Każdy rasowy wyznawca posoborowia z pewnością wskaże nadokument Piusa XII Exsul Familia (1 sierpnia 1952) jako rzekomo „archetyp troski Kościoła o migrantów”.Tekst gloryfikuje działania papieży od Leona XIII po autorefleksję samego Piusa XII w zakresie pomocy uchodźcom, przywołując historyczne przykłady od św. Ambrożego poprzez średniowieczne hospicja aż po współczesne struktury pomocowe. Dokument przedstawia migrację jako zjawisko nieuchronne, domagające się „miłosierdzia” i „integracji” w duchu „praw człowieka”.
Przecież Pius XII nie był heretykiem był ostatnim prawowiernym papierzem kościoła katolickiego. Wzywał do nawracania niewiernych a nie do przyjmowania ich herezji
Pius XII jasno mówi w tym dokumencie o "prawie człowieka" do migracji, a Ty widać wyznajesz prawo do abberacji doktrynalnych w nauczaniu katolickim, więc nie opowiadaj głupstw.
Jasny to jest u pana syndrom internetowego papieżyka. Dość zabawny. ("Humanitarna herezja Piusa XII" to nawet za głupie na oszczerstwo jest, a potem jest nawet jeszcze bardziej debilnie: "Pomijając całkowicie obowiązek nawracania heretyków i schizmatyków (can. 1350 KPK 1917), tekst skupia się na „zachowaniu wiary ojców” migrantów, akceptując tym samymherezję niezmienności wyznania")
widać, że twoje zwoje mózgowe nie pracują należycie, więc zachowaj te swoje komentarze dla siebie. herezja niezmienności wyznania odnosi się do wolności religijnej, której Pius XII sprzyjał, promując ruch migracyjny i poszanowanie dla obcych
@Czuwajcie.pl "herezja niezmienności wyznania odnosi się do wolności religijnej, której Pius XII sprzyjał, promując ruch migracyjny..." --- A gdzie pan widzi tego ślady w cytowanym dokumencie, bo ja w nim widzę (i mogę panu przywołać z niego liczne cytaty na dowód powyższego) przede wszystkim troskę o migrujących katolików?
brak precyzji w sztampowych pojęciach i zdrada dyplomatyczna wobec Królestwa Chrystusa przez akceptację "praw człowieka" jako wspólnego mianownika dążeń wszystkich ludzi - nie ma słowa o migrujących katolikach, a o wszystkich ludziach, mających jednakowe prawo.
same pierwsze słowa Exul Familia - oznacza Rodzinę migrantów. Więc uwspólniając, jest to rodzina ludzka, rodzina - a nie Mistyczne Ciało Chrystusa. O jakiej "rodzinie" może mówić widzialna głowa Kościoła jeśli nie tylko o rodzinie Kościoła , przybranych dzieci Bożych?
"same pierwsze słowa Exul Familia - oznacza Rodzinę migrantów. Więc uwspólniając, jest to rodzina ludzka, rodzina - a nie Mistyczne Ciało Chrystusa. O jakiej "rodzinie" może mówić widzialna głowa Kościoła jeśli nie tylko o rodzinie Kościoła , przybranych dzieci Bożych?" ---- Exul Familia [Nazarethana] to raczej "[nazaretańska] rodzina wygnańców" i Pius XII odnosi je do Świętej Rodziny, która musiała uchodzić przed Herodem. Pisze dalej że stanowi typ i wzór osób zmuszonych do opuszczenia ojczyzny z uwagi na prześladowania i nędzę. Z tego co widzę wyraz "rodzina" jest używany w dokumencie ponownie tylko raz, w znaczeniu rodziny indywidualnej - gdy Pius XII pisze o nauczaniu Leona XIII. Dlatego, nie można się dać zwariować, pisząc że Pius XII głosił tu herezje. Rozumiem, że ten dokument może drażnić zwolenników chabadowo-syjonistycznego pana Trumpa, zwłaszcza że Pius XII przypomina w nim wysiłki Piusa XI na rzecz obrony katolików meksykańskich migrujących do USA aby nie padli łupem wrogów Chrystusa i nie odeszli od chrześcijańskich dróg swoich ojców (czyli m.in. nie padli łupem protestancko-masońskiej propagandy), ale katolickich nie powinien i nie można go zrównywać ze współczesnymi (dzisiejszymi) wymysłami, celem uzasadnienia masowej migracji mahometańskiej na ruiny post-chrześcijańskiej Europy.
zdaje się, że historia kołem się toczy i właśnie otrzymujemy po 70 latach wynik tych bredni, że każdemu człowiekowi przysługuje niezbywalne prawo do migracji. To wypaczenie i nadużycie autorytetu Ewangelii. Pseudo-chrześcijańska wizja tolerancji wkrótce okazała się milczącą aklamacją SW2 i powszechnego ruchu "ekumenicznego" na rzecz światowego pokoju. To wypaczenie doszczętne całej retoryki SW1, nauczania Piusa IX i Jego świątobliwych poprzedników. Nie odczytujesz tej historii w głębokim kontekście, bo dryfujesz zakochany w posoborowych "papieżach" i ich osłabionych modernizmem poprzednikach.
@Czuwajcie.pl "zdaje się, że historia kołem się toczy i właśnie otrzymujemy po 70 latach wynik tych bredni, że każdemu człowiekowi przysługuje niezbywalne prawo do migracji." ---- Jeżeli następuje absolutyzacja tego prawa, w tym rozciągnięcie na zbiorowość [np. wrogą cywilizację], poprzez dołożenie rojeń o "prawie do wolności religijnej" oraz zastąpienie nadprzyrodzonego braterstwa w Chrystusie wspólnotą pochodzenia od Adama, a w rezultacie powstaje coś na kształt prawa do zbiorowej inwazji i zniszczenia cywilizacji chrześcijańskiej przez "nieokrzesanych najeźdźców", to oczywiście że rezulaty są opłakane. Niemniej, ten dokument Piusa XII nic o wolności religijnej nie wspomina i tak tego prawa nie ujmuje. Jednocześnie ostrzega przed przegięciem w drugą stronę tj. prześladowaniem ludzi/rodzin tylko dlatego że się przemieszczają przez totalitarne państwa [np. wówczas protestancko-masońskie USA, obecnie żydo-masońskie] lub państwa skrajnie nacjonalistyczne [takie jak np. III Rzesza]. "Nie odczytujesz tej historii w głębokim kontekście, bo dryfujesz zakochany w posoborowych "papieżach" i ich osłabionych modernizmem poprzednikach." --- Akurat do "posoborowych papieży" mam wielki, oględnie rzecz ujmując dystans, dostrzegam też zjawiska za Piusa XII, które doprowadziły do przewrotu "Nowej Pięćdziesiątnicy" [m.in. decyzje kadrowe takie jak Bugnini czy Bea oraz brak wyraźnego potępienia takich kreatur jak de Lubac czy Congar], niemniej przypisywanie Piusowi XII, dlatego że, w opisanym w dokumencie kontekście, wypowiedział się przeciw prześladowaniom migrantów przez państwa totalitarne i skrajnie nacjonalistyczne, herezji, to gruba przesada. Oczywiście, o tyle pan rację że można z tego dokumentu powyrywać fragmenty zdań z kontekstu i będzie jak ulał do zacytowania w jakimś wezwaniu obecnego Watykanu do przyzwolenia na inwazję mahometan na Europę [będącą nb., moim skromnym zdaniem, dopustem Bożym za apostazję narodów i państw Europy], ale Pius XII nie mógł przewidywać 70-parę lat temu jak daleko pójdzie "rewolucja w tiarze i kapie".
Ta obawa o to, że Pius XII mógł głosić herezję, to u pana bardziej z obawy o status quo swojej wspólnoty i poczucia przynależności do Kościoła, a nie z uwagi o świętość Kościoła i Ewangelii. Kreatury wspomniane wywyższone lub działające w Kościele za czasu Piusa XII (w tym odżałowanej pamięci Roncalli) są tym samym, co przypisywanie przez Piusa XII, że Chrystus Pan był uchodźcą w tym samym Cesarstwie Rzymskim. To wyraz niedbalstwa, naciągania faktów i manipulacji, a nie obawa o ortodoksję i pomoc wspólnocie katolickiej. Przypomnę, że niejaki Montini był jego osobistym sekretarzem i mimo wiadomości o jego nieautoryzowanych kontaktach z reżimem komunistycznym, utrzymał się na stołku. Fantazja o tym, że Pius XII był podtruwany musi być zrewidowana, co najmniej do daty dokumentu Exsul Familia , a nie reformy Wielkiego Tygodnia, wraz z jego ugięciem się przed potrzebami ruchu robotniczego (Msze wieczorne) i luzowaniem odwiecznych praktyk dyscyplinarnych w ramach "potrzeb duszpasterskich". Wolę być apologetą Tradycji niż konkretnego papieża, który jak na arenie cyrkowej balansował na linie, podpalanej przez modernizm.
Nie ma tam żadnej humanitarnej herezji - papież pisze tam m.in. o potrzebie nawracania przybyłych: Równie szlachetne były żywe wysiłki Pasterzy i kapłanów, którzy pragnęli przynieść dobrodziejstwa prawdziwej wiary i obyczaje stosunków międzyludzkich zamieszkującym nowe kraje oraz zaprowadzali asymilację nieokrzesanych ludów najeżdżających, które wprowadzali tak w Religię Chrześcijańską, jak i w człowieczeństwo narodów. Enitet pariter nava Pastorum et sacerdotum alacritas, qui verae fidei beneficium hominumque commercium ac consuetudinem novarum regionum incolis comparare et irruentibus incultis populis, religioni christianae ac gentium humanitati uno tempore genitis, indigenarum consociationem afferre studuerunt.
wg ciebie i Piusa XII Kościół nie ma prawa do ograniczania "prawa człowieka" do migracji. Zastanów się nad kontekstem , a potem szoruj dalej te zwoje zanim coś wykrzesasz sensowniejszego następnym razem.
@Czuwajcie.pl "wg ciebie i Piusa XII Kościół nie ma prawa do ograniczania "prawa człowieka" do migracji. Zastanów się nad kontekstem..." --- Słuszna uwaga - jaki jest kontekst? Pius XII wyraźnie mówi o działaniach wymienionych wcześniej państw opartych na zasadach totalitarnych i imperialistycznych oraz zasadzie nieumiarkowanego nacjonalizmu: Quibus in allocutionibus ac radiophonicis nuntiis principia « totalitarismi » et « imperialismi » Status necnon immoderati « nationalismi » placita districtis verbis condemnavimus, quippe quae dum ex una parte naturale hominum ius ad emigrandum vel ad colonias constituendas ad arbitrium coérceant... Występuje zatem przeciw totalitarnemu i nacjonalistycznemu "przegięciu" ze strony wszechogarniającego państwa (takie przegięcie jest i dziś obecne - przykładowo, niejaki wice-Trump z chabadowego imperium amerykańskiego czyli JD Vance, kilkanaście miesięcy temu wykrzywił katolicki ordo caritatis, pomijając w nim osoby połączone nadprzyrodzoną więzią braterstwa w Chrystusie, w Jego Kościele). Natomiast, szerszym kontekstem dokumentu Piusa XII jest migracja "za chlebem" i z powodu wojny, do której zmuszona była w dekadach poprzedzających tę wypowiedź ludność katolicka (tu m.in., z czego pan niesłusznie drwi, Pius XII nawiązuje do działań Leona XIII, obejmujących pasterską troską migrację z Europy do Ameryki (gdzie, np. w USA katoliccy migranci byli często prześladowani i to intensywnie).
"quippe quae dum ex una parte naturale hominum ius ad emigrandum vel ad colonias constituendas ad arbitrium coérceant..." - i tu jest pies pogrzebany. to zdanie streszcza daremny wysiłek obrony Piusa XII , który był zwolennikiem kompromisów daleko bardziej idących niż Leon XIII
To nie jest zdanie, tylko część zdania, które rozpoczyna się od wskazania na działania państw totalitarnych i skrajnie nacjonalistycznych przeciw migrującym. To że papieże Leon XIII czy Pius XII brali wędrujących z przyczyn losowych katolików w obronę nie dziwi. Samo przemieszczanie się ludności (hominum ius ad emigrandum) nie jest złe, złem jest wykorzystywanie go do podważania porządku chrześcijańskiego i naturalnego w krajach, gdzie ludność ta przybywa. Dziś niestety, lekceważy się istotne rozróżnienia, wylewając przysłowiowe dziecko z kąpielą.
sobór Trydencki zawiera kanony i w każdym jednym kanonie wyłożona jest cała nauka kompletnie i rzeczowo. Nie umniejszajmy geniuszowi Piusa XII. Potrafił postawić akcent tam gdzie trzeba, a poluzować tam , gdzie uznawał to za słuszne z "duchem epoki". To ostatnie podlega mojej krytyce, bo stanowi otwarcie furtki dla modernizmu, a stamtąd już autostrada do apostazji i potępienia.
@Czuwajcie.pl No i co mówią te kanony ST o przemieszczaniu się ludzi z jednego państwa do drugiego? Co do Piusa XII to uważam, że są inne dokumenty, gdzie można się do nieścisłości przyczepić, np. Summi Pontificatus, gdzie pojawia się rodzina ludzka - humana familia, niestety mistrzowskie posunięcie szatana i jego sług czyli II wojna światowa i wydarzenia towarzyszące dokonały olbrzymiego spustoszenia i obniżyły czujność katolickiego duchowieństwa, kierując jego spojrzenie ku dobru doczesnemu pokoju. Wykorzystano to zresztą w znacznej mierze podczas "Soboru Watykańskiego II", którego otwarcie zbiegło się z nuklearną paniką, wywołaną tzw. kryzysem kubańskim.
protekcjonalizm wobec osoby Piusa XII nie pomoże Kościołowi (mowa o samych niektórych orzeczeniach papieskich, a nie o samym Kościele w swej istocie) oczyścić się z błędów, jakie stały się udziałem jego najwyższych pasterzy. A co do innych dokumentów Piusa XII warto sprawdzić jego wcześniejsze pisma (przed 1952), co będę systematycznie czynił. Reszta po 1952 jest już dla mnie spalona. Polityka i układy poniżyły urząd Pontifexa i mamy obecnie tego następstwa, gdzie jawne herezje są głoszone bez owalki. ST o przemieszczaniu się ludzi mówi z pewnością tyle, że zaprasza protestantów na sobór, ale z nadzieją, że wrócą do katolickiej wspólnoty.