,,Najpierw jest wyznanie winy, potem pokuta, a dopiero na końcu miłosierdzie.''
albo tego powolania w ogole nie maja, albo maja, ale za sprawa lenistwa, gnusnowsci, nowoczesnych przewodnikow (profesorkow seminaryjnych, co to nie wiedza, ze przed Panem Bogiem sie kleka) staja sie rzemieslnikami...
Tak, potrzebujecie księży z ogłupiających seriali telewizyjnych. Chyba po to, żeby wam wata w mózgu w trociny się zamieniła.
@tomasz adam anonim
1. Złe jest samo życie serialami.
2. To nie jest ksiądz tylko aktor. Scenarzysta nie potrafił nawet z niego zrobić katolika - upomnienie grzesznika jest samo w sobie uczynkiem miłosierdzia wobec duszy ("Grzeszących upominać").
pkt 1.zgadzam sie
pkt 2.zgadzam sie,dlatego napisalem,ze potrzebujemy takich ksiezy a nie takich aktorow.Tak, mogl aktor-ksiadz, dodac o swoim milosierdziu przez upomnienie-wspomnial tylko o obowiazku.Mimo tego zachowanie ksiedza katolickie.
To jest nowe pokolenie kapłanów które wyszło z wylęgarni z naszych seminariów potworzonych przez hierarchów masońskich