Chrystus upodobnił się do braci Hbr 2, 14-18
Ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.
In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti
"Pozdrowienie Anielskie"
Радуйся, Мария, благодати полная! Господь с Тобою; благословенна Ты между женами, и благословен плод чрева Твоего Иисус.
Святая Мария, Матерь Божия, молись о нас, грешных, ныне и в час смерти нашей. Аминь.
Tak się czyta :
Radujsja Marije, błagodati pałnaja Gaspod s Toboju. Blagoslowiennaja Ty meżdu żenami, i blagosloweń plod cziewa Twojego, Jisus.
Swiataja Marija, Matier Bożija, moli o nas, gresznych, nynie i w czas smerti naszyj. Amin
Gegrüßet seist du, Maria, voll der Gnade, der Herr ist mit dir. Du bist gebenedeit unter den Frauen, und gebenedeit ist die Frucht deines Leibes, Jezus. Heilige Maria, Mutter Gottes, bitte für uns Sünder jetzt und in der Stunde unseres Todes. Amen
Tak się czyta:
GEGRISET ZAJST DU MARIJA FOL DER GNADE DER HER YST MIT DIR DU BIST GEBENEDAJT UNTE DEN FRAŁEN UND GEBENEDAJT YST DI FRUCHT DAJNES LAIBES JEZUS HAJLIGE MARIJA MUTE GOTES BITE FIR UNS DUNDER JECT UND DER SZTUNDE UNZERES TODES . AMEN
PRZEWIELEB. KS. GOFFINEGO NAUKA O BOŻYM NARODZENIU
To jest ciekawe że dziecko jak tylko opanuje sprawność rąk to próbuje lepić i coś tworzyć, rysować,najpierw lepi ludziki i zwierzątka. Niby po kim to ma? Wiadomo że starsi pokazują jak to robić, pomagają ,tak odwzorowuje się boski początek powstawania świata i człowieka. Zwierzęta tego nie potrafią,lubimy je bo przy nich czujemy się władcami tego co stworzone,byle nie zapomnieć o wdzięczności że ta władza jest nam dana "z góry ".
Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?
Matka Boża nie znała Boga? Od trzech latek życia służyła w świątyni i znała wszystkie proroctwa i przepisy na pamięć. Apokryfy mówią że wiele pościła w intencji przyjścia Mesjasza, miała asystencje aniołów każdego dnia,ale nie spodziewała się że to ją spotka zaszczyt wybrania. No ale o co w tym chodzi,ano że jak się dobrze zastanowić to każdy człowiek ma dokładnie to samo. Przychodzi wyzwanie,trzeba się zmobilizować i stanąć do wykonania,nie ma skomlenia że za trudne bo każdy jakieś talenty dostał i z pustymi łapami na świat nie przyszedł. A i potem Bóg daje wszelkie pomoce byle chciało się nam o nie pazury zaczepić. Ale bywa tak że są wyrodki takie co to skrzeczą tylko: Bóg jest pazerny i wredny,wszystko chciałby mi zabrać,zawsze mu mało tylko by do roboty gnał i rozliczał. Ale prawda jest taka że taki świat stworzyć to nie było jakieś fiki Miki tylko prawdziwa harówa,a że nie wszystko jest dokończone to widać że dla człowieka udział był przewidziany. Każdy przedsiębiorca wie że ryzyko niepowodzenia czy błędu jest nieuniknione przy wielkich dziełach liczbowych. A wykupienie ludzkości z niewoli szatańskiej to była operacja handlowa z wyższej szkoły matematycznej,do której uczęszczać tak nam niespieszno chociaż musowo.
Rozważania o. Dolindo Routolo
Tacy kapłani wizjonerzy pomagają milionom ludzi w zbawieniu się. No bo czym ich zachęcić żeby chcieli się modlić,no tylko własnym przykładem,nawet dziecko odróżni wierzącego człowieka od kłamcy co to udaje pobożnego. No ale idą Święta a to oznacza że wszyscy popędzą do choinki która jest alegorią tego drzewa co to obrabowane zostało z owocu. No tak jest że nam się uśmiecha to co przychodzi łatwo i bez wysiłku,kradniemy na potęgę dalej i jeszcze ile pretensji że ten świat jest coraz gorszy. A tu przychodzi sobie Bóg Dziecko i odkręca na nowo wszystko,uczcie się ode mnie jak być malutkim i ufnym wobec Ojca w Niebie. I tu jest sęk bo prawda jest okrutna,ziemia to miejsce pokuty i nawracania się,pracy w pocie czoła i padołem łez, życie wymaga ascezy i ustawicznych wyrzeczeń. A media codziennie tłuką coś przeciwnego i rację ma ks Dolindo że bez świętej zażyłości nie obronimy się przed pokusami nieograniczonego posiadania. Nam zawsze mało no ten Bóg w Niebie ma wszystko a ja to co niby gorszego, już teraz chciałoby się królować a nie czekać na jakiś wieniec po śmierci. Ominąć żłób i krzyż,to się jeszcze nikomu nie udało więc pora zejść na ziemię i ze skruchą popatrzeć w oczy Prawdzie.
"Nie wyobrażam sobie innego Kościoła". Kard. Grzegorz Ryś zabrał głos
Franciszek był debeściak! Pamiętamy te dialogi z pierwszych dni:
-Wasza dostojność założy czerwoną pelerynkę? Bo jak to tak pokazać się wiernym w samej sutannie ...
- A won mi z tym, karnawał się skończył.
- No,ale papieżu te czarne buciory koniecznie zewlec trzeba,tu już czerwone pantofle nagotowane czekajo , obuć ino.
- A jak ja w tym chodził będę? Nosić mie będzieta? Moje buciory ortopedyczne wygodne som,mogo wom się nie podobać ale ich nie zzuje bo tu się pracuje.
- No ale papieżu,po pałacu w takich butach?
- A ja mam gdzieś wasz pałac! Jak tak to idę do hotelu spać a wasze pałace i limuzyny szlag trafi wcześniej czy później,zoboczyta . A z wami się jeszcze policzę,chleb widzę was roznosi,gromadzki chleb! Już ja wam te fanaberie z głowy wybiję,koniec z premiami, burżuje.
A potem już tylko napięcie rosło,cha,cha,jest co wspominać.
Leon XIV mianuje "skrajnie liberalnego" arcybiskupa w Polsce
Królewskie miasto Kraków znowu ma kardynała metropolitę,ludzie się dziwią ale Franciszek naprawdę nie miał kogo mianować,wszyscy pamiętają dlaczego to jakże? Nie po drodze biskupom było z Rzymem,poprzedni przywódca Episkopatu,abp Gądecki sprzeciwiał się pomysłom synodalności w Kościele. No bo jak można że świeckimi przy jednym stole radzić nad sprawami Kościoła,to są niemieckie pomysły które przyniosą rozłam.Ta publiczna skarga na Niemców do papieża okazała się porażką, przewodniczący biskupów niemieckich w odpowiedzi na tę denuncjacji zadał proste pytanie "dlaczegóż tego nie powiedziałeś w czasie obrad synodalnych w Rzymie, przecież niedawno byliśmy tam razem i mogłeś zapytać." No bo tu nad Wisłą jest praktyka inna,nie rozmawiamy ze sobą jawnie tylko politykujemy po kątach ze swoimi,trudnych tematów unikamy ze strachu przed mediami. I tak można latami się kryć po norach czekając aż temat umilknie.Po prostu dzikie obyczaje, azjatyckie i co poradzisz. Potem abepe Gądecki poleciał przepraszać już po cichu,w garniturku granatowym,jakoś sprawę z niemieckim przewodniczącym załagodził ale jak wiemy,nadal ma wielu naśladowców tanich prowokacji i podjudzania . A konkretne sprawy i tak będą musiały być rozwiązywane przy opinii świeckich,tak,i to będzie koniec Kościoła klerykalnego. Tak przynajmniej uważał papież Franciszek.
Matka Boża Płacząca
Matka Boża przyszła tam w całym splendorze wieśniaczego folkloru który zachwyca kolorami,haftami piękna wziętego wprost z natury. No i przemawia zrozumiale dla chłopskiego rozumu,konkretnie i dosadnie przedstawiając upadek obyczajów i zaniedbania. Czemu tak rzadko dziś słychać w kazaniach proste i zdrowe nauki? Biskupi są ludźmi ze swoimi ograniczeniami ale jakieś znaki czasu czytać muszą.Na pewne sprawy hierarchii wierni wpływu nie mają ale system synodalny wiele tu pomóc może. Franciszek tak to widział żeby ludzie rozmawiali ze sobą o tym co ich boli,na wszystkie tematy,tylko w ten sposób można dojść do zażegnania zgorszenia i podziałów . Czy nie miał racji? Wiele osób poszło w teren w duchu posłuszeństwa i przyniosło nadzwyczajne owoce swojej odwagi. Róbcie raban, idźcie na peryferia, poganiał Franciszek,bo na kanapie wysiedzicie sobie nieszczęście,czyli co,ano, niby jak się zbawią jeśli wola boża wypełniona nie będzie?
Matka Boża Płacząca
Te objawienia nie są popularne bo dużo w nich dosadnej krytyki,na dzisiejsze standardy są zbyt "przemocowe",ludzie jedzą mięso w piątek jak psy? No,skoro nie mogą jeden dzień w tygodniu się powstrzymać to już zeszli na psy. Straszna krytyka,wulgarna prawie,ale powiedziana z miłością,wszyscy wiemy że to prawda,ta Matka ludzkich niewdzięcznych bachorów ma prawo nas ostrzec o karze ,kto miłuje prawdziwie ten ratuje,najlepiej jak potrafi. Padło tam wiele krytyki pod adresem duchowieństwa, przecież od ich pobożności zależy stan moralny milionów wiernych,taka prawda. Bogu dzięki że są jeszcze księża i mogą celebrować Ofiarę Mszy Świętej, spowiadać grzeszników,ale trzeba też zdrowego nauczania pasterskiego, nie będzie jednego bez drugiego.
Matka Boża Płacząca
Papież Franciszek prosił kapłanów i rodziców by zwracali uwagę ludzi na poprawne czynienie znaku krzyża. Tak,ludzie nie umieją się przeżegnać więc jak mogą tego nauczyć swoje dzieci,a od znaku krzyża dopiero reszta się zaczyna,no i co? Przejął się kto tym w kościele? A jaki procent nieboszczyków odchodzi bez ostatniego namaszczenia, są jakieś informacje bo to wiele mówi o stanie wiary ,no ale wszysko zaczyna się od przeżegnania się z powagą. Wszyscy pamiętamy ostatnie Igrzyska we Francji,co tam się działo jak w boksie dwóch genderowych facetów "rywalizowało" z kobietami i co z tego wyszło. Ludziom spadły łuski z oczu i zrozumieli na jakie dno zeszliśmy przyzwalając na jawne kłamstwo i jakie cierpienia to generuje dla młodych. No ale żeby odzyskać normalność dla świata trzeba na to powszechnej zgody ponad podziałami politycznymi i religijnymi. A to mogą głównie świeccy zrobić choć i wśród duchowieństwa trafiają się rodzynki. Taki czeski kardynał Duka a nie bał się odprawić Mszę za Charlie go Kirka i powiedzieć kilku szczerych,dosadnych słów o obronie rodziny jako boskiej wartości. A czemu to kardynał zrobił,takie szaleństwo bezprecedensowe , Mszę odprawić w intencji protestanta "męczennika" ? Ano bo widział taką potrzebę,bo wierni tego potrzebowali a on zna swoje owce i wie co im wydać na ten czas. Ekumenizm zaszedł pod strzechy ,tyle że u nas tego zauważono,no bo po,lepiej udać że nie ma tematu a Czesi to ateisci. No i co się dziwić że zaufanie do ludzi Kościoła obniża się razem z poziomem wód gruntowych,i końca temu zjawisku paskudnemu nie widać. Normalnie rzygać się chce , bo płacze już nie pomogą.
Dzieci są takie kochane..
Pani Kasia miała talent rozmowy z dziećmi godny uwagi i naśladowania.Nie darmo Jezus Chrystus wskazywał na dzieci jako wzór prostoty i nawet utożsamiał się z nimi, że ktoś by przyjął jedno z takich dzieci w imię Chrystusa to niby Jego przyjmuje. On w zasadzie tą dziecięcą wyobraźnię często demonstrował, weźmy taki trik z pieniądzem na podatek. Powiada że podatek płacą tylko poddani a oni są wolni więc nie muszą ale żeby nie wystawiać się na kłopoty z władzami to łaskawie uiścić należność trzeba. I tu Mesjasz zagrał po hipisowsku,bo powiada do Piotra tak, idź i złów rybę ,będzie miała w pysku pieniądz dla ciebie,dokładnie tyle ile trza, weź to i zanieś poborcy za nas wszystkich. Co roku te ewangelię słyszymy i nikogo to nie dziwi jakoś że Jezus jak dziecko bawi się w publiczne czary ze złotą rybką zamiast szukać sponsora, ale tak właśnie z Nim było.
Jak urodziła się Maryja?
Jak zwał tak zwał,napisane jest jak Józef chciał się rozwieść ale dyskretnie by nie narazić Maryi na ukamienowanie,to chwalebne i heroiczne w sytuacji zdradzonego męża. Jak widzimy Mesjasz przyniósł ferment jeszcze przed urodzeniem swoim a potem było już tylko straszniej. A my sobie życzymy błogiego spokoju w życiu, przecież fizyka uczy że wszysko buzuje i żeby takiego elektrona złapać za nogi to jest loteria gdzie i kiedy.
Jak urodziła się Maryja?
Dziecko przynosi światu błogosławieństwo bo wyzwala siły do odnowienia go,dlatego dla egoistów jest agresorem, nienawiść do dzieci jest w każdym z nas jak się zastanowić. Skąd tyle złości do dzieci przeszkadzających na Mszy czy pod blokiem,dzieci denerwują bo wymagają uwagi i interwencji dorosłych więc zakłócają święty spokój. No i dzieci mamy coraz mniej,co się dziwić, państwo daje na dzieci i wtrąca się w ich wychowanie,to kto się zgodzi na taką kontraktację potomstwa,chory system. A jeszcze kościół przyłożył łapę do unieważnienia małżeństwa jeśli było zawierane z przymusu ciąży. Nie ma takiego czegoś, jeśli biorą ślub bo dziecko w drodze to z odpowiedzialności za to nowe życie które powołali ale nie dlatego że muszą to zrobić. Owszem,rodzice czasem wywierali presję aby wziąć ślub bo normy obyczajowe są ważne,ale często kobieta zostawała sama biorąc pogardę otoczenia na siebie. Kościół udowodnił że dzieci się nie liczą tylko kasa za unieważnienie, toteż one śluby teraz zawierane są przez młodych z oporami bo te dziecińskie krzywdy pamiętają dobrze. A Maryja Panna los samotnej matki gotowa była przyjąć ze wszystkimi następstwami wraz z kamienowaniem, ufając że Bóg da Jej siłę do zmierzenia się z wymiarem prawa. Józef Święty jak przeciętny chłop chciał się zwinąć i odejść bo prawo na to pozwalało,i byłby tak zrobił gdyby nie interwencja boska. Nauka jest z tego taka że wychowywanie dziecka jest warte wszelkich poświęceń,nie ma nic ważniejszego jak troska o nowego człowieka bo tym sposobem zbawia się całe społeczeństwo,nie tylko rodzice. Bez dzieci nie ma przyszłości,czeka nas powolne konanie zgrzybiałej cywilizacji na prochach ,no ale co komu pasuje tak ma.
"Bracie Anatolu – przepraszam!". Homilia abp. Galbasa wygłoszona na pogrzebie śp. Anatola Czaplickiego
Kto by pomyślał że tak pobożnego człowieka zamorduje ksiądz ,podpali a diecezja dokończy dzieła w krematorium by zniknął po nim wszelki ślad. A popiół pochowa z patosem, choć biskupa kazanie naprawdę dobre. Ciężkie upokorzenie dla duchowieństwa w Polsce ale bo też co wyczyniają biskupi polscy z ofiarami nadużyć seksualnych w kościele. Ledwie ucichło oburzenie po ostatnich wyczynach z ofiarami w roli głównej. A było tak,jeden biskup zorganizował spotkanie z ofiarami żeby porozmawiać,w trakcie otrzymuje telefon od biskupa Odera czy może dołączyć do nich ,że niby z mediów się dowiedział o tym i chciołby tyż być. Tak zaskoczeni goście nie wyrazili zgody jako że nie byli przygotowani na taki zwrot akcji. Ale biskup się nie zraził,skoro nie chcecie no to przyjadę (i pokażę wam gdzie taki zimują). Wiemy jak się to skończyło,to była normalna ustawka,ino czekał zaczepki,jak już tam wszed to rypnoł im na odlew że un też czuje się zgwałcony, przez ich wymagania i samą obecność. I tak oto powróciły dawne standardy w synodalnej dyskursie że świeckimi.
Odcisk palca Boga Dlaczego DNA człowieka nie jest dziełem przypadku
Ciekawie napisane ale to właśnie w nauce Bóg pozwala się widzieć lepiej w tych kodach miliardowych,bo to potwierdza przekaz biblijny że do stwarzania człowieka Bóg zaprosił Syna i Ducha,to była ich wspólna robota i takaż odpowiedzialność za to przedziwne stworzenie. I tak se żyjemy z pokolenia na pokolenie, gapiąc się w nocne niebo z respektem że Ten to miał rozmach ,ile to prób i błędów,lata kosmicznej harówy widzieć i docenić wypada.
Ciekawostka maryjna
Przez cały pontyfikat Franciszka stale przewijało się to słowo,ku zgorszeniu czy znudzeniu wielu,o czułości Boga względem nas i że niby my też powinniśmy sobie tę czułość okazywać i przekazywać dalej. Taka jest nasza Pani i Matka to my jako dzieci Jej nie możemy być inni. Czułość wzajemna parafian w obliczu różnorakich potrzeb ,biskupa wobec kapłanów,urzędy władzy nastawione na służbę społeczeństwu,jest o co się modlić,a już co najbardziej boli to brak czułości w rodzinie. No ale kto nie wie że Boska Trójca wzorem czułości jest, to niech na Bogurodzicę patrzy i odmawia tę modlitwę,tak jak prosili Ją ci co naocznie z Nią przestawać mogli.
Z Dzienniczka Świętej Faustyny
Franciszek odpowiednio do warunków sprawował swój pontyfikat. Jego poprzednika straszono wsadzeniem do więzienia za zbrodnie pedofilskie kleru,to chyba nie były tylko groźby. Franciszek poradził sobie wspaniale i nie zmarnował ani chwili swego pontyfikatu,prawie nikt za nim nie nadążał ani nie był w stanie przewidzieć co jutro się wydarzy. To była szarża nosorożca przez dżunglę pełną dzikich stworów. Te kardynały, cud że go nie otruli za obcięcie pensji i inszych apanaży,za krytykę ich bufonady w limuzynach i gorszenie owieczek pogonią za luksusem. Nowy papież może iść tym szlakiem bo Franciszek zrobił przecinkę ale co się maczetą napracował,niech będzie mu policzone.
Z Dzienniczka Świętej Faustyny
No i za to tak nielubiany był Franciszek bo traktował te słowa na serio i chciał żeby ludzie w drugim człowieku starali się zobaczyć twarz Jezusa. Bo miłość bliźniego jest wtedy gdy pokonując naturalny wstręt i obawę próbuję nie nienawidzić kogoś bo to sie Bogu podoba. I to jest już wiele choć strasznie trudne do wypracowania ale warunki tego świata nie znają litości dla leniwych ,co to nikomu nie chcą usłużyć tylko panować a sobie dogadzać .
Bobola
Jego męczeńska śmierć obrazuje podzielone rozłamem chrześcijaństwo, Ciało Chrystusa w gorzkiej męce rozerwały herezje i schizmy,jak czytamy w Nowennie do Miłosierdzia Bożego. To jest dramat nad którym kolejni papieże płaczą i zanoszą modlitwy o powrót do Owczarni zabłąkanych owiec.
Niesamowite! Jan Paweł II i Leon XIV na jednym zdjęciu
Jak te lata lecą, widać że JPII był mistrzem duchowym dla młodego prezbitera,jak i dla wielu z nas był. Zbieramy teraz ziarna zasiewu z przed pół wieku i będziemy paczali co z tej mąki się upiecze. Idziemy wszyscy w kierunku Ojczyzny w Niebie a papież jest łącznikiem między ziemią a Imperium Galaktycznym, można i tak to nazwać. Bez tego Papy jesteśmy sierotami i przywykliśmy że od 2000 lat Kościołowi przewodzi następca na "tronie" Św Piotra. Hale, dzięki technologiom całą ludzkość ogarnia foto majestatycznej bazyliki i człowieka w dostojnym obleczeniu błogosławiącego im z uśmiechem. No i to jest to na co wszyscy czekają bo tych co tylko knują by pomniejszym braciom żyło się jak najgorzej,tych mamy zbyt wielu. Duch Święty otwiera umysły i serca komu chce i gdzie chce a Kościół ma robić to do czego powołał go Chrystus,jak ten sługa nieużyteczny. Widzi mi się że ostrego pontyfikatu potrzeba na to co się w kuriach diecezjalnych porobiło. Powołania schną na pniu a biskupi mają to gdzieś, łapią świeckich i wpychają na siłę do diakonatu i robią ranking który więcej takich diakonów posiada. Idiotyzm do kwadratu ale na inny już ich nie stać oprócz przynecania dziewczynek do ministrantury. To jest pójście na łatwiznę i nie tego oczekują wierni,przecież wynik ankiety synodalnej jasno rzecze: ludzie pragną widzieć wierzących kapłanów od których nauczą się modlitwy i pobożności,inaczej mówiąc,mistycznej relacji z Bogiem.
Dziś jeszcze raz przestrzegam: Ktokolwiek wyciągnie dłoń by zniszczyć i zmuszać do niewoli twoją …
Trzeba przyznać że takie prywatne objawienia są bardzo budujące ducha,z tej racji że mimo widzialnie sprawowanych sakramentów pozostaje sfera zaspokojenia duchowej wiedzy. O Aniołach prawie się nie mówi a przecież są to nasi pomocnicy dnia codziennego,duchy opiekuńcze państwa, kościołów,kapliczek nawet. Człowiek przechodzi i nawet nie pozdrowi bo nie wie co mu z tego przyjdzie. W nowych kościołach często nie ma wyobrażeń aniołów a co dopiero żeby o nich opowiadać jak o realnych duchach. W świątyni Opatrzności Bożej jest ustanowiony dzień dziękczynienia i to jest genialny pomysł na obudzenie w nas wdzięczności dla Boga za opiekę nad Ojczyzną naszą. Bo niewdzięczność jest rażącym aktem niesprawiedliwości i tak to odbieramy kiedy dotyka nas osobiście , można wręcz zabiegać o okazywanie aktów wdzięczności tak jak uczył nas JPII swoim życiem. On wiecznie starał się by dowartościować rzeczywistość w której żył i o której mówił,no ale ile modlitwy na to ofiarować trzeba to strach.
Skarb spowiedzi (14)
Konfesjonał nazwany Trybunałem Miłosierdzia Bożego w wizjach św. S. Faustyny jest znakiem odnawiania ludzkich serc i czynienia cudów. Bez wierzących kapłanów ta misja nie bedzie dobrze działała, oni sami mają teraz wiele okazji by pokazać na sobie nawrócenie,żal za grzechy i poprawę życia. Już samo przystąpienie do spowiedzi jest uczynkiem pokuty,o ile nie robimy tego rytualnie,tu jest sęk że można wpaść w chomiczy kołowrotek comiesięcznej spowiedzi. Pisze o tym siostra Faustyna że Pan Jezus cierpiał idąc do serc z wierzchu pobożnych a w środku nawet nie zauważających dostojnego Gościa ,przychodzącego z rękami pełnymi łask dla tej duszy. No i jakie weszły na Mszę takie wyszły,zimne i obojętne na Boga ,bliźniego a dla siebie samych to już najgorsze.
Dziś gdyby w episkopacie było duszpasterstwo dla uczniów Chrystusa, to grzechy przeciwko życiu u nas są na czele. Nie szanujemy swojego zdrowia to i bliźnich,na drogach samobójcze szarże urągające rozsądkowi ,bezrozumnym zapijaniem alkoholem byle "okazji" osłabiamy wszelką nadzieję. A morderstwo dziecka przed urodzeniem jest dowodem że los najmłodszych coraz mniej sie liczy dla nowoczesności. Od zwierząt teraz tylko można sie nauczyć odpowiedzialności za przekazywanie życia i wychowywanie potomstwa by jak najlepiej było przygotowane do swojej misji. Niby mamy świadomość że czym skorupka tych małych nasiąknie to od każdego człowieka zależy,od jego pracy nad sobą. Nadprzyrodzone moce sakramentu spowiedzi świętej czekają by o nie zawalczyć,zawalczyć ze smokiem niedowiarstwa i lenistwa,a własnego tchórzostwa chyba najbardziej. Rok jubileuszowy jes,no to do Rzymu zrobić pielgrzymkę by od pierwszych chrześcijan nabrać wiary i ogłady cywilizowanego europejczyka. Najwyższy czas.Jaki problem?