jego miłość do nas, która najpełniej wyraziła się w osobie Jezusa Chrystusa, który został wydany w ręce ludzi. Który przyjął swój krzyż i z miłości do Ciebie i do mnie umarł na nim. A po trzech dniach Zmartwychwstał.

Dziś Bóg zaprasza Cię do tego, abyś w swoim sercu uczynił miejsce na Jezusa ukrzyżowanego. A zarazem Jezusa zmartwychwstałego.
Bóg troszczy się o Ciebie bo nieustannie nosi Cię w swoim sercu. Możesz dziś odpowiedzieć na Jego miłość nosząc w swoim sercu Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego.

Co to oznacza w praktyce? Znaczy to tyle, że nie świat ma ostatnie słowo, gdy czujesz, że to, co Cię spotyka, jak choćby choroba fizyczna, depresja, odrzucenie, bezrobocie, zdrada... przerasta Cię. Tak, to odczuwasz i przeżywasz. Ale pozostaje jeszcze wiara. A Pismo mówi, że sprawiedliwy będzie żyć z wiary (Rz 1, 17).

Posłuchaj dialogu pomiędzy nowo nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem:
- Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
- Tak.
- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
- Nie wiem.
- Ile miał lat, gdy umarł?
- Nie wiem.
- Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
- Nie wiem.
- Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
- Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadła się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie.

Nosić Jezusa w sercu, to stawiać czoła przegranym, porażkom, nałogom, złym myślom o sobie lub innym. To dać pierwsze miejsce wierze, nadziei i miłości nawet wtedy, gdy po ludzku już wszystko wydaje się stracone. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych!,,

,,Miłość to wola podjęcia wysiłku na rzecz krzewienia własnego i cudzego rozwoju duchowego.,,

Scott Peck


Weźcie sobie do serca: Łk 9,43b-45 - Chwila na dobre myśli, refleksję, modlitwę, zatrzymanie...
20939
Jota-jotka

,,Po raz pierwszy jest więcej katolików niż protestantów.
Wyniki spisu ludności w Irlandii Północnej,,

Po raz pierwszy jest więcej katolików niż protestantów. Wyniki spisu ludności w Irlandii Północnej | Stacja7.pl

Jota-jotka

,,Jezus rzekł: «Jeszcze krótki czas jestem z wami, a potem pójdę do Tego, który Mnie posłał.
34 Będziecie Mnie szukać, a nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę potem, wy pójść nie możecie»8.
35 Rzekli Żydzi do siebie:
«Dokąd to zamierza pójść, że Go nie będziemy mogli znaleźć?
Czyżby miał zamiar udać się do Żydów rozproszonych wśród Greków i uczyć Greków? 36 Cóż znaczy to Jego powiedzenie:
"Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie?"»
Źródło wody żywej
37 9 W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta,
Jezus stojąc zawołał donośnym głosem:
«Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! 38 Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». 39
A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego;
Duch bowiem jeszcze nie był 10, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony. 40 A wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: «Ten prawdziwie jest prorokiem». 41 Inni mówili: «To jest Mesjasz». «Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei?11 42
Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?»12
43 I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. 44 Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki.
45 Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich:
«Czemuście Go nie pojmali?»
46 Strażnicy odpowiedzieli:
«Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia».
47 Odpowiedzieli im faryzeusze:
«Czyż i wy daliście się zwieść? 48 Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? 49 A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty».
50 Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: 51
«Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?»
52 Odpowiedzieli mu:
«Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei».
53 I rozeszli się - każdy do swego domu.,,

Jota-jotka

Kilka wpisów ze strony
KATOLIK KATOLIKOWI WILKIEM CZY BARANEM ?
VRS napisał ;
,,Codzienna adoracja Najświętszego Sakramentu w miejscu, gdzie nie ma ryzyka współudziału w profanacjach lub adoracji czegoś co Najświętszym Sakramentem nie jest - to dziś luksus.,,😭
Kolejny dialog
Piotr Piotr i baran katolicki czytając sama niedowierzam ,że tak można 😭
,,Zapewniam pana, że ten kto adoruje Najświętszy Sakrament w dobrej wierze choćby Najświętsza Hostię konsekrowaną podczas Novus Ordo otrzyma od Pana Boga tyle samo łask jakby adorował adorował Najświętsza Hostię konsekrowaną podczas Mszy Wszechczasów.
--------------------------------------------------------------
zaprzeczasz sam sobie baranie, zrównujesz konsekrowanie /jeżeli w ogóle do niego dochodzi/ hostii w Novus Ordo z konsekrowaniem hostii w Rycie Rzymskim
Mało tego "zapewniasz" że osoba adorująca hostię konsekrowaną w Novus Ordo otrzyma tyle samo łask co adorującą hostię w Rycie Rzymskim
- jesteś sekretarzem Pana Boga,,

3 więcej komentarzy od Jota-jotka
Jota-jotka
Jota-jotka

Ludzie używający ROZUMU rozumieją ,że to OSTATNI komentarz a tylko ignoranci postępują według własnych ,,rozumnych,,zasad
Musiałam barana k.... zablokować.

Jota-jotka

Parę słów o miłości
Jeśli myśli się o niej jak o uczuciu nic dziwnego, że szybko zamienia się w nienawiść.
Trzy pierwsze przykazania to tzw. „pierwsza tablica” dekalogu. Tradycyjnie mówi się, że odnoszą się one do Boga, choć, jak wyjaśniałem, nie do końca jest to prawda. Każdy grzech, choć w różnym stopniu ma trzy, albo i cztery wymiary zła: uderza w Boga, uderza w bliźniego, w samego grzeszącego, a ostatecznie także w cały świat, cały stworzony przez Boga Kosmos, który przez zło popełnione przez człowieka staje się gorszy. Zwłaszcza zaś trzecie przykazanie to wyraźnie nakaz służący człowiekowi, a Bóg po prostu wyjątkowo mocno w nakaz jego zachowywania się angażuje. Ale taki uproszczony podział dla jakiegoś uporządkowania spraw przyjęto i nie ma się co nań obrażać :)
W Katechizmie Kościoła Katolickiego na samym początku tego działu przypomniano: „Na pytanie, jakie jest pierwsze przykazanie, Jezus odpowiada: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych» (Mk 12, 29-31)”. Bliźniego jak siebie samego. Mocne. Siebie każdy traktuje raczej dobrze.
A jeśli już nawet ktoś samego siebie nie lubi, to raczej nie jest na siebie i swoje sprawy obojętny.
No, ale gdyby ktoś, kto siebie traktuje źle, chciał też tak traktować innych, to możne zauważyć: trzeba miłować, kochać bliźniego jak siebie samego.
Co to miłość? Zdecydowanie nie to, to nazywa się zakochaniem. Zakochany często wcale nie kocha „przedmiotu” swojego zakochania, ale siebie samego; kocha to uczucie bycia zakochanym, kocha to, co mu owa zakochana osoba daje: poczucie szczęścia, unoszenia się parę centymetrów nad ziemią, silniej bijące serce czy motyle w brzuchu. Stąd porzucani przez ukochanych tak szybko przechodzą od tej rzekomej miłości do nienawiści. Stąd zakochani, gdy ten stan (nieuchronnie) się kończy, odczuwają zawód, że nie jest tak pięknie jak dawniej. I nieraz szukają „miłości” na nowo. Bo zakochanie, zauroczenie kimś, to nie miłość. To szansa, by pokochać, by kochać prawdziwie. Takie biologiczno-psychicznie pchnięcie w kierunku miłości, ale nie prawdziwa miłość.
Bo czym jest miłość? To nie uczucie, ale akt woli. „Chcę”. Chcę dobra i szczęścia drugiego. Gdy chcę dla niego dobrze – ale naprawdę chcę, a nie tylko tak mówię –wtedy mogę powiedzieć, że go kocham. Warto zwrócić uwagę, że gdy tak rozumie się miłość staje się ona bardziej „uniwersalna”. Nie opisuje jedynie związku partnerów, ale także relacje między rodzicami a dziećmi i ogólniej, szersze relacje rodzinne (między dziadkami a wnukami, między rodzeństwem, między dalszymi krewnymi) czy przyjacielskie. No i staje się jasnym, jak można kochać każdego człowieka, nawet obcych i nieprzyjaciół. „Chcę dla ciebie dobrze”, „chcę dla ciebie jak najlepiej” – to znaczy kochać. Zwłaszcza gdy „jak najlepiej” dotyczy wieczności, dotyczy pragnienia zbawienia.
Jeśli miłość to „chcę dla ciebie dobrze” jasnym też staje się, że miłość nie wyklucza domagania się sprawiedliwości, ukarania winnych.
Nie chodzi przecież (albo nie tylko) o poczucie satysfakcji, że udał się odwet, ale o nadzieję, że kara posłuży poprawie, że dobro ostatecznie w człowieku zatriumfuje. I jasnym staje się, dlaczego miłość domaga się czasem działań bolesnych.

Parę słów o miłości

Jota-jotka

baran katolicki,
po pierwsze DOBRZE ,że jesteś
Po drugie napisz czy piszesz o ,,miłości,,jako
Uczuciu..czy
MIŁOŚCI która jest aktem woli .
Bo jak to widzę ....🤔
że nie polubiłeś a więc masz ALE do tego co napisałam
(a dzisiaj poruszam się bardziej w temacie LĘKU
a w Miłości nie ma lęku...)
To w takim kluczu chcesz polemizować?
I zastanawiam się dlaczego twoje stwierdzenie końcowe
,,☺️?
,,Sama jednak miłość Panem Bogiem nie jest. 😊,,

baran katolicki

Jota-jotka mam na myśli miłość jako relacje osobowe. Do takiej miłości trzeba przynajmniej dwojga wolnych i rozumnych osób. Najpierw jest zakochanie się. Potem kochanie się a dopiero później miłowanie się.

Jota-jotka

Ok ,
,,To co pisze Scott Peck to nie jest świętą i apostolską Prawdą katolicką.,,
A co pisze? i co wg Ciebie nie jest prawda🧐 już wklejam
,,Miłość to wola podjęcia wysiłku na rzecz krzewienia własnego i cudzego rozwoju duchowego.,,
Scott Peck

baran katolicki,
Pisze w drugim wyjaśniającym komentarzu
,,
Do takiej miłości trzeba przynajmniej dwojga wolnych i rozumnych osób.
Za
pewne rozumnych osób
,żeby sprostać Miłości ,która jest AKTEM WOLI
i aktem wolnej woli by miłować
TAKĄ MIŁOŚCIĄ.

Bez zniewolenia uzależnienia tylko dlatego bo kocham i chce
MIMO WSZYSTKO.

baran katolicki

Jota-jotka zastanawiałem się kiedyś nad takim pytaniem. Czy miłość Stwórcy mogę utracić? Wychodziłem z tezy, że Pan Bóg miłuje mnie bezgranicznie i bezwarunkowo. Po prostu jest dla mnie na oścież otwarty dniem i nocą. Jest jak słońce, które nieustannie świeci i podtrzymuje moje życie. Trójcę Świętą łączy Osobowo miłosna Relacja, którą nazywamy Miłością. Miłość jest istotną cechą Natury Bożej. Pomimo nieustannego działania łaski/cnoty/ Bożej w stosunku do mojej osoby mogę to działanie zaakceptować i przyjąć miłosne zaproszenie Stwórcy albo mogę Bożą przesyłkę nie przyjąć i odesłać w drogę powrotną. Osobisty grzech jest aktem bezrozumnym, który zamyka moją duszę na cel mojego istnienia, którym jest mój Stwórca. Doszedłem do wniosku po długiej drodze, że jak najbardziej mogę być w opozycji do miłującego mnie Pana Boga. Zniewolony grzechem, nałogiem mogę przeżyć swój czas nie miłując samego siebie, bliźniego swego i Pana Boga. Mogę zamknąć się na najwyższy dar Bożej łaski. Grzech blokuje, zamyka grzesznika a tym samym zrywa zdrową relację pomiędzy Stwórcą a stworzeniem. Grzech ma też zabójczy wpływ na relacje miedzy ludzkie.

baran katolicki

"Bóg od początku próbuje nas przekonać o tym, że nasz grzech nie stanowi dla Niego żadnej przeszkody, aby mógł nadal nas nosić w swym sercu". Jota-jotka chodzi mi dosłownie i ta tezą Pecka Scotta. 😊 Jest ona nie katolicka i bardzo niebezpieczna. Na nie opiera się nowoczesny system neomodernistycznego Bożego Miłosierdzia. Nasz grzech jak najbardziej stoi na przeszkodzie naszego otwarcia się na Boska cnotę miłości. Tej jedynej przeszkody Pan Bóg gwałtem nie może zdobyć. Dramat Boga i człowieka polega na tym, że to grzesznik nie potrafi miłować ani siebie, ani bliźniego, ani Stwórcę.

Jota-jotka

Dobrze ,że się ,,zastanawiasz,,
Może ktoś jeszcze odniesie się do Twojego komentarza ?
Mam wątpliwości do tego co napisałeś
,,Osobisty grzech jest aktem bezrozumnym, który zamyka moją duszę na cel mojego istnienia, którym jest mój Stwórca.,,
W KKK jest powiedziane
Grzech
KKK 1871 Grzech jest to "słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu" (Św. Augustyn, Contra Faustum manichaeum, 22: PL 42, 418). Jest obrazą Boga. Przeciwstawia się Bogu w nieposłuszeństwie zaprzeczającym posłuszeństwu Chrystusa.
KKK 1872 Grzech jest aktem przeciwnym rozumowi. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność.

KKK 1849 Grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność. Został określony jako "słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu" (Św. Augustyn, Contra Faustum manichaeum, 22: PL 42, 418; św. Tomasz z Akwinu, Summa theologiae, I-II, 71, 6).,,
,,,grzech jest aktem bezrozumnym,?
Naprawdę

Jota-jotka

,,Nieraz ulegamy pokusie myślenia, że skoro grzeszymy to nie znajdujemy miejsca w sercu Boga. Bóg od początku próbuje nas przekonać o tym, że nasz grzech nie stanowi dla Niego żadnej przeszkody, aby mógł nadal nas nosić w swym sercu. Co więcej darzyć jeszcze większą miłością, którą objawił nam poprzez miłosierdzie wobec nas grzeszników.,,
Tak należało przytoczyć i nie należy ona do Pecka Scotta.
Masz prawo mieć wątpliwości i zastanawiać się.
A ZACYTOWAŁAM
jedynie jako myśl dnia ,,Miłość to wola podjęcia wysiłku na rzecz krzewienia własnego i cudzego rozwoju duchowego.,,
Scott Peck
( zawsze pojawia się i za każdym razem inna na tej stronie ) tak myślę by głębiej ZASTANOWIC SIĘ .

Jeszcze jeden komentarz od Jota-jotka
Jota-jotka

Jest to mój ostatni dzisiaj komentarz w tej sprawie .( Już nie ma czasu)
Każdy może zabrać głos i przeanalizować jeśli dalej masz wątpliwości .

baran katolicki

Jota-jotka dlatego tak ważnym jest dla człowieka używanie rozumu. Święta i apostolska łaska Wiary katolickiej jest zaadresowana do ludzi rozumnych. Nasza Wiara jest zdroworozsądkowa, logiczna bo rozumna. Pisząc o rozumie mam na myśli taką władzę ludzkiego ducha, która pozwala z duszy wybierać tylko to co prawdziwe, dobre i piękne. Tu nie chodzi bynajmniej o umysł bo i zwierzęta również myślą i mają swój zmysłowy umysł a jednak ludźmi nie są. Zwierzę nie jest osobą bo nie ma rozumu i dlatego nie potrafi nawiązywać miłosnych relacji. Zwierzę nie kocha, nie miłuje i nie grzeszy. 😊

Jota-jotka

baran nieładnie gdzie tak napisałam jak mi wysmarowałeś
swój przekaz !
Po pierwsze nie odniosłeś do żadnego mojego zarzutu ,manipulując !
Nie przeprosiłeś ...
Korzystasz z tego ,że uznaje Dekalog i staram się żyć zgodnie a w tym wypadku cierpliwie czytając Twoje rzekome wątpliwości...
Były potrzebne one tylko po to by.mi wysmarować oszczercze twierdzenie ,że nie używam rozumu a tylko miłość się liczy 🧐 od dawna słyszę teksty kłamliwe powielane i pisane stwierdzające COŚ CO jest tylko w waszych rozumnych głowach .
Rozstając się, pozostawiam wszystkich z tekstem i ŻYCZENIEM;
,,«Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu». 46 Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?»
Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz!» 47 Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim:
«Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».
48 Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». 49 Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!» 50 Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». 51 Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam:
Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego».,,
«Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu».

baran katolicki

,,Nieraz ulegamy pokusie myślenia, że skoro grzeszymy to nie znajdujemy miejsca w sercu Boga. Bóg od początku próbuje nas przekonać o tym, że nasz grzech nie stanowi dla Niego żadnej przeszkody, aby mógł nadal nas nosić w swym sercu. Co więcej darzyć jeszcze większą miłością, którą objawił nam poprzez miłosierdzie wobec nas grzeszników". Jota-jotka To co pisze Scott Peck to nie jest świętą i apostolską Prawdą katolicką. Słyszałem i taką bzdurę, że Bóg kocha nas tak samo przed grzechem, w czasie grzechu i po grzechu. Miłość, krótko mówiąc to relacja osobowa. Jeśli do relacji/kochania/wtargnie jakikolwiek grzech to na pewno będą tego opłakane skutki. Ucierpi na tym sama miłość/relacja/, ucierpi stworzony człowiek ale cierpiał z tego powodu nie będzie Pan Bóg. Grzech jest aktem grzesznika, który nie trafia do celu. Grzech nie ma wpływu na Pana Boga, który między innymi posługuje się miłością. Sama jednak miłość Panem Bogiem nie jest. 😊

Jota-jotka

,,Nie lękaj się,, najczęściej użyty zwrot w Biblii...
,,Posłuchaj dialogu pomiędzy nowo nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem:
- Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
- Tak.
- W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
- Nie wiem.
- Ile miał lat, gdy umarł?
- Nie wiem.
- Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
- Nie wiem.
- Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
- Masz rację. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadła się. Moja żona i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie.,,

Jota-jotka

Ucieczka od prawdy nie czyni szczęśliwym
,,Wszyscy byli pełni podziwu…” Nic dziwnego, Pan Jezus przed chwilą uwolnił od złego ducha chłopca chorego na epilepsję. Uzdrowienie z ciężkiej choroby, a przede wszystkim pokonanie demona, wzbudza podziw i nadzieję. I w tym momencie po raz drugi Pan Jezus mówi, że walka jeszcze się nie skończyła, że to co najtrudniejsze jest przed Nim. A krótko wcześniej powiedział „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Uczniowie pewnie myśleli, że się przesłyszeli. A tymczasem Nauczyciel powtarza: miłość wymaga trudu i poświęcenia.
„Oni jednak nie zrozumieli”. To akurat nie dziwi. Jak Ten, który pokonuje demony, mógłby zostać pokonany przez ludzi? Jednak w obliczu tajemnicy, wolą pozostać w niewiedzy. I to jest problem, który dziś jest jeszcze bardziej widoczny. Strach przed prawdą, szczególnie jeśli podejrzewamy, że jej poznanie będzie oznaczało dla nas podjęcie jakiegoś trudu. Prawda Ewangelii jest fascynująca i ostatecznie pozwala nam dążyć do szczęścia. Jednak oznacza wymagania. Ofiara jest integralną częścią życia Pana Jezusa. Jeśli chcemy Go naśladować, a tylko tak możemy osiągnąć szczęście, potrzebujemy na co dzień żyć dla innych, podejmując wyrzeczenia a nawet przyjmując cierpienie.
Czy nie boję się pytać Jezusa o prawdę o Nim i o mnie? Okazją do tego jest modlitwa w oparciu o rozważanie Ewangelii. Wymaga ona odwagi, aby odnieść wydarzenia i słowa Pana Jezusa do siebie samego. Również te, w których upomina swoich uczniów, lud, faryzeuszy. Wymaga odwagi nie tylko, aby zrozumieć Pismo natchnione, ale żeby w nas działało. Tego wyrazem są konkretne postanowienia, owoc dobrze poprowadzonej modlitwy myślnej. Inną sposobnością, aby zapytać naszego Pana o prawdę, jest rachunek sumienia, zarówno ten, który czynimy przed spowiedzią, jak i codzienny krótki rachunek sumienia, zwyczaj który wielu pomógł wzrastać w świętości. Nie bójmy się nieprzyjemnej prawdy o nas samych. Poznając ją jesteśmy w stanie się nawrócić i zmieniać na lepsze. Ostatecznie, poznanie bolesnej prawdy o sobie i radosnej prawdy o miłosiernym Ojcu pomaga nam być szczęśliwymi.,,
opoka.org.pl/liturgia

Jota-jotka

,,co nam grają i jak tańczyć mamy.,,
Byle nie tak .
Walc