Piekło chciało go złamać
Piekło chciało go złamać.
Diabeł nienawidzi świętości, ciszy modlitwy, zapachu kadzidła i dźwięku dzwonka przy podniesieniu. Nienawidzi ludzi, którzy kochają Boga bardziej niż własny spokój.
Święty Jan Maria Vianney był jednym z nich. Przez trzydzieści pięć lat piekło próbowało złamać tego prostego proboszcza z Ars. Daremnie.
Każdej nocy budziły go odgłosy, które trudno nazwać inaczej niż piekielnym wrzaskiem. Czasem słyszał szyderstwa, bluźniercze śpiewy, innym razem czuł, jak ktoś ciągnie go z łóżka.
Pewnego razu jego pościel stanęła w płomieniach. Nie spał prawie wcale, a mimo to o świcie siadał w konfesjonale. Potrafił spowiadać po szesnaście godzin dziennie, bo wiedział, że w sakramencie pokuty toczy się prawdziwa bitwa o zbawienie.
Ludzie przyjeżdżali z daleka, by usłyszeć jego słowa. Nie przyciągała ich elokwencja, lecz świętość. Vianney był człowiekiem prostym i pokornym. Uważał się za kogoś niegodnego swojej misji. Gdy usłyszał, że pewien zazdrosny kapłan …Więcej
"Święty Jan Vianney pokazuje, że nawet w najmniejszej parafii, w cichym konfesjonale, rozgrywa się wielki dramat zbawienia świata."
--
Owszem rozgrywał się. Tyle że św. Jan Vianney z posoborową rewolucją i wypaczeniem przez nią Wiary Katolickiej nie ma praktycznie nic wspólnego, o czym można łatwo się przekonać, czytając jego życiorys czy nauki.
Interesujące że Proboszcz z Ars miał również apokaliptyczne wizje, przypominające przesłanie z La Salette (m.in. o zniszczeniu Paryża i prześladowaniu Religii Katolickiej) - por. np. youtube.com/watch?v=05sYJPTrAio
…
Święty Jan Vianney zwyciężył nie siłą, lecz wiernością Bogu. Nie bał się, że zostanie zniszczony, bo wiedział, że człowiek, który trwa przy Bogu, jest niezniszczalny. To jest lekcja dla naszych czasów, gdy sensacjonizm, strach i chaos próbują rządzić światem. Trzeba za wszelką cenę trwać w łasce. Trzeba codziennie podejmować walkę, która nie toczy się na internetowych forach, ale w sercu.
Walka się toczy tu i tu. Posoborowy immamentyzm, spychający religię w sferę prywatności, to rzecz nad wyraz zgubna.