Ks. Roman Tomaszczuk: Trzeba się modlić o nawrócenie lefebrystów!
Lefebryści – dialog niemożliwy ... Trzeba podziwiać Ojca Świętego, że ma tyle siły, by wciąż wyciągać rękę do schizmatyków. Impas, w jakim znalazły się rozmowy ze schizmatykami, wydaje się boleć tylko …Więcej
Lefebryści – dialog niemożliwy
...
Trzeba podziwiać Ojca Świętego, że ma tyle siły, by wciąż wyciągać rękę do schizmatyków.
Impas, w jakim znalazły się rozmowy ze schizmatykami, wydaje się boleć tylko Watykan, bo lefebryści nie spieszą się z odpowiedziami na warunki powrotu do jedności z Kościołem.
Tymczasem ich wrogość wobec tego, co nazywamy Kościołem posoborowym, zaraża kolejne pokolenie wrażliwych i wartościowych młodych katolików. Bo charakterystyczne jest właśnie to, że do tradycjonalistów w ogóle (zarówno tych katolickich, jak i schizmatyckich) dołączają przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni i gorliwi. Źle się czują w Kościele z gitarą, dlatego szukają Kościoła z chorałem gregoriańskim.
To uproszczenie, ale oddające istotę swego rodzaju sprzeciwu, jaki wyrażają wobec nadużyć liturgicznych, braku dyscypliny kościelnej czy niejednoznaczności w ortodoksji podczas dialogu z niewierzącymi, Żydami, protestantami czy wyznawcami innych religii. Idealizują przeszłość, by w niej …Więcej
...
Trzeba podziwiać Ojca Świętego, że ma tyle siły, by wciąż wyciągać rękę do schizmatyków.
Impas, w jakim znalazły się rozmowy ze schizmatykami, wydaje się boleć tylko Watykan, bo lefebryści nie spieszą się z odpowiedziami na warunki powrotu do jedności z Kościołem.
Tymczasem ich wrogość wobec tego, co nazywamy Kościołem posoborowym, zaraża kolejne pokolenie wrażliwych i wartościowych młodych katolików. Bo charakterystyczne jest właśnie to, że do tradycjonalistów w ogóle (zarówno tych katolickich, jak i schizmatyckich) dołączają przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni i gorliwi. Źle się czują w Kościele z gitarą, dlatego szukają Kościoła z chorałem gregoriańskim.
To uproszczenie, ale oddające istotę swego rodzaju sprzeciwu, jaki wyrażają wobec nadużyć liturgicznych, braku dyscypliny kościelnej czy niejednoznaczności w ortodoksji podczas dialogu z niewierzącymi, Żydami, protestantami czy wyznawcami innych religii. Idealizują przeszłość, by w niej …Więcej
- Zgłoś
Portale społecznościowe
Zmień wpis
Usuń wpis
"W rozmowie z lefebrystami [...] uderza fakt, że w swej argumentacji przeciwko współczesnemu Kościołowi sięgają po fakty, których nie powstydziliby się Świadkowie Jehowy. Co gorsza, dialog z lefebrystami w swej strukturze jest identyczny jak ten z ludźmi o mentalności sekciarskiej: brak ciągłości argumentów i logiki wywodu, bo za każdym razem (czyli dość szybko), gdy obnaża się miałkość i …Więcej
"W rozmowie z lefebrystami [...] uderza fakt, że w swej argumentacji przeciwko współczesnemu Kościołowi sięgają po fakty, których nie powstydziliby się Świadkowie Jehowy. Co gorsza, dialog z lefebrystami w swej strukturze jest identyczny jak ten z ludźmi o mentalności sekciarskiej: brak ciągłości argumentów i logiki wywodu, bo za każdym razem (czyli dość szybko), gdy obnaża się miałkość i tendencyjność ich racji, ci sięgają po kolejny temat. Straszne.
... dialog z lefebrystami w swej strukturze jest identyczny jak ten z ludźmi o mentalności sekciarskiej: brak ciągłości argumentów i logiki wywodu, bo za każdym razem (czyli dość szybko), gdy obnaża się miałkość i tendencyjność ich racji, ci sięgają po kolejny temat.
Co gorsza, dialog z lefebrystami w swej strukturze jest identyczny jak ten z ludźmi o mentalności sekciarskiej: brak ciągłości argumentów i logiki wywodu, bo za każdym razem (czyli dość szybko), gdy obnaża się miałkość i tendencyjność ich racji, ci sięgają po kolejny temat. Straszne.
Jeszcze jeden komentarz od aron+
Lefebryści karmią się patologicznym marginesem,
który paradoksalnie jest im potrzebny,
żeby mieli wrażenie,
że ich schizmatycka postawa jest uprawniona.
który paradoksalnie jest im potrzebny,
żeby mieli wrażenie,
że ich schizmatycka postawa jest uprawniona.
Kim był Gregory Baum autor sławetnej deklaracji "Nostra etate".
Jak pisał o nim w 2011 roku magazyn “Commonweal”: „Sobór był dziełem Gregory Bauma. (…) Pracował wykonując różne funkcje w komisjach przygotowujących najważniejsze dokumenty.
Wiedza na temat spisku quasi teologów i doradców, pomaga nam zrozumieć jakiego rodzaju mistyfikacji jesteśmy ofiarami.
I właśnie tego jeszcze okresu dotyczą …Więcej
Kim był Gregory Baum autor sławetnej deklaracji "Nostra etate".
Jak pisał o nim w 2011 roku magazyn “Commonweal”: „Sobór był dziełem Gregory Bauma. (…) Pracował wykonując różne funkcje w komisjach przygotowujących najważniejsze dokumenty.
Wiedza na temat spisku quasi teologów i doradców, pomaga nam zrozumieć jakiego rodzaju mistyfikacji jesteśmy ofiarami.
I właśnie tego jeszcze okresu dotyczą informacje z Lifesitenews. Portal cytuje własne, szczere wyznania Bauma, który opowiada o swoim czynnym homoseksualizmie i powodach jego dotychczasowego skrywania. „Nie opowiadałem wcześniej publicznie o moim homoseksualizmie, gdyż taki akt uczciwości zmniejszyłby mój wpływ jako krytycznego teologa” – stwierdził kanadyjski profesor. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że swoją aktywność homoseksualną Baum rozpoczął w 1963 roku, kiedy to trwały w najlepsze prace Soboru i Baum przygotowywał tekst „Nostra aetate”. „Miałem 40 lat (1963 r.) kiedy doszło do mojego pierwszego stosunku seksualnego z mężczyzną. Spotkałem go w restauracji w Londynie. To było podniecające i jednocześnie rozczarowujące, bo wiedziałem czym jest miłość i tym co naprawdę chciałem to dzielenie życia z partnerem”.
Rzeczywiście, taki skandal mógł wpłynąć na jego pozycję jako teologa. Od 1962 roku był redaktorem pisma „The Ecumenist”, współpracował także z innym znanym pismem „Concillium”, gdzie publikowali m.in. Yves Congar, Hans Kueng i Karl Rahner. Baum od lat 70. zaangażował się w popieranie teologii wyzwolenia, walkę z niesprawiedliwością społeczną i inne lewicowe projekty. Jak wielki był jego wpływ na Kościół w Kanadzie świadczy to – zauważa John-Henry Western – że to pod wpływem Bauma i jego publicznej krytyki kanadyjscy biskupi odrzucili encyklikę Pawła VI „Humanae Vitae”. Sam Baum ogłosił o swym wystąpieniu z kapłaństwa w gazecie, mimo to nadal uważany był za wpływowego i miarodajnego teologa katolickiego. Następnie ożenił się z byłą zakonnicą, o której mówił, że „nie przeszkadzało jej to, że gdy w 1986 roku przeprowadziliśmy się do Montrealu spotkałem Normanda, byłego księdza, w którym się zakochałem.” Jak opisywał dalej Baum, Normand jest „gejem i dobrze przyjął moją orientację seksualną”.
Dziwaczna to bardzo opowieść, w której współautor najbardziej znanego tekstu Soboru opowiada o swoich stosunkach z byłą zakonnicą i księżmi gejami. Trudno oczywiście przyjąć, że homoseksualna postawa Bauma determinowała całą jego działalność w czasie Soboru. Z drugiej strony czy można mieć wątpliwości, że istotnie musiała ona wpłynąć na jego ocenę Kościoła i na dążenie do podważenia jego nauki i doktryny? Dla wielu kanadyjskich i amerykańskich katolików Baum stał się symbolem wierności duchowi Soboru. Tyle, że nic wcześniej o jego homoseksualnej orientacji nie wiedzieli. To, co wydaje się wielce prawdopodobne, to to, że Baum musiał od wczesnych lat 60. dążyć do rozmycia i osłabienia katolicyzmu, czego doskonałym przykładem jest właśnie tekst „Nostra aetate”.
Jak pisał o nim w 2011 roku magazyn “Commonweal”: „Sobór był dziełem Gregory Bauma. (…) Pracował wykonując różne funkcje w komisjach przygotowujących najważniejsze dokumenty.
Wiedza na temat spisku quasi teologów i doradców, pomaga nam zrozumieć jakiego rodzaju mistyfikacji jesteśmy ofiarami.
I właśnie tego jeszcze okresu dotyczą informacje z Lifesitenews. Portal cytuje własne, szczere wyznania Bauma, który opowiada o swoim czynnym homoseksualizmie i powodach jego dotychczasowego skrywania. „Nie opowiadałem wcześniej publicznie o moim homoseksualizmie, gdyż taki akt uczciwości zmniejszyłby mój wpływ jako krytycznego teologa” – stwierdził kanadyjski profesor. Nic dziwnego, biorąc pod uwagę, że swoją aktywność homoseksualną Baum rozpoczął w 1963 roku, kiedy to trwały w najlepsze prace Soboru i Baum przygotowywał tekst „Nostra aetate”. „Miałem 40 lat (1963 r.) kiedy doszło do mojego pierwszego stosunku seksualnego z mężczyzną. Spotkałem go w restauracji w Londynie. To było podniecające i jednocześnie rozczarowujące, bo wiedziałem czym jest miłość i tym co naprawdę chciałem to dzielenie życia z partnerem”.
Rzeczywiście, taki skandal mógł wpłynąć na jego pozycję jako teologa. Od 1962 roku był redaktorem pisma „The Ecumenist”, współpracował także z innym znanym pismem „Concillium”, gdzie publikowali m.in. Yves Congar, Hans Kueng i Karl Rahner. Baum od lat 70. zaangażował się w popieranie teologii wyzwolenia, walkę z niesprawiedliwością społeczną i inne lewicowe projekty. Jak wielki był jego wpływ na Kościół w Kanadzie świadczy to – zauważa John-Henry Western – że to pod wpływem Bauma i jego publicznej krytyki kanadyjscy biskupi odrzucili encyklikę Pawła VI „Humanae Vitae”. Sam Baum ogłosił o swym wystąpieniu z kapłaństwa w gazecie, mimo to nadal uważany był za wpływowego i miarodajnego teologa katolickiego. Następnie ożenił się z byłą zakonnicą, o której mówił, że „nie przeszkadzało jej to, że gdy w 1986 roku przeprowadziliśmy się do Montrealu spotkałem Normanda, byłego księdza, w którym się zakochałem.” Jak opisywał dalej Baum, Normand jest „gejem i dobrze przyjął moją orientację seksualną”.
Dziwaczna to bardzo opowieść, w której współautor najbardziej znanego tekstu Soboru opowiada o swoich stosunkach z byłą zakonnicą i księżmi gejami. Trudno oczywiście przyjąć, że homoseksualna postawa Bauma determinowała całą jego działalność w czasie Soboru. Z drugiej strony czy można mieć wątpliwości, że istotnie musiała ona wpłynąć na jego ocenę Kościoła i na dążenie do podważenia jego nauki i doktryny? Dla wielu kanadyjskich i amerykańskich katolików Baum stał się symbolem wierności duchowi Soboru. Tyle, że nic wcześniej o jego homoseksualnej orientacji nie wiedzieli. To, co wydaje się wielce prawdopodobne, to to, że Baum musiał od wczesnych lat 60. dążyć do rozmycia i osłabienia katolicyzmu, czego doskonałym przykładem jest właśnie tekst „Nostra aetate”.
Charakterystyczne, że lefebryści ignorują całkowicie istnienie ogromnej większości wiernych, teologów i duchownych, którzy dali się poprowadzić Duchowi Świętemu i realizują wskazania Soboru Watykańskiego II w duchu, w jakim zostały sformułowane: troski o przyszłość głoszenia Dobrej Nowiny i wypełnienia misji Kościoła..
Problem jednak w tym, że tak jak część katolickich teologów fałszywie zinterpretowała wskazania Soboru Watykańskiego II i stworzyła groteskowy Kościół liberalny i bez tożsamości Apostolskiej, tak lefebryści w akcie sprzeciwu wyruszyli drogą, którą nie może iść Kościół, bo jest drogą izolacji wobec świata – co zresztą doprowadziło tychże lefebrystów do tego samego, co liberałów i modernistów …Więcej
Problem jednak w tym, że tak jak część katolickich teologów fałszywie zinterpretowała wskazania Soboru Watykańskiego II i stworzyła groteskowy Kościół liberalny i bez tożsamości Apostolskiej, tak lefebryści w akcie sprzeciwu wyruszyli drogą, którą nie może iść Kościół, bo jest drogą izolacji wobec świata – co zresztą doprowadziło tychże lefebrystów do tego samego, co liberałów i modernistów: wypaczenia prawdy o hierarchicznym Kościele, kierowanym przez Ducha Świętego.
Doktor wiee
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Biedny Aronie gdyby największym problemem współczesnego kościoła byli lefebryści uznał bym że kościół nie ma żadnych problemów.
Laudetur Jesus Christus et Maria Immaculata !
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
niestety, zdecydowanie jestes w bledzie, wpadles jak kamien wode. To co obecnie dzieje sie w Kosciele Kat. i to co najwiecej w Nim krytykuja Lefebrysci, to wszystko jest za przyczyna ich podstawek. ( moze nie tylko, ale w wiekszej mierze) uwazasz , ze pedofilii czy homusiow wsrod nich nie ma? hahahaha, buhaha,......wloz glowe pod zimny natrysk...... i przestan pisac komedie...........
Czy Sobór Watykański II był soborem dogmatycznym?
Ależ nie!!!
Ależ nie!!!
Laudetur Jesus Christus et Maria Immaculata !
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Czy fssPX dzialalo ( czy dziala) legalnie ? Alez nie!!! np.
na „legalną” spowiedź wszyscy księża FSSPX dostali dopiero od papieza Franciszka „carte blanche”, od tego, ktorego krytykuja, ublizaja, opluwaja az huczy internet a komputery drza , ale z laski korzystaja- jakie to wstretne , obludnicy! fe
na „legalną” spowiedź wszyscy księża FSSPX dostali dopiero od papieza Franciszka „carte blanche”, od tego, ktorego krytykuja, ublizaja, opluwaja az huczy internet a komputery drza , ale z laski korzystaja- jakie to wstretne , obludnicy! fe
Rafał_Ovile
- Zgłoś
Zmień komentarz
Usuń komentarz
Podaj odnośnik do wypowiedzi Kapłanów z FSSPX, którzy krytykują Franciszka.
Czegoś tu nie rozumiem. To o.Lefebr na Soborze wyłamał się i nie głosował za nowinkami które "przepchnęli" zaproszeni protestanci i masoni.To te wilki w owczych skórach odwrócili ołtarz na wzór protestancki, to oni mieszali w Mszale i wiele innych zmian wprowadzili. Jak można im zarzucać że nie chcą dialogu z innymi religiami. To nasi hierarchowie "urzędują" z innymi religiami, a Pan Jezus …Więcej
Czegoś tu nie rozumiem. To o.Lefebr na Soborze wyłamał się i nie głosował za nowinkami które "przepchnęli" zaproszeni protestanci i masoni.To te wilki w owczych skórach odwrócili ołtarz na wzór protestancki, to oni mieszali w Mszale i wiele innych zmian wprowadzili. Jak można im zarzucać że nie chcą dialogu z innymi religiami. To nasi hierarchowie "urzędują" z innymi religiami, a Pan Jezus powiedział że ciągnijcie jarzma z niewierzącymi. W dobie takiego rozwoju cywilizacyjnego nie trzeba ich nawracać, jak dojrzeją,zrozumieją.
To uproszczenie, ale oddające istotę swego rodzaju sprzeciwu, jaki wyrażają wobec nadużyć liturgicznych, braku dyscypliny kościelnej czy niejednoznaczności w ortodoksji podczas dialogu z niewierzącymi, Żydami, protestantami czy wyznawcami innych religii. Idealizują przeszłość, by w niej znaleźć schronienie przed "kościelną demoralizacją".
.. ich (lefebrów) wrogość wobec tego, co nazywamy Kościołem posoborowym, zaraża kolejne pokolenie wrażliwych i wartościowych młodych katolików. Bo charakterystyczne jest właśnie to, że do tradycjonalistów w ogóle (zarówno tych katolickich, jak i schizmatyckich) dołączają przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni i gorliwi. Źle się czują w Kościele z gitarą, dlatego szukają Kościoła z chorałem …Więcej
.. ich (lefebrów) wrogość wobec tego, co nazywamy Kościołem posoborowym, zaraża kolejne pokolenie wrażliwych i wartościowych młodych katolików. Bo charakterystyczne jest właśnie to, że do tradycjonalistów w ogóle (zarówno tych katolickich, jak i schizmatyckich) dołączają przede wszystkim ludzie młodzi, wykształceni i gorliwi. Źle się czują w Kościele z gitarą, dlatego szukają Kościoła z chorałem gregoriańskim.