Rozrasta się sieć ukraińskich sklepów w Polsce
Ukraińskie sklepy w Polsce rosną jak grzyby po deszczu . Działają jednak na dziwnych zasadach – obsługa i oznaczenia głównie po ukraińsku, a często brak podstawowych opisów produktów po polsku.
Iwona Sękowska-Kielar udostępnia to
Polacy tam nie będą kupować, tam jest wszystko szajskie. Cukierki to jak z odpustu wiejskiego z lat 60-tych. Weszłam zobaczyć a nie kupować. Handlują też w niehandlowe niedziele. Wg mnie łamią prawo. I na pewno nie odprowadzają podatków w ramach pomocy. Mogę się założyć.