@Tymoteusz Ten, kto się nie przyznaje do prawdy, nie jest Kościołem. Granica nie biegnie przez podziały strukturalne ale przez dusze. Więc Bóg błogosławi Kościołowi, a do tych, którzy nie umieją się przyznać do Chrystusa przed ludźmi, Chrystus się do nich nie przyzna przed Ojcem. Zapowiedział to.

Kto nie staje po stronie Chrystusa w całej prawdzie Ewangelii, ten staje przez kłamstwo po stronie diabła, który jest ojcem kłamstwa. Każdy wybiera, z kim chce mieć udział. Z Prawdą, czy szatanem.

Ewelina Anna :
„No i kolejny wpis, który znika ze strony głównej, choć czytelnicy sami go tam wyciągnęli. Widać przepychanie starej Ewangelii nową, i strach przed wyjściem z szeregu.”

Ukrywanie prawdy, czyli kłamstwo, manipulacja, smutny wniosek o dzisiejszym Kościele Katolickim... Czy Pan Jezus błogosławi takiemu Kościołowi?, wątpię.

Ale milczeć nie sposób... nawet jak "internetowy katolicyzm" wycina w pień każdą oznakę katolickiego ducha, którego rozpusta promowana z góry nie dała rady przydeptać. Są Kapłani i są wierni, którym nikt wiary w Boga, takiej jaką wierzyli nasi ojcowie i dziadowie, nie odbierze. A im bardziej będzie Antychryst walczył, tym szybciej, jak każda ideologia i kłamstwo, zostanie zniszczony. Dziwi mnie, że tak łatwo hierarchia Kościoła dała sobie wyrwać Chrystusa z serc. Niepojęte. Przecież bez Chrystusa który jest Drogą, Prawdą i Życiem nie są do niczego potrzebni. Gdzie ginie wiara w Boga, wymierają zakony, kapłańskie powołania, pada kościelna ekonomia.

Gdzie się walczyło o Boga, sam wyposażał kościelne majątki. Dbał o chleb i dawał aż nadto, niż było potrzebne.

Duchowieństwo które wyrzeka się Chrystusa, wyrzeka się samych siebie, bo staje się niepotrzebne jak sól, co straciła smak i ludzie po niej depczą. Właśnie dlatego po niej depczą, że nie jest do niczego potrzebny biskup czy kardynał, co w Boga nie wierzy. Staje się podobny złodziejowi co obżera innych, i Pan Bóg nie pozwoli mu tak trwać. Albo się nawrócą albo sami siebie bezbożnikom wydadzą na pohańbienie.

Ale w sumie widzę wiele zniechęcenia, pytanie po co, dla kogo, a kogo to obchodzi.

Jest takk, że nie wiadomo z kim i o co się w ten sposób walczy. Tak wymieszany jest w tych strukturach Kościół z antykościołem. Ale trzeba wypowiadać swoja wierność Chrystusowi. Te wszystkie reakcje są tak formułowane, jakby problemem był Franciszek a on jest tylko jednym z kolejnych etapów... jak to odwrócić, jak to formułować? Potępić Franciszka i zastąpić go innym, lżejszego kalibru modernistą, to przedłużanie agonii która i tak dojdzie do tego samego punktu... za kolejne 30 lat? Uczciwość by wymagała powrotu do nauki sprzed rozboju Soboru Watykańskiego II .Ale kto takiego listu w ogóle zechce wysłuchać, jak nawet tego świętego Jana Pawła II, takie bożyszcze w polskim Kościele także już zapomniano?

Dzięki Ci Boże, że są w Twoim Kościele oddani słudzy i chcą ratować Kościół, mimo wielkich przeciwności i zmasowanego ataku sił liberalnych.
------------------------------------------------------------------
"Człowiek zajmujący stanowisko papieża rujnuje Kościół. Największym i najgroźniejszym problemem tego pontyfikatu jest przyzwolenie, na profanację Ciała i Krwi Pańskiej.

Po reformach liturgicznych było to subtelniejsze, wmawiało się że to jeszcze nie to, a teraz otwarcie dopuściło się możliwość skalania Boga w Eucharystii czym podważa Jego realna obecność. To jest uderzenie w istotę nadprzyrodzoną Kościoła."