"Apel o pomoc: Nie pozwólmy, by plony Pana Marka poszły na marne!
Cześć wszystkim! Właśnie natknąłem się na historię Pana Macieja, lokalnego rolnika z Powiatu Sandomierskiego. Po całym roku ciężkiej pracy wyhodował piękną, soczystą paprykę – czerwoną i zieloną, idealną do wszystkiego. Ale ceny na rynku spadły tak nisko, że woli oddać ją za darmo lub symboliczną kwotę, niż patrzeć, jak się marnuje. W jego głosie słychać ogromny smutek – to dobry człowiek, który zawsze pomagał innym, a teraz sam potrzebuje naszego wsparcia.
Tak jak wcześniej udało się ze śliwkami, pokażmy solidarność! Jeśli mieszkasz w okolicy, podjedź i zabierz, ile dasz radę – zrób z nich leczo, faszerowaną paprykę, marynaty na zimę, gulasz, paprykę w occie czy pastę paprykową. Każdy gest uratuje jego ciężką pracę!
Adres: Gałkowice 39, 27-620 Dwikozy (Powiat Sandomierski)
Proszę o ogromny zasięg – udostępnij, polub, napisz znajomym! Razem damy radę wspierać naszych rolników. "
(Skopiowane).
Stajnia
Jezus urodził się w stajni. Prawdziwa stajnia to nie wesoły lekki portyk, jaki malarze katoliccy zwykli budować Synowi Dawidowemu, jak gdyby zawstydzeni, że ich Pan leżał w nędzy i brudzie. I nie jest to owa stajnia gipsowa, jaką karmelkowa wyobraźnia plastyków stworzyła w nowych czasach, stajenka schludna i wykwintna, miła w kolorze, ze żłobkiem wybornie urządzonym i pełnym wdzięku, z osiołkiem wniebowziętym po jednej i wołem namaszczonym po drugiej stronie, z aniołami na dachu, przybranymi w wieńce, z figurkami królów w płaszczach i pasterzy w kapturach, klęczącymi u progu. To może być snem rozmarzonych oczu kleryka, luksusem proboszcza, zabawką dziecka – ale nie jest to naprawdę stajnia, w której urodzi się Jezus.
Stajnia rzeczywista jest to dom bydląt, więzienie bydląt pracujących dla człowieka. Starożytna uboga stajnia, stajnia krajów starożytnych, krajów ubogich, nie jest to loża z kolumnami i kapitelami, nie jest to naukowo urządzona masztelarnia nowoczesnych bogaczy, ani też elegancka szopka z Wigilii Narodzenia Pańskiego. Stajnia to proste cztery ściany, to podłoga pokryta mierzwą, dach, belki i deski. Prawdziwa stajnia jest ciemna i brudna, czysty w niej bywa tylko żłób, w który gospodarz kładzie siano i sypie zboże.
Łąki wiosenne, świeże w jasnych porankach, falujące za wiatrem, rosiste, wonne, były już ścięte, ścięte żelazem były trawy zielone, padły pod sierpem piękne kielichy kwietne, białe, czerwone, złote, modre. Wszystko zwiędło, uschło, przybrało blady i jednostajny kolor siana. Woły zwiozły do domu umarłą przyodziewę Maja i Czerwca.
Teraz te trawy i kwiaty wysuszone znajdują się tu w żłobie, złożone na pokarm dla niewolników człowieka. Bydlęta chwytają je wielkimi czarnymi wargami, a po pewnym czasie kwitnąca ongiś łąka wraca znów na światło zmieniona w nawóz wilgotny na podścielisku słomy. Tak wygląda prawdziwa stajnia, w której był porodzon Jezus.
Miejsce najniechludniejsze na świecie było pierwszą komnatą jedynego Człowieka czystego spośród zrodzonych przez niewiastę. Syn Człowieczy, który miał być pożarty przez bydlęta zwące się ludźmi, miał za pierwszą kołyskę żłób. Nie z przypadku Jezus przyszedł na świat w stajni. Czyliż świat nie jest olbrzymią stajnią? Czyż ludzie rzeczy najpiękniejszych, najczystszych, najbardziej Bożych, wskutek piekielnej jakiejś alchemii, nie zamieniają w kał? Po czem rozciągają się na stosie mierzwy i zowią to „używaniem życia”.
Na ziemi, w owym tymczasowym chlewie, w którym żadne ozdoby, żadne aromaty pokonać nie zdołają gnojowiska, zjawił się pewnej nocy Jezus – bez zmazy, nie mający innej broni oprócz Niewinności. Przyszedł, aby nas wydźwignąć do chwały niebios.
Oznajmiam , że mam wykształcenie rolnicze , moim pierwszym zawodem jest ogrodnik , mieszkam na wsi z wyboru , uprawiam ziemię i staram się wyhodować warzywa i ziemniaki dla nas na cały rok , kiedyś miałam 80 niosek , płacę podatki rolne .W pewnych i krótkich momentach miałam ok . setki zwierząt. Jednocześnie oznajmiam , że nie wchodzę na cudze i na moje też nie wchodzą i nie kradnę sadownikowi jego plonów i nie wynoszę cudzych jabłek wielkimi torbami z cudzego sadu .
Wielkich miast nie lubię , bo wybierają Trzaskowskiego . W wielkich miastach zło jest skumulowane .
Warszawa została zburzona przez wielkie podziemie aborcyjne , jest bardzo skażonym miastem także pod innymi względami .Kompleksów nie posiadam , uciekłam z Wrocławia i nie zamierzam tam wracać.
One more comment from Lilianna w ogrodzie
Nie wszyscy ludzie mieszkający na wsi są rolnikami...a z twoich komentarzy wnioskuję ,że tylko człowiek mieszkający na wsi na szacunek zasługuje...
Dodam , że jestem z wielkiego miasta , z którego uciekłam na wieś i do miasta nie chcę wrócić. To był świadomy wybór , z domu wyniosłam szacunek do ludzi mieszkających na wsi.
*****************
I to jest powód, aby z miasta szydzić i szczególnie Warszawy nienawidzić? Dlaczego ironizujesz sobie ze Stolicy Polski i nazywasz ją ironicznie pisząc nawet z małej litery ,,warsawka''?
Warszawa to stajnia dla różnych koni. Tam tylko siano się liczy. Dobrze, jak ktoś chce być zasobem ludzkim. Sodoma też musi być.
Jarosław Syn Tadeusza
Warszawa to stajnia dla różnych koni. Tam tylko siano się liczy. Dobrze, jak ktoś chce być zasobem ludzkim. Sodoma też musi być.
***********************
Obraziłeś mnie! Mieszkam w Warszawie. Nie jestem ani koniem ani moim miejscem zamieszkania nie jest stajnia !Dlaczego ci wsiowi tak się wywyższają, nienawidzą Warszawy i Warszawę znieważają? Podejrzewam, że jakieś kompleksy mają!
One more comment from MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Sodoma nie jest mniejsza niż na wsi!!! Na wsi pijaństwo i rozpusta też się szerzy! Nie udawajcie świńtoszków obłudnicy, tylko w miastach i u innych zło widzicie?
Warszawa to pierwsze miasto w Polsce co pod sąd podlega . Byłem, żyłem i widziałem.
Wiesz ,że w Warszawie Matka Boża się wiele razy objawiała? Na Żoliborzu 100 metrów od mego miejsca zamieszkania były w czasie wojny Objawienia Maryjne... na Siekierkach...
One more comment from MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Cud na Nowolipkach – objawienie Maryjne, do którego miało dojść po raz pierwszy 7 października 1959 w kościele św. Augustyna w Warszawie.
Cud na Nowolipkach. Na wieży kościoła ukazała …
Hipokryzja ? Współczuć rolnikowi jednocześnie śmiejąc się z ludzi mieszkających na wsi . Dodam , że jestem z wielkiego miasta , z którego uciekłam na wieś i do miasta nie chcę wrócić. To był świadomy wybór , z domu wyniosłam szacunek do ludzi mieszkających na wsi .
Pan Jezus nie potępił setnika, nie potępił kobiety źle się prowadzącej (choć żeby uwodzić męższczyzn pewnie nie raz ubrała się nie przyzwoicie). Ale Pan Jezus potępiał obłudników, hipokrytów. Też się nimi brzydzę.
Tu też jest ekonomia. Idź do dino kup za 6pln, lub pozbieraj, i zapłać ile chcesz. Polecam.
Przed pozbieraniem jest przygotowanie /odpowiednie / gleby , siew , ochrona przed chwastami , ewentualne nawodnienie , wybranie terminów . Ograbianie ciężko pracującego człowieka ? Czy sarkazm ? Cyt . Idź do dino kup za 6pln, lub pozbieraj, i zapłać ile chcesz
Taki czas , nie ma czego drążyć , to się dzieje w tym czasie. Spokojnej i dobrej nocy .
Dobrze by było gdyby wróciła kontraktacja. I tu powinien zadziałać interwencjonizm państwowy. Władza powinna wspomóc w odbudowie zniszczonego przemysłu rolniczo- przetwórczego a skończyć z pomocą dla ukrainy. Udzielać kredytów niskooprocentowanych na tworzenie tego typu zakładów, stosować dofinansowania i system ulg podatkowych w tej branży. Widziałam kiedyś taki film. Rolnicy ze Szwajcarii, trudniący się hodowlą krów prowadzą jednoczesnie małe mleczarnie gdzie wyrabiają masło i sery sprzedając je na rynku lokalnym. Oczywiście poza rodziną pewnie zatrudniają kilka osób.
Każdy zna ludzi około siebie. Każdy wie kto potrzebuje pomocy. Caritas, Wośp, Zbiórka, itd. Te wszystkie fundacje to też przekręt.
Tak te wszystkie caritasy i wośpy, to są przekręty na całego...nie dam na nie nawet złamanegogrosika...
Dokładnie. Całego świata nie uratujemy, ale kilku ludzi mamy szansę. Niech każdy jak może pomoże, a będzie trochę lepiej. Tak mawiają, że dobro powraca. Warto spróbować by się dowiedzieć.
Dobrze też jest pomagać misjonarzom... tam to jest prawdziwa bieda, często brakuje nawet wody i chleba...
Tam pomagają pejsaci. Jak pamiętam w Iraku ( wojna humanitarna ) zrzucali ładunki za 1000000 USD/ sztuka, i potem kosz z chlebem.
Mam znajomego w Niemczech, który osobiście zna misjonarzy i siostry zakonne, które
pracuja na misjach i tam jest naprawdę bieda i pomoc potrzebna...
One more comment from MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
U nas to nawet na śmietniku można się najeść do syta i co całkiem dobrymi smakołykami...
POLECAM !!!!!!!!!!!
Wielki dramat polskiego rolnika. Rozdaje paprykę za darmo. Polacy ruszyli z pomocą! "Zainteresowanie przerosło moje oczekiwania"
Rolnik rozdaje paprykę za darmo. Polacy ruszyli …
Ceny papryki spadły tak nisko, że nie pokryją nawet kosztów zbioru. W skupie cena papryki oscyluje koło 1 złotego a w niemieckich marketach ok. 10 zł. Tak skubią nas i rolników. Dlatego ludzie powinni zapłacić rolnikowi po cenie produkcji. I rolnik by zyskał i kupujący.
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA " Pomagać należy tym, których się zna ...."
----------------------------------------------------------------------------------------
Chyba znacie wszyscy Natanka ? To jazda do Grzechynii tacę zapełniać !
Wszystko zmierza to likwidacji rolnictwa. Systematycznie małymi kroczkami są eliminowane poszczególne gałęzie produkcji. Ostatnio ostro służby ostro wzięły się za chów trzody chlewnej czy drobiu. Najpierw człowiek będzie skazany na chemiczne mięso z zachodu, a docelowo będzie musiał przejść wyłącznie na jedzenie robaków.
oby było jak jest - oby im się nie udało to niszczenie, oby się nawrócili i robili tylko dobrze
Gdy tak patrzę na ciebie i efekty twoich modłów , to wiarę tracę .
****************
Żeby coś stracić to trzeba najpierw mieć.
A na mnie patrzeć nie musisz. Patrz na Boga i na siebie.