24:31
B W

Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 4. Kadzidło (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii)
Link : youtube.com/watch?v=lzBTo0Bt5MA
#symbolika #Mszy #Św #kadzidło #sakramentalium

141,8 tys.
chrystusowiec

Com napisał napisałem w PRAWDZIE CHRYSTUSA JEZUSA, który dał mi łaskę poznania języka francuskiego i kiedy byłem na Parafii w Bordeaux przez Katolika Francuza podał mi tą Książkę. Więc przeczytałem i przetłumaczyłem, opublikowałem i niech służy Katolikom. Nie mogłem się wymigać od tego zadania, i @V.R.S. niech uszanuje moje posłuszeństwo Woli Bożej w życiu! index.htm free.fr/Luiza.htm free.fr/Mission/pmk.htm free.fr/Mission/Biblia/biblia.htm

V.R.S.

@chrystusowiec
Czy musi Ksiądz łączyć książkę poczciwego XVIII-wiecznego liturgisty, który nie miał pojęcia o obrzydliwościach neo-modernizmu z posoborowym fałszem?
Czytam wstęp i się nadziwić nie mogę jak z katolickiego dzieła można zrobić propagandę heterodoksji wojtyliańskiej:
"Czytając książkę historyka i liturgisty księdza Piotra Lebrun'a z początku XVIII wieku «Explication des prières et des cérémonies de la Messe», wydaną w Paryżu w 1828 roku, mogłem się przekonać, że z punku widzenia historycznego, literackiego i dogmatycznego, posoborowe dyskusje na temat Mszy świętej między tzw. tradycjonalistami i progresistami w Kościele Katolickim, wprowadziły w drugiej połowie XX wieku więcej zamieszania niż umiłowania prawdy o Wielkiej Tajemnicy Wiary, jaką jest Msza święta. W moim przekonaniu, jedni i drudzy powinni przeczytać i rozważyć Encyklikę świętego Jana Pawła II o Eucharystii: Ecclesia de Eucharistia, i wcielić w życie jak najprędzej wszystkie wskazania tego ostatniego oficjalnego dokumentu jaki ukazał się u końca jego Pontyfikatu."
Do Księdza wiadomości: Kościół o Najśw. Eucharystii wypowiedział się wielokrotnie, także autorytatywnie (por. np. Sobór Trydencki) przed heterodoksyjnym wojtylianizmem, do którego naprawdę nie trzeba sięgać żeby się dowiedzieć co Kościół święty o Eucharystii naucza. Np. Katechizm większy św. Piusa X wspaniale a zarazem prosto to wykłada.
"Wiem skądinąd, że tradycjonaliści nie byli uradowani ani beatyfikacją, ani kanonizacją tego wielkiego Papieża, z powodu jego «otwarcia na ekumenizm i sprawę wolności religijnej», ale czy to znaczy, że jego wiara w Eucharystię była przez to pomniejszona?"
----
Lansowanie rewolucji liturgicznej z jej nowatorską, zbliżoną do protestanckiej koncepcją wspólnotowego zgromadzenia, pozostające zresztą w ścisłym związku z fałszywym ekumenizmem, a także inne elementy w tymże rewolucyjnym pakiecie jak Komunia do ręki, likwidacja balasek, obrócenie celebransa jak u protestantów przodem do ludu, "Msze dla dzieci"
wskazują że nie tylko była pomniejszona, ale co gorsza, za pomocą narzędzia tejże rewolucji następowało systemowe pomniejszanie tej wiary u zwykłych wiernych. Opłakane skutki oglądamy dookoła.
W co wierzył Karol Wojtyła być może nigdy się nie dowiemy, bo nie wiemy np. na ile ewidentne skandale jak całowanie Koranu czy modlenie się by św. Jan Chrzciciel chronił... islam było wynikiem czynników psychosomatycznych (np. ograniczonej świadomości lub jej braku) a na ile było to świadome pogwałcenie I przykazania.
Oczywiście wyjaśnienia sprawców skandalu pokazowego "procesu beatyfikacyjnego" (ks. Oder) są jedynie dowodem że obecni upadli hierarchowie biorą katolików za idiotów a Religia Katolicka to akurat religia, w której Wiara idzie w parze z danym człowiekowi przez Boga Rozumem.
Obiektywnie JPII zrobił wiele by podkopać Wiarę Katolicką na ziemi, ale ile jest w tym jego winy to już osąd należy do Pana Boga.
Proszę zatem nie kpić z katolików, pisząc że był to "wielki papież". Wystarczy że robią to tacy jak J. M. Bergoglio czy S. Gądecki.

@Maria Renata Bielawska i @rybiszon wraz z @V.R.S. niech wiedzą, że Ksiądz Księdza rozumie mimo wieków, a ludzie świeccy, choćby znali liturgiczne prawdy Kościoła, nie powinni się o nich publicznie wypowiadać i osądzać!
Wielkie są TAJEMNICE WIARY KATOLICKIEJ i TYLKO JEZUS CHRYSTUS daje kapłanom powołanie.
Czytanie z Listu do Hebrajczyków (Hbr 9, 15. 24-28) Ofiara Chrystusa. I SPRAWOWANIE JEJ.
Bracia: Chrystus jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy. Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, ani nie po to, aby się wielekroć sam miał ofiarować, jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą, gdyż w takim przypadku musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków, aby zgładzić grzech przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, potem zaś sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują. Oto słowo Boże. index.htm

V.R.S.

@chrystusowiec
"... niech wiedzą, że Ksiądz Księdza rozumie mimo wieków, a ludzie świeccy, choćby znali liturgiczne prawdy Kościoła, nie powinni się o nich publicznie wypowiadać i osądzać!"
----
Osądzają nie ludzie świeccy lecz Kościół święty - jego lex credendi oraz starożytne lex orandi.
Osądza stała praktyka - osąd tegoż Kościoła, który aktywne (czynne) communicatio in divinis z heretykami czy wyznawcami innych religii (słynne rzucenie, choćby niby przypadkiem kadzidła bożkom) uznawał za znak odpowiednio herezji / apostazji z koniecznością gruntownej pokuty przed ponownym dopuszczeniem do komunii.
A wy tych, którzy podobnie czynią, stawiacie ku wielkiemu zgorszeniu na piedestał, jako wzór obecnej owczarni.
A zgodność z Ewangelią Chrystusową nakazał wiernym badać nie kto inny jak Pan nasz Jezus Chrystus, np.
Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy do was przychodzą w odzieniu owczym, a wewnątrz są wilki drapieżne. Po ich owocach poznacie ich (Mt 7)
Także Apostołowie np. św. Paweł. Poniżej najbardziej znany cytat:
Ale choćbyśmy i my albo nawet anioł z nieba głosił wam coś ponadto, cośmy wam głosili — niech będzie przeklęty. Jakom powiedział przedtem, tak i teraz mówię: gdyby wam ktokolwiek głosił Ewangelię inną od tej, którąście otrzymali — niech będzie przeklęty (Ga 2)
Mandaty do takiego badania i działania udzielali też katolikom walczący z liberalizmem, naturalizmem i modernizmem Papieże (od Piusa VI począwszy, który bullę Auctorem fidei potępiającą ze sporym wyprzedzeniem rewolucję posoborową, zaadresował do wszystkich wiernych Chrystusowych). Najbardziej uroczysty to bodaj ten zamieszczony w konstytucji Dei Filius Piusa IX i Soboru Watykańskiego:
“Wykonując zatem obowiązki Naszego najwyższego urzędu pasterskiego, przez serce Jezusa Chrystusa, usilnie prosimy i powagą Jego samego jako Boga i Zbawiciela naszego polecamy wszystkim wiernym Chrystusa, a szczególnie przełożonym lub wypełniającym misje nauczania, aby podjęli staranność i działanie w celu powstrzymania z dala od Kościoła świętego i usunięcia z niego tychże błędów oraz rzucenia najczystszego światła wiary.”
A jakie to błędy? W tym wypadku (Dei Filius) m.in. cały neo-modernizm wymierzony w poniższe uroczyste nauczanie:
"Należy nieprzerwanie zachowywać takie znaczenie świętych dogmatów, jakie już raz określiła święta Matka Kościół, a od tego znaczenia nigdy nie można odejść pod pozorem lub w imię lepszego zrozumienia.
Niech więc wzrasta i na różne sposoby mocno się rozwija rozumienie, wiedza oraz mądrość wszystkich razem i każdego z osobna, zarówno poszczególnych ludzi, jak i całego Kościoła, ze wszystkich pokoleń i wieków, ale tylko w swoim rodzaju, to znaczy w tej samej nauce, w tym samym znaczeniu i w tym samym sformułowaniu."

chrystusowiec

Występujesz tutaj "jako Kościół Rzymsko-Katolicki", który nie upoważnił cię do tego! Po prostu! Zamieszanie wprowadzasz poprzez cytowanie dokumentów Kościoła tak, jakby ci to wystarczyło do występowania publicznie i osądzania, a to nie wystarczy. Ponieważ Kościół składa się z różnych członków i nie wszystkie członki Mistycznego Ciała mają te same służby!
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian (1 Kor 12, 12-30) Mistyczne Ciało Chrystusa
Bracia: Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscy też zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne członki. Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? Lub jeśliby ucho powiedziało: «Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała» – czyż nie należałoby do ciała? Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył różne członki, rozmieszczając każdy z nich w ciele. Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? Tymczasem są wprawdzie liczne członki, ale jedno ciało. Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». Raczej nawet niezbędne bywają dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, gdyż wobec tych, które nie należą do wstydliwych, nie istnieje taka potrzeba. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, by nie powstało rozdwojenie w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele naprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają moc czynienia cudów, potem tych, którzy uzdrawiają, którzy wspierają pomocą, którzy rządzą, którzy przemawiają rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają moc czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? Oto słowo Boże.

V.R.S.

@chrystusowiec
Występuję jako wierny Świętego Kościoła Katolickiego, powołując się na jego niezmienne nauczanie i starożytną liturgię.
Wy występujecie jako dzieci rewolucji, której akt założycielski liczy zaledwie (w tym roku okrągła rocznica) 60 lat, powołując się na jej nowatorskie baśnie.
Pan Bóg oceni, który mandat lepszy.

V.R.S.

@chrystusowiec
A oto deklaracja programowa tejże rewolucji:
"Religia Boga, który stał się człowiekiem spotkała się z religią (bo to jest religia) człowieka, który czyni siebie Bogiem. Co wynikło z tego spotkania? Starcie, bój, anatema? Tak być mogło, ale tak się nie stało.
Stara opowieść o Samarytaninie stała się wzorem dla duchowości Soboru. Poczucie nieskończonego współczucia przeniknęło całość Soboru. Uwaga naszego Soboru została skupiona na odkryciu potrzeb ludzkich (a im większe są te potrzeby tym większym się staje syn ziemi). Wzywamy tych, którzy określają się nowoczesnymi humanistami a którzy odrzucili transcendentną wartość najwyższej rzeczywistości aby docenili Sobór przynajmniej za jedną wartość i uznali nasz nowy humanizm: my, również, bardziej niż inni oddajemy cześć człowiekowi
. [łac. hominis sumus cultores tj. jesteśmy czcicielami / zwolennikami człowieka] (…)
Należy zdać sobie sprawę, że Sobór ten, który wystawił się na ludzki osąd, kładł nacisk znacznie bardziej na tę szczęśliwą stronę człowieka niż na jego nieszczęśliwą stronę. Jego podejście było bardzo i z założenia optymistyczne. Fala przywiązania i podziwu spłynęła z Soboru na współczesny świat ludzkości. (...) Zamiast przygnębiających diagnoz – zachęcające środki zaradcze, zamiast przerażających prognoz – przekaz zaufania ze strony Soboru do dzisiejszego świata. Wartości współczesnego świata zostały nie tylko potraktowane z szacunkiem, ale i czcią, jego wysiłki zostały zaakceptowane, jego aspiracje – oczyszczone i pobłogosławione. Widzicie, na przykład, jak niezliczone, różne języki ludów dziś istniejące zostały dopuszczone do liturgicznego wyrażania komunikacji człowieka z Bogiem i komunikacji Boga z człowiekiem. (…)
Autorytet nauczycielski Kościoła (...) nie był skupiony jedynie na intelektualnym rozumowaniu, ale szukał również wyrażenia siebie w zwykłym, współczesnym języku rozmowy, wyprowadzonym z obecnego doświadczenia i serdecznego podejścia, które uczyniły go bardziej żywym, atrakcyjnym i przekonującym. Przemówił do współczesnego człowieka takiego jakim jest. (...) Całe to bogactwo doktrynalne zostało skierowane w jednym kierunku: służby człowiekowi – w każdych warunkach, w każdej jego słabości i potrzebie. Należy powiedzieć, że Kościół ogłosił się służką ludzkości, w momencie, w którym jego nauczycielska rola i duszpasterski autorytet uzyskał, z uwagi na uroczystość Soboru, większą świetność i żywotność: idea służby zawsze była w centrum. (…) Współczesny umysł, przyzwyczajony do oceny wszystkiego w kategoriach wartości jako użyteczności chętnie przyzna że wartość Soboru jest wielka, choćby z tego powodu, że wszystko zostało odniesione do ludzkiego pożytku. Dlatego nikt już nie powie że religia taka jak katolicka jest nieużyteczna, dostrzegając, że w swej największej samoświadomości i owocności, to jest tej soborowej, deklaruje się całkowicie po stronie człowieka i służby człowiekowi"
(Paweł VI na zakończenie tzw. Soboru Watykańskiego II - 07.12.1965)

Jeszcze jeden komentarz od V.R.S.
V.R.S.

A tu ma Ksiądz owoce, po których poznajemy, z ostatniej niedzieli (wczoraj):
Katowice. Centralne obchody XXV Dnia Islamu w Kościele katolickim
26 stycznia XXVV Dzień Islamu w Kościele katolickim w Polsce | eKAI

chrystusowiec

"Wy występujecie jako dzieci rewolucji," To cytat z twojej wypowiedzi. Tak ubliżasz mi osobiście tylko dlatego, że wykonałem w posłuszeństwie Woli Bożej zadanie przetłumaczenia Książki! Jest to nie uszanowanie mojej pracy tłumacza i interpretatora Dzieła innego Księdza z innego wieku! Paweł VI w Nazarecie: Homilia papieża Pawła VI ,,Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii. Od Niego bowiem, od samego Chrystusa otrzymałem to polecenie. Jestem apostołem, jestem świadkiem. Im odleglejszy cel, im trudniejsze zadanie tym gorętsza jest ,,miłość, która przynagla nas. Mam obowiązek głosić Jego imię: Jezus jest ,,Chrystusem, Synem Boga żywego". On to objawił nam niewidzialnego Boga, On jest pierworodnym wobec wszelkiego stworzenia, w Nim wszystko istnieje". On jest Nauczycielem ludzi i Odkupicielem; dla nas narodził się, umarł i zmartwychwstał. On jest ośrodkiem dziejów świata. On zna nas i miłuje. On towarzyszem i przyjacielem w życiu, mąż boleści i nadziei. On przyjdzie ponownie, aby być naszym Sędzią oraz - jak ufamy wiekuistą pełnią życia i naszym szczęściem. Obym nigdy nie przostał o Nim mówić: On jest światłem, On prawdą, owszem, - drogą, prawdą i życiem". On chlebem i źródlem wody żywej: zaspokaja głód i gasi pragnienie. On pasterzem, przewodnikiem, wzorem, naszą pociechą i bratem. Tak jak my, owszem, bardziej niż my, był zapoznany, ubogi, pogardzany, utrudzony, prześladowany, doznający cierpień. Dla nas przemawiał, czynił cuda, założył nowe Królestwo, w którym ubodzy są błogosławieni, gdzie pokój jest podstawą życia wspólnotowego, gdzie ci, którzy są czystego serca i którzy płaczą, będą wywyższeni i pocieszeni, gdzie łaknący sprawiedliwości będą nasyceni, gdzie grzesznicy mogą uzyskać przebaczenie, gdzie wszyscy są sobie braćmi. Oto Jezus Chrystus, o którym już słyszeliście, owszem, większość z was należy do Niego, bo jesteście chrześcijanami. Wam przeto, o chrześcijanie, powtarzam Jego imię, do wszystkich zaś ludzi wołam: Jezus Chrystus jest początkiem i końcem, alfą i omegą, Królem nowego świata, tajemnym i ostatecznym wyjaśnieniem naszego losu i dziejów ludzkości. On jest pośrednikiem, jakby mostem między niebem a ziemią. On jest Synem Człowieczym w najpełniejszy i najdoskonalszy sposób, ponieważ jest Synem Boga, odwiecznym, nieskończonym, oraz Synem Maryi, błogosławionej między niewiastami, Jego Matki według ciała i naszej Matki przez łączność z Duchem ciała Mistycznego. Jezus Chrystus! Pamiętajcie: Jego to głosimy wam na wieczność; chcemy, by imię Jego rozbrzmiewało aż po krańce świata i na wieki wieków." Więc co w ONZ a co w NAZARECIE ten sam CZŁOWIEK rzekł! Powołanie kapłańskie dysponuje człowieka do ŁASKI przemawiania w Imię Jezusa Chrystusa. Dzięuję JEMU za nie!

V.R.S.

@chrystusowiec
"Tak ubliżasz mi osobiście tylko dlatego, że wykonałem w posłuszeństwie Woli Bożej zadanie przetłumaczenia Książki! Jest to nie uszanowanie mojej pracy tłumacza i interpretatora Dzieła innego Księdza z innego wieku!"
---
Bynajmniej tak nie jest, więc, żeby doprecyzować:
1. Bardzo dobrze że Ksiądz przetłumaczył książkę poczciwego Kapłana liturgisty.
Pracę tłumacza szanuję, podobnie jak każdą uczciwą pracę, a zwłaszcza pracę na większą chwałę Bożą.
2. Książka ta jako napisana w XVIII w. odnosi się do rytu rzymskiego bo taki ryt Mszy Św. odprawiano wówczas powszechnie (poza zachowanymi z uwagi na szacunek św. Piusa V do szacownych zwyczajów liturgicznych takich jak np. ryt Sarum, ryt mozarabski, ryt ambrozjański, ryt dominikańskich, etc. innymi, "lokalnymi" rytami) w Kościele łacińskim.
3. Błędne jest zatem nadawanie owej książce w przedmowie nowego kontekstu - posoborowej rewolucji liturgicznej, która opierała się na czymś odwrotnym niż reformy św. Piusa V przywołane wyżej - czyli całkowitym nieposzanowaniu tradycji i skarbnicy liturgicznej i sakramentalnej Kościoła Rzymskiego czyli wikłanie poczciwego XVIII-wiecznego Kapłana w problemy jakie dzielnie stworzyła rewolucja 2 poł. XX w. po to by je potem zwalczać.
Żeby zatem odnieść się do wypowiedzi z Księdza, chodzi o "pracę... interpretatora" czy też, mówiąc ściślej: anachroniczną nadinterpretację, zwłaszcza że Ksiądz próbuje połączyć dzieło z XVIII w. o Mszy św. rzymskiej z rewolucją liturgiczną - a konkretnie dokumentem Ecclesia de Eucharistia, gdzie znajdujemy m.in. takie propozycje:
- "Niewątpliwie reforma liturgiczna Soboru w znacznym stopniu przyczyniła się do bardziej świadomego, czynnego i owocniejszego uczestnictwa wiernych w Najświętszej Ofierze ołtarza."
- "Prawdę tę dobrze wyrażają słowa, jakimi w rycie łacińskim lud odpowiada na wypowiadaną przez kapłana aklamację: «Oto wielka tajemnica wiary» — «Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu!»." (nie, w rycie łacińskim tak nie ma, ale było w nabożeństwach protestanckich, do których Novus Ordo miało zbliżyć. Dowód znajdujemy w samym Unitatis redintegratio 22, cytowanym nb. przez Jana Pawła II verbatim w Ecclesia de Eucharistia:Pomimo że odłączonym od nas Wspólnotom kościelnym brakuje pełnej jedności z nami, wypływającej z chrztu, i choć w naszym przekonaniu nie przechowały one właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego misterium, głównie przez brak sakramentu kapłaństwa, to jednak sprawując w Świętej Uczcie pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pańskiego, wyznają, że oznacza ona życie w łączności z Chrystusem i oczekują Jego chwalebnego przyjścia. Wobec tego nauka o Uczcie Pańskiej, o innych sakramentach i kulcie oraz o posługach Kościoła powinna stanowić przedmiot dialogu”.)
- "Uznając Eucharystię za sakrament komunii kościelnej, znajdujemy argument, którego —dla jego wagi — nie można pominąć z powodu jego znaczenia: myślę o jej związku z zaangażowaniem na rzecz ekumenizmu. (...) Sobór Watykański II, na początku Dekretu o ekumenizmie, dopatruje się w tym szczególnego daru Bożego. Była to skuteczna łaska, która skierowała na drogi ekumenizmu zarówno nas, synów Kościoła katolickiego, jak też naszych braci z innych Kościołów i Wspólnot kościelnych",
- "Nauka Kościoła katolickiego o służebnym kapłaństwie w odniesieniu do Eucharystii, jak też o Ofierze eucharystycznej, była w ostatnich dziesięcioleciach przedmiotem owocnego dialogu na arenie ekumenicznej. Winniśmy wdzięczność Przenajświętszej Trójcy, ponieważ udało się osiągnąć znaczny postęp i zbliżenie w tym zakresie. Dzięki temu możemy się spodziewać, że w przyszłości będziemy w pełni podzielać tę samą wiarę."
- "Nawet jeżeli logika «uczty» budzi rodzinny klimat, Kościół nigdy nie uległ pokusie zbanalizowania tej «zażyłości» ze swym Oblubieńcem i nie zapominał, iż to On jest także jego Panem, a «uczta» pozostaje zawsze ucztą ofiarną, naznaczoną krwią przelaną na Golgocie. Uczta eucharystyczna jest prawdziwie ucztą «świętą»"
(dla porównania Kanon 1 Soboru Trydenckiego o Najśw. Ofierze Mszy: "Gdyby ktoś mówił, że we Mszy nie składa się Bogu prawdziwej i właściwej Ofiary; albo że składanie ofiary nie jest niczym innym niż dawaniem nam Chrystusa do spożycia - niech będzie wyklęty" oraz Kanon 8: " Gdyby ktoś mówił, że Msze, podczas których tylko kapłan przyjmuje Komunię sakramentalnie, są niedozwolone i dlatego należy je znieść - niech będzie wyklęty" - Kanon 8 logicznie wyklucza ideologię "uczty". Dlatego gdy Ksiądz weźmie do ręki stary, dobry katechizm katolicki to w temacie Msza Święta nic Ksiądz o "uczcie" nie znajdzie a w encyklice Mediator Dei niedługo przed "soborową rewolucją" Pius XII naucza:
"Zbaczają zatem z drogi prawdy ci, którzy nie chcą celebrować, jeśli lud chrześcijański nie przystępuje do Stołu Pańskiego; a jeszcze więcej błądzą ci, którzy dla udowodnienia bezwzględnej konieczności uczestnictwa wiernych wraz z kapłanem w biesiadzie eucharystycznej twierdzą sofistycznie, że idzie tu nie o samą ofiarę tylko, ale o ofiarę i ucztę braterskiej wspólnoty, i ze wspólnie przyjętej Komunii świętej czynią punkt szczytowy całego nabożeństwa. Otóż raz jeszcze trzeba zwrócić uwagę, że Ofiara Eucharystyczna z natury swej jest bezkrwawym ofiarowaniem Bożej Żertwy, widocznym w sposób mistyczny w rozdzieleniu Świętych Postaci i w złożeniu ich w daninie Ojcu Przedwiecznemu. Natomiast Komunia św. należy do uzupełnienia ofiary i do uczestnictwa w Najświętszym Sakramencie. Jeśli jest wprost nieodzowna dla celebrującego kapłana, to wiernym tylko usilnie ją się zaleca")
4. W powyższych komentarzach natomiast odnoszę się do zarzutów Księdza:
"ludzie świeccy, choćby znali liturgiczne prawdy Kościoła, nie powinni się o nich publicznie wypowiadać i osądzać!"
do tezy z pkt 3 powyżej.

Więc jeśli w historii były inne ryty, a historia przecież wciąż trwa, to "co tobie do tego". Pan Jezus powiedział: "co tobie do tego?" nawet do samego Piotra i dodał: "Ty pójdź za Mną". Radzę ci nie biegać jako świeckiemu katolikowi "po tekstach przeróżnych", aby sądzić i oceniać, nie jesteś "od tego". Potrzeba każdemu według jego powołania "iść za Jezusem Chrystusem, który JEST wczorai i dziś i aż na wieki TEN SAM" w SWOIM Kościele, buduje GO SAM. ON powiedział: " JA JESTEM z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata." Tak kończy się Ewangelia świętego Mateusza i ta rozmowa między nami, ponieważ twoja metoda tutaj w swej istocie jest właśnie protestancka.
Biblia Tysiąclecia - Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu - J 21

V.R.S.

@chrystusowiec
" jeśli w historii były inne ryty, a historia przecież wciąż trwa, to "co tobie do tego"."
----
W historii były inne ryty, jeśli z tradycją to szanowane przez Kościół (przykładem takiego poszanowania są dekrety Soboru Trydenckiego czy bulla Quo primum św. Piusa V). Co odcina się od tyranii i bezprawia tj. tego zrobiono z najważniejszym: starożytnym rytem rzymskim pod koniec lat 60-tych XX wieku, lekceważąc m.in. Kanon 13 Soboru Trydenckiego o Sakramentach w ogólności. Podstawowym problemem rewolucji posoborowej, jak to w rewolucji jest synchroniczność czyli oderwanie od tego co było wcześniej w imię "mądrości etapu". Jak owa "mądrość" ewoluuje i jak wygląda dziś - możemy obejrzeć dookoła w obfitości.
Po drugie, nigdy rytów sakramentalnych Kościoła (poza sytuacjami schizmy, często łączonej z herezją) nie tworzono sztucznie, "na kolanie" pod bieżące nowinki/potrzeby ideologiczno-polityczne (pseudo-ekumenizm), nadto powierzając tego rodzaju zadanie członkowi "synagogi szatana" czyli masonowi (H. Bugnini), z konsultantami w postaci osób pozostających poza Kościołem (protestanccy "obserwatorzy").
Po trzecie, założenia ideologiczne Novi Ordinis szczerze opisał abp Bugnini w Ogólnym Wprowadzeniu do nowego Mszału, w definicji z pkt 7, gdzie Mszę określono jako "synaksę" (ucztę) i zgromadzenie bez wzmianki o Ofierze. Po "Interwencji" kard. Bacciego i Ottavianiego "ofiarę" dopisano w kolejnej edycji Mszału, ale ryt pozostał.
"ON powiedział: " JA JESTEM z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata."
---
Owszem, dlatego rewolucja jest skazana na klęskę.
Natomiast nie wyłącza to wolnej woli członków Kościoła, także hierarchów, którzy mogą popełniać różne błędy i działania na szkodę Kościoła oraz zbawienia dusz.
Nieprzypadkowo główni herezjarchowie w długiej historii Kościoła byli kapłanami a niekiedy biskupami, zaś głównymi zwolennikami herezji były osoby, których pociągnęły albo niezdrowe nowinki albo niezdrowy kompromis z nowinkarzami.
"twoja metoda tutaj w swej istocie jest właśnie protestancka."
---
Proszę sobie otworzyć teksty "Vaticanum II", np. cytowane wyżej Unitatis redintegratio, Nostra aetate, Gaudium et spes oraz prześledzić podstawy i dzieje rewolucji liturgicznej oraz porównać z wcześniejszymi dokumentami, zwyczajami i praktyką Kościoła to zobaczy Ksiądz "metodę protestancką" w działaniu.
Przykład jeden z wielu: pradawnym zwyczajem Kościoła, potwierdzonym przez prawo kanoniczne (m.in. CIC z 1917) była zasada "dziedziczenia" przez dzieci obrządku rodziców tj. chrzczenia w tym samym rycie i praktykowania tego samego rytu co rodzice. Moi rodzice byli ochrzczeni w rycie rzymskim a rewolucja, niczym Luder czy Cranmer, dokonała podmiany rytu na nowy, uniemożliwiając katolikom i ich dzieciom praktykowanie rytu rzymskiego, Mszy ich ojców, dziadów i pradziadów. Na szczęście, dzięki odważnym Kapłanom, którzy nie kierowali się fałszywie rozumianym posłuszeństwem, ryt ten przetrwał.
Kolejna "metoda protestancka", świetnie (niestety) funkcjonująca w XVI w. to przystawanie całych parafii, diecezji a nawet kościołów partykularnych do rewolucji, pod pozorem powrotu do pierwotnego chrześcijaństwa i "szczyrego słowa Bożego" (to ekspert czyli S. Kardynał Hozjusz), czyli bez informowania o tym wiernych, których powoli, jak przysłowiową żabę gotowano i stopniowa zmiana ich świadomości przez stopniowe zmiany liturgiczne i duszpasterskie. Skutki były katastrofalne bo 1/3 Europy odpadła od Kościoła a teraz natężenie i zasięg są jeszcze większe.
Podobieństwa są niekiedy uderzające - jak z usuwaniem ołtarzy, żeby obrócić kapłana-ofiarnika twarzą do ludu i uczynić z niego przewodniczącego "uczty" czy tam "Wieczerzy Pańskiej", choć trzeba przyznać że ówcześni herezjarchowie czy ich pomagierzy takiej zuchwałości w sobie nie mieli by żydów, mahometan czy pogan zapraszać do kościołów.
Co dziwi, to zaślepienie obecnego duchowieństwa, któremu nawet tak ewidentne sytuacje i znaki jak Asyż, Koran, świętowanie rocznicy buntu Ludra, czy też wspomniane dni talmudyzmu i islamizmu nie potrafią oczu otworzyć. Nie potrafią nawet po późnych i obfitych owocach poznawać a to znaczy że być może spotkała ich ta kara, o której pisze św. Paweł Rzymianom (Rz 1).

chrystusowiec

Liturgista FRANCUZ w połowie XIX wieku tak pisał o Mszy świętej> index.htm Moja praca tłumacza ku pożytkowi KATOLIKA!

B W

Powiązane materiały:
Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 1. Kapłaństwo (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii) : Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 1. Kapł…
Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 2. Szaty kapłańskie (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii) : Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 2. Szat…
Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 3. Modlitwy u stopni ołtarza (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii) : Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 3. Modl…
Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 4. Kadzidło (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii) : Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 4. Kadz…
Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 5. Introit (Seria: Głębia Katolickiej Liturgii) : Tradycyjne rozumienie symboliki Mszy Św. : 5. Intr…